1932-04-10 Cracovia - Pogoń Lwów 2:1
Spotkanie odbyło się na stadionie Wisły, gdyż stadion Cracovii był uszkodzony po huraganie.
|
Liga , 2 kolejka Kraków, Stary stadion Wisły, niedziela, 10 kwietnia 1932, 15:30
(2:1)
|
|
Skład: Otfinowski Lasota Filipkiewicz Ptak Seichter Mysiak Kubiński S. Malczyk Kępiński A. Zieliński Maryan Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Maksymilian Schneider z Krakowa
|
Skład: Albański Kucharski Prass Hanin W. Kuchar Deutschmann Mieczysław Matyas Majowski Zimmer Bereza Nahaczewski Ustawienie: 2-3-5 |
Zapowiedź meczu
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Nietylko o punkty walczyły wczoraj zespoły Pogoni i Cracovii wobec 4.000 widzów. Chodziło jeszcze o jedną rzecz, a nawet o osobę – o Kossoka.
Znane są ogólnie perypetie syna marnotrawnego, który po rocznym pobycie we Lwowie wrócił na łono macierzyste. Osiedlił się na stałe w Krakowie, rozpoczął trening no i grał czasem w barwach biało-czerwonych za zgodą P. Z. P. N. Ale Pogoń odmówiła zwolnienia, i o grze w mistrzostwach niema mowy. Przynajmniej narazie.
Siedział więc widz na trybunie i spoglądał na zmagania dwu zespołów, których wyniki w ciągu ubiegłych dwu lat ustalane były nieraz przez Kossoka i miał osądzić, który zespół prezentuje się lepiej, który bardziej odczuwa brak tego gracza.
Cracovia wygrała. Według przebiegu meczu powinna była wygrać nawet w wyższym stopniu. Zwycięzcy byli lepsi i to znacznie od swego przeciwnika, przeszli bowiem przez ogień rozgrywek treningowych i otrzaskali się w meczach międzynarodowych.
Akcje młodych graczy przestają być urwanemi fragmentami, a stają się produktem przemyślenia i zespołowości. Jakkolwiek ocena drużyny zależna jest zawsze od ekranu, jakim jest forma przeciwnika, a w tym wypadku tło było dość ciemne, to jednak trudno się było w drużynie biało-czerwonych doszukać słabego punktu, który odbijałby znacznie od poziomu reszty zespołu.
Otwinowski w bramce interwenjował przed pauzą kilkakrotnie, resztę meczu spędził prawie bezczynnie. Z obrońców lepszy Zachemski, energicznie rozpraszał akcje przeciwników. Partner jego, Filipkiewicz niema wprawdzie na sumieniu większych przewinień, wytwarzał jednak nieraz niebezpieczne pozycje.
Pomoc miała najlepszego gracza w Seichterze. Trzymał on w szachu trójkę środkową, wiedział jak pchać naprzód własne linie ofensywne, a nierzadko posyłał ostre strzały w kierunku Albańskiego. Z bocznych pomocników lepiej wypadł Mysiak, który przez ostatni kwadrans zmienił się rolami z Seichterem.
Trójka środkowa ataku kombinuje dobrze. Najlepszy był Malczyk. On to ciągnął naprzód całą linję ataku, on brał na swoje barki część roli Kępińskiego, rozdzielając umiejętnie piłki, zdobywał teren dla swoich barw i stwarzał moc dogodnych sytuacyj dla partnerów. Ze skrzydłowych lepszy Kubiński, obok Malczyka zresztą najlepszy gracz na boisku.
O Pogoni trudno pisać jako o zespole, raczej o indywidualnościach, a więc dobrze grał Albański, który wraz z linją obrony Kucharski – Prass walczy dzielnie z oblegającemi bramkę zastępami biało-czerwonemi. Z pomocy Kuchar pracowity, ale bez większego efektu. Boczni pomocnicy dopisywali, ale tylko w akcjach defensywnych. O wspomaganiu ataku piłkami nie było mowy.
Atak Pogoni istniał tylko de nomine. Były młodzieńcze porywy skrzydłowych, trochę dobrej chęci u Zimmera, sporo ostrej gry u Niechcioła i kilka strzałów Czesławskiego. W sumie dało to parę pozycyj, ale nic więcej.
