1987-05-23 Cracovia - Igloopol II Dębica 0:0
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
|
![]() Kraków, stadion Cracovii, niedziela, 24 maja 1987, 17:00
|
|
Skład: Holocher Włodarczyk Mikoś Baliga Krawczyk Owca (81' Orzeł) Graba Bargieł (64' Wójtowicz) Kasperek Cisowski Jelonek |
Sędzia: Stanisław Kawczak z Bielska-Białej
|
Skład: Zieliński Dziuba Gmyrek Dubiel Setlik Nowak Pabisiak (90' Słomba) Pisz Mysiak Kadroń Zawora (88' Cepak) |
Mecze tego dnia: | ||
|
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Echo Krakowa
Zaprzepaszczona szansa
Oglądając takie zawody jak niedzielny mecz na stadionie przy ul. Kałuży, mimowolnie nasuwa się pytanie jaki sens ma utrzymywanie faktycznie zawodowej III ligi, skoro piłkarze prezentują wręcz podwórkowe umiejętności. Zawodnikom obu zespołów nawet nie brakowało ochoty do gry Cracovia walczyła o punkty mające jej dać szansę awansu do II ligi, Igloopol aby uzyskać premię podobno obiecane przez rzeszowską Stal, konkurentkę Cracovii. Udało się gościom, bo remis jest ogromnie korzystny dla Stali. Mecz był brzydki, bardzo brutalny, dębiczanie bowiem atakowali nie piłkę ale zawodników. Krakowianie mieli jedną doskonałą okazję, lecz Bargieł nie wykorzystał karnego.
Źródło: Echo Krakowa nr 100 z 25 maja 1987
Dziennik Polski
„Pudło” z karnego
Kiedy nie wykorzystuje się karnego, jak to miało miejsce w 13 min. (Bargieł posłał piłkę nad poprzeczkę), to potem trudno strzelić gola. Tym bardziej, iż rezerwa Igloopolu grała nadzwyczaj ambitnie i defensywnie, tak jakby remis gwarantował jej co najmniej awans do II ligi. Na skomasowaną obronę gości "Pasy" nie potrafiły znaleźć recepty.
Źródło: Dziennik Polski nr 119 z 25 maja 1987
Gazeta Krakowska
„Pasy” pogrzebały szanse
Nie spełniły się nadzieje kibiców Cracovii, wczoraj „pasy" tylko zremisowały u siebie z Igloopolem II 0:0 i mają już 5 punktów straty do Stali Rzeszów, która nieoczekiwanie gładko wygrała w Dębicy z Wisłoką 3:0 (1:0).
Piłkarze Cracovii rozegrali bardzo słabą partię, .już w 12 min. Bargiel nie wykorzystał karnego, strzelając ponad poprzeczką. Pod koniec I połowy Owca trafił jeszcze w poprzeczkę i na tym skończyły się emocje. Goście umiejętnie bronili bezbramkowego remisu i kilkakrotnie groźnie kontratakował L Całemu zespołowi Cracovii brakowało szybkości, kondycji i pomyślunku w grze.
Źródło: Gazeta Krakowska nr 120 z 25 maja 1987