1930-04-13 Czarni Lwów - Cracovia 1:2
|
![]() Lwów, niedziela, 13 kwietnia 1930
(0:0)
|
|
Skład: Krasicki Chmielowski Olejniczak Ozaist Amirowicz K. Piłat Ostrowski Cybruch J. Reyman Sawka Drzymała Ustawienie: 2-3-5 |
|
Skład: Otfinowski Lasota T. Zastawniak Ptak Chruściński Mysiak Kubiński S. Malczyk T. Zieliński Kossok Rusin Ustawienie: 2-3-5 |
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Cracovia - Czarni 2:1
Udany występ białoczerwonych we Lwowie
Czarni: Krasicki; Chmielowski, Olejniczak; Ozaist, Amirowicz, Piłat; Ostrowski, Cybruch, Reyman, Drzymała, Sawka.
Oceniając drużyny, już na wstępie stwierdzić należy, że drużyna Cracovii, mimo utraty graczy tej miary co Kałuża i Szperling wciąż jeszcze służyć może jako wzór doskonałej gry zespołowej i taktycznie wysoko postawionej. W wyrównanym naogół zespole krakowian na pierwszy plan wybijał się Kossok na lewym łączniku, który wraz z szybkim i doskonale orjentującym się Rusinkiem stale zagrażał bramce Czarnych. Pozostali napastnicy doskonali w polu, pod bramką jednak mało energiczni. Dobrą linią gości była ich pomoc która stale podawała piłki bardzo dokładnie i celowo swej przedniej formacji. Również defensywnie zaprezentowała się pomoc gości z jaknajlepszej strony, z łatwością dając sobie radę z anemicznym atakiem gospodarzy. Obaj obrońcy grali poprawnie. Błąd Zastawniaka z początku drugiej połowy kosztował jednak utratę bramki, w której przepuszczeniu częściową winę ponosi bramkarz Otfinowski.
Przechodząc do oceny drużyny gospodarzy zaznaczyć musimy, że Czarnym brak dziś tej bojowości, która ich dawniej cechowała. Zanikła też zupełnie u poszczególnych graczy zespołu ambicja i ofiarność. Bardzo słabą linią była na meczu z Cracovią pomoc, gdzie wręcz słabo, a faul grający Ozajst zawinił niepotrzebnie rzut karny. Amirowicz na środku, technicznie nienajgorszy, zbyt szybko wyczerpuje się, co stanowi jego największą wadę. Piłat grał słabiej, niż zwykle.
Niewiele więcej dobrego da się powiedzieć o piątce napadu miejscowych, która grała bardzo apatycznie. Szczególnie blado wypadła gra Reymana, który powrócić winien na swe dawne stanowisko, t. j. na łącznika. Obok Reymana zawiódł również Drzymała, który nawet nie próbował nawiązać kontaktu ze swoimi sąsiadami. Sawka na obcej mu pozycji skrzydłowego też bardzo rzadko zatrudniony. Stosunkowo najlepiej wypadł w napadzie Cybruch i Ostrowski, zwłaszcza ten ostatni stworzył kilka groźnych momentów pod bramką gości.
Najlepszą linią zwyciężonych była trójka obronna, która pracowała przez cały czas gry wprost niezmordowanie. Obu też obrońcom, a w pierwszej linii doskonałemu Krasickiemu zawdzięczają Czarni stosunkowo niską klęskę.
Grę rozpoczęli Czarni, lecz już po kilku minutach inicjatywę przejmują biało-czerwoni, którzy coraz bardziej zagrażają bramce Krasickiego.
Cracovia stara się uzyskać prowadzenie, wszelkie jednak strzały Kossoka, Rusinka i Malczyka grzęzną w pewnych rękach bramkarza Czarnych.
Po pauzie, w 4-ej min. wykorzystując nieporozumienie Otfinowskiego z Zastawniakiem, uzyskuje Cybruch jedyną bramkę dla swych barw. W dwie minuty później piękny zryw Rusinka oraz ostry jego strzał przynoszą gościom wyrównanie.
Gospodarze opadają na siłach, co pozwala Cracovii na przyduszenie przeciwnika, 30-ta miuta przynosi Cracovii zwycięski punkt. Będący przy piłce Rusinek zostaje na polu karnem sfaulowany, a przyznany gościom rzut karny pewnie egzekwuje Kossok.
Zawodami kierował objektywnie p. Mieczysław Walczak z Warszawy. Publiczności zebrało się około 4.000 osób.Źródło: Przegląd Sportowy nr 31 (520) z 16 kwietnia 1930 [1]