1983-11-05 Cracovia - Ruch Chorzów 1:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Józef Walczak
pilka_ico
I liga , 14 kolejka
Kraków, Stadion Cracovii, sobota, 5 listopada 1983, 12:00

Cracovia - Ruch Chorzów

1
:
0

(1:0)



Herb_Ruch Chorzów


Skład:
Koczwara
Nazimek
Turecki
Podsiadło
Hnatio
Surowiec
Konieczny (21' Gacek)
Graba
R. Wrześniak (89' Tyrka)
Dybczak
Kuć

Sędzia: Wit Żelazko z Warszawy
Widzów: 7 000

bramki Bramki
Dybczak (40') 1:0
Skład:
Wandzik
Kamiński
Jakubczyk
K.Gawara
Fornalik
Waliczek (46' Siudek)
W.Gawara (46' Jaworski)
Nowak
Szewczyk
M.Bąk
Warzycha
Mecz następnego dnia:

1983-11-06 Sandecja Nowy Sącz - Cracovia II 3:1



podczas meczu
podczas meczu

Zapowiedź meczu

"Cracovia gra z Ruchem" -
Echo Krakowa

Cracovia gra z Ruchem

Zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowa
Dla kibiców Cracovii sobota jest ostatnią okazją obejrzenia zespołu „pasiaków” na swoim boisku. I to w pojedynku z wal­czącym o czołową lokatę w tabeli, chorzowskim Ruchem. 10 miejsc i tyleż samo punktów dzieli oba zespoły w ligowym współzawodnictwie. Chorzowianie mają ich w dorobku 18, kra­kowianie tylko 8. Wszystko zda­je się więc wskazywać na to, że zwycięzcą tego spotkania będą goście, zespół który zebrał w tej rundzie wiele pochwał, rozegrał kilka bardzo dobrych spotkań. Co prawda w ostatnim meczu, na swoim boisku Ruch tylko zremisował z Lechem, ale był to pojedynek stojący na dobrym poziomie, bardzo zażarty. Warto dodać, że chorzowianie w czte­rech ostatnich kolejkach nie do­znali porażki, uzyskując trzy remisy i jedno zwycięstwo. Patrząc na wizytówkę sobot­nich przeciwników krakowian trudno wierzyć w możliwości zdobycia przez piłkarzy z ul. Kałuży punktów. Są one im ogromnie potrzebne, tyle że nie ma kto ich zdobywać, bowiem zawodnicy Cracovii - ambitni, grający z poświęceniem, wolą zwycięstwa - ustępują jako zespół, wyraźnie prawie wszyst­kim pierwszoligowym konkuren­tom. Ale oby im się udało Spra­wić niespodziankę i wygrać za­ wody.
Źródło: Echo Krakowa nr 216 z 4 listopada 1983


Opis meczu

Tempo

Gdybyśmy prowadzili cenzurki dla trenerów, to Józefowi Walczakowi przyznałbym aż trzy gwiazdki! Zastosował bowiem dość ryzykowny - jak na mecz "Pasiaków" z zespołem z czołówki i dysponującym wybieganymi zawodnikami - manewr taktyczny, który się udał! Polegał on na desygnowaniu do obrony tylko trzech graczy, natomiast do ataku też trójkę i to złożoną z dwóch pomocników i stopera - Wiesława Dybczaka, i właśnie stoper okazał się strzelcem jedynego gola, na wagę zwycięstwa.

Mecz nie stał wprawdzie na wysokim poziomie, ale dostarczył publiczności sporo emocji. Goście, którzy wystąpili bez zawieszonych Walota i Grzybowskiego, nieco rozczarowali. W pierwszej odsłonie więcej uwagi (grali w 5 obrońców) przykładali do neutralizowania ambitnych poczynań gospodarzy. Dopiero w drugiej połowie, kiedy przegrywali 0-1, rzucili się do desperackiego, a więc chaotycznego ataku. Wówczas jednak Dybczak wrócił do obrony i ta nie dopuściła do zmiany wyniku.
Początek meczu, to częste ataki gospodarzy i sporadyczne kontry gości. Graba, Dybczak, Wrześniak, a nawet Kuć - próbowali zaskoczyć świetnego Wandzika. Także Bąk i za moment Szewczyk nie zmusili do kapitulacji Koczwary. Dopiero na 5 min przed przerwą, po "zgubieniu" piłki przez Nowaka, nastąpiła akcja Hnatii z Wrześniakiem do Dybczaka. Ten w starciu z K. Gawarą wyłuskał piłkę, uwalniając się z "kleszczy" rywala i będąc już oko w oko z reprezentacyjnym golkiperem, strzelił silnie i precyzyjnie w róg!1-0 dla Cracovii. Czy zdoła utrzymać korzystny wynik?
Pytanie zasadne, bowiem trzeba się było liczyć ze szturmem po przerwie "niebieskich". I tak się stało, choć już w innej sytuacji, bo przy wzmocnieniu przez gospodarzy obrony. Teraz na "piękne" ciosy gości, gospodarze odpowiadali "nadobnymi" kontrami. I o dziwo, także wiecej okazji na zmianę wyniku mieli krakowianie!
Z jednej strony zmarnowali szanse na wyrównanie - Szewczyk, a zwłaszcza Bąk, którzy przeszkadzali sobie nawzajem z Jaworskim; z drugiej - nie wykorzystali okazji na podwyższenie wyniku Wrześniak, Hnatio (strzelali nad bramką) oraz Surowiec (słaby strzał) i Gacek.

Zwycięstwo, grającej bez Janikowskiego Cracovii, zasłużone, co podkreślił po meczu trener gości Orest Lenczyk. Poza wyróżnionymi gwiazdkami, na pochwałę zasłużyli także: Podsiadło (choć zbyt często niecelnie podawał), Graba i Wrześniak oraz Koczwara, a vis a vis - Jakubczyk i Warzycha. Ale największe brawa należą się arbitrowi, który demonstrował międzynarodowy poziom.
Źródło: Tempo


"Va banque zagranie Walczaka" -
Gazeta Krakowska

Va banque zagranie Walczaka

Trener Cracovii Józef Walczak zagrał w sobotę przeciwko Ruchowi va banque! Ponieważ w ostatnich trzech meczach atak „pasów" praktycznie nie istniał, nie zdobył ani jednej bramki, wystawił do tej formacji stopera Dybczaka, a na skrzydłach zagrali pomocnicy Wrześniak i Kuć (w 22 min. trener dokonał kolejnych przetasowań, Kuć wrócił do pomocy, a jego miejsce w ataku zajął Gacek). Równocześnie trener zdecydował się w I połowie na grę tylko trzema obrońcami (Nazimek, Turecki, Podsiadło), których mieli ubezpieczać pomocnicy,

Pokerowa zagrywka Walczaka przyniosła Cracovii 2 pkt. I zasłużone zwycięstwo nad Ruchem 1:0 (1:0). Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando gospodarzy, którzy atakowali często i dość urozmaicenie, a Ruch robił wszystko, aby ułatwić im zadanie. ,,Niebiescy” tak mocno wbili sobie do głowy przedmeczowe założenia trenera Lenczyka, który polecił im grać wzmocnioną defensywą, że przez 45 min. przeprowadzili zaledwie jedną groźną akcję (w 7 min. strzał Szewczyka z bliskiej odległości broni Koczwara).

Cracovia miała trzy tzw. bramkowe sytuację, w 2 min. z 11 m strzelał Wrześniak, ale zbyt słabo, w 12 min. główka Dybczaka z 6 m poszybowała nad poprzeczką, wreszcie w 40 min. po podaniu Wrześniaka, Dybczak ograł stopera Gawarę i płaskim strzałem pokonał Wandzika. Były jeszcze dwa ładne i strzały „pasiaków" (Podsiadły, Graby) z dalszej odległości obronione przez bramkarza Ruchu.

Po przerwie trener Lenczyk wprowadził do gry trzeciego napastnika Siudka, na co trener Walczak odpowiedział powrotem Dybczaka na jego pozycję w obronie i grą w ustawieniu: 4-5-1. Ruch przystąpił do bardziej zdecydowanych ataków, ale brakowało im płynności i dokładności. Goście poza kilkoma rzutami rożnymi i dośrodkowaniami nie stworzyli ani jednej bramkowej sytuacji. Gospodarze grający na kontrę kilkakrotnie „Zamieszali" w obronie gości, np. w 75 min. Surowiec znalazł się z piłką 7 m przed bramką (z kąta), ale jakby przeraził się wybiegającego Wandzika i posłał piłkę nad poprzeczkę.

Tak trener Walczak przechytrzył Lenczyka, a Cracovia wygrała z kandydatem na mistrza. Nie był to wielki mecz, poziom bardzo przeciętny, z uwagi na małą liczbę spięć podbramkowych, momentami nudny. Zawiódł na całej linii Ruch, niepewna obrona, chaotyczna pomoc, atak tylko z nazwy. Cracovia znowu zaimponowała wolą walki, poza drobnymi potknięciami pewnie grała obrona. Pomocnicy starali się nie tylko spełniać funkcje obronne, ale często włączali się do akcji ofensywnych (najlepszy Surowiec, potwierdził duży talent Graba). Młody Wrześniak przekonał chyba w tym meczu, iż jego miejsce jest w ataku a nie w pomocy.
Źródło: Gazeta Krakowska nr 262 z 7 listopada 1983


"Wiesław Dybczak autorem zwycięstwa Cracovii nad Ruchem" -
Echo Krakowa

Wiesław Dybczak autorem zwycięstwa Cracovii nad Ruchem

Artykuł w Dzienniku Polskim
Tabela i wyniki po 14 kolejce
Z wielką zaciętością, ambicją i wolą zwycięstwa zagrali piłkarze Cracovii sobotni mecz z chorzowskim Ruchem i wygrali w pełni zasłużenie, będąc zespołem lepszym od rywali, prezentując bardziej przemyślaną, lepiej zorganizowaną grę. Trener Walczak zastosował dość pomysłowy wariant taktyczny, desygnując w pierwszej połowie meczu do ataku Wiesława Dybczaka. To pociągnięcie przyniosło Cracovii wygraną, Dybczak wywiązywał się bowiem zupełnie dobrze z roli gracza ofensywnego, absorbował swą osobą obrońców chorzowskich i kilkakrotnie sam strzelał na bramkę Wandzika lub podawał piłkę kolegom W 40 min otrzymawszy dalekie podanie od Wrześniaka krakowianin ograł pilnującego go Krzysztofa Gawarę i mocnym, precyzyjnym strzałem w lewy róg bramki zdobył zwycięskiego gola. W drugiej połowie zawodów Dybczak wrócił na swą normalną pozycję do defensywy i tu także spisując się

bez zarzutu.

Pozostali piłkarze Cracovii również walczyli ze wszystkich sił i im także należa się słowa uznania.

Chorzowianie mocno rozczarowali. Przyjechali do Krakowa jako jeden z czołowych zespołów naszej ekstraklasy, drużyna walcząca o mistrzostwo jesiennej rundy i w ciągu 90 minut meczu nie pokazali nic, co byłoby godne odnotowania. Ich szablonowe akcję, chaotyczna gra, niedokładne podania, były łatwe do rozszyfrowania przez krakowian nie wymagały specjalnych wysiłków w celu przechwycenia piłki, zastopowania ofensywnych poczynań chorzowskich piłkarzy.

Przed rozpoczęciem zawodów minuta milczenia uczczono pamięć ANTONIEGO DURAKA, zmarłego w Krakowie, wieloletniego działacza sportowego.

Tak więc ten mecz potwierdził, raz jeszcze, słabość naszej ligi, jej mizerny poziom. W pojedynku bowiem dwóch zespołów: czołowego z outsiderem, nie było widać żadnej różnicy klasy, teoretycznie słabsza drużyna, była górą i to w sposób bardzo wyraźny.

Jedną z pierwszoplanowych postaci zawodów był bez wątpienia warszawski sędzia pan Wit G. Zelazko. Prowadził on spotkanie wyśmienice, demonstrując nienaganną kondycję, refleks i znajomość swego fachu. Był zawsze tam, gdzie piłka, widział każdy faul, każdą próbę gry niezgodnej z przepisami i natychmiast interweniował, jednoczesnie nie dopuszczając do walki o piłkę. Tak dobrego sędziego dawno w Krakowie nie widziałem.

Mecz poza swoim boiskowym przebiegiem miał jeszcze i inne oblicze. Otóż przyjechała do Krakowa grupka kibiców chorzowskich. Powybijali oni szyby w budynku klubowym, wyłamali bramę na stadionie, zachowywali się po chamsku w trakcie gry. Podobno prowodyrów grupy zatrzymali funkcjonariusze ΜΟ. Miejmy nadzieje, że poniosą zasłużoną kare, że podjeta zostanie wreszcie zdecydowana walka z przejawami szowinizmu, chamstwa, niekiedy wręcz bandytyzmu tzw. „kibiców sportowych.
Źródło: Echo Krakowa nr 217 z 7 listopada 1983


"Pomyślny efekt solidnej roboty" -
Dziennik Polski

Pomyślny efekt solidnej roboty

Artykuł w Dzienniku Polskim
(Obsł. wt.) Naprzeciw siebie stanęły drużyny, które w bieżącej edycji piłkarskich rozgrywek ekstraklasy mają skrajnie odmienne cele. Cracovia chce sprolongować pobyt wśród najlepszej ,,16", a Ruch - tak przynajmniej podpowiada tabela - mierzy wbjedno z trzech pierwszych miejsc. Goście z Chorzowa wystąpili więc w sobotnie południe na stadionie przy ul. Kałuży w charakterze faworyta. Na szczęście - jak sportowe życie uczy - faworytom nie zawsze należy wierzyć i mecz wygrała Cracovia! Bardzo jej były potrzebne te dwa punkty. Bez nich zimowa przerwa byłaby udręką, a tak będzie można spokojniej przygotowywać się do wiosennych, decydujących rozstrzygnięć.

Podopieczni trenera Walczaka - jak zwykle grali ambitnie, a ponadto Cracovii powiódł się manewr polegający na przesunięciu Dybczaka do linii napadu. Szybko okazało się, że piłkarz ten, nieźle wyszkolony technicznie, sprawia chorzowskim obrońcom sporo kłopotu, aż wreszcie w 40 minucie zmusił do kapitulacji olbrzyma Wandzika. Po otrzymaniu piłki od Wrześniaka, Dybczak tylko w wiadomy sobie sposób "zgubil" aż dwóch opiekunów i po wyjściu "sam na sam" z bramkarzem Ruchu spokojnie posłał piłkę do bramki rywala. 1:0"' przetrwało do 90 minuty gry, chociaż Cracovia miała przynajmniej jeszcze dwie okazje, aby odnieść efektowniejsze zwycięstwo. Bramkarz Ruchu to jednak dobry fachowiec, na pewno aktualnie pierwszy w kraju po Młynarczyku, a kto wie czy nie przewyższa sprawnością "mistrza" z Widzewa.

Zwycięstwo Cracovii cieszy, gdyż zostało odniesione w sposób absolutnie zasłużony. Nie było wielkiej gry, ale dużo solidnej roboty, która przyniosła efekt lepszej jakości od tego, co zaproponowali nam chyba nieco przereklamowani, albo grający dotąd szczęśliwie młodzi pilkarze z Chorzowa.
Kazimierz Starowicz
Źródło: Dziennik Polski nr 227 z 7 listopada 1983


Trybuna Robotnicza

Ruch zawiódł na całej linii. W pierwszej połowie dał sobie narzu­cić styl gry Cracovii i stworzył w tym okresie tylko jedną groźniejszą sytuację. W drugiej części chorzowianie opanowali boisko, ale ich akcjom brak było dynamiki i skuteczności.
Źródło: Trybuna Robotnicza nr 262 z 7 listopada 1983


Trenerzy po meczu

Józef Walczak, trener Cracovii

To są dla nas punkty nadziei. Wiedziałem przed meczem, że muszę zaryzykować i dokonać istotnych korekt zwłaszcza w ataku. Manewr z Dybczakiem udał się. W drugiej połowie wycofałem go do obrony, bo wiedziałem, że Ruch będzie starał się atakować non stop. Mile zaskoczył mnie młody Graba, w ostatnim meczu z GKS w Katowicach będzie mógł już zagrać Janikowski. Nb. jak pech, to pech, w ubiegłym tygodniu skręcił nogę na treningu, ale od poniedziałku ma wznowić zajęcia.
Źródło: Gazeta Krakowska, nr. 262 z 7.11.1983

Orest Lenczyk, trener Ruchu Chorzów

Tonący brzytwy się chwyta pomyślałem kiedy ogłoszono skład Cracovii z Dybczakiem w ataku. A jednak moi zawodnicy zagrali w pierwszej połowie fatalnie, zbyt asekurancko, a obrona popełniła karygodny błąd wykorzystany przez Dybczaka. Po przerwie było już nieco lepiej, ale nadal nasze akcje nie zazębiały się, brakowało im płynności. W mojej drużynie zawiedli: Waliczek (świetny na treningach) i Bąk.
Źródło: Gazeta Krakowska, nr. 262 z 7.11.1983


Mecze sezonu 1983/84

Videoton Fehérvár 1983-06-25 Cracovia - Videoton Fehérvár 1:3  Sturm Graz 1983-07-02 Sturm Graz - Cracovia 0:2  Rudá Hvězda Cheb 1983-07-09 Cracovia - Rudá Hvězda Cheb 0:2  Rudá Hvězda Cheb 1983-07-16 Rudá Hvězda Cheb - Cracovia 2:0  Sturm Graz 1983-07-23 Cracovia - Sturm Graz 1:1  Videoton Fehérvár 1983-07-30 Videoton Fehérvár - Cracovia 6:0  Pogoń Szczecin 1983-08-10 Cracovia - Pogoń Szczecin 1:2  Chemie Buna Schkopau 1983-08-11 Cracovia - Chemie Buna Schkopau 6:2  Wisła Kraków 1983-08-13 Wisła Kraków - Cracovia 0:0  Śląsk Wrocław 1983-08-17 Cracovia - Śląsk Wrocław 1:1  Szombierki Bytom 1983-08-21 Szombierki Bytom - Cracovia 3:2  Widzew Łódź 1983-08-28 Cracovia - Widzew Łódź 0:0  Zagłębie Sosnowiec 1983-09-10 Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 0:0  Bałtyk Gdynia 1983-09-14 Bałtyk Gdynia - Cracovia 3:2  Motor Lublin 1983-09-17 Motor Lublin - Cracovia 2:0  Piast Gliwice 1983-09-21 Piast Gliwice - Cracovia 3:1  Lech Poznań 1983-09-24 Cracovia - Lech Poznań 1:0  Legia Warszawa 1983-10-01 Cracovia - Legia Warszawa 3:1  Górnik Wałbrzych 1983-10-12 Górnik Wałbrzych - Cracovia 2:0  Górnik Zabrze 1983-10-16 Cracovia - Górnik Zabrze 0:1  ŁKS Łódź 1983-10-22 ŁKS Łódź - Cracovia 3:0  Ruch Chorzów 1983-11-05 Cracovia - Ruch Chorzów 1:0  GKS Katowice 1983-11-13 GKS Katowice - Cracovia 0:0  Cracovia_herb 1984 Trening Noworoczny  Wisła Kraków 1984-01-29 Cracovia - Wisła Kraków 0:0 k.6:5  Concordia Knurów 1984-02-09 Górnik Knurów - Cracovia 0:2  Piast Gliwice 1984-02-15 Piast Gliwice - Cracovia 2:0  Stal Stalowa Wola 1984-02-20 Cracovia - Stal Stalowa Wola 5:1  Start Łódź 1984-02-22 Cracovia - Start Łódź 2:0  Arka Gdynia 1984-02-25 Cracovia - Arka Gdynia 1:1  Błękitni Kielce 1984-03-04 Cracovia - Błękitni Kielce 2:0  Pogoń Szczecin 1984-03-11 Pogoń Szczecin - Cracovia 3:0  Lechia Zielona Góra 1984-03-14 Cracovia - Lechia Zielona Góra 3:0  Wisła Kraków 1984-03-18 Cracovia - Wisła Kraków 0:0  Śląsk Wrocław 1984-03-24 Śląsk Wrocław - Cracovia 2:1  Szombierki Bytom 1984-04-08 Cracovia - Szombierki Bytom 3:0  Widzew Łódź 1984-04-15 Widzew Łódź - Cracovia 1:0  Bałtyk Gdynia 1984-04-25 Cracovia - Bałtyk Gdynia 0:2  Zagłębie Sosnowiec 1984-04-29 Zagłębie Sosnowiec - Cracovia 0:0  Motor Lublin 1984-05-05 Cracovia - Motor Lublin 0:0  Lech Poznań 1984-05-09 Lech Poznań - Cracovia 1:0  Legia Warszawa 1984-05-13 Legia Warszawa - Cracovia 3:0  Górnik Wałbrzych 1984-05-19 Cracovia - Górnik Wałbrzych 1:0  Górnik Zabrze 1984-05-26 Górnik Zabrze - Cracovia 3:2  ŁKS Łódź 1984-06-03 Cracovia - ŁKS Łódź 0:0  Ruch Chorzów 1984-06-10 Ruch Chorzów - Cracovia 2:0  GKS Katowice 1984-06-13 Cracovia - GKS Katowice 1:0  Dalin Myślenice 1984-07-08 Dalin Myślenice - Cracovia 0:4