1958-04-26 Cracovia - Ruch Chorzów 0:5

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Czesław Skoraczyński
pilka_ico
I liga , 6 kolejka
Kraków, stadion Wisły, sobota, 26 kwietnia 1958, 17:30

Cracovia - Ruch Chorzów

0
:
5

(0:2)



Herb_Ruch Chorzów

Trener:
János Steiner
Skład:
L. Michno
Gołąb
Reichel
Szymczyk
Malarz
Szarański
Opoka
Jarczyk
Manowski
Czarnecki
Kasprzyk

Ustawienie:
3-2-5

Sędzia: Julian Mytnik z Krakowa
Widzów: 25 000

bramki Bramki
0:1
0:2
0:3
0:4
0:5
Lerch (26')
Bochenek (28')
Pala (72')
Bochenek (81')
Bem (88')
Skład:
R. Wyrobek
E. Pohl
Siemirski
Bomba
Suszczyk
Pieda
Bochenek
Bem
Lerch
Cieślik
H. Pala

Ustawienie:
3-2-5
Mecz następnego dnia:

1958-04-27 Czarni Żywiec - Cracovia II 1:3



Uwagi

Zawody w zastępstwie Jerzego Hasselbuscha z Warszawy, który nie przybył na mecz, poprowadził za zgodą obu zespołów Julian Mytnik.

Zapowiedź meczu

Opis meczu

"Wysokie zwycięstwo Ruchu nad "pasiakami"" -
Przegląd Sportowy

Wysokie zwycięstwo Ruchu nad "pasiakami"

Relacja z Przeglądu Sportowego
Przez 28 minut pierwszej i przez taki zam okres drugiej połowy meczu utrzymywali piłkarze Cracovii wynik bezbramkowy w meczu, z Ruchem, ale sumie niewiele mieli w nim do powiedzenia. Ruch bardziej, niż Górnik (Zabrze) obnażył braki biało-czerwonych i nie pozwolił im nawet na zdobycie honorowej bramki. W ciągu 90 minut właściwie tylko raz jeden przed Wyrobkiem "zapachniało bramką", ale wtedy wynik brzmiał już 0:3 i nic nie mogło jut odwrócić pogromu Cracovii.

Bardzo często w sprawozdaniach z meczu, w którym układ sił obu partnerów jest nierówny podnosi się ze szczególnym naciskiem ambicje i wole walki słabszego zawodnika. Pisze się wtedy, te słabszy przeciwnik tymi właśnie walorami wyrównywał przewagę techniczną i taktyczna drugiego partnera, doprowadzając do wyrównanej w pewnym sensie zażartej walki. Tego nie można powiedzieć o piłkarzach Cracovii na podstawie sobotniego meczu przeciw Ruchowi. Chwilami odniosło się wrażenie, że biało-czerwoni "upojeni" ostatnim zwycięstwem nad Wisłą przeżywają jeszcze tamten sukces, nie troszcząc się o tak zwany dzień dzisiejszy. Jeśli zaś trudno jest mieć pretensje do Kasprzyka za to że jego surowy i prymitywny sposób gry nie dawał mu żadnych szans z technikami tej klasy co Suszczyk i jego koledzy to jednak trzeba wytknąć lepiej od Kasprzyka technicznie postawionym Malarzowi i Manowskiemu, że grając r wyraźną nonszalancją manewrowali piłką, siląc się na wątpliwej, wartości "fajerwerki" kosztem skuteczności i szybkości akcji. Już po meczu z Górnikiem, pisałem, że szybkość piłkarzy Cracovii pozostawia wiele do życzenia. Bili nią również na głową piłkarze Ruchu swego sobotniego przeciwnika, a Suszczyk wygrywał pojedynki biegowe a Czarneckim, który, urodził się wówczas, gdy Suszczyk był już kandydatem do reprezentacji. Od początku spotkania stało się jasne, że Cracovia będzie mogła przeciwstawić Ruchowi tylko ambicją, a jeżeli tej zabraknie, to jedynym panem położenia może stać się zespól chorzowski. Piątka napastników Ruchu pod batuta wiecznie młodego Cieślika składała nieprzerwanie wizyty na polu karnym Cracovii, gdzie działy się coraz trudniejsze "rzeczy". „Obrona Częstochowy" dala dobry rezultat tylko do 26 minuty, kiedy to Bochenek i Bem "wykołowali" Szarańskiego, Szymczyka i Reichla i po prostu wjechali do bramki. Ostatnim jednak, który posłał tam piłkę, był startujący po linii prostej Lerch. W 2 minuty później podobnie szybka akcja posila drogą, stroną boiska, a Rochenek zamienił idealne dośrodkowanie Cieślika w drugą bramkę. W tym miejscu kilka słów o Cieśliku. Kapitan związkowy PZPN płk. H. Reyman uważnie przyglądał się grze tego zawodnika i mógł wynieść jedno przekonanie: Cieślik nadal jest niezastąpiony jako twórca świetnych sytuacji podbramkowych dla swoich młodszych kolegów, natomiast zdecydowanie zawodzi jako wykonawca strategii napadu, a w meczu przeciw Cracovii osiągnął wyjątkowo trudny do pobicia rekord pudeł z najbliższej odległości.

Po zmianie boisk Cracovia utrzymywała znów przez 26 minut wynik bezbramkowy, a potem w różnych odstępach straciła trzy dalsze bramki, przy pierwszej z nich współtwórcą stał się jeden i najsilniejszych punktów drużyny bramkarz Michno, przy drugiej drugi z najlepszych zawodników Cracovii stoper Reichel, a przy trzeciej jedyny w tym meczu właściwie napastnik biało-czerwonych Jarczyk, który niepotrzebnie wdał się w pojedynek z Pledą na środku boiska, stracił piłkę, a szybka akcja Ruchu przeniosła się momentalnie na pole karne Cracovii i potem do siatki Michny.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 67 z 28 kwietnia 1958 [1]



"Wysoka porażka Cracovii w meczu z Ruchem.
Biało-czerwoni zawiedli kibiców." -
Echo Krakowa

Wysoka porażka Cracovii w meczu z Ruchem.
Biało-czerwoni zawiedli kibiców.

— A czy Cieślik przyjechał? — zapytywali kibice biało-czerwonych, tłocząc się wokół zielonego autokaru, który przywiózł jedenastkę Ruchu. — Podobno ostatnio odniósł kontuzję i chyba dziś nie będzie grał — wtrącił ktoś bar­dziej wtajemniczony.

Przypuszczenia te okazały się fałszywe, gdyż po chwili w drzwiach autokaru ujrzeliś­my sylwetkę Cieślika, udające­ go się wraz z pozostałymi zawodnikami drużyny śląskiej do szatni.
Później, podczas meczu Ruchu z Cracovią okazało się, że obawy kibiców krakowskich przed umie­jętnościami Cieślika, były w pełni uzasadnione. Wprawdzie nie wpi­sał się on na listę strzelców, a raz nawet po ograniu obrońców i bramkarza nie strzelił do pustej bramki — to jednak był inicjatorem wszystkich groźnych ataków jedenastki śląskiej. Zawsze potra­fił niemal idealnie wyłożyć piłkę współpartnerowi, znajdującemu się w danym momencie w lepszej sytuacji do strzelenia bramki, a w decydującej chwili zdobyć się na szybki bieg, przewyższając pod tym względem młodszych od sie­bie zawodników drużyny krakow­skiej. Toteż mały łącznik gości wraz z Lerchem i szybkimi skrzy­dłowymi Palą oraz Bochenkiem, raz po raz stwarzali groźne sytu­acje podbramkowe.
Trzeba przyznać, że mecz Cracovii z Ruchem nie był przyjemnym przeżyciem dla zwolenników biało-czerwonych. Ślązacy bezlitośnie obnażyli wszystkie błędy zespołu krakowskiego, wygrywając spot­kanie w wysokim stosunku 5:0 (2:0), i demonstrując przy tym ładną, szybką i skuteczną grę.
Na tle świetnie usposobionego Ruchu, zawodnicy Cracovii wypa­dli bardzo słabo. Niektórzy z nich zagrali poniżej swych możliwości. Nawet obrona i pomoc — dotych­czas najlepsze formacje drużyny krakowskiej — tym razem nie mogły sobie poradzić z szybkimi napastnikami Ruchu, popełniając wiele błędów. Atak nie potrafił poważniej zagrozić bramce Wyrobka. Wszystkie akcje krakowian likwidowane były przez obrońców lub pomocników drużyny śląskiej z Szuszczykiem na czele. Gospodarze ustępowali gościom nie tylko pod względem technicznym ale i szybkości.

Z przebiegu gry wysokie zwycięstwo Ruchu, choć przykre dla zwolenników biało-czerwonych, trzeba uznać za zasłużone.
Antoni Ślusarczyk
Źródło: Echo Krakowa nr 98 z 28 kwietnia 1958


"To już nie porażka - ale pogrom Cracovii" -
Gazeta Krakowska

To już nie porażka - ale pogrom Cracovii

Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
Konia z rzędem temu, kto przewidział, że piłkarze chorzowskiego Kuchu sprawią białoczerwonym niecodzienne lanie, że Cracovia zainkasuje aż pięć bramek nic strzeliwszy ani jednej. To Już nie porażka, ale całkowity pogrom. Co się działo w sobotę na stadionie Wisły, gdzie odbywał się ten fatalny mecz, aż przykro mówić.

Nonszalancka i chyba mało ambitna gra pogromców Wisły sprawiła, że znaczna część kibiców nerwowo nie wytrzymała i przy stanie 3:0 opuściła boisko. W tym też czasie piłkarze białoczerwonych zupełnie stracili ochotę do walki chociaż o zdobycie jedynej bramki.
JAK TO SIĘ STAŁO
że piłkarze Ruchu sprawili taką rzeź Cracovii? Okazało się już nic jeden raz, że nie można grać po ko¬lei dobrze dwóch spotkań, tym bardziej, że mecz z Wisłą kosztował białoczerwonych wiele wysiłku fizycznego i nerwowego. Poza tym, powiedzmy szczerze, piłkarze Cracovii tym razem zawiedli na każdej pozycji. Dokąd stan meczu opiewał bezbramkowo, to jeszcze niektórzy kibice łudzili się, że jakoś to będzie. Niestety słabo grało trio obronne, pomoc nie wspomagała zupełnie swego ataku, a kwintet ofensywny tym razem zupełnie nic kwapił się do choć pozornie przyzwoitej gry, a o strzelaniu nie było mowy. Wystarczy chyba wspomnieć, że bramkarz gości Wyrobek „aż" cztery razy interweniował i to przy niegroźnych strzałach. Wynik jest bardzo wysoki, ale przy odrobinie większym szczęściu piłkarze chorzowscy musieli strzelić jeszcze ze dwie bramki. Bo przecież okazji mieli wiele, np. w 9 min. Cieślik idealnie trafił w poprzeczkę a zaraz po przerwie ten sam zawodnik kapitalną pozycję zmarnował. Po wybiegu Michny, mały łącznik Ruchu posłał piłkę bardzo wysoko ponad poprzeczką.
Białoczerwoni tylko przez 15 minut (po przerwie) zagrali nieźle i byli zespołem mającym nawet przewagę. Niestety nie wykorzystali tego. Kasprzyk miał najlepszą okazję do zdobycia bramki, ale ociągając się z oddaniem strzału, wzięty w kleszcze przez obrońców, stracił piłkę.
Michno tym razem stracił głowę zupełnie. Jego wybiegi, jego niepewne zagrania, denerwowały prawie, że 18 tys. widzów (ponad 3 tys. przybyło kibiców ze Śląska), ale przy słabiutkiej obronie, której prawie każde zagranie było niepewne, bramkarz nie czuł się dobrze. Pomocnicy zupełnie nie przypominali swej gry sprzed tygodnia na tym samym boisku. A napastnicy? Do przerwy Jarczyk jeszcze jakoś chodził, a po zmianie pól jedynie dobrze zagrał Opoka. Ale cóż. jeden rodzynek nie poprawi smaku babki! Kasprzyk nie był widoczny, a gdy zdobył przypadkowo piłkę, to wnet ją otrącił. Manowski tylko dobrze potrafił zdejmować buty i długo je sznurować! Ostatni krzyk mody — Czarnecki — zbladł zupełnie. Tak więc piłkarze Ruchu wbrew zapowiedziom nie trafiła na równorzędnego przeciwnika.
HISTORIA PIĘCIU BRAMEK
Prowadzenie uzyskał Lerch w 22 min. dość łatwo uciekając Głąbowi, a w 2 min. później po błędzie Gołąba i Reichla, Bochenek strzelił drugą bramkę. Dość długo czekaliśmy na następny „kiks" Cracovii. Dopiero w 72 min. Michno zamiast chwycić piłkę, wypiąstkował ją do Pali, a ten błyskawicznie umieścił ją w bramce. Od tej chwili gospodarze zupełnie wyczerpani, stracili ochotę do gry i tylko patrzyli na zegar. W 81 min. historia się powtarza, znów błąd obrony i Bochenek zdobył czwartą bramkę. W ostatniej minucie gry, Malarz idealnie podał piłkę Lerchowi a ten przerzucił ją do Bochenka i na tablicy 5:0 dla piłkarzy Cieślika.

Za zgodą obu zespołów zawody prowadził krakowianin p. Mytnik (bardzo debrze), gdyż wyznaczony arbiter o. Hasselbusch z Warszawy nie przyjechał. (aks)
Źródło: Gazeta Krakowska nr 99 z 28 kwietnia 1958


Mecze sezonu 1958

Cracovia_herb 1958 Trening Noworoczny  Zwierzyniecki Kraków 1958-02-02 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 6:1  Victoria Jaworzno 1958-02-09 Victoria Jaworzno - Cracovia 0:2  BBSV Bielsko 1958-02-15 BBTS Bielsko-Biała - Cracovia 1:3  Ślęza Wrocław 1958-02-23 Ślęza Wrocław - Cracovia 0:0 k.1:3  Tarnovia Tarnów 1958-03-06 Tarnovia Tarnów - Cracovia 1:0  Hutnik Kraków 1958-03-09 Cracovia - Hutnik Nowa Huta 3:2  ŁKS Łódź 1958-03-16 Cracovia - ŁKS Łódź 2:1  Legia Warszawa 1958-03-22 Legia Warszawa - Cracovia 2:1  Górnik Zabrze 1958-03-30 Cracovia - Górnik Zabrze 1:5  Wawel Kraków 1958-04-06 Cracovia - Wawel Kraków 1:0  Wisła Kraków 1958-04-07 Wisła Kraków - Cracovia 0:2  Lechia Gdańsk 1958-04-13 Lechia Gdańsk - Cracovia 3:0  Wisła Kraków 1958-04-20 Wisła Kraków - Cracovia 1:2  Ruch Chorzów 1958-04-26 Cracovia - Ruch Chorzów 0:5  Gwardia Warszawa 1958-05-04 Cracovia - Gwardia Warszawa 5:0  Polonia Bydgoszcz 1958-05-18 Polonia Bydgoszcz - Cracovia 2:1  Cuiavia Inowrocław 1958-05-20 Cuiavia Inowrocław - Cracovia 3:2  Garbarnia Kraków 1958-05-31 Cracovia - Garbarnia Kraków 0:1  Polonia Bytom 1958-06-05 Polonia Bytom - Cracovia 3:0  Odra Opole 1958-06-09 Cracovia - Budowlani Opole 5:1  Zagłębie Sosnowiec 1958-06-15 Cracovia - Stal Sosnowiec 2:2  Honvéd Budapeszt 1958-06-21 Cracovia - Honvéd Budapeszt 1:3  Calisia Kalisz 1958-07-05 Calisia Kalisz - Cracovia 3:1  Start Łódź 1958-07-06 Start Łódź - Cracovia 0:0  Zwierzyniecki Kraków 1958-07-13 Zwierzyniecki Kraków - Cracovia 2:5  ŁKS Łódź 1958-07-20 ŁKS Łódź - Cracovia 3:0  Legia Warszawa 1958-07-27 Cracovia - Legia Warszawa 2:1  Kolejarz Wieliczka 1958-07-30 Kolejarz Wieliczka - Cracovia 2:2  Górnik Zabrze 1958-08-03 Górnik Zabrze - Cracovia 5:1  Lechia Gdańsk 1958-08-09 Cracovia - Lechia Gdańsk 2:1  Wisła Kraków 1958-08-14 Cracovia - Wisła Kraków 1:1  Ruch Chorzów 1958-08-16 Ruch Chorzów - Cracovia 2:1  Gwardia Warszawa 1958-08-24 Gwardia Warszawa - Cracovia 3:1  Lublinianka Lublin 1958-08-25 Unia Lublin - Cracovia 5:3  Polonia Bydgoszcz 1958-09-07 Cracovia - Polonia Bydgoszcz 6:0  Szczakowianka Jaworzno 1958-09-10 Szczakowianka Szczakowa - Cracovia 1:3  Wawel Kraków 1958-09-13 Cracovia - Wawel Kraków 2:1  Krakowski OZPN (juniorzy) 1958-09-17 Cracovia - Krakowski OZPN (juniorzy) 2:3  Hutnik Kraków 1958-09-19 Hutnik Nowa Huta - Cracovia 2:2  Stal Rzeszów 1958-09-21 Stal Rzeszów - Cracovia 4:2  Kraków (oldboje) 1958-09-24 Cracovia - Kraków (oldboje) 3:1  Victoria Częstochowa 1958-09-26 Victoria Częstochowa - Cracovia 4:3  Polonia Bytom 1958-10-12 Cracovia - Polonia Bytom 0:2  Kabel Kraków 1958-10-15 Cracovia - Kabel Kraków 3:1  Odra Opole 1958-10-19 Budowlani Opole - Cracovia 2:0  Unia Oświęcim 1958-10-23 Unia Oświęcim - Cracovia 0:1  Zagłębie Sosnowiec 1958-10-26 Stal Sosnowiec - Cracovia 1:4  Polonia Bytom 1958-11-09 Cracovia - Polonia Bytom 0:5  Czarni Szczecin 1958-11-16 Czarni Szczecin - Cracovia 2:3  Unia Tarnów 1958-11-23 Cracovia - Unia Tarnów 0:0  Wawel Kraków 1958-11-30 Cracovia - Wawel Kraków 1:3