1958-08-16 Ruch Chorzów - Cracovia 2:1
|
![]() Chorzów, sobota, 16 sierpnia 1958, 17:30
(0:1)
|
|
Skład: Wyrobek E. Pohl Siekiera Świerk Suszczyk Nieroba Cieślik Pieda Lerch Bochenek Piechaczek Ustawienie: 3-2-5 |
Sędzia: Siejka z Gdańska
|
Skład: L. Michno Wąchalewski Mazur Szymczyk Wołoch Dudoń Fudalej Jarczyk Czarnecki Gołąb Kasprzyk Ustawienie: 3-2-5 |
Mecz następnego dnia: | ||
Szymczyk został usunięty z boiska w 78. minucie.
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Mecz stał na przeciętnym poziomie. W pierwszej, połowie spotkania Ruch nie wykorzystał wielu dobrych sytuacji, a Cracovia strzeliła bramkę z rzutu karnego za wyraźnie nastrzeloną rękę Siekiery, egzekutorem jedenastki był Szymczyk, który strzałem nie do obrony ulokował piłkę w bramce. Od tej chwili Cracovia grała defensywnie.
Po przerwie goście nastawili się na kurczową defensywę. Na 15 minut przed końcem meczu sędzia wyrzucił, z boiska Szymczyka. Piłkarz ten otrzymał jedno ostrzeżenie za podstawienie Lerchowi nogi, a później gdy sfaulował Pledę, sędzia nie mógł nic innego zrobić jak odesłać go do szatni. Cracovia ostatnie 15 minut grała w dziesiątkę. Ruch natomiast przez cały mecz grał osłabiony, ponieważ Cieślik statystował i nie walczył o piłki. Przedwczesne wystawienie Cieślika okazało się niefortunnym posunięciem.
Ruch znów zainkasował dwa punkty, niemniej postawą swą nic zaimponował. Cracovia była wyraźnie lepiej dysponowana i mogła ten mecz z powodzeniem wygrać, gdyby nie fatalna taktyka zastosowana w drugiej połowie. Goście z największą łatwością potrafili oswobodzać się z przewagi Ruchu, lecz zamiast rozgrywać piłkę pozbywali się jej i wracali pod własną bramkę, którą próbowali murować.
Echo Krakowa
Momentem zwrotnym zawodów była 80 min. gry, gdy sędzia pochopnie wykluczył z boiska Szymczyka. Ślążacy wykorzystali swą przewagę liczebną przeprowadzili kilka szybkich ataków i Lerch zdobył wyrównującą bramkę. Nie pomogły protesty zawodników biało-czerwonych reklamujących podanie piłki, która została przesłana przez Piechaczka już zza linii autowej. Tak więc zdawało się, że Cracovia wywiezie, przynajmniej jeden punkt. Tymczasem w ostatniej sekundzie meczu po rzucie rożnym, gdy cała drużyna chorzowska podeszła pod bramkę krakowian — Świerk (zastępujący w obronie Bombę) zdobył drugiego gola. Był to już koniec zawodów i nie wznawiano nawet gry ze środka boiska.
Obydwa zespoły miały w tym meczu wiele dogodnych sytuacji podbramkowych. A już niemal wykładane pozycje zmarnowali: Gołąb i Fudalej oraz Piechaczek i Lerch. Jedyna bramka dla Cracovii padła po zagraniu Gołąba. W groźnej sytuacji Siekiera zawinił rękę i sędzia podyktował rzut karny, którego egzekutorem był Szymczyk, zdobywając celnym strzałem bramkę.
Trzeba przyznać, że piłkarze Cracovii grali z wielką ambicją i ofiarnością. Cała drużyna dała w tym meczu maksimum wysiłku, a jedynie pech nie pozwolił im wywieźć z Chorzowa przynajmniej jednego punktu. Szczególnie dobrze zagrali: Szymczyk, Dudoń, Mazur a w Ruchu Pieda i Bochenek. Cieślik po niedawnej kontuzji nie wykazał swej normalnej formy.
Zawodnicy Cracovii bardzo przejęli się doznaną porażką. W szatni po meczu panował nastrój niczym po pogrzebie kogoś najbliższego. Niejednemu zakręciła się łza w oku po tak dramatycznie przegranych zawodach.
Źródło: Echo Krakowa nr 190 z 18 sierpnia 1958