2005-04-16 Górnik Zabrze - Cracovia 1:0
|
Idea Ekstraklasa , 18 kolejka Zabrze, sobota, 16 kwietnia 2005, 18:00
(0:0)
|
|
Skład: Lech Felipe Hernani Karwan Wojciechowski Liczka (71' Siedlarz) Bukalski Juszkiewicz Chałbiński Enyinnaya (62' Heidemann) Brożek (84' Drąg) |
Sędzia: Marcin Borski z Warszawy
|
Skład: Cabaj Radwański Skrzyński Węgrzyn Baster (83' Piątek) Przytuła (69' Citko) Baran Giza Bojarski Moskała Nowak (61' Bania) Ustawienie: 4-3-3 |
Mecz następnego dnia: | ||
Opis meczu
TerazPasy.pl
Z dużymi nadziejami przystępowała Cracovia do meczu z Górnikiem. Po ostatniej kolejce meczy i zwycięstwie w Wodzisławiu Cracovia zameldowała się w czołówce tabeli, zgłaszając coraz głośniej pucharowe ambicje. Zamierzenia te zostały jednak w dniu wczorajszym zweryfikowane, bo nie tylko porażka, ale i jej styl pozostawiły wśród obserwujących to spotkanie ok. 800 widzów z Krakowa, spore uczucie zawodu.
Mecz rozpoczął się od spalonej pozycji Brożka o którą spore zastrzeżenia mieli gospodarze. W 6 minucie gry ponownie kontrowersyjna sytuacja w której sędzia mógł odgwizdać karnego po interwencji Radwańskiego na Brożku. Cracovia w tym czasie oddaje jeden strzał, ale próba lobowania Lecha przez Nowaka nie powodzi się. Częściej w posiadaniu piłki jest Cracovia, ale rozgrywa ją w środku boiska, często wycofując ją do linii obronnych; Górnik przeciwnie, po odebraniu piłki dąży do szybkiej wymiany piłki, mecz toczy się dziwnie, bo to Górnik nastawia się na kontrataki, a Cracovia ma ogromne kłopoty ze sforsowaniem środka boiska. Do końca I połowy Cracovia oddaje jeszcze tylko jeden strzał na bramkę Lecha. Z drugiej strony najlepszą sytuację partaczy Brożek, który mając dobrą pozycję do strzału zwleka tak długo, aż wybija mu ją spod nóg Węgrzyn. W ostatnich minutach meczu Cracovia zaczęła grać więcej skrzydłami, co od razu przynosi efekt w postaci dwóch rzutów rożnych; niestety bez oddania strzału na bramkę Górnika.
II połowa rozpoczyna się od ataków Cracovii; strzelają Giza (obok słupka), Nowak (strzał wybija Lech na rzut rożny) i Bojarski ( po rykoszecie piłka wychodzi na róg). Górnik nadal schowany za gęstą linię obrony i pomocy z wysuniętym Brożkiem i Chałbińskim, czychający na szybką kontrę. W 55 minucie dośrodkowanie z prawej strony boiska na 25 metr boiska przejmuje na głowę nie obstawiony Brożek, przedłużając piłkę do wychodzącego na czystą pozycję Chałbińskiego. Znajdujący się na 20 metrze napastnik Górnika być może byłby zablokowany przez nadbiegającego Węgrzyna, ale z bramki chyba niepotrzebnie wybiega Cabaj. Chałbiński sprytnie lobuje Cabaja, jednocześnie nie dając szans Węgrzynowi na zastawienie strzału. Tak pada jedyna, decydująca bramka meczu.
Stawowy wprowadza Banię za Nowaka, nieco później Citkę za Przytułę. Cracovia zaczyna coraz bardziej stawiać na ofensywę, zapominając o zabezpieczeniu obrony. Jednak ataki Cracovii stają się coraz bardziej nerwowe, Górnik przeciwnie poczuł się pewniej i w rozrzedzonej przez Pasy strefie środkowej przeprowadza groźne kontry. Strzela Liczka (piękna parada Cabaja) i ponownie Liczka w poprzeczkę. W tym okresie Cracovia rewanżuje się strzałem Bani obronionym przez Lecha. Zupełnie niewidoczny, a raczej bezproduktywny jest w tym okresie Moskała. Jedynie Citko usiłuje parę razy dośrodkować, ale tylko raz strzał główką naszego zawodnika mógł sprawić kłopoty defensywie Górnika. Widząc nieporadność naszych poczynań Citko jeszcze kilkakrotnie próbuje dryblować na lewym skrzydle, ale osaczony przez dwóch, trzech obrońców traci piłkę , lub niecelnie dośrodkowuje. Ostatnie minut przynoszą dziwną zmianę Bastera na Piątka i chociaż mamy cały czas przewagę nic z niej nie wynika.