Drużyny wystąpiły w składach:
Pogoń: Albański; Kucharski, Prass; Hanin, Kuchar, Deutschman; Malinowski, Niechcioł, Zimmer, Czesławski, Łagodny.
Cracovia: Otfinowski; Zachemski, Filipkiewicz; Mysiak, Seichter, Ptak; Kubiński, Malczyk, Kępiński, Zieliński, Marjan.
Już pierwsze chwile meczu wskazują, iż główną rolę odegra dzisiaj Malczyk, wytwarza on bowiem co chwila jakieś pozycje, niepokojące Albańskiego. W 13-ej minucie Zieliński podciąga pod bramkę i wypuszcza Malczyka. Minięcie Prassa i strzał obok wybiegającego Albańskiego przynosi gospodarzom pierwszy punkt. 1:0.
Pogoń próbuje się odegrać – na próżno. Kubiński centruje kilkakrotnie, ale nie ma kto wyzyskać korzystnych sytuacyj. Bardziej sprzyja szczęście gościom. W 20-ej min. Niechcioł bije wolnego z 20 metrów. Silny strzał paruje Otfinowski. Nadbiegający Zimmer poprawia, a piłkę odbija ręką Seichter. Rzut karny egzekwuje pewnie Prass. Następuje szereg zmiennych pociągnięć obu zespołów i wreszcie w 36-ej minucie pada decydujący punkt. Centra Kubińskiego mija wprawdzie podskakującego do piłki Kępińskiego, ale ostry strzał Marjana kieruje ją w róg bramki. 2:1.
Po przewie gra ma dość jednolity charakter. Była więc walka linji defensywnych gości z atakami Cracovii, był chybiony strzał Marjana w 14-ej minucie, było odbicie się centry Kubińskiego od słupka bramkowego; nie trafiły do celu dwa rzuty wolne, egzekwowane przez Zachemskiego, nie został wykorzystany przez atak Cracovii cały szereg pozycyj podbramkowych.
Sędzia p. Schneider, który prowadził zawody z powodu nieprzybycia wyznaczonego arbitra, dopisał w zupełności.
Raz,dwa,trzy
Niestety emocyj tych nie zaznała wiele. Przyczyn tego szukać, należy przedewszystkiem w składach drużyn, które były znacznie z d e k o m p l e t o w a n e. Drużyna lwowska ponadto wyraźnie zdradzała brak należytej zaprawy fizycznej, co już zgóry dawało przewagę lepszej pod tym względem Cracovii. W sumie gra stała na bardzo skromnym poziomie. Zwycięstwo Cracovii było w pełni zasłużonem. Wynik nazwać trzeba szczęśliwym dla Pogoni, która grą swą nań absolutnie nie zasłużyła.
Cracovia grała słabiej, jak przeciw Bratislavie.
Odnosi się to głównie do ataku, który w zestawieniu mocno rezerwowym nie przedstawiał się groźnie natręt dla slab?go przeciwnika. Nadomiar złego stosowano fałszywą taktykę gry krótkiej, kombinacyjnej, niedopuszczając możliwości strzału w pobliżu bramki. Ponieważ zaś i te zamysły kombinacyjne nie zawsze się udawały, strzelenie 2 bramek przez Cracovię, przy wybitnej zasłudze Kubińskiego,
uznać należy za sukces.
W ataku, grającym w pierwszej połowie lepiej, inicjatorami dobrych akcyj była prawa strona z Kubińskim i Malczykiem II. Kubiński każdą dobrze mu podaną piłkę umiał świetnie doprowadzić.
Malczyk był najgroźniejszym w ataku.
Pracowity, agresywny, popada jednakże w błąd, jakim jest wózkowanie i przydługie trzymanie piłki przy nodze, zamiast podania czy strzału. W reszcie napastników najmożliwszym był Zieliński, na pozycji lewego łącznika, gdzie jednakże swej ruchliwości nie umiał wyzyskać. Rezerwowy Marjan nie posiada nawet minimalnej szybkości, potrzebnej skrzydłowemu, dlatego mimo dobrych warunków technicznych nie stoi na wysokości zadania. Kempiński był znacznie słabszy, niż dawniej. Nie udawało mu się formalnie nic, ani strzał, a strona taktyczna gry była wprost fatalna.
W pomocy brakowało chorego Chruścińskiego, którego zastąpił ofiarnie grający Seichter. Trudna rola tej linji, obciążonej ponadto na skutek nieproduktywnej gry ataku, spełniona została zadowalająco. Poznawszy braki gry własnego ataku, pomocnicy wyręczali swych kolegów z pierwszej linji nie tylko w dobrem podaniu piłki do swego zawodnika, ale i strzelał bodaj lepiej, Na czele strzelców stanął Seichter, którego strzały dawały Albańskiemu możność wykazania walorów. Również I .Mysiak nietylko był pomocnikiem, ale również dobrze fungował często niby napastnik. Ptak ciągle jeszcze wykazuje ślady złamania nogi, widoczne w ruchach pozbawionych elastyczności, wskutek czego gra jego nie mogła zadawolić w pełni.
Trójka obronna miała bardzo trudne zadanie. Najlepszy Lasota miał, momenty lekkomyślności, co zagrażało bramce Cracovii. Filipkiewicz miewał już lepsze dni. Otfinowski nie miał nic poważnego do obrony.
Niestety po przerwie był prawie izolowany przez śródkowego napadu wybiegającego bramkarza. Sukces podnieca białoczerwonych i wywołuje , szereg udanych akcyj. Strzał Kubińskiego piąstkuje Albański, to znów skierowuje „bombę” Malczyka zbliska na korner.
Pogoń rzadko dochodzi do pola karnego przeciwnika. Wolny rzut z 20 m idzie do rąk Otfinowskiego. Drugi wolny rzut z 18 in przynosi Pogoni karny za rękę Seichtera. Kucharski wyzyskuje go w 22 min. Cracovia gra teraz mniej celowo, tern więcej, że kontuzjowany Ptak opuścił boisko. Opanowawszy się atakują nadal biało-czerwoni. Malczyk wystawiony przez Kubińskiego dochodzi ku bramce, lecz Albański w ostatniej chwili dobrze wybiega. Znowu Malczyk głową strzela bezskutecznie. Wypad Zimmera kończy się autem. Jakby w odpowiedzi Kubiński wygrywa pojedynek z Deutsch-manem i Kucharskim, podaje świetnie do środka, a nad' biegający Marian strzela drugi punkt w 38 min. Na pewien czas atak Pogoni zdobywa się na energiczniejszą grę. Zimmer i Niechcioł we dwójkę przedzierają się przez tyły Cracovii, jednak brak ich akcjom strzału. Korner jest całą ich zdobyczą.
Po przerwie w 5 min. strzela Malczyk z daleka górą. Albański słabo paruje a nadbiegający Zieliński z 2 m poprawia głową w ręce bramkarza. Nieoezekiwanie Pogoń nabiera impetu i poczyna przenosić grę na połowę Cracovii. Wykorzystując "ciśnienie gry" Cracovii w środku, Pogoń długiemł podaniami forsuje skrzydła. Udaje się jej też coraz częściej przejechać pomoc Cracovii, lecz i na tem koniec, bo zły strzał lub spalony niweczą wysiłek. Gra staje się coraz mniej interesującą, ponieważ widocznem jest, że żaden z napastników nie wykazuje skłonności do strzelania. W Cracovii Malczyk wózkuje, Kempiński spaźnia się do piłki.
Nawet współgranie szwankuje.
Nie lepiej jest po stronie Pogoni, która coraz słabiej wytrzymuje wcale nie tęgie tempo gry. Cracovia posiada bardzo wiele sposobności podwyiszenia wyniku, do czego nikt nie jest zdolnym. Nudna ta część gry kończy się bezbramkowo.
Sędzia p. Schneider, zastępujący wyznaczonego p. Drożdża, mylnie interpretuje „faule" przy których poszkodowany zostaje przy piłce.
Skład drużyn:
Cracovia: Otfinowski — Lasota, Filipkiewicz — Ptak, Seichter; Mysiak — Kubiński, Malczyk II, Kempiński, Zieliński, Marjan.
