1997-08-16 Cracovia - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 7:1
|
II liga grupa wschodnia , 3 kolejka Kraków, sobota, 16 sierpnia 1997
(3:0)
|
|
Skład: Ł. Paluch E. Kowalik Walankiewicz Mróz Węgiel Ł. Kubik Depa (75' Krupa) Kraczkiewicz (83' Waldemar Góra) Hrapkowicz Zegarek Kuźmiński (75' Siemieniec) |
Sędzia: Andrzej Kozłowski z Poznania
|
Skład: Romanowski Kalinowski Gontarz Wełna Świetlik Orliński Sosnowski (87' Utko) Stankiewicz Kryński Jałowienko (69' Dziak) Purzycki (66' Florczuk) |
Opis meczu
Tempo
Na ile wspomniane premie zmobilizowały piłkarzy Cracovii - trudno dociec. Nie ulega jednak wątpliwości, że rozegrali oni -jak na drugą ligę - dobrą partię. Przeciwnik, to prawda, prezentował się bardzo marnie, ale przecież nie tylko w słabości gości upatrywać należy przyczyn tak efektownego zwycięstwa krakowian. Gospodarze zagrali przedwczoraj szybko, z inwencją, odważnie i na ogół z powodzeniem stosowali długie przerzuty, a po za tym po raz kolejny potwierdzili, że kontratak jest ich silną bronią. Całkiem zatem zrozumiałe, że raz po raz trybuny rozbrzmiewały brawami, na które podopieczni trenera Kocąba rzetelnie zasłużyli.
Sport
Po zmianie stron przez pierwszy kwadrans niewiele ciekawego działo się na boisku. Dopiero w 57 min za dosyć przypadkowy faul Hrapkowicza na Świetliku na polu karnym arbiter wskazał na „jedenastkę”, co dało gościom możliwość zdobycia honorowego gola. Później znowu do głosu doszli krakowianie. W 64 min Kubik podał piłkę do Zegarka, a ten strzelił celnie w samo okienko. Na 5-1 podwyższył w 67 min Węgiel po otrzymaniu dokładnego podania od Kubika. Cały zespół Cracovii zasłużył na słowa uznania, że pomimo wysokiego prowadzenia nie zwalniał tempa gry i nadal z pasją atakował. Przyniosio to kolejne efekty bramkowe. W 84 min po dośrodkowaniu Siemieńca, szóstą bramkę uzyskał głową Hrapkowicz. Na minutę przed zakończeniem spotkania ostry strzał na bramkę gości oddał Kubik, ale Romanowski sparował piłkę na róg. Ukoronowaniem strzeleckich fajerwerków „pasów” był gol w 89 min
b.d.
Źródło: b.d.
Dziennik Polski
1-0 Kraczkiewicz 10 min. 2-0 Mróz (karny) 12 min. 3-0 Kuźmiński 31 min. 3-1 Gontarz (karny) 55 min. 4-1 Zegarek 60 min. 5-1 Węgiel 62 min. 6-1 Hrapkowicz 80 min. 7-1 Walankiewicz 88 min.
Sędziował Kozłowski z Poznania, żółta kartka Wełna ze Świtu, widzów ok. 1500, w tym płatnych biletów 817.
CRACOVIA: Paluch - Kowalik, Walankiewicz, Mróz - Węgiel, Kubik, Depa (74 Krupa), Kraczkiewicz (81 Góra), Hrapkowicz - Kuźmiński (74 Siemieniec), Zegarek. ŚWIT: Romanowski - Kalinowski, Gontarz, Wełna - Świetlik, Orliński, Sosnowski (86 Utko), Jałowienko (67 Dziad), Stankiewicz - Kryński, Purzycki (64 Florczuk). Mecz pod znakiem siódemek - 7 bramek, 7 strzelców w Cracovii, 7 premii po 2 miliony starych złotych za każdego zdobytego gola od Stanisława Kmity. Sponsor nie wydawał się być zrozpaczony: - Słowo się rzekło, pieniądze będą. Jako stary kibic „pasów" (współpraca z Hutnikiem to był tylko krótki epizod), cieszę się z takich meczów i z takich wygranych. Przez te 14 milionów nie zbankrutuję... To był mecz do jednej bramki. Stare porzekadło piłkarskie mówi, że gra się tak, jak przeciwnik pozwala. A w sobotę Świt pozwalał Cracovii niemal na wszystko. Obrona gości przypominała szwajcarski ser, toteż zawodnicy krakowscy bardzo łatwo raz po raz dochodzili do pozycji strzeleckich. Siła ataku gości była równa zeru, goście nie oddali ani jednego strzału na bramkę zastępującego Felscha (jeden mecz za czerwoną kartkę w Tarnobrzegu) Łukasza Palucha. Strzelili goła z przypadkowego karnego, w narożniku pola karnego, w niegroźnej sytuacji Hrapkowicz niepotrzebnie sfaulował Świetlika.
Gospodarze od pierwszych minut ostro natarli i już po 12 min prowadzili 2-0. Najpierw Kraczkiewicz wykorzystał idealną centrę Zegarka, za moment najniższy na boisku, ale bardzo waleczny w sobotę Zegarek był faulowany w polu karnym i jedenastkę pewnie wykorzystał Mróz. Cracovia niepodzielnie panowała na boisku, raz po raz przeprowadzała szybkie akcje skrzydłami i właśnie po takiej akcji w 31 min, po podaniu Depy, Kuźmiński z bliska strzelił celnie do siatki.
Druga połowa zaczęła się od ataków gości, efektem był gol strzelony z karnego. Ale nadzieje Świtu ha poprawienie wyniku przekreślił Zegarek, pięknym strzałem z około 15 metrów (idealnie podawał Kubik) trafił w samo „okienko”. Za moment Kubik precyzyjnie obsłużył Węgla i było 5-1. Goście byli całkowicie załamani, nie próbowali walczyć o honorowy wynik, a Cracovia, wykorzystując słabość rywala, poszła za ciosem. W 80 min Siemieniec miękko wrzucił piłkę na pole karne na wbiegającego Hrapkowicza, a ten efektowną główką po raz 6. pokonał Romanowskiego. Ukoronowaniem dobrej gry Cracovii był siódmy gol Walankiewicza, strzelony głową po rzucie rożnym wykonywanym przez Kubika.
Nieczęsto ogląda się tak wysokie zwycięstwo. Niezależnie od słabej gry rywala, trzeba pochwalić Cracovię za to, iż grała do końca, by sprawić swoim kibicom radość. Mądrze kierował akcjami kolegów doświadczony Kraczkiewicz, wieloma celnymi podaniami popisywał się Kubik (udział przy 3 bramkach), obaj napastnicy Zegarek i Kuźmiński byli ruchliwi, bojowi. Obrona już z Mrozem i Walankiewiczem pewna, solidna. W jakiej formie jest bramkarz Paluch? - o tym trener Kocąb będzie mógł przekonać się na... treningu, bo w sobotę był całkowicie bezrobotny.Źródło: Dziennik Polski
Gazeta Krakowska
CRACOYIA: Paluch - Kowalik, Walankiewicz, Mróz — Węgiel, Depa (77. Siemieniec), Kraczkiewicz (85. Góra), Kubik, Hrapkowicz — Zegarek, Kuźmiński (77. Krupa). Przed spotkaniem restaurator Stanisław Kmita ogłosił, że każdy gol, strzelony przez piłkarzy „pasów”, płaci po 200 złotych. Czyli swoje konto zmniejszył o 1400 złotówek, wypłacając je na ręce kapitana drużyny Edwarda Kowalika zaraz po zejściu gospodarzy do szatni. Jeszcze w trakcie kanonady niektórzy kibice wołali: „Nie strzelajcie, bo puścicie go z torbami!”. Po meczu zaś zastanawiali się czy nie był to aby... ostatni mecz pana Kmity w roli tzw. sponsora? Raczej nie, gdyż, jak oświadczył trener Piotr Kocąb: — Stasiu to dobry człowiek i jest przygotowany nawet na nasze dwucyfrowe wygrane!
Problemy restauratora swoją drogą, ale przysłowiowi najstarsi kibice nie pamiętali, kiedy ostatni raz, w meczu o ligowe punkty, „pasy” odniosły tak efektowne zwycięstwo. Ciesząc się z sukcesu nie można jednak nie wziąć poprawki na wyjątkowo słabego przeciwnika. Przecież nawet trener Kocąb nie krył rozczarowania postawą Świtu: — Ten zespół całkowicie mnie zawiódł. Przyjeżdżał do nas z opinią drużyny walecznej, a zaprezentował się po prostu mizernie... W niczym nie powinno to jednak umniejszać wymowy rezultatu. W zasadzie pierwsza groźna akcja Cracovii zakończyła się powodzeniem. W 10 min centry Zegarka z prawego skrzydła nie zdołał „przeciąć” Kalinowski i Kraczkiewiczowi pozostało tylko zmienić kierunek lotu piłki. Za moment, w 12 min, tenże Kalinowski najpierw źle przyjął futbolówkę, potem zaczął się kiwać, a że wmieszał się w to Zegarek, toteż defensor gości powalił filigranowego krakowianina na trawę. Sędzia nie miał wątpliwości i zarządził karnego, którego pewnie wyegzekwował Mróz.
W ten sposób mecz został „ustawiony”, ale w dobrym tego słowa znaczeniu.„Pasy” mogły już grać swobodnie i praktycznie każdy ich solidniejszy atak wywoływał totalny rozgardiasz w szeregach Świtu. W 32 min Kraczkiewicz wystawił Depę, ten zgrał do Kuźmińskiego i było 3:0. Czwartego gola zdobył w 64 min Zegarek będąc sam na sam z Romanowskim i efektownie strzelając pod poprzeczkę. Trafienie nr 5 było dziełem Węgla (66 min, ładny płaski strzał w tzw. długi róg) po wcześniejszej klepce z Kubikiem. Szósta bramka to efekt precyzyjnej centry Siemieńca i efektownej „główki” Hrapkowicza (84 min). Wreszcie na sekundy przed końcem, po rzucie rożnym wykonywanym przez Kubika, nie na darmo powędrował na przedpole gości profesor Walankiewicz, gdyż ubiegł golki-pera i strzałem głową ustalił rezultat.
Jak więc Świt mógł sam trafić? Ano z karnego — Hrapkowicz nie wyhamował, zahaczył Świetlika, sędzia był łaskaw i Gontarz wykorzystał Jedenastkę”.Źródło: Gazeta Krakowska
Trenerzy po meczu
Piotr Kocąb, trener Cracovii
- Przed meczem miałem pewne obawy, Świt wygrał ostatnio z Radomskiem, my przegraliśmy pod rząd 3: mecze: ze Świtem Krzeszowice, Hutnikiem i Siarką. Ale po kilku minutach byłem spokojny. W1 połowie graliśmy bardzo dobrze, prowadziliśmy akcje szeroko, skrzydłami, tak padały bramki. Chcę pochwalić chłopców za go, iż grali do ostatniej minuty, dla kibiców.
Antoni Giedryś, trener Świtu
Mamy zespół w rozsypce, z trudem kompletujemy skład na każdy mecz. Obawiałem się Cracovii, szybko strzelone gole osłabiły nasze morale. Myślałem, że po golu z karnego powalczymy. Ale szybko utracona 4 bramka zupełnie podcięła nam skrzydła. Przegrać 1-4 czy 1-7 to jednak zasadnicza różnica. Mam pretensje do swoich graczy, że nie grali o honorową porażkę.
1997-08-03 Cracovia - Hetman Zamość 4:0 1997-08-10 Hutnik Kraków - Cracovia 2:0 1997-08-13 Siarka Tarnobrzeg - Cracovia 1:0 1997-08-16 Cracovia - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 7:1 1997-08-23 Stal Stalowa Wola - Cracovia 1:0 1997-08-30 Cracovia - Avia Świdnik 0:2 1997-09-06 Górnik Łęczna - Cracovia 3:1 1997-09-13 Cracovia - Unia Tarnów 0:0 1997-09-19 Okocimski Brzesko - Cracovia 0:0 1997-09-27 Wawel Kraków - Cracovia 2:0 1997-10-04 Czuwaj Przemyśl - Cracovia 0:0 1997-10-11 Cracovia - Korona Kielce 1:1 1997-10-18 Warmia Olsztyn - Cracovia 0:0 1997-10-26 Cracovia - WKP Włocławek 2:1 1997-11-02 Jeziorak Iława - Cracovia 1:0 1997-11-09 Cracovia - Ceramika Opoczno 2:1 1997-11-15 RKS Radomsko - Cracovia 1:0 1997-11-22 Cracovia - GKS Bełchatów 2:1 1998 Trening Noworoczny 1998-03-08 Hetman Zamość - Cracovia 3:1 1998-03-15 Cracovia - Hutnik Kraków 0:0 1998-03-21 Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Cracovia 1:1 1998-03-29 Cracovia - Stal Stalowa Wola 1:0 1998-04-04 Avia Świdnik - Cracovia 0:0 1998-04-07 Cracovia - Górnik Łęczna 0:2 1998-04-11 Unia Tarnów - Cracovia 3:1 1998-04-19 Cracovia - Okocimski Brzesko 0:0 1998-04-25 Cracovia - Wawel Kraków 0:0 1998-05-03 Cracovia - Czuwaj Przemyśl 4:2 1998-05-09 Korona Kielce - Cracovia 0:0 1998-05-17 Cracovia - Warmia Olsztyn 9:1 1998-05-20 WKP Włocławek - Cracovia 0:1 1998-05-31 Cracovia - Jeziorak Iława 2:0 1998-06-03 Ceramika Opoczno - Cracovia 1:0 1998-06-06 Cracovia - RKS Radomsko 2:0 1998-06-09 GKS Bełchatów - Cracovia 2:0