2007-10-06 Kolporter Korona Kielce - Cracovia 2:0
|
Orange Ekstraklasa , 10 kolejka Kielce, sobota, 6 października 2007, 18:00
(1:0)
|
|
Skład: Mielcarz Kuś Drzymont Skerla Bednarek Bonin Hermes Zganiacz (81' Świerczewski) Sasin Edi (71' Zabłocki) Robak (86' Gajtkowski) Ustawienie: 4-4-2 |
Sędzia: Marek Mikołajewski z Ciechanowa
|
Skład: Cabaj Kulig Skrzyński Radwański Baran Wacek Pawlusiński Kostrubała (78' Szczoczarz) Nowak Moskała Witkowski (46' Dudzic) Ustawienie: 3-5-2 |
Mecz następnego dnia: | ||
Zapowiedź meczu
Dziennik Polski
Wczoraj piłkarze Cracovii mieli krótki, 30-minutowy, trening na boisku przy ul. Wielickiej. Jak zawsze w piątek zakończyło go strzelanie karnych. Z graczy kadry jedenastki musieli powtarzać tylko Skrzyński i Baran.
Do Kielc trener Stefan Majewski zdecydował się zabrać tylko 16 piłkarzy. Kontuzjowani są Marcin Bojarski i Jacek Wiśniewski (ma wznowić treningi w przyszłym tygodniu), z powodu nadmiaru żółtych kartek nie może wystąpić Dariusz Kłus. „16” na Kielce to bramkarze: Cabaj i Olszewski, obrońcy: Kulig, Skrzyński, Radwański, Wacek i Wojciechowski, pomocnicy: Baran, Nowak, Kostrubała, skrzydłowi i napastnicy: Pawlusiński, Moskała, Witkowski, Szwajdych, Szczo- czarz i Dudzic.
Pytamy trenera Stefana Majewskiego - jakim systemem zagra w Kielcach Cracovia, czy z pięcioma pomocnikami i dwoma napastnikami czy też preferowanym od dwóch meczów ustawieniem - czterech pomocników, trzech na¬pastników?
- Tego jeszcze nie wiem. Dzisiaj wygląda to 50 na 50. Zobaczymy, jak w sobotę będzie się czuł Paweł Szwajdych, który w czwartek lekko stłukł mięsień. Niby uraz nie jest groźny, w piątek ćwiczył, ale dopiero w sobotę okaże się, czy jest na 100 procent zdolny do gry.
- Teoretycznie najsłabszą formacją Korony jest obrona pozbawiona kontuzjowanego Hemaniego...
- Teoretycznie tak, ale z drugiej strony pamiętajmy, że w tej rundzie jeszcze nikt nie wbił Mielcarzowi gola w Kielcach. Ale ktoś w końcu musi odczarować bramkę gospodarzy, wierzę, że uczynią to nasi napastnicy.
A co napastnicy Cracovii sądzą o meczu? - Nie będę składał żadnych deklaracji, bo nie wiem, czy w ogolę wybiegnę na boisko. Przez dwa tygodnie z powodu urazu mięśnia nie trenowałem, dopiero we wtorek zagrałem 45 minut w meczu o Puchar Ekstraklasy z Widzewem. Koledzy z ataku spisywali się ostatnio dobrze, strzelali gole, być może trener postawi na nich - mówi Tomasz Moskała.
Kamil Witkowski jest gotów do gry, choć jeszcze w sobotę wydawało się to mało prawdopodobne, kiedy ze skręconą kostką opuszczał boisko w meczu z Zagłębiem Sosnowiec: - Ale uraz okazał się mniej groźny, od środy trenuję, jestem gotów do gry, choć noga lekko pobolewa. Wiem, że Mielcarz nie puścił jeszcze goła w Kielcach, czas to zmienić.
Po treningu piłkarze Cracovii pojechali do Kielc.
Opis meczu
TerazPasy.pl
Od pierwszych minut mecz toczony był w żywym tempie. Pierwsi zaatakowali gospodarze, ale rzut wolny w 3 minucie nie sprawił obronie Cracovii kłopotów. Chwilę później błąd obrony Korony wykorzystał Paweł Nowak wrzucając piłkę w pole karne i stwarzając spore zamieszanie pod bramką Mielcarza.
