1966-11-13 Ruch Chorzów - Cracovia 3:0
|
I liga , 11 kolejka Chorzów, niedziela, 13 listopada 1966
(2:0)
|
|
Skład: Barow Piechniczek Nieroba Janduda Bem Maszczyk Bula Lerch (46' Rudnow) Gomoluch Herman E. Faber Ustawienie: 4-2-4 |
Sędzia: Kasprzak z Warszawy
|
Skład: H. Jałocha Chemicz Rewilak Rybka Antczak Mikołajczyk Szymczyk Hausner Zuśka (46' Poprawski) J.Stokłosa J.Kowalik Ustawienie: 4-2-4 |
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Losy meczu rozstrzygnięte zostały już w pierwszej połowie spotkania. W 18 min. gry Faber zaatakował nieprawidłowo bramkarza Cracovii Jałochę i zdobył bramkę, którą mimo protestów gości sędzia uznał. W 36 min. ten sam zawodnik przejął na głowę doskonałe dośrodkowanie Hermana i zdobył drugą bramkę. Zdeprymowało to nieco gości, którzy oddali inicjatywę gospodarzom, ograniczając się do gry defensywnej.
Po przerwie Cracovia zagrała dużo lepiej. Miała okresy wyraźnej przewagi lecz zawiedli napastnicy. Cóż z tego, że były doskonałe sytuacje (Kowalik, Rybka, Hausncr a nawet Szymczyk). Były szanse na zmianę niekorzystnego rezultatu, zabrakło umiejętności
W 83 min. Herman zainicjował szybki rajd i znalazł się sam na sam z Jałochą. Bramkarza Cracovii zdołał sparować silny strzał, ale poprawka Fabera była bezbłędna i zawodnik ten ustalił wynik meczu na 3:0.
Drużyna krakowska na tle zwycięzców wypadła nieźle. Niestety poczynania Cracovii były zbyt szablonowe. Uporczywe -forsowanie gry środkiem boiska, zwalnianie tempa gry i brak umiejętności strzeleckich nie mogą przynieść sukcesów. Poniżej swych możliwości zagrali: Kowalik, Zuśka, Antczak i Chemicz. Ten ostatni na tle doskonale dysponowanego Fabera niewiele mógł zdziałać. Na pozytywne oceny w Cracovii zasłużyli: utalentowany bramkarz Jałocha, Rewilak i częściowo Szymczyk.
Echo Krakowa
Bramki zdobył Faber w 18, 36 i 83 min. Sędziował p. Kacprzak z Warszawy.
RUCH: Barów, Piechniczek, Janduda, Bem, Nieroba, Maszczyk, Lerch (Rudnow), Gomoluch, Bula, Herman, Faber. CRACOVIA: Jałocha, Chemicz, Rewilak, Antczak, Mikołajczyk, Szymczyk, Hausner. Znika (Poprawski), Rybka, Stokłosa, Kowalik.
Mecz został rozegrany w bardzo trudnych warunkach, na boisku pokrytym kilkucentymetrową warstwą śniegu. Zwycięstwo Ruchu jest jak najbardziej zasłużone. Chorzowianie przewyższali swych przeciwników przynajmniej o klasę: byli dużo szybsi i zwrotniejsi na śliskim terenie: nad Cracovią górowali przede wszystkim zmysłem taktycznym, ponadto dużo i celnie strzelali. Na tle piłkarzy Ruchu, biało-czerwoni wypadli bardzo bladziutko, grali wolno, bezmyślnie, a o poczynaniach napastników lepiej nie pisać. W zespole Cracovii na słowa pochwały zasłużyli jedynie debiutujący w rozgrywkach I ligi, bardzo sprawny i grający z dużym poświęceniem, bramkarz Jałocha oraz Rewilak.
b.d.
Biało-czerwoni zaprezentowali w Chorzowie mało skuteczny, archaiczny wręcz futbol. Zamiast grać na zaśnieżonym boisku długimi, szybkimi piłkami, hołdowali oni nieproduktywnej, krótkiej i wolnej grze. Szwankowała również umiejętność wykorzystania sytuacji podbramkowych, których Cracovia miała więcej, niż sugerowałby suchy wynik. Największe pretensje mieć można do Kowalika i Rybki. Pierwszy z nich — w 17 min. przy stanie 0:0 — znalazł się „sam na sam” z Ba rowem i strzelił zbyt lekko górą, Rybka natomiast w 60 min. nie trafił z kilku kroków do pustej bramki.
Trudno również pozytywnie ocenić grę defensywy krakowian. Obrońcy, zamiast w gorących momentach wybijać piłkę poza obręb pola karnego, przetrzymywali ją niepotrzebnie pod własną bramką, przez co sprokurowali kilka niebezpiecznych spięć. Taki właśnie zresztą brak zdecydowania spowodował utratę trzeciego gola. O ile jednak w napadzie Cracovii trudno kogokolwiek wyróżnić, to w defensywie dwóch zawodników zasłużyło na cieplejszą wzmiankę. Jednym z nich był Rewilak, wyjaśniający wiele sytuacji po błędach bocznych obrońco w, drugim natomiast dobrze debiutujący w lidze Jałocha. Popisał się on kilkoma znakomitymi interwencjami, wykazując przy tym świetny refleks.