Tak przegrała Cracovia, która miała częściej piłkę, ale nie wiedziała po co. Górnik zagrał mądrzej i miał w swoich szeregach niezły duet Chałbiński-Brożek.
W kolejnym czwartym meczu sezonu Cracovia nie pokazała walorów do których zdążyła nas przyzwyczaić na jesieni. Atak nie istnieje (2 bramki w 4 meczach strzelone przez pomocników), a jedyna metoda na zdobycie bramki to podania w poprzek boiska na własnej połowie i gra piłką między linią pomocy i obrony. Ewentualny kop do przodu w myśl zasady : a może się uda. W całym meczu Cracovia oddała może 3 strzały w światło bramki. Z obiecanego ofensywnego stylu drużyny wychodzą nici, dobrze że chociaż obrona mimo wszystko prezentuje się nieźle (1 bramka w 4 meczach). Napastnika, napastnika nam trzebaâ... przeciwnym wypadku czekają nas katusze.
Gra o miejsce pucharowe staje się powoli nierealna. Ale taka rzeczywistość jest na pewno do zaakceptowania przez kibiców beniaminka ligi. Gorzej, że styl gry preferowany przez wiosenną Cracovię jest nie do przyjęcia. I nie napawa optymizmem na przyszły, jakże ważny sezon.
Dziennik Polski
I powiedzmy sobie szczerze, była to porażka zasłużona. Dziwię się, że niektórzy gracze Cracovii twierdzili po meczu, że byli zespołem lepszym. Są w błędzie. Górnik nie grał też rewelacyjnie, ale był w swojej grze bardziej konsekwentny, to stworzył więcej sytuacji bramkowych. „Pasy” grały bez konceptu, bez dynamiki. Samą przewagą w polu nie wygrywa się meczu.
Cóż z tego, że przez większą cześć meczu piłkarze Cracovii byli częściej w posiadaniu piłki. Nie potrafili tego przełożyć na sytuacje bramkowe. W pierwszej połowie tak na dobrą sprawę to tylko raz groźnie było pod bramką Lecha, kiedy w 8 minucie bardzo precyzyjnym długim, krosowym podaniem na lewą stronę do Nowaka popisał się Skrzyński. Napastnikowi Cracovii piłka nieco odskoczyła w bok, popędził na bramkę Górnika, ale zmuszony był strzelać z bardzo ostrego kąta wprost w wybiegającego Lecha. Potem przez ponad 30 minut gra Cracovii była zupełnie bez wyrazu. Bez jednej pozycji strzeleckiej.
Na początku drugiej odsłony wydawało się, że to Cracovia pierwsza łapie rytm gry. Były strzały z dystansu Gizy (pół metra obok słupka), Nowaka (nieprzyjemna „kaczka”, wybita przez Lecha na róg). Bojarskiego (jego strzał zmierzający do bramki wybił na róg Hernani). Jak to w piłce bywa, wystarczył jeden błąd w grze defensywnej Cracovii (udział w bramce mieli obaj stoperzy, źle obliczył wybieg bramkarz Cabaj) i prowadzili gospodarze 1-0. Po tej bramce „pasy” próbowały atakować, trener Stawowy dokonał dwóch zmian, ale nic one nie wniosły, zmiennicy Bania za Nowaka, Citko za Przytułę grali równie nieprzekonująco. Momentami krakowianie atakowali czterema napastnikami (tym czwartym był Citko), ale nie dawało to żadnego rezultatu, bo w szczątkowej linii środkowej nie miał kto rozegrać piłki, podać celnie do ataku. Nie wystarczy ustawić czterech zawodników z przodu, ktoś musi im dograć piłki.
