1993-10-30 Cracovia - Igloopol Dębica 0:0
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
|
![]() Kraków, sobota, 30 października 1993, 13:30
(0:0)
|
|
Skład: Kwedyczenko Mróz Wrześniak Brussman Apryjas (46' Węgiel) Zając Gruszka (58' Hajduk) Depa (82' Kępski) Hermaniuk Zegarek Siemieniec Ustawienie: 3-4-3 |
Sędzia: G. Wąchadło z Rzeszowa |
Skład: Pyskaty Niemiec Grzybowski Wantrych Rokita Mysiak Kucharski Iwański Niżnik Krzywda Dybowski (67' Skóra) Ustawienie: 4-4-2 |
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Tempo
O ten nieoczekiwanie stracony punkt - gospodarze mogą mieć pretensje tylko do siebie! Poza de facto bezrobotnym Kwedyczenką i dobrze radzącym sobie Wrześniakiem - wszyscy pozostali krakowscy zawodnicy zagrali miernie, by nie rzec, iż kompromitująco. Był to bezsprzecznie najgorszy występ Cracovii tej jesieni; tak niemiłosiernie "Pasiaki" nie kaleczyli gry nawet w spotkaniach przegranych.
Goście niczym nie zaimponowali, po prostu od początku do końca konsekwentnie utrudniali dostęp w sąsiedztwo swej bramki, a miejscowi bili wobec tej niewyszukanej taktyki po prostu bezradni. Optyczna przewaga Cracovii nie przyniosła tym razem dobrych sytuacji podbramkowych, a groźniejszych strzałów było jak na lekarstwo. Słowem - niemoc totalna. Trudno się zatem dziwić, iż krakowscy futboliści wysłuchali tak wielu cierpkich uwag ze strony zdegustowanej publiczności. Co więcej: jedyną tzw. "setkę" w tym meczu mieli goście. Po jednej z kontr, w 53 min. Dybowski znalazł się sam na sam z Kwedyczenką, ale strzelił obok słupka...
Goście niczym nie zaimponowali, po prostu od początku do końca konsekwentnie utrudniali dostęp w sąsiedztwo swej bramki, a miejscowi bili wobec tej niewyszukanej taktyki po prostu bezradni. Optyczna przewaga Cracovii nie przyniosła tym razem dobrych sytuacji podbramkowych, a groźniejszych strzałów było jak na lekarstwo. Słowem - niemoc totalna. Trudno się zatem dziwić, iż krakowscy futboliści wysłuchali tak wielu cierpkich uwag ze strony zdegustowanej publiczności. Co więcej: jedyną tzw. "setkę" w tym meczu mieli goście. Po jednej z kontr, w 53 min. Dybowski znalazł się sam na sam z Kwedyczenką, ale strzelił obok słupka...
Źródło: Tempo
Dziennik Polski
CRACOVIA — IGLOOPOL 0—0. Sędziował G. Wąchadło (Rzeszów).
Cracovia: Kwedyczenko — Brussman, Wrześniak, Mróz — Gruszka (60’ Hajduk), Apryjas (16’ Węgiel), Zając, Depa (82’ Kępski) — Hermaniuk, Zegarek, Siemieniec Igloopol: Pyskaty — Niemiec, Grzybowski, Rokita, Wantrych — Kucharski, Mysiak, Iwański, Niżnik — Krzywda, Dybowski (67’ Skóra).
Przez 90 minut kto żyw w zespole „pasiaków” starał się pokonać Pyskatego. Ruch wokół jego bramki był ogromny, jednak ze wszystkich opresji wychodził obronną ręką. W przeciwieństwie, do pracowitego dębiczanina Kwedyczenko tylko raz był zatrudniony; w 48 min. po błędzie obrony Mysiak przestrzelił W wydawać by się mogło 100-procentowej sytuacji. Mimo nieustannej i przygniatającej przewagi Cracovia nie pokazała właściwie nic, Czym mogłaby potwierdzić swoje drugoligowe aspiracje. Raptem osiem strzałów — nie zawsze w światło bramki — w tym dwa, po których piłka powinna dotoczyć się do bramki; w 26 min. Hermaniuk błyskawicznie strzelił po szybko rozegranym wolnym, ale nie było nikogo kto mógłby dobić odbitą od Pyskatego piłkę, i w 55 min. ponownie Hermaniuk zmusił dębiczanina do sparowania „skóry” na rzut rożny.(DM)
Źródło: Dziennik Polski nr 254 z 2 listopada 1993
Źródło: Dziennik Polski nr 254 z 2 listopada 1993