Gospodarze — w przeciwieństwie do Cracovii — grali bardzo szybko, zdobywając teren ekonomicznymi, długimi przerzutami. Poza tym napastnicy Ruchu znacznie lepiej spisywali się’ pod bramką przeciwnika niż krakowianie Najlepszym tego przykładem był drugi, bardzo efektowny gol. Herman nie zrezygnował z walki na samej linii kornerowej, zdobył piłkę i zacentrował przed bramkę, gdzie Faber — w kapitalnym wyskoku — przejął piłkę ha głowę i posłał do siatki. Faber, który ustanowił w niedzielę ,,hat trick”, był zresztą piłkarzem nr 1 wczorajszego meczu.
RUCH: Barów, Fiechniczek, Janduda, Bem, Nieroba, Piechniczek, Janduda, Bem, Nieroba, Maszczyk, Lerch (Budnow), Gomoluch, Bula. Herman, Faber.
CRACOVIA: Jałocha, Chemicz, Rewilak, Antczak, Mikołajczyk, Szymczyk, Hammer, Zuśka (Poprawski), Rybka, Stokłosa, Kowalik.
Strzelcem wszystkich trzech bramek był Faber (18, 36 i 84 min.). Sędziował p. Kacprzak z Warszawy. Widzów 8 tys.
Sport
2:0 — Faber, 35 min. (głową).
3:0 — Faber. 83 min.
Sędziował b. dobrze p. Kacprzak (Warszawa). Widzów ok. 7000.
RUCH: Barów — 2, Piechniczek — 2,5, Nieroba — 3, Janduda — 2, Bem — 1,5, Maszczyk — 2, Bula — 3,5, Lerch — 1 (Rudnow — 0,5), Gomoluch —- 2, Herman — 2, Faber — 3,5.
CRACOVIA: Jałocha — 2, Chemicz — 1,5, Rewilak — 2,5, Rybka — 2, Antczak — 2,5, Mikołajczyk — 1,5, Szymczyk — 2. Stokłosa — 2, Hausner — 2, Zuśka — 0,5 (Poprawski — 0,5), Kowalik — 2.
CHORZÓW. I nagle doczekaliśmy się zimy Do nowych warunków trzeba się było oczywiście dostosować. Od tego zależało powodzenie. Wcześniej uczynili to piłkarze Ruchu. Po kilkunastu minutach natarcia na bramkę Jałochy, przeprowadzanego przeważnie środkiem pola, zorientowali się. że nie tędy droga. Zmienili więc kierunek ataku. Bula wraz z Maszczykiem, stanowiący trzon linii dyrygującej poczynaniami ataku, zaczęli od tego momentu przesyłać napastnikom górne piłki. Korzyść była widoczna nie tylko na boisku. ale również na tablicy wyników. W 18 min. było już 1:0 dla gospodarzy. Do długiego podania wystartował Faber, uprzedził zamiary Jałochy i piłka wylądowała w siatce.
Na trudnym ośnieżonym boisku goście z Krakowa, którzy od początku nastawili się na wywiezienie remisu, starali - się teraz wyrównać konto strat. Solowe akcje Kowalika i Hausnera nie przyniosły jednak spodziewanych korzyści, ponieważ obrońcy Ruchu, a zwłaszcza doskonale spisujący się Nieroba, Piechniczek i Janduda, nie pozwolili na oddani^ i strzału z bliższej odległości. W 1 okresie, kiedy losy spotkania ważyły się na... śnieżnej szali, Faber doskonale wyczuł zamiary Hermana, wyskoczył do jego do-środkowania i w ten sposób piłka po raz drugi znalazła się w bramce Jałochy.
Wynik został przesądzony! Tak przynajmniej sądzili kibice Ruchu, tak sądził trener Matyas, który wkrótce potem wyjechał na spotkanie Wisły z Zagłębiem. Od pierwszych minut drugiej części spotkania rozgorzała jednak walka, której efekty do 80 min. nie były wiadome. Ambitnie grający krakowianie wypracowali kilka pozycji strzałowych, z których można było zmniejszyć rozmiary porażki, gdyby... nie brakowało zdecydowanych strzelców. Natomiast Ruch grający jakby na pół gazu, na 7 min. przed końcem, przyspieszył tempo i Faber, który szukał okazji do zadania decydującego ciosu, znalazłszy się na czystej pozycji, po raz trzeci i zmusił bramkarza Cracovii do kapitulacji.
Chorzowianie poza doskonale grającą defensywą (z wyjątkiem Bema, który miał słabszy dzień), najsilniejszą formację posiadali w linii pomocy. Zwłaszcza w Buli. Ten nie najlepszej budowy piłkarz, świetnie wyczuwał zamiary swoich starszych kolegów z ofensywy i posyłał im piłki tak dokładnie adresowane, że naprawdę sztuką byłoby ich nie wykorzystanie. W ataku Faber — kandydat do reprezentacji na mecz z Rumunią — szukał okazji do skutecznego zagrania na wszystkich pozycjach. ,,Pełno go było” w środku, na prawej flance, na lewej, ale najwięcej w sytuacjach, które pachniały bramką dla Ruchu. Obok niego Nieroba, Piechniczek i Janduda, zasłużyli la szczególne słowa uznania. Warto dodać, że Faber był strzelcem setnego gola w pojedynkach Ruchu z Cracovią, jak również otworzył konto dla dalszych trofeów strzeleckich dla napastników Ruchu.
Cracovianie wypadli o dwie klasy lepiej niż wskazuje na to końcowy wynik, oraz występ w ostatnim pucharowym spotkaniu z A-klasowym Górnikiem Wesoła. Walczyli do końca mimo, iż wynik już od 35 min. nie był ich sprzymierzeńcem.Źródło: Sport
1966-07-14 Nadwiślanin Grudziądz - Cracovia 0:1 1966-07-17 Jeziorak Iława - Cracovia 2:5 1966-07-20 Jeziorak Iława - Cracovia 0:7 1966-07-23 Unia Susz - Cracovia 0:13 1966-07-28 Cracovia - FK Priština 2:0 1966-07-31 Cracovia - Okocimski Brzesko 13:0 1966-08-04 Cracovia - Csepel Budapeszt 3:1 1966-08-07 Cracovia - Górnik Zabrze 2:5 1966-08-14 Szombierki Bytom - Cracovia 0:2 1966-08-17 Cracovia - Stal Rzeszów 0:0 1966-08-21 Zagłębie Sosnowiec - Cracovia 4:1 1966-08-28 Cracovia - Pogoń Szczecin 5:0 1966-09-08 Hutnik Nowa Huta - Cracovia 2:1 1966-09-11 Cracovia - Wisła Kraków 2:1 1966-09-18 Cracovia - Legia Warszawa 2:0 1966-09-22 GKS Katowice - Cracovia 1:0 1966-09-26 Cracovia - Polonia Bytom 1:3 1966-09-28 Sandecja Nowy Sącz - Cracovia 2:0 1966-10-09 Śląsk Wrocław - Cracovia 1:0 1966-10-20 FK Sarajevo - Cracovia 2:2 1966-10-22 Velež Mostar - Cracovia 3:2 1966-10-26 Partizan Belgrad - Cracovia 1:1 1966-10-30 Cracovia - Zawisza Bydgoszcz 0:2 1966-11-06 Górnik Wesoła - Cracovia 4:1 1966-11-13 Ruch Chorzów - Cracovia 3:0 1966-11-20 Cracovia - Wisła Kraków 1:2 1966-11-27 ŁKS Łódź - Cracovia 1:1 1967 Trening Noworoczny 1967-02-12 Wawel Kraków - Cracovia 0:3 1967-02-16 Cracovia - Wawel Kraków 6:0 1967-02-19 Cracovia - Thorez Wałbrzych 2:1 1967-02-24 Zagłębie Sosnowiec - Cracovia 1:1 1967-02-26 Szombierki Bytom - Cracovia 2:1 1967-03-02 Hutnik Nowa Huta - Cracovia 1:0 1967-03-05 Cracovia - Prądniczanka Kraków 3:0 1967-03-12 Górnik Zabrze - Cracovia 1:0 1967-03-15 Cracovia - Hutnik Nowa Huta 0:0 1967-03-19 Cracovia - Szombierki Bytom 2:1 1967-03-22 Cracovia - Unia Tarnów 3:1 1967-04-01 Stal Rzeszów - Cracovia 1:2 1967-04-09 Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 1:1 1967-04-15 Cracovia - Wisła Kraków 2:2 1967-04-19 Cracovia - Victoria Jaworzno 0:1 1967-04-23 Pogoń Szczecin - Cracovia 4:2 1967-04-30 Górnik Klimontów - Cracovia 1:2 1967-05-03 Legia Warszawa - Cracovia 4:0 1967-05-07 Cracovia - GKS Katowice 1:2 1967-05-14 Polonia Bytom - Cracovia 6:2 1967-05-25 Cracovia - Śląsk Wrocław 1:0 1967-05-28 Zawisza Bydgoszcz - Cracovia 2:0 1967-05-31 LZS Słomniki - Cracovia 1:3 1967-06-04 Cracovia - Ruch Chorzów 1:0 1967-06-10 Wisła Kraków - Cracovia 3:0 1967-06-17 Cracovia - ŁKS Łódź 0:1