Toteż oglądaliśmy dość nieudolne ataki krakowian, jedynym efektem był w 66 min zbyt defensywę, bez błędu bronił bramkarz Lech. Słowem, ze strony Cracovii pozycji bramkowych jak na lekarstwo. Gospodarze grający prościej mieli ich więcej. Już w 9 min fatalny błąd popełnił Cabaj, źle wybił piłkę, pod nogi Chałbińskiego, ten z 30 metrów nie potrafił precyzyjnie przelobować bramkarza. Za moment Cabaj bardzo ryzykownie kiwał się w polu karnym z czarnoskórym Nigeryjczykiem Ugo. Po przerwie gospodarze mieli kilka groźnych akcji. Dwa razy mocno strzelał Liczka, raz obronił Cabaj, raz piłka trafiła w poprzeczkę. Był jeszcze minimalnie niecelny strzał najlepszego Strzelca Górnika Chałbińskiego (po stracie piłki przez Barana).
Nie ma dwóch zdań, z taką grą „pasy” nie zasłużyły na wygraną. Brakowało pomysłu na grę, za dużo było indywidualnych błędów. Szczęście opuściło w końcu Marcina Cabaja, błędy z poprzednich spotkań jakoś uszły mu płazem, w Zabrzu - nie. Przed meczem wszyscy w krakowskim obozie wiedzieli, że gros bramek dla Górnika strzela Chałbiński. A jednak kryto tego napastnika na radar, w 55 min zostawiono mu zbyt dużo swobody, co sprytnie wykorzystał. Czy nie należało zastosować indywidualnego krycia najgroźniejszego snajpera zabrzan? Cracovia strzeliła tej wiosny dopiero dwie bramki, w tym jedną z karnego. To bardzo zastanawiające. Dlaczego ofensywny system 4-3-3 nie przynosi efektu? To już pytanie do trenera Wojciech Stawowego.
Zabrze okazało się znowu feralne dla „pasów”. Nigdy jeszcze nie wygrały na tym stadionie. Zła passa została w sobotę podtrzymana.Źródło: Dziennik Polski 18 kwietnia 2005
Przegląd Sportowy
- Werner nam troszkę pomógł, ale nie umniejszajmy zasług Wleciałowskiego. Marek to profesor i tak o nim piszcie - mówiąc to prezes Górnika Zabrze Zbigniew Koźmiński wyściskał po ojcowsku szkoleniowca. I choć piłkarze Cracovii pewnie z tym stwierdzeniem się nie zgodzą, to jednak Górnik wygrał mecz zasłużenie. - Ustawili się na szesnastym metrze i tylko przeszkadzali - psioczył Piotr Giza, któremu gorycz porażki przesłonił fakt, że Cracovia nie miała tak dobrze zorganizowanej defensywy jak zabrzanie. Zresztą, czy budowanie sukcesu na solidnej obronie to coś złego? - W tej rundzie tak właśnie gramy. Da- jemy się najpierw przeciwnikowi wyszumieć - cieszył się Koźmiński senior, a jego syn Marek dodawał: - Skoro byliśmy słabsi to niech tak zostanie do końca rundy. Zawsze możemy być słabsi, bylebyśmy tylko wygrywali kolejne mecze.
Już w pierwszej połowie Marcin Cabaj i Łukasz Skrzyński popełnili błędy zagrywając piłkę do miejscowych piłkarzy, ale wtedy bramka nie padła. Widać było, że obrona Cracovii jest nieobliczalna i w każdej chwili może przyprawić trenera Wojciecha Stawowego o ból głowy. - Jesteśmy beniaminkiem, uczymy się, a piłka to gra błędów - tłumaczył Stawowy, który jako jeden z nielicznych w obozie krakowskim z godnością przyjął porażkę.
Cracovia nie stworzyła w całym spotkaniu choćby jednej bramkowej sytuacji. Za to w Górniku już pod koniec pierwszej połowy mógł do siatki trafić Piotr Brożek. - Nie udało się, ale potem miałem asystę - pocieszał się piłkarz, który tak opisywał akcję, po której padł gol: - Dostałem dalekie podanie od Hemaniego i zauważyłem nie tylko dobrze ustawionego Michała Chałbińskiego, ale i wybiegającego z bramki Cabaja.
Chałbiński ubiegł w polu karnym Cabaja przerzucając nad nim piłkę. - Nie mam nic do powiedzenia - oświadczył Cabaj, choć powinien przeprosić kolegów za niepotrzebne wyjście z bramki.