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Do meczu tego wystąpiły drużyny w nast. składach: Pogoń: Albański, Kucharski i Prass Danin, Kuchar i Deutschmann, Malinowski, Niechcioł, Zimmer, Czesławski i Łagodny. — Cracovia: Otfinowski, Lasota i Lilipkiewicz, Ptak Seichter i Mysiak, Kubińskl, Malczyk, Kempiński, Zieliński i Marjan.
Pierwsza część, w której Pogoń gra z wiatrem, jest wcale żywa i w znacznie lepszem prowadzona tempie od następnej, w której wystąpiło na jaw wyczerpanie u obu drużyn, u gości jednak znacznie wyraźniej.
Już pierwsze minuty przynoszą gorące sytuacje pod obu bramkami —to Otfinowski broni już w 1 min. strzał Zimmera, to znowu Albański jest w opresji, na skutek nagle oddawanych dośrodkowań przez Kubińskiego. Jednak dopiero 14 minuta przynosi pierwszy sukces, jest nim bramka, zdobyta przytomnie przez Malczyka z dobrego podania Zielińskiego. Nadaje to większe jeszcze ożywienie grze, przyczem Albański musi parokrotnie w ostatniej chwili piąstkować na korner.
Niedługo trwa jednak przewaga Cracovii, gdyż już w 20 minucie, po energicznym przeboju Niechcioła, Seichter popełnia błąd, niepotrzebnie odbijając na polu kamom ręką piłkę w środek boiska. Sędzia dyktuje rzut karny, który Kucharski silnym strzałem zamienia w wyrównującą bramkę dla Pogoni, Gra dalej jest żywa, piłka przenosi się z jednej strony boiska na drugą, lecz w sytuacjach podbramkowych biało- czerwoni są nieco groźniejsi, jednak" nie mogą pokonać ostatniej instancji w bramce Pogoni, którą stanowi doskonały, jak na początek sezonu, bramkarz Albański. Broni on w doskonałym stylu szereg strzałów głównie Malczyka, ale nie jest w stanie przeszkodzić temu, iż w 39 min., po minięciu Kucharskiego przez Kubińskiego, następuje ze strony ostatniego piękna centra, z której nadlatujący Marjan zdobywa z para-metrowej odległości zwycięską bramkę. Następuje jeszcze parę dobrych ataków, z których piękna kombinacja Zimmera z Niechciołem, następnie strzał Zimmera obok słupka po rzucie rożnym, ale na tem kończą się bezowocne w końcowym efekcie wysiłki Pogoni.
Druga połowa, to okres nudne] kopaniny, stojącej pod znakiem przewagi Cracovii, której goście przeciwstawiają stosunkowo skuteczny opór. W okresie tym wybija się tylko jedna postać na pierwszy plan, która zdumiewa widzów pięknym chwytem piłki i dobrem ustawianiem, jest to bramkarz Albański, który ratuje niejednokrotnie w najgroźniejszych sytuacjach. Parokrotne jego obrony strzałów Zielińskiego, Seichtera z b. bliskiej odległości, nagradza widownia oklaskami. W tym okresie bramkarz Cracovii, Otfinowski, nie miał właściwie zupełnie pola do popisu. Nudny ten okres kończy się rezultatem bezbramkowym.
Nowy Dziennik
Przebieg gry wykazał początkową przewagę Cracovii, która też w pierwszym kwadransie zdobywa prowadzenie przez Malczyka. Gra jednak wyrównuje się i z rzutu karnego za rękę Seichtera goście wyrównują (1:1). Z doskonałego prze boju Kubińskiego i wypracowanej przez niego szybkiej centry uzyskuje zwycięską bramkę Marjan. Stan ten pozostaje niezmieniony mino energicznych usiłowań Pogoni do wyrównania po przerwie i następnie przygniatającej przewagi Cracovii, która pod koniec walczyła właściwie ze świetnie usposobionym Albańskim, nie mogąc go jednak zmusić do kapitulacji. — Sędziował dobrze p Schneider.
Oczywiście nie można domagać się z początkiem sezonu nawet od zespołów ligowych wysokiej klasy piłkarskiej. Brak należytej kondycji i współgrania jest zrozumiały i wytłumaczony. Ale szczerze musimy sobie powiedzieć że obecna Cracovia i Pogoń to marne cienie byłych mistrzów footbollowych polski z czasów przed — i powojennych, a nawet ligowych Nie jest to zarzut, a wyrzut lub krytyka. Jest to tylko smutne stwierdzenie faktu, naturalna konsekwencje wycofania się i wysłużenia byłych aktywnych wyszkolonych internacjonałów, a brak odpowiednich rutynowanych następców Nie znaczy to, że Liga spowodowała upadek naszego piłkarstwa. Normalna ewolucja rozwojowo, przedstawiająca się u wszystkich klubów graficznie w lini krzywej crescendo i deeresceudo.
Nabycie całego arkanu podstawowych umiejętności piłkarskich musi trwać. Całkowitego opanowania ciała i piłki, kombinacji stylu, nie można nabyć tak szybko. To musi trwać. Pracy destrukcyjnej, defenzywy, z natury i istoty rzeczy, uczą się piłkarze łatwiej. Pracy destruktywnej defenzywy, planowej budowy przemyślanych błyskawicznie i instynktownie ataków. homarmonijnej i estetycznej egzekutywy architektonicznych pomysłów, zakrapianych finezyjnymi, dowcipnymi, a prostymi trykami kombinacyjnymi. — wyuczyć się można dopiero w długoletniej szkoło cierpliwego i systematycznego treningu utalentowanego narybku.
1932-01-06 Cracovia - Legia Kraków 5:3 1932-02-27 Wisła Zakopane - Cracovia 1:7 1932-02-28 Cracovia - Wisła Kraków 4:2 1932-03-06 Cracovia - KS Roździeń 8:2 1932-03-12 Židenice Brno - Cracovia 4:2 1932-03-13 I.ČsŠK Bratislava - Cracovia 7:2 1932-03-20 Cracovia - Chorzów 2:0 1932-03-28 Cracovia - I.ČsŠK Bratislava 1:0 1932-04-03 Warta Poznań - Cracovia 3:2 1932-04-10 Cracovia - Pogoń Lwów 2:1 1932-04-17 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 1:1 1932-04-21 Makkabi Kraków - Cracovia 0:5 1932-04-24 Czarni Lwów - Cracovia 0:3 1932-05-01 Cracovia - Vienna 0:5 1932-05-03 Cracovia - Wisła Kraków 0:3 1932-05-08 Cracovia - Garbarnia Kraków 5:0 1932-05-16 Czarni Radom - Cracovia 0:6 1932-05-17 Radom - Cracovia 0:2 1932-05-22 Cracovia - 22 p.p. Siedlce 3:1 1932-05-26 Warszawianka Warszawa - Cracovia 0:6 1932-06-12 Wisła Kraków - Cracovia 2:2 1932-06-22 Cracovia - Rapid Wiedeń 2:2 1932-06-26 Cracovia - Polonia Warszawa 6:2 1932-06-29 Cracovia - ŁKS Łódź 3:1 1932-07-03 Hakoah - Cracovia 2-2 1932-07-16 Cracovia - Wacker Wiedeń 1:3 1932-07-24 Cracovia - Czarni Lwów 4:1 1932-08-07 Legia Warszawa - Cracovia 0:1 1932-08-14 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 1:3 1932-08-15 Metal - Cracovia 1:1 1932-08-21 Polonia Warszawa - Cracovia 2:2 1932-08-28 Cracovia - Warszawianka Warszawa 5:1 1932-09-04 Cracovia - Wisła Kraków 3:0 1932-09-04 Cracovia II - Lechja lwów 3:0 1932-09-11 Garbarnia Kraków - Cracovia 4:0 1932-09-18 Pogoń Lwów - Cracovia 1:1 1932-09-25 BBSV - Cracovia 0:4 1932-10-08 Cracovia -Podgórze Kraków 3:3 1932-10-16 ŁKS Łódź - Cracovia 4:1 1932-10-23 Cracovia - Warta Poznań 0:1 1932-10-30 Cracovia - Śląsk Świętochłowice 0:3 1932-11-06 22 p.p. Siedlce - Cracovia 2:2 1932-11-06 Cracovia II - Wawel Kraków 2:4 1932-11-12 Makkabi Kraków - Cracovia 2:3 1932-11-20 Cracovia - Legia Warszawa 2:0