1958-08-14 Cracovia - Wisła Kraków 1:1
|
I liga , 16 kolejka Kraków, Stadion Cracovii, czwartek, 14 sierpnia 1958, 17:30
(1:1)
|
|
Skład: L. Michno Wąchalewski Mazur Szymczyk Wołoch Dudoń Fudalej Jarczyk Czarnecki Gołąb Kasprzyk Ustawienie: 3-2-5 |
Sędzia: Brawański z Katowic
|
Skład: Leśniak Monica Kawula R. Budka Michel Snopkowski Kotaba K. Kościelny S. Adamczyk Gamaj Maniecki Ustawienie: 3-2-5 |
Zapowiedź meczu
- Zapowiedź meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowa
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowa
- Zapowiedź meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
Opis meczu
Dziennik Polski
Mecz toczył się o wielką stawkę. A tego rodzaju spotkania rzadko kiedy podobają się. Jeżeli grają nerwy, mniej grają piłkarze. Tym razem jednak mecz był dobry, szybki a szereg ostrych momentów podbramkowych raz po raz rozpalał wlodwnię „do białości".
Wisła zagrała ten mecz na swoim „normalnym" poziomie. Nie było tu wielkich indywidualności;- drużyna tworzyła zgrany zespół, potrafiąc jednak w jednym wypadku skutecznie budować akcje ofensywne kiedy indziej psuć dobre piłki. W ataku Wisły na najwyższą notę zasłużył Adamczyk, który potrafił w odpowiednim momencie znaleźć się na pozycji, łącząc wszystkie ofensywne akcje. Obok niego nieźle zagrał. Kotaba. Snopkowski początkowo w pomocy później w obronie był trudną przeszkodą dla napastników Cracovii. No I wreszcie w bramce Leśniak! Kapitalny refleks, zwinność i wyczucie sprawiły, że zawodnik ten był przeszkodą nie do sforsowania. Świetna obrona karnego wystawiła mu w tym moczu wysoką notę.
Cracovia i tym razem zaimponowała dużą ambicją. Zwłaszcza młodzi zawodnicy, którzy od kliku meczów zastępują zawieszonych i kontuzjowanych piłkarzy, spisują się bardzo dobrze. Widać, że mimo krótkiego stażu ligowego trzaskali się w ciężkiej walce o punkty. Okazało się, że osłabienie drużyny nie wpłynęło ujemnie ani na Jej bojowoćć ani też na zgranie zespołu.
W napadzie dobrze grali obaj skrzydłowi — ataki Cracovii z tych pozycji były zawsze groźne. Kasprzyk, jak zwyle szybki i dochodzący do każdej prawie pitki był dobrze pilnowany przez ,,wiślaków”; potrafił jednak napsuć sporo krwi Leśniakowi. W obronie przede wszystkim Mazur — skutecznie stopował napastników Wisły.
A jak przebiegał mecz?
REMISOWA GRA - REMISOWY WYNIK
Już w 7- minucie Kasprzyk zaskakującym strzałem uzyskaj prowadzę. W chwilę potem Adamczyk główką strzelił tuż obok słupka, a w następnym momencie Kasprzyk o ułamek sekundy spóźnił się z oddaniem strzału. Akcją są teraz szybkie, zarówno Leśniak jak i Michno muszą dobrzej się pilnować. Przed przerwą w 43 minucie pod bramką Cracovii zamieszanie — obrona nie potrafi wybić piłki w pole, dobiega do niej Adamczyk i skierowuje ją do siatki. Jest 1:1.
Po przerwie ten sam zawodnik miał idealną pozycją do zdobycia bramki — jednak Michno był szybszy. 20 minuta mogła zaważyć na losach całego meczu.
Fudalej strzela, Leśniak mija się z piłką ale w bramce stoi Kawula, który wybija piłką z linii rękami. Sędzia zarządza "jedenastką" - egzekwuje ją Kasprzyk.
Strzela jednak Leśniakowi w ręce. Od tego momentu Cracovia ma dość znaczną przewagą, ale i ataki Wisły są nadal groźne. Kilkakrotnie bramkarze i napastnicy popisują się efektownymi w graniami — wynik pozo staje Jednak bez zmiany.
Tymczasem w szatni...
Gwizdek sędziego kończący „wielkie derby” przyjął ogół kibiców z wyraźnym zadowoleniem. Natomiast najwierniejsi zwolennicy obu drużyn namiętnie dyskutowali o przebiegu spotkaniu na murawie, a dość duża grupa „zapaleńców” obiegła szatnię zawodników, aby jeszcze raz zobaczyć z bliska swych ulubieńców. Niemniej gorący nastrój ponował w szatni zawodników, gdzie ponownie odtwarzano „dzieje” meczu.
Przegląd Sportowy
Optycznie lepsza była Cracovia dyktująca w chwilach swojej przewagi szybsza tempo i grająca dobrze kombinacyjnie w linii napadu. W tej wiośnie linii miała Wisła wyraźną „dziurę" jaką stanowiła Prawa Jej strona. Powolny Kotaba i jeszcze powolniejszy Kościelny unikali zdecydowanych szarż na pole karne przeciwnika, wybitnie hamowali tempo i grali szablonowo, awizując każde podanie. Ponadto obaj ci piłkarze uparli się grać wyłącznie trójkątami, podając prawie każdą piłkę do tyłu do swego pomocnika; a jeśli już decydowali się na przerzut piłki do przodu — to z reguły na pilnie strzeżonego Adamczyka. Nie był w tym dniu także dysponowany lewoskrzydłowy Maniecki nie umiejący sobie „jakoś" znaleźć miejsca na boisku i raczej... asystujący Gamajowi, niż absorbujący przeciwnika.
Defensywa Wisły grała na ogół bez zarzutu, gdyby... przymknąć oczy na „wypadek", który miał miejsce no kilkanaście sekund przed utratą bramki. Oto Kawula nie dosięgnął piłki wybitej przez Szymczyka i w jej posiadanie wszedł Kasprzyk, zrywając się natychmiast do energicznego przeboju środkiem boiska. Było jasne, że dysponujący nienadzwyczajną szybkością stoper Wisły nie dogoni rwącego do przodu Kasprzyka, ale żaden z bocznych obrońców, ustawiony w tym momencie na jednej linii z Kawulą, nie starał się po skośnej przeciąć drogi Kasprzykowi, ten podprowadziwszy piłką na dogodną odległość strzelił bezapelacyjnie.
Kasprzyk był, podobnie jak Adamczyk w Wiśle najlepszym napastnikiem na boisku. Zwłaszcza do momentu kiedy lewoskrzydłowemu Cracovii starczyło sił i póki nie załamał się psychicznie po niewykorzystaniu rzutu karnego. Inna rzecz że za obronę rzutu karnego trzeba pochwalić Leśniaka, który w ten sposób odkupił swój błąd, którego następstwem był rzut karny. Leśniak po rzucie rożnym tak niefortunnie interweniował, że Jarczyk mógł strzelić do pustej już bramki. Stojącemu na linii bramkowej Kawuli, pozostała jeszcze... ostatnia deska ratunku: wybić piłką rękami. Kawula też tak uczynił zapewne w przeczuciu, że karny to jeszcze nie bramka. Istotnie bramka nie padła z jedenastki.
Dobrze spisywali się również w Cracovii agresywni i nie unikający walki Fndalej i Czarnecki, natomiast Gołąb por raz drugi dowiódł, że wstawienie jego do napadu jest chyba... nieporozumieniem.
Echo Krakowa
Wielki pojedynek wielkich rywali zakończył się remisem
Trzeba przyznać, że choć od czasów Reymana, Kotlarczyka, Kałuży czy Kossoka wiele zmieniło się w piłkarstwie krakowskim, a jeszcze więcej w grze obu zespołów, to jedno pozostało jak przed laty — rywalizacja Cracovii i Wisły. Może nie tak szowinistyczna i zaciekła jak niegdyś — ale oparta na zdrowych, sportowych podstawach. Spotkanie obu drużyn przez przeszło 50 lat każdorazowo wywołuje dreszczyk emocji u widzów, którzy w komplecie zjawiają się na meczach „odwiecznych rywalek”. Ba, przy takiej okazji można spotkać niejedną nową twarz na trybunie, gdzie wśród zatwardziałych kibiców znajdują się również entuzjaści sportu od wielkiego święta, którzy raz do roku decydują się przyjść którzy nierzadko tak komentują wydarzenia na boisku...ten brunecik rzeczywiście bardzo przystojny... dlaczego wszyscy krzyczą, gdzie jest ten „ofsaid”... a właściwie po co oni tak gonią za tą piłką...
No, ale żarty na bok. Na ostatnim meczu Cracovii z Wisłą wśród rekordowej, jak na okres letnio-urlopowy 20-tysięcznej widowni, mało chyba było dyletantów piłkarskich. Znakomitą większość stanowili „spece” od tej dyscypliny sportu, zdający sobie doskonale sprawę z ważności meczu. Nie chodziło przecież o zwyczajną, tradycyjną rywalizację, ale o coś więcej. Bliskie sąsiedztwo oraz bądź co bądź groza położenia obu zespołów w tabeli rozgrywek, zapowiadały niezwykłą, zaciętą walkę. Piłkarze istotnie grali bardzo ambitnie i na brak wrażeń nie można było narzekać.
Wbrew niektórym przewidywaniom, że zawody zakończą się wynikiem 0:0, na pierwszą bramkę nie trzeba było zbyt długo czekać. Po kilku minutach gry Kasprzyk otrzymawszy piłkę, szybkim zrywem wyprzedził obrońców i z dogodnej pozycji strzelił, uzyskując prowadzenie dla biało-czerwonych. Obydwa zespoły zawzięcie atakują. Cracovia miała w tym okresie więcej sytuacji podbramkowych, natomiast akcje Wisły były bardziej groźne. W 17 min. po „główce” Adamczyka — słupek, od którego odbiła się piłka, wyręczył Michnę w bramce. I znów zacięta walka na boisku. W 28 min. Fudalej po starciu z Leśniakiem opuścił na 5 min. teren gry. Pod koniec pierwszej połowy zawodów Adamczyk zdobył wyrównującą bramkę w za mieszaniu podbramkowym. Ten sam zawodnik miał po pauzie także dogodną sytuację do zmiany wyniku, lecz Michno przytomnie wybiegł do piłki, likwidując groźną sytuację.
Gdy nadeszła 65 min. zdawało się, że losy meczu będą przesądzone. Po szyb kim zagraniu Fudaleja z Jarczykiem i silnym strzale — Leśniak nie doszedł do piłki, która trafiła w poprzeczkę a asekurujący bramkarza Kawula wybija piłkę ręką. Sędzia zarządził rzut karny, którego egzekutorem był Kasprzyk. Wśród ogromnej ciszy, jaka zapanowała na stadionie, zawodnik Cracovii podbiega do piłki, strzela... ale Leśniak przytomnie broni, nie dopuszczając do utraty bramki. Mimo usilnych wysiłków obu drużyn wynik remisowy nie uległ zmianie już do końca zawodów.
W Cracovii młodzi zawodnicy grali nadzwyczaj ofiarnie i ambitnie, godnie zastępując swych starszych kolegów. Na szczególne wyróżnienie zasługuje Mazur, grający jeden z lepszych swych meczów.
W zespole Wisły doskonale spisał się w bramce Leśniak. W ataku groźny był Adamczyk. Linie defensywne z Kawulą na czele wywiązały się ze swego zadania. Na podkreślenie zasługuje „fair” gra obu zespołów. Choć mecz toczył się o wielką stawkę, zawodnicy nie dali ponieść się nerwom, przez co spotkanie pozostawiło wśród widzów przyjemne wrażenie.
Źródło: Echo Krakowa nr 189 z 16/17 sierpnia 1958
Gazeta Krakowska
Odnosi się to szczególnie do pierwszej połowy gry, kiedy to atak „biało-czerwonych" grał znacznie skuteczniej, niż ta sama formacja u „wiślaków”. Czarnecki, Gołąb i Kasprzyk raz po raz inicjowali szybkie rajdy na bramkę Leśniaka, ale... zawodziły strzały. Dzielnie sekundowali im Jarczyk i młody Fudalej, który spisał się zupełnie nieźle. Po przerwie było już trochę gorzej. Gołąb i Kasprzyk nie¬co osłabli, a Czarnecki prze¬ważnie niecelnie podawał. Li¬nie defensywne miały (zwłaszcza przed przerwą) stosunkowo mało pracy. Jasnymi punktami byli tu Dudoń, Szymczyk i Mazur. Wołoch i Wąchał byli już dużo słabsi. Mi¬chno w bramce nie był specjanie zatrudniony, opuszczonej bramki absolutnie nie mógł obronić.
W Wiśle w ataku najlepszy był Adamczyk. Jego kilka zagrań przed przerwą i łatwość z jaką uwalniał się od przeciwników mogły się podobać nawet najbardziej wybrednym. W I-szej połowie właściwie tylko on jeden był pełnowartościowym napastnikiem. Po przerwie „podciągnęli się" trochę Kotaba, Gamaj i Kościelny, natomiast Maniecki na lewym skrzydle był zdecydowanie najsłabszy. W tyłach Leśniak stanowił mocną podporę, poza tym wybijali się ponad przeciętność — Kawula i Michel.
Tak więc bratobójczy pojedynek zakończył się podziałem punktów. Sam mecz nie stal wprawdzie na zbyt wysokim poziomie, ale dostarczyli wiele emocji ok. 20 tys. widzom.
Mecz rozpoczął się sensacyjnie, gdyż już w 6 minucie KASPRZYK przejmuje dalekie podanie, wyskakuje przed obrońców Wisły i z kilku metrów nieuchronnie posyła piłkę do siatki. Za chwilę Fudalej ładnie wypuszcza Czarneckiego, ten z ostrego kąta ostro strzela tuż nad poprzeczkę. Po przeciwnej stronie próbkę swoich umiejętności da je Adamczyk. Jego główka, jakby „od niechcenia” trafia w słupek i wychodzi w pole. W 28 min. Fudalej w ostrym starciu z Leśniakiem musi opuścić na chwilę boisko. Wyrównanie pada dość nieoczekiwanie. Po zawiłej kombinacji systemem "100 podań" piłkę otrzymał wreszcie Kotaba, centruje do środka. Tutaj łapie ją Adamczyk. ogrywa niemal na stojąco Dudonia i Wołocha, i nie daje Michnie żadnych szans o- brony płaskiego strzału z 5 m. Na tablicy 1:1.
W drugiej części gra jest na ogół wyrównana, z tym że od 75 — 85 min. Cracovia dość energicznie nacierała, a ostatnie 5 min. należało niepodzielnie do „wiślaków".
Dreszczyk emocji przeżyli kibice, kiedy w 55 min. Adamczyk z pozycji „spalonej” poszedł do przodu, ale strzelił w nogi wybiegającego Michny. Do gorączki doprowadziła jednak wszystkich 68 min. gry. Jarczyk strzela główka do pustej bramki, piłka trafia w poprzeczkę, a następnie zostaje wybita ręką przez Kawulę. Sędzia po konsultacji z „bocznym” zarządza rzut karny. Kasprzyk strzela silnie w lewy róg.. ale Leśniak świetnie broni.
Krakowskim targiem...
Zaprzysiężony kibic Cracovii trzyma chorągiewki Wisły: — Cóż to pan paraduje z chorągiewkami Wisły? — Skupuję, by ich było mniej na boisku.
Po strzeleniu gola przez Cracovię, podniecony kibic woła: Cracovia grać! — Taż przecie gra do cholery — oburza się na to znakomity aktor i wytrwały kibic Cracovii — Tadeusz Wesołowski.
Kiedy sędzia nie odgwizdał faula, zaczęli energicznie gwizdać kibice. Z tego gwizdania wywiązała się nawet bójka między grupą kibiców Cracovii i Wisły. Była to spontaniczna wojna na widowni, wcale nie — „święta”.
Kibice nigdy nie są zadowoleni. Przed meczem modlili się w duchu o remis. Po meczu kibic Cracovii: — Psiakrew, gdyby tak Kasprzyk strzelił karnego, mielibyśmy dwa punkty. Szkoda... Kibic Wisły: — Do diabła, po co sędzia odgwizdał spalonego. Byłby gol i zafasowalibyśmy punkty. Szkoda...
Obie drużyny grały dość nieruchliwie, za to wynik, był sprawiedliwy. — Tradycyjny więc krakowski targ, udał się na boisku i na widowni.
(STANKOS)
Echo Krakowa nr 189 z 16/17 sierpnia 1958
1958 Trening Noworoczny 1958-02-02 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 6:1 1958-02-09 Victoria Jaworzno - Cracovia 0:2 1958-02-15 BBTS Bielsko-Biała - Cracovia 1:3 1958-02-23 Ślęza Wrocław - Cracovia 0:0 k.1:3 1958-03-06 Tarnovia Tarnów - Cracovia 1:0 1958-03-09 Cracovia - Hutnik Nowa Huta 3:2 1958-03-16 Cracovia - ŁKS Łódź 2:1 1958-03-22 Legia Warszawa - Cracovia 2:1 1958-03-30 Cracovia - Górnik Zabrze 1:5 1958-04-06 Cracovia - Wawel Kraków 1:0 1958-04-07 Wisła Kraków - Cracovia 0:2 1958-04-13 Lechia Gdańsk - Cracovia 3:0 1958-04-20 Wisła Kraków - Cracovia 1:2 1958-04-26 Cracovia - Ruch Chorzów 0:5 1958-05-04 Cracovia - Gwardia Warszawa 5:0 1958-05-18 Polonia Bydgoszcz - Cracovia 2:1 1958-05-20 Cuiavia Inowrocław - Cracovia 3:2 1958-05-31 Cracovia - Garbarnia Kraków 0:1 1958-06-05 Polonia Bytom - Cracovia 3:0 1958-06-09 Cracovia - Budowlani Opole 5:1 1958-06-15 Cracovia - Stal Sosnowiec 2:2 1958-06-21 Cracovia - Honvéd Budapeszt 1:3 1958-07-05 Calisia Kalisz - Cracovia 3:1 1958-07-06 Start Łódź - Cracovia 0:0 1958-07-13 Zwierzyniecki Kraków - Cracovia 2:5 1958-07-20 ŁKS Łódź - Cracovia 3:0 1958-07-27 Cracovia - Legia Warszawa 2:1 1958-07-30 Kolejarz Wieliczka - Cracovia 2:2 1958-08-03 Górnik Zabrze - Cracovia 5:1 1958-08-09 Cracovia - Lechia Gdańsk 2:1 1958-08-14 Cracovia - Wisła Kraków 1:1 1958-08-16 Ruch Chorzów - Cracovia 2:1 1958-08-24 Gwardia Warszawa - Cracovia 3:1 1958-08-25 Unia Lublin - Cracovia 5:3 1958-09-07 Cracovia - Polonia Bydgoszcz 6:0 1958-09-10 Szczakowianka Szczakowa - Cracovia 1:3 1958-09-13 Cracovia - Wawel Kraków 2:1 1958-09-17 Cracovia - Krakowski OZPN (juniorzy) 2:3 1958-09-19 Hutnik Nowa Huta - Cracovia 2:2 1958-09-21 Stal Rzeszów - Cracovia 4:2 1958-09-24 Cracovia - Kraków (oldboje) 3:1 1958-09-26 Victoria Częstochowa - Cracovia 4:3 1958-10-12 Cracovia - Polonia Bytom 0:2 1958-10-15 Cracovia - Kabel Kraków 3:1 1958-10-19 Budowlani Opole - Cracovia 2:0 1958-10-23 Unia Oświęcim - Cracovia 0:1 1958-10-26 Stal Sosnowiec - Cracovia 1:4 1958-11-09 Cracovia - Polonia Bytom 0:5 1958-11-16 Czarni Szczecin - Cracovia 2:3 1958-11-23 Cracovia - Unia Tarnów 0:0 1958-11-30 Cracovia - Wawel Kraków 1:3