1966-03-06 Cracovia - Górnik Zabrze 2:3
Pierwsza w historii porażka Cracovii u siebie w ogólnopolskiej fazie Pucharu Polski.
|
Puchar Polski, 1/16 finału Kraków, stadion Wawelu, niedziela, 6 marca 1966, 11:30
(1:1, 2:2)
|
|
Skład: L. Michno Chemicz Mikołajczyk Rewilak Rybka Dawidczyński Szymczyk Hausner Zuśka Orczykowski J. Stokłosa Ustawienie: 3-2-5 |
Sędzia: Marian Środecki
|
Skład: Gomola Słomiany Oślizło Florenski Broja Kowalski Olek (46' Lentner) Wilczek Szołtysik Lubański Musiałek Ustawienie: 3-2-5 |
Zapowiedź meczu
- Zapowiedź meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowa
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowa
- Trzecia zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowa
- Zapowiedź meczu w dzienniku Dziennik Polski
Opis meczu
Sport
Pucharowa inauguracja sezonu piłkarskiego 1966 roku omal nie zakończyła się wielką sensacją. Niewiele bowiem brakowało, aby mistrz Polski i obrońca pucharu - Górnik Zabrze znalazłby się już w 1/16 poza brzegiem PP, wyeliminowany przez lidera II ligi - Cracovię. Na niespełna jednak 2 minuty przed upływem normalnego czasu Lentner z bardzo trudnego kąta posłał piekielną bombę w przeciwny róg bramki - łudząco podobnej do tej, kiedy to zdobywając trzecią bramkę dla swoich barw, wyrównał stan meczu w pamiętnym spotkaniu z Wisłą w Krakowie na 3:3, co w konsekwencji doprowadziło do spadku Wisły z 1 ligi.
Jeżeli krakowianom należą się same pochwały za niezwykle ambitną i ofiarną postawę - to jednak trzeba im wytknąć zasadniczy błąd taktyczny. Było nim niezbyt szczelne skomasowanie defensywy na kilkadziesiąt sekund przed gwizdkiem kończącym drugie 45 minut gry. Tylko na skutek tego nieobstawiony Lentner mógł dojść do strzału, wobec którego Michno był bezradny.
Mimo, że w tym samym czasie, kiedy rozgrywano pasjonujący pojedynek, na stadionie w Bronowicach, telewizja nadawała bezpośrednio po sobie dwie transmisje sportowe, na stadionie Wawelu zgromadził się komplet widzów. Byli oni świadkami szybkiej i bardzo interesującej gry chodź padający od rana deszcz zmienił boisko w teren, który stawiał piłkarzom trudne wymagania.
Cracovia zaimponowała ofiarnością i tym co nazywamy sercem do gry. Mimo braku Kowalika prowadziła przez długie okresy wyrównany pojedynek z zespołem, którego każdy piłkarz przewyższał odpowiednika na swojej pozycji w drużynie krakowskiej przede wszystkim umiejętnością realizowania taktycznych zamierzeń.
Piłkarze z Zabrza dopiero w obliczu niebezpieczeństwa pokazali na co ich stać. Od 71 minuty rozpoczęli bezustanny szturm na bramkę Michny, w pobliżu której często wędrowali nawet Słomiany o Oślizło. Pod nieobecność kontuzjowanego Pola rolę dyrygenta ofensywny Górnika spełniali na przemian Szołtysik i Wilczek. Oni to raz po raz wysyłali w bój Lubańskiego i Lentnera i w ten sposób nie dawali ani chwili oddechu defensywie biało-czerwonych. Wśród niej - jak zwykle - Michno i Rewilak byli klasą dla siebie. Niemniej jednak najbardziej rzucającym się w oczy piłkarzem "pasiaków" był Szymczyk. Spełniał on rolę drugiego stopera, a jednocześnie dyrygenta ofensywy. Cóż dziwić się więc, że w dogrywce zabrakło mu sił. Nad podziw dobrze również spisał się Orczykowski, który zapisał się w pamięci widzów dwiema pięknymi bramkami. Wszyscy pozostali piłkarze Cracovii zademonstrowali formę, która ich zwolenników napawa otuchą.
Górnicy stanęli do gry po długiej podróży na trasie ok. 5000 km. z dalekiej Armenii. Mimo to starali się oni uzasadnić swoje wysokie aspiracje, dążąc do wydobycia z gry najbardziej pięknych widowiskowych elementów. To sprawiło, że premiera piłkarska w Krakowie była zachęcająca i będzie się ją długo wspominać.
Gazeta Krakowska
Zespół krakowski swą postawą w całej rozciągłości zadowolił. Oglądaliśmy okresami bardzo ciekawe obustronne akcje, szereg przemyślanych zagrań i spore umiejętności techniczne poszczególnych zawodników. Cracovia rozpoczęła mecz w bardzo dobrym stylu. Spokojna, dokładna gra i szybkie ataki inicjowane przez bardzo dobrze usposobionego skrzydłowego Cracovii Hausnera wywołały poklask na widowni.
W 14 min. gry Hausner zainicjował groźny przebój, dokładnie zacentrował po przytomnym przekazaniu piłki przez Zuśkę do Orczykowskiego. Zawodnik ten zdobył pierwszą bramkę. Jeszcze przez 20 min. Cracovia gra koncertowo, potem akcje jej zaczynają się coraz częściej rwać: Do głosu dochodzą teraz piłkarze z Zabrza raz po raz zagrażając bramce Michny. Skapitulował on dopiero w 41 min przed strzałem kubańskiego i wynik remisowy utrzymał się do przerwy. W 74 min. na trybunach znów wielka radość po groźnej akcji prawą stroną — tym razem Dawidczyński wpisał się na listę strzelców i Cracovia objęła ponownie prowadzenie. Goście poderwali się znów do ataku. Kiedy wskazówki zegara wskazywