1925-10-18 Cracovia - Viktoria Žižkov 5:1
|
mecz towarzyski Kraków, niedziela, 18 października 1925
(3:1)
|
|
Skład: Malczyk Gintel (Bill) Fryc Strycharz Chruściński Zastawniak II Kubiński Wójcik Kałuża Sperling Ptak |
Sędzia: Landwirth
|
Skład: Linhart Stehlík Matuš König Sýbal-Mikše Mareš Vanik Joska Meduna Křišťál Jelínek |
Mecz poprzedniego dnia: | ||
Opis meczu
Kurjer Sportowy
Świadkowie (nieliczni zresztą) klęski sobotniej, przekonani byli mimo to, że wynik niedzielny będzie dla Cracovii świątecznym. Rzeczywiście nie mylili się. Cracovia wzięła na Taborytach z Žižkowa (znakomicie murują) srogi odwet i chociaż wynik był może cyfrowo dla Victorii nie zupełnie sprawiedliwy (in minus) to znacznie niesprawiedliwszym był wynik sobotni dla Cracovii. Drużyna Cracovii, w której od pewnego czasu daje się zauważyć bezustanny postęp (objawiony zresztą na zewnątrz wynikami) stanęła i w swych dwu ostatnich meczach na wysokości zadania i pokazała grę interesującą, chwilami piękną: wielką ambicję i wytrzymałość, objawiające się dawniej zwykle w drugiej połowie wyczerpanie zniknęło i gracze prawie wszyscy aż do samego końca grali z niesłabnącą siłą i zapałem. Przeciwnik, jakkolwiek słabszy, grał na tyle dobrze, że zmuszał Cracovię do rozwinięcia całej swej umiejętności dla osiągnięcia zwycięstwa, a potem dla utrzymania przewagi.
Przechodząc do omówienia graczy, już chociażby dla zadośćuczynienia modzie, zacząć należy od Malczyka. Pierwszy jego po Wiedniu występ w kraju nie zawiódł oczekiwań. Pokazał grę pewną i co najważniejsze bez pozy. Piłki nie zatrzymywał długo i jeżeli nie był Zamorrą, to dla napastników Victorii, był „zmorą”, która wszystkie ich ataki unicestwiała zręcznym wyłapywaniem piłek. Goal strzelony, był nie do obrony. W obronie Gintel słabszy niż zwykle, szczególnie w pierwszej połowie. Kontuzjowany schodzi z boiska i wraca dopiero po pauzie. W drugiej połowie lepszy, strzela ze zwykłą precyzją karnego. Fryc niezły, wraca powoli do formy. W ostrej grze zainicjowanej przez Czechów czuł się jak ryba w wodzie. Bil zastępujący Gintla całkiem dobry. W pomocy Strycharz najsłabszy. Chruściński pracowity, ale już nie tak jak w sobotę. W ataku, Kałuża miał znowu swój dzień. Zdobył dla Cracovii trzecią i czwartą bramkę. Trzecia bramka przez niego wypracowana i strzelona była zupełnie w dawnym jego stylu. Dobrze pracował Kubiński, jednak zbyt ostro. Niezły Wójcik (strzelił drugą bramkę), natomiast Ptak zupełnie bez inicjatywy i orjentacji. Sperling chwilami bardzo dobry. Jego pierwsza bramka, będąca pierwszą bramką dnia, była zdaje się także pierwszą bramką strzeloną przez niego głową. Wprawdzie złośliwi twierdzą, że była to zasługa piłki, która niechcąco natrafiła na jego głowę, ale znalazł się świadek stwierdzający rzetelność główki, a świadka tego nie można kwestionować. Aparat fotograficzny wykazuje mianowicie, że Sperling podskoczył do piłki.
Victoria Žižkow stojąca na 3-cim miejscu w mistrzostwie reprezentuje dobrą czeską I klasę.
Podobno mogła wprawdzie przyjechać w lepszym składzie, ale i tak miała kilku pierwszorzędznych graczy. Na pierwsze miejsce wybijał się słynny Jelinek, lewy skrzydłowy, który swymi biegami i centrami był bardzo niebezpieczny. Znakomity był bramkarz Linhardt, w każdym razie nie gorszy od Malczyka, grający z wielkiem poświęceniem i szczęściem. Uratował dla swej drużyny kilka punktów. Dobry był również prawy obrońca. Gorzej było z samym sposobem gry. Czesi, którzy w sobotę grali całkiem fair, widząc w niedzielę, że zwycięstwo wymyka im się z rąk, zaczęli grę, której już nawet nie można nazwać ostrą. Tak brutalnego i ordynarnego lecenia na przeciwnika dawno już nie widziało się na krakowskich boiskach. To też ilość „trupów” była rekordowa. Ciągłe jęki, masaże i przerywanie gry.
Znaczną część winy ponosi tu niestety sędzia p. Landwirth, który rozpocząwszy sędziowanie zbyt drobiazgowo, popadł w przesadę i co za tem idzie wywoływał oburzenie publiczności. Wkrótce też stracił zupełnie panowanie nad grą, wykluczył 3 graczy i powodował ciągłe incydenty i protesty graczy. Pewnego rodzaju nowością były występy „managera” Czechów, który z nonszalancją kręcił się podczas gry po liniach autowych, a w ważniejszych momentach wkraczał na boisko i interwenjował u sędziego, żywo gestykulując mu przed nosem. Dziwne doprawdy, że nie znalazł się nikt z gospodarzy i nie zaoferował mu miejsca siedzącego na trybunie. Z graczy „foul” trudno nie wymienić środkowego pomocnika Czechów, który dla lepszej orjentacji publiczności nosił w odróżnieniu od innych graczy, niebieskie spodeńki. Bramkę dla Czechów zdobył lewy łącznik, po rzucie wolnym za foul Wieruskiego (pseudonim T. Zastawniaka – przyp.PK), który też nie grał zbyt łagodnie. Młody ten i zręczny gracz, powinien mieć na tyle rozsądku, by mimo gry w reprezentacjach nie zapominać o dawnej skromności, która mu jednała sympatję publiczności.
Mecz ten mimo pięknej pogody i mimo, że był to pierwszy mecz zagraniczny od szeregu tygodni ściągnął zaledwie 2000 publiczności.Źródło: Kurjer Sportowy nr 33 z 21 października 1925
Przegląd Sportowy
Victoria Žižkov po ostatniem zwycięstwie, osiągniętem nad przeciwnikiem, mającym nad nią ustawiczną przewagę, nie czuła się widocznie bardzo pewną i prócz wzmocnienia składu uciekała się do gry ostrej i niebezpiecznej, reprezentując czeską "klasę" ze strony nie najlepszej.[...]
Podobnie, jak w sobotniem spotkaniu, dużą rolę odgrywał silny wiatr, wiejący przez cały czas zawodów. Cracovia losuje dobrą stronę i gra z wiatrem i za słońcem. Poniekąd dzięki tej oto liczności przewaga jej zostaje do pauzy uwieńczona trzema bramkami, po pauzie zaś wynik ten podwyższa Cracovia do pięciu bramek. Victoria Žižkov nie pokazała zasadniczo niczego imponującego. Poza doskonałym i ze szczęściem grającym bramkarzem i rzeczywiście pierwszorzędnymi skrzydłami, drużyna ta nie wykazała na żadnej bodaj pozycji klasy wyjątkowej, choć wybitnie słabych punktów w niej nie było. Jest to drużyna szybka, grająca ostro, w tym jednak składzie bez swego obrońcy Hoyera i znane swej pomocy, przegrać z Cracovią musiała, tem bardziej, że biało-czerwoni byli dobrze usposobieni i pragnęli odwetu za niezasłużoną sobotnią przegranę.
W drużynie Cracovii Malczyk w bramce dowiódł, że słusznie zachwycano się nim w Wiedniu i że jest naprawdę pierwszorzędnym bramkarzem. Jedyny goal, jaki przepuścił, był niemożliwy do obrony. W obronie Fryc, po zmianie przepisu o spalonym, znacznie więcej myśli o prawidłowej pracy, Gintel, mający najlepsze skrzydło do trzymania, miał robotę bardzo wielką i wywiązał się z niej doskonale. Cała linja pomocy stanęła na wysokości zadania. W linji ataku, podobnie jak w sobotniem spotkaniu, dotkliwie widać było brak odpowiedniej pracy łączników tak, że tylko Kałuża i skrzydłowi byli bardzo dobrzy.
Gra prawie cały czas stała pod znakiem przewagi Cracovii, Victoria tylko od czasu do czasu uzyskiwała chwilę oblężenia bramki gospodarzy, wtedy jednak było dość niebezpiecznie, ponieważ akcje obu bardzo ruchliwych i technicznie doskonałych jej skrzydeł doprowadzały do naprężonych sytuacji, których bądź nie umiała wyzyskać trójka środkowa gości, bądź też wyjaśniał je Malczyk. Co do bramkarza Victorii, grającego z poświęceniem, to zdołał on swą drużynę ochronić przed dwucyfrową bodaj klęską. Jeśli kapitulował on pięć razy, to w czterech przypadkach były to sytuacje beznadziejne i strzały nie do obrony, w piątym wypadku był karny rzut, strzelony przez Gintla, niezawodnie. Drugi rzut karny, bity przez Wieruskiego, został przez niego obroniony.Źródło: Przegląd Sportowy nr 42 z 21 października 1925 [1]
1925-03-01 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 5:0 1925-03-08 Cracovia - Wawel Kraków 2:0 1925-03-15 Cracovia - TKS Toruń 5:1 1925-03-22 Cracovia - Polonia Warszawa 9:1 1925-03-29 Cracovia - I.ČsŠK Bratislava 2:4 1925-04-05 Cracovia - Czarni Lwów 3:2 1925-04-12 Cracovia - Nürnberger FV 9:1 1925-04-13 Cracovia - Čechie Karlín 1:1 1925-04-18 Cracovia - III Kerület Budapeszt 2:5 1925-04-19 Cracovia - III Kerület Budapeszt 2:2 1925-04-26 Cracovia - SK Pardubice 3:0 1925-05-03 Wisła Kraków - Cracovia 5:5 1925-05-10 Cracovia - Union Žižkov 2:3 1925-05-21 Pogoń Lwów - Cracovia 3:0 1925-05-24 Cracovia - Viktoria Žižkov 1:0 1925-05-31 Cracovia - Gallia Club Paryż 7:1 1925-06-01 Cracovia - Vasas Budapeszt 0:4 1925-06-11 Czarni Lwów - Cracovia 0:1 1925-06-13 Cracovia - Hasmonea Lwów 4:0 1925-06-14 Cracovia - Wacker Wiedeń 1:5 1925-06-21 Cracovia - Pogoń Lwów 0:1 1925-06-29 Cracovia - Vienna 2:1 1925-07-05 Makkabi Kraków - Cracovia 0:2 1925-07-26 Cracovia - ČAFC Královské Vinohrady 5:0 1925-08-05 Cracovia - Vienna 3:2 1925-08-09 Cracovia - Hakoah Graz 1:0 1925-08-23 Cracovia - Sparta Kraków 10:0 1925-08-30 Cracovia - Makkabi Kraków 6:0 1925-09-13 Cracovia - 1.FC Katowice 6:2 1925-09-19 Cracovia - Wawel Kraków 2:0 1925-09-20 Cracovia - AKS Królewska Huta 5:1 1925-09-27 Cracovia - Krowodrza Kraków 2:0 1925-10-17 Cracovia - Viktoria Žižkov 1:3 1925-10-18 Cracovia - Viktoria Žižkov 5:1 1925-10-25 Polonia Warszawa - Cracovia 2:2 1925-11-08 AKS Królewska Huta - Cracovia 0:7 1925-11-11 Cracovia - Uniwersytet Jagielloński 1:5 1925-11-15 1.FC Katowice - Cracovia 4:1 1925-11-22 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 2:2 1925-11-29 Cracovia - Wawel Kraków 7:0