1965-11-07 Cracovia - Motor Lublin 3:0
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
|
![]() Kraków, stadion Wawelu, niedziela, 7 listopada 1965, 11:30
(0:0)
|
|
Skład: Nowotnik (46' L.Michno) Chemicz Mikołajczyk Rewilak Antczak Dawidczyński Szymczyk Hausner Zuśka J.Stokłosa (46' Orczykowski) J.Kowalik Ustawienie: 4-2-4 |
Sędzia: Edward Budaj
|
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Cracovia—Motor 3:0 (0:0)
CRACOVIA: Michno (Novotnik), Chemicz, Rewilak, Antczak, Mikołajczyk, Szymczyk, Hausner, Zuśka, Dawidczyński, Kowalik, Stokłosa (Orczykowski).
W meczu piłkarskim o mistrzostwo II ligi Cracovia po¬konała Motor Lublin 3:0 (0:0). Już sam wynik wskazuje że zwycięstwo to zapewniła sobie Cracovia dopiero w drugiej połowie meczu. Udana zmiana Orczykowskiego za Stokłosę nadała akcjom gospodarzy ład. Cracovia przestała forsować uparcie swe akcje środkiem boiska gdzie skomasowana obrona kości prostymi i skutecznymi środkami oddalała nie¬bezpieczeństwo od swej bramki. Skrzydłowi Cracovii Kowalik, Hausner a także Zuśka wypracowywali szereg dogodnych sytuacji do zdobycia bramek. Pierwszy wykorzystał swą szansę Orczykowski i po przejęciu dokładnego dośrodkowania ulokował piłkę w siatce. W niedługim odstępie czasu Kowalik wpisał się na listę strzelców. Przejął on z bliskiej odległości od bramki piłkę i podwyższył wynik na 2:0. Dopiero teraz odetchnęli zwolennicy „biało-czerwonych”. Cracovia nadal atakowała. Goście zluźnili swe linie defensywne i sami próbowali szczęścia. Jeden z ich ataków omal że nie zaskoczył Michnę. Za chwilę przebój Hausnera kończy się zdobyciem trzeciej bramki.
W meczu piłkarskim o mistrzostwo II ligi Cracovia po¬konała Motor Lublin 3:0 (0:0). Już sam wynik wskazuje że zwycięstwo to zapewniła sobie Cracovia dopiero w drugiej połowie meczu. Udana zmiana Orczykowskiego za Stokłosę nadała akcjom gospodarzy ład. Cracovia przestała forsować uparcie swe akcje środkiem boiska gdzie skomasowana obrona kości prostymi i skutecznymi środkami oddalała nie¬bezpieczeństwo od swej bramki. Skrzydłowi Cracovii Kowalik, Hausner a także Zuśka wypracowywali szereg dogodnych sytuacji do zdobycia bramek. Pierwszy wykorzystał swą szansę Orczykowski i po przejęciu dokładnego dośrodkowania ulokował piłkę w siatce. W niedługim odstępie czasu Kowalik wpisał się na listę strzelców. Przejął on z bliskiej odległości od bramki piłkę i podwyższył wynik na 2:0. Dopiero teraz odetchnęli zwolennicy „biało-czerwonych”. Cracovia nadal atakowała. Goście zluźnili swe linie defensywne i sami próbowali szczęścia. Jeden z ich ataków omal że nie zaskoczył Michnę. Za chwilę przebój Hausnera kończy się zdobyciem trzeciej bramki.
Źródło: Gazeta Krakowska nr 265 z 8 listopada 1965