Trenerzy o meczu
Wojciech Stawowy
- Oba zespoły bardzo potrzebowały punktów, my, bo chcemy gonić czołówkę, Górnik, bo chce odsunąć się od strefy spadkowej. Dzisiaj cieszą się gospodarze. Nasza gra nie była aż tak zła, żeby stracić trzy punkty, ale też nie tak dobra, by przywieźć do Krakowa zdobycz punktową. 0 wyniku zadecydował jeden poważny błąd w defensywie całej drużyny. Szkoda. Liga gra jednak dalej i trzeba zmobilizować się na kolejne spotkania, a już we wtorek gramy w Krakowie zaległy mecz z Zagłębiem Lubin, potem w sobotę, też w Krakowie, z Lechem. - Dokonałem kilku zmian w zespole, ale niewiele dały. 1/1/ końcówce zmieniłem Marka Bastera, bo jeszcze w I połowie stłukł miesień czworogłowy i sam prosił o zmianę. Mimo dwóch błędów Cabaja mam nadal do niego pełne zaufanie.
Marek Wleciałowski (Górnik Z.)
- Mam wielkie uznanie dla mojego zespołu, który po 120-minutowej grze w środę z Legią zagrał dzisiaj dobrze. Wiedzieliśmy, że Cracovia jest groźna, gra ofensywnie. Dlatego musieliśmy zagrać z wyrachowaniem, pozwoliliśmy gościom na prowadzenie gry. Mogliśmy sobie na to pozwolić, bo nasza obrona grała bardzo pewnie. A nasze kontry byty groźne. Słowem - wygraliśmy mecz z Cracovią sztuką. Dziękuję kibicom za serdeczny, gorący doping, który bardzo pomógł naszym piłkarzom.
2004-07-10 Ruch Chorzów - Cracovia 1:3 2004-07-13 Groclin Grodzisk Wielkopolski - Cracovia 3:0 2004-07-15 Matáv Sopron - Cracovia 2:2 2004-07-17 Cracovia - Energie Cottbus 1:0 2004-07-17 Cracovia - FK Zemun 2:0 2004-07-19 Debreceni VSC - Cracovia 3:2 2004-07-30 Zagłębie Lubin - Cracovia 2:5 2004-08-03 Skalnik Gracze - Cracovia 2:1 2004-08-07 Górnik Łęczna - Cracovia 3:1 2004-08-21 Cracovia - Odra Wodzisław Śląski 2:3 2004-08-29 Legia Warszawa - Cracovia 2:1 2004-09-04 Cracovia - GKS Katowice 1:0 2004-09-10 Cracovia - Górnik Zabrze 0:0 2004-09-17 Lech Poznań - Cracovia 0:2 2004-09-26 Cracovia - Groclin Grodzisk Wielkopolski 2:0 2004-10-03 Wisła Kraków - Cracovia 0:0 2004-10-10 Energie Cottbus - Cracovia 2:2 2004-10-15 Cracovia - Polonia Warszawa 2:1 2004-10-30 GKS Katowice - Cracovia 1:0 2004-11-06 Cracovia - Wisła Płock 4:0 2004-11-13 Pogoń Szczecin - Cracovia 1:1 2004-11-20 Cracovia - Amica Wronki 0:1 2004-11-28 New Jersey Falcons - Cracovia 1:0 2005 Trening Noworoczny 2005-01-30 Admira Wacker Mödling - Cracovia 1:2 2005-02-26 Cracovia - Zimbru Kiszyniów 0:0 2005-02-26 Terek Grozny - Cracovia 2:0 2005-03-18 Cracovia - Górnik Łęczna 0:0 2005-03-23 Cracovia - Radomiak Radom 1:4 2005-03-29 Cracovia - GKS Katowice 3:2 2005-04-10 Cracovia - Legia Warszawa 1:0 2005-04-13 Odra Wodzisław Śląski - Cracovia 0:1 2005-04-16 Górnik Zabrze - Cracovia 1:0 2005-04-19 Cracovia - Zagłębie Lubin 1:0 2005-04-23 Cracovia - Lech Poznań 2:0 2005-05-02 Groclin Grodzisk Wielkopolski - Cracovia 3:1 2005-05-06 Cracovia - Wisła Kraków 0:1 2005-05-13 Polonia Warszawa - Cracovia 2:3 2005-05-21 Cracovia - GKS Katowice 2:0 2005-05-25 Wisła Płock - Cracovia 3:0 2005-05-29 Łada Biłgoraj - Cracovia 0:3 2005-06-03 Cracovia - New Jersey Falcons 5:0 2005-06-09 Cracovia - Pogoń Szczecin 4:2 2005-06-12 Amica Wronki - Cracovia 3:2