W 7 minucie piłkarze Korony dwukrotnie bliscy byli zdobycia bramki. Najpierw Krzysztof Radwański w ostatniej chwili zdjął piłkę z głowy Ediego, a po chwili Marcin Robak trafił w poprzeczkę.
Dwie minuty później akcję lewą stroną przeprowadził Paweł Nowak, strzelił z 20 metrów lecz bramkarz gospodarzy wybił piłkę.
W 14 minucie gospodarze przeprowadzili akcję, po której objęli prowadzenie. Mariusz Zganiacz wrzucił piłkę do stojącego kilka metrów przed bramką Ediego, a ten stojąc niemal tyłem do bramki zdołał oddać zaskakujący i celny strzał, po którym piła muśnięta jeszcze przez Marcina Cabaja wpadła do bramki tuż przy słupku.
W 23 minucie kolejna groźna akcja pod bramką Cracovii. Edi wykonywał rzut wolny z 30 metrów z prawej strony boiska, piłkę w polu karnym głową uderzył Grzegorz Bonin lecz Marcin Cabaj zdołał wybić piłkę zmierzającą pod poprzeczkę.
W 31 minucie Edi uderzył celnie z 30 metrów lecz bramkarz Pasów ponownie pewnie obronił. Cracovia odpowiedziała akcją Pawła Nowaka zakończoną strzałem Karola Kostrubały obronionym przez Mielcarza.
Sześć minut przed przerwą piłkarze Korony przejęli piłkę na przedpolu bramki Cracovii i w groźnej sytuacji Edi uderzył obok bramki. W 44 minucie Maciej Mielcarz obronił celny strzał Łukasza Skrzyńskiego z rzutu wolnego z około 35 metrów.
W przerwie meczu w zespole Cracovii zaszła jedna zmiana - miejsce Kamila Witkowskiego zajął Bartłomiej Dudzic.
Od początku drugiej połowy piłkarze Cracovii starali się odrobić jednobramkową stratę. W 49 minucie Arkadiusz Baran bardzo dobrze rozegrał piłkę do Dariusza Pawlusińskiego, a ten wrzucił piłkę w pole karne do Bartłomieja Dudzica, który uderzy z pierwszej piłki jednak piłka trafiła w obrońcę i wyszła na róg. Dwie minuty później Karol Kostrubała zdecydował się na zaskakujący strzał z około 30 metrów po którym piłka nieznacznie minęła słupek bramki Mielcarza.
Groźnie pod bramką Marcina Cabaja zrobiło się w 62 minucie, gdy Edi przejął piłkę na przedpolu bramki Cracovii i potężnie uderzył z kilkunastu metrów jednak bramkarz Cracovii nie dał się zaskoczyć. Pięć minut później ponownie Edi zagroził bramce Cracovii strzelając z woleja obok słupka.
Piłkarze Cracovii nie rezygnowali z prób strzelenia wyrównującej bramki. W 70 minucie na bramkę Korony uderzył z ponad 20 metrów Tomasz Wacek jednak Mielcarz pewnie obronił. Trzy minuty później po akcji prawą stroną strzelał Dariusz Pawlusiński lecz piłka nieznacznie minęła bramkę.
Dziesięć minut przed końcem meczu gospodarze przeprowadzili kapitalną akcję po której zdobyli drugą bramkę. Zabłocki po strzale z 20 metrów trafił w słupek, piłka przeleciała wzdłuż linii bramkowej i trafiła do Bonina, który wrzucił piłkę w pole karne do Hermesa, który strzałem głową nie dał najmniejszych szans Marcinowi Cabajowi. Była to setna bramka strzelona przez Koronę w ekstraklasie...
* * *
Piękny, nowoczesny stadion, wspaniała oprawa, 9 tysięczna publiczność, perfekcyjna organizacja meczu i ambitna gra obu drużyn sprawiły, że kibice nie żałowali czasu spędzonego na kieleckim obiekcie. Dotyczy to także 400 osobowej grupy kibiców Cracovii, którzy wybrali się do Kielc niezrażeni fatalnym stylem gry wpajanym drużynie od roku przez trenera Stefana Majewskiego.
Cracovia przegrała, jednak bez wątpienia był to najlepszy wyjazdowy mecz Pasów w tym sezonie. Tym razem w grze Cracovii (czy to z woli trenera czy samowoli piłkarzy) zdecydowanie mniej było bezsensownych wrzutek "na aferę" w pole karne, mniej często skazanych na niepowodzenie długich przerzutów, za to zdecydowanie więcej gry piłką i prób zawiązywania kombinacyjnych akcji, które kiedyś były znakiem firmowym tej drużyny.
Mimo pozytywnego odbioru gry Pasów (oczywiście w porównaniu z poprzednimi występami) zwycięstwo nie najlepiej dysponowanych (zdaniem trenera Zielińskiego) gospodarzy było praktycznie niezagrożone. Korona szybko zdobyła bramkę i przez większą część spotkania kontrolowała przebieg meczu odnosząc w pełni zasłużone zwycięstwo.
Cracovia nie sprawiła zatem niespodzianki i po dziesiątym meczu tego sezonu wróciła z Kielc - podobnie jak z czterech poprzednich wyjazdów - nie tylko bez punktów, ale i bez zdobytej bramki. To już szósty mecz w tym sezonie w którym zespół trenera Majewskiego nie strzela ani jednego gola...
Przegląd Sportowy
Brak skuteczności piłkarzy Cracovii daje trenerowi Stefanowi Majewskiemu powody do przemyśleń. - Zaobserwowałem, że w wyjazdowych meczach moi podopieczni zachowują się zbyt nerwowo I przez to nie mogą trafić do bramki - mówił szkoleniowiec „Pasów”, który jak na razie nie znalazł skutecznej recepty na poprawę tego stanu rzeczy. W sobotnim meczu Majewski zrezygnował z ofensywnego ustawienia z trzema napastnikami i zdecydował się na grę systemem 3-5-2.-Musiałem zagęścić środek pola, dlatego wystawiłem pięciu pomocników -tłumaczył.
Tym razem prawą
Ale ten manewr nie przyniósł Cracovii spodziewanych efektów. - Moi piłkarze dwa razy się zdrzemnęli i słono za to zapłacili. Takie błędy nie powinny się przytrafiać - dodał. O tym, jak trudny do upilnowania jest napastnik Kolportera Edi Andradina, przekonał się Tomasz Wacek, który w 14. minucie nie zdołał powstrzymać bramkostrzelnego Brazylijczyka (obrońca Cracovii pierwszy raz w tym sezonie zagrał od początku meczu i występował na pozycji defensywnego pomocnika). - Spodziewałem się, że Mariusz Zganiacz będzie wrzucał piłkę w pole kamę. I tak też się stało. Mariusz zawsze super po- daje. Przyjąłem piłkę prawą nogą i od razu uderzyłem na bramkę. A to rzadkość, bo zwykle strzelam lewą... - opowiadał Andradina.
Brazylijczyk miał jeszcze później kilka okazji na podwyższenie rezultatu. Niespełna dwadzieścia minut przed końcem meczu opuścił jednak boisko, a jego miejsce zajął Jakub Zabłocki, wnosząc sporo ożywienia do gry gospodarzy. - Czułem ból w nodze, tuż nad kolanem, więc lepiej było nie ryzykować. Na szczęście już mi przeszło - tłumaczył po meczu Andradina. Ze strzelenia gola cieszył się także jego rodak Hermes, ale przy okazji dostrzegł też kilka mankamentów w grze kieleckiej drużyny. - Mieliśmy za dużo niedokładnych podań. Musimy popracować nad tym elementem - zaznaczył.
Cracovia znacznie lepiej spisała się w drugiej połowie. Bramkarza Korony próbował pokonać Bartłomiej Dudzic, który wszedł na boisko po przerwie za Kamila Witkowskiego oraz Karol Kostrubała. Młody pomocnik uderzył z 30 metrów i piłka minimalnie przeszła obok bramki. - Trener uczulał nas, że będzie to trudny mecz i miał rację, bo Cracovia wcale nie była taka słaba - komentował Zabłocki, który przyczynił się do strzelenia drugiego gola.
Nie przyszło łatwo
Podobną opinię wyraził szkoleniowiec Kolportera Jacek Zieliński. - Krakowianie sprawiali nam sporo kłopotów i to zwycięstwo wcale nie przyszło łatwo. Nie był to najlepszy mecz w naszym wykonaniu, dlatego cieszę się, że mimo słabszej gry udało się nam strzelić dwa gole. To dopiero jest prawdziwa sztuka... - stwierdził Zieliński.
Piłkarze Cracovii opuszczali kielecki stadion ze spuszczonymi głowami. - Rozegraliśmy w miarę przyzwoite spotkanie, ale cóż z tego, skoro nie strzeliliśmy nawet bramki. Trzeba siąść i się zastanowić, co dalej, bo przecież nie możemy być drużyną, która zdobywa punkty tylko u siebie - podsumował Dariusz Pawlusiński.
W trakcie meczu swoje niezadowolenie z sytuacji, jaka panuje w Cracovii (kolejna porażka na wyjeździe i ograniczanie widowni poprzez wpuszczanie na trybuny tylko posiadaczy karnetów) wyrazili krakowscy kibice, wykrzykując ostre słowa pod adresem zarządu klubu.Źródło: Przegląd Sportowy 8 października 2007
Dziennik Polski
Trener Majewski powrócił do systemu z pięcioma pomocnikami, w środku obok Barana grał młody Kostrubała i po raz pierwszy w tym sezonie Wacek. Oznaczało to, że Cracovia chce zagęścić strefę środkową boiska.
Czyjej się to udawało? I tak, i nie. W pierwszej połowie krakowianie nieźle radzili sobie w strefie środkowej. Po meczu Hermes przyznał, że on i koledzy pozostawili krakusom za dużo swobody w środku boiska w pierwszych 45 minutach. Ale akcje gospodarzy były bardziej dynamiczne, przeprowadzane na pełnej szybkości. W 7 min potężnie strzelił z 12 m Robak, piłka na szczęście dla Cabaja odbiła się od poprzeczki. Cracovia skontrowała i w 9 min z 17 m strzelał Nowak, ale Mielcarz zdołał sparować piłkę w bok. Od 14 min gospodarze prowadzili 1-0 po chytrym strzale Ediego (przed meczem Skrzyński przestrzegał, że Brazylijczyk jak mało kto umie strzelać obrócony tyłem do bramki) i równie znakomitym podaniu Zganiacza.
W 20 min aktywny Nowak przedarł się w pole karne, przy linii końcowej ograł Ku- sia, ten zaatakował gracza Cracovii, niezbyt czysto, ale gwizdek arbitra milczał. W 24 min rzut wolny dla Korony z boku linii pola karnego - wrzutka na pole karne na 8 metr, Bonin strzelił mocno głową, Cabaj zdołał wybić piłkę zmierzającą pod poprzeczkę na róg. Potem oba zespoły bardzo starały się, ale niewiele z tego wynikało. Groźnie było pod bramką Mielcarza w 34 min, strzał Nowaka zablokował Drzymont, a dobitkę tego samego piłkarza wyłapał Mielcarz. Po drugiej stronie w pole karne wpadł Robak, strzelał z 15 m, ale szalenie niecelnie. Na drugą połowę w Cracovii nie wyszedł już mało widoczny Witkowski, zastąpił go Dudzic. Pierwsi zaatakowali krakowianie, w 49 min po dobrej akcji Barana z Pawlusińskim i centrze tego drugiego, po strzale wślizgiem Dudzica z 10 m piłka trafiła w Bonina. W 51 min na zaskakujące uderzenie z 30 m zdecydował Kostrubała i pomylił się o 40-50 centymetrów. W 58 min Kulig, widząc, że Mielcarz stoi 10 metrów przed bramką, uderzył z własnej połowy, piłka skozłowała jeszcze przed bramkarzem Korony, ale ten nie dał się zaskoczyć. W 62 min Edi odebrał piłkę Kostrubale, mocno strzelił z 18 m, ale wyciągnięty jak struna Cabaj złapał piłkę, która zmierzała w sam róg bramki. W 68 min znowu efektownie złożył się do strzału z woleja Edi, ale uderzenie było niecelne. Po drugiej stronie z dystansu mocno kopnął piłkę Wacek, ale nie zaskoczył Mielcarza. W 73 z ponad 20 m, z kąta, strzelał Pawlusiński i pomylił się niewiele.
Korona pilnowała wyniku, atakując tylko kontrami. I w 80 min udała się jej dobra akcja zainicjowana przez Zabłockiego (pojawił się na boisku w 72 min za Ediego), a zakończona celną główką Hermesa. Ten gol wyraźnie podłamał krakowian, choć walczyli do końca to bez przekonania, że mogą jeszcze odwrócić losy meczu. Korona, choć rozegrała bardzo przeciętny mecz, wygrała zasłużenie, bo stworzyła więcej klarownych sytuacji pod-bramkowych. Miała ich cztery, „Pasy” praktycznie ani jednej, bo trudno do 100-procentowych okazji zaliczyć pozycję Dudzica z 49 minuty.
Nie ma się co pocieszać, że „Pasy” zagrały ciut, ciut lepiej. Nie ma co pastwić się nad piłkarzami Cracovii, którym nie można odmówić serca do gry. Trzeba raczej zadać pytanie trenerowi Majewskiemu - co jest grane? I w jakim kierunku zmierza Cracovia? Bo moim zdaniem w złym. Takie są fakty (tylko 13 punktów, niska pozycja w tabeli, 5 spotkań na wyjazdach bez wygranej i bez bramek).
Czas, by prezes Janusz Filipiak przejrzał na oczy. I przypomniał sobie bajkę Andersena o nagim królu...Źródło: Dziennik Polski 8 października 2007
Gazeta Wyborcza
W rolę defensywnych pomocników wcielili się Arkadiusz Baran i Tomasz Wacek, a grający przed nimi Karol Kostrubała był łącznikiem z atakiem. Pierwsze minuty spotkania wyglądały obiecuj ą co w wykonaniu piłkarzy Cracovii. Chociaż już w 7. min od utraty bramki po strzale Marcina Robaka uratowała ich poprzeczka, to goście od początku przeważali. Grali kombinacyjnie, z pomysłem, często z pierwszej piłki. Głównie lewym skrzydłem, gdzie Paweł Nowak i współpracujący z nim Kamil Witkowski i Kostrubała stanowili duże zagrożenie dla kieleckiej bramki.
Jak się jednak okazało, były to miłe złego początki. W14. min Mariusz Zganiacz wrzucił piłkę w pole karne, Wacek nie upilnował Ediego Andradiny i Korona wyszła na prowadzenie. Gospodarze starali się pójść za ciosem. Ich przewaga z minuty na minutę rosła. Kielczanie bez problemów wchodzili w pole karne rywala, ale dzięki dobrej postawie Marcina Cabaja wynik się nie zmieniał. Napastnicy Korony byli dużo szybsi i bardziej zdecydowani od obrońców Cracovii.
Wśród krakowian najlepiej na tlę słabych kolegów spisywał się Kostrubała, który próbował strzałami z dystansu zaskoczyć Macieja Mielcarza. Atak gości właściwie nie istniał. Tomasz Moskała i Witkowski nie mieli nawet okazji, by choć raz strzelić na bramkę. Po przerwie tego drugiego zmienił Bartłomiej Dudzic, a na ostatnie minuty na boisku pojawił się również Łukasz Szczoczarz, ale niewiele to zmieniło.
Z kolei krakowskim defensorom udzieliła się chyba atmosfera przyjaźni, jaka panowała na trybunach. Mało agresywni, często bali się zdecydowanie zaatakować szarżujących Ediego czy Robaka. Niewidoczny przez cały mecz Dariusz Pawlusiński pokazał się dopiero w 73. min. Ograł dwóch obrońców i strzelił tuż obok lewego słupka. To by¬ło o wiele za mało jak na zawodnika obdarzonego niemałymi umiejętnościami strzeleckimi.
Losy spotkania rozstrzygnęły się w 80. min. Atomowe uderzenie Jakuba Zabłockiego trafiło w słupek. Krakowianie stanęli jak zamurowani, a Grzegorz Bonin dośrodkowa! na głowę Hermesa. Pomocnik Korony ładnym strzałem nie dal szans Cabaj owi. Trafienie Brazylijczyka było setnym golem w historii występów Korony w pierwszej lidze. OŹródło: Gazeta Wyborcza 8 października 2007
Trenerzy o meczu
Stefan Majewski (trener Cracovii)
Gratuluję zwycięstwa trenerowi Zielińskiemu. My dwa razy zdrzemnęliśmy się wtedy, kiedy nie powinniśmy i w efekcie straciliśmy dwie bramki. Nie wiem skąd bierze się to, że u siebie potrafimy strzelać gole, a w meczach na wyjeździe jeszcze ta sztuka nam się nie udała. Dziś byliśmy zbyt nerwowi w chwilach, gdy stwarzaliśmy zagrożenie pod bramką Mielcarza. Mimo to uważam, że w meczu z Koroną widać było światełko w tunelu, bo zagraliśmy najlepsze spotkanie na wyjeździe w tym sezonie. Szkoda tego, że traciliśmy bramki w momentach, gdy to my mieliśmy przewagę.
Jacek Zieliński (trener Korony)
Mieliśmy dziś sporo kłopotów z drużyną Cracovii, zwłaszcza gdy ta atakowała skrzydłami. Nie zagraliśmy najlepiej, ale na szczęście mecz ułożył się po naszej myśli, strzeliliśmy dwie bramki i wygraliśmy mecz. Dziękuję moim piłkarzom za grę, bo nie było łatwo - nie straciliśmy gola i to cieszy. W środę gramy z Zagłębiem Sosnowiec w Pucharze Polski i wystawię na ten mecz najsilniejszy skład.
Piłkarze o meczu
Dariusz Pawlusiński (Cracovia)
Trudno powiedzieć, czemu znów nie udało nam się strzelić bramki na wyjeździe. W spotkaniach u siebie gramy dużo lepiej, strzelamy gole, a na wyjazdach idzie nam jak po trupach. Mimo to uważam, że zagraliśmy dziś przyzwoite spotkanie. Szkoda, że nie wystąpili niektórzy zawodnicy, bo myślę, że wtedy zagralibyśmy lepiej. Musimy wreszcie zacząć strzelać bramki na wyjazdach.
Tomasz Wacek (Cracovia)
Szkoda, bo znów wracamy do domu bez punktów i bramek. Tych goli wcale nie musieliśmy stracić. Przy pierwszej bramce wydawało mi się, że Andradina był na spalonym, próbowałem go uprzedzić i zablokować, jednak on oddał skuteczny strzał na bramkę. Musimy się podnieść, bo teraz po dwutygodniowej przerwie czekają nas Derby z Wisłą. Jak się czułem na pozycji defensywnego pomocnika? Nie mnie oceniać moją grę. Na tej pozycji gra się inaczej, inne też ma się zadania..nie jestem do końca zadowolony.
Karol Kostrubała (Cracovia)
Starałem się zagrać tak jak w każdym meczu, a więc bez respektu. Próbowałem kilka razy uderzać na bramkę, ale tak naprawdę tylko jeden strzał był udany - uderzyłem z około 30 metrów, a piłka o jakieś pół metra minęła słupek bramki. W końcówce zaczęły mnie łapać lekkie skurcze, a ponadto trener chciał wzmocnić atak i dlatego w moje miejsce wszedł Łukasz Szczoczarz.
2007-06-22 Chicago Fire - Cracovia 1:0 2007-06-30 Górnik Wieliczka - Cracovia 1:2 2007-07-04 Widzew Łódź - Cracovia 0:2 2007-07-04 Widzew Łódź - Cracovia 4:2 2007-07-07 Ruch Chorzów - Cracovia 0:2 2007-07-07 Ruch Chorzów - Cracovia 2:1 2007-07-10 BKS Bobrzanie Bolesławiec - Cracovia 0:4 2007-07-10 GKP Gorzów Wielkopolski - Cracovia 1:3 2007-07-14 Rot-Weiß Erfurt - Cracovia 1:1 2007-07-15 Cracovia - Mehrcampars Teheran 2:1 2007-07-19 VfL Osnabrück - Cracovia 5:1 2007-07-20 Sportfreunde Siegen - Cracovia 2:1 2007-07-21 Hamburger SV (U-23) - Cracovia 0:1 2007-07-29 Legia Warszawa - Cracovia 1:0 2007-08-04 Cracovia - Ruch Chorzów 1:0 2007-08-11 Polonia Bytom - Cracovia 1:0 2007-08-18 Cracovia - Jagiellonia Białystok 2:0 2007-08-25 Cracovia - ŁKS Łódź 0:0 2007-09-01 Górnik Zabrze - Cracovia 1:0 2007-09-15 Cracovia - Groclin Grodzisk Wielkopolski 3:1 2007-09-18 Jagiellonia Białystok - Cracovia 0:1 2007-09-22 Widzew Łódź - Cracovia 2:0 2007-09-26 Znicz Pruszków - Cracovia 2:5 2007-09-29 Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 1:0 2007-10-02 Cracovia - Widzew Łódź 3:2 2007-10-06 Kolporter Korona Kielce - Cracovia 2:0 2007-10-12 Cracovia - Cracovia (ME) 4:6 2007-10-20 Cracovia - Wisła Kraków 1:2 2007-10-23 Cracovia - Kolporter Korona Kielce 1:0 2007-10-26 Lech Poznań - Cracovia 3:1 2007-10-31 Cracovia - Arka Gdynia 0:1 2007-11-03 Cracovia - Zagłębie Lubin 1:2 2007-11-10 Odra Wodzisław Śląski - Cracovia 0:1 2007-11-18 Kolporter Korona Kielce - Cracovia 2:2 2007-11-24 Cracovia - PGE GKS Bełchatów 0:2 2007-11-27 Cracovia - Jagiellonia Białystok 1:0 2007-11-30 Cracovia - Legia Warszawa 0:2 2007-12-04 Widzew Łódź - Cracovia 2:2 2007-12-07 Ruch Chorzów - Cracovia 2:0 2008 Trening Noworoczny 2008-01-19 Cracovia - Piast Gliwice 3:2 2008-01-19 Cracovia - Warta Sieradz 3:1 2008-01-26 Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 2008-01-30 MFK Ružomberok - Cracovia 0:2 2008-01-30 MFK Ružomberok - Cracovia 2:1 2008-02-02 Cracovia - Górnik Wieliczka 3:1 2008-02-02 Cracovia - Stal Stalowa Wola 1:0 2008-02-08 Rapid Bukareszt - Cracovia 2:1 2008-02-11 Dnipro Dniepropietrowsk - Cracovia 4:1 2008-02-14 Cracovia - Crvena Zvezda Belgrad 2:1 2008-02-16 Cracovia - Śląsk Wrocław 1:1 2008-02-23 Cracovia - Polonia Bytom 1:1 2008-02-27 Górnik Zabrze - Cracovia 0:1 2008-03-01 Jagiellonia Białystok - Cracovia 0:2 2008-03-05 Cracovia - Górnik Zabrze 0:2 2008-03-08 ŁKS Łódź - Cracovia 0:0 2008-03-15 Cracovia - Górnik Zabrze 3:0 2008-03-22 Groclin Grodzisk Wielkopolski - Cracovia 0:0 2008-03-29 Cracovia - Widzew Łódź 1:0 2008-04-05 Zagłębie Sosnowiec - Cracovia 1:2 2008-04-12 Cracovia - Kolporter Korona Kielce 1:1 2008-04-20 Wisła Kraków - Cracovia 2:1 2008-04-26 Cracovia - Lech Poznań 3:2 2008-05-03 KGHM Zagłębie Lubin - Cracovia 3:1 2008-05-07 Cracovia - Odra Wodzisław Śląski 3:0 2008-05-10 PGE GKS Bełchatów - Cracovia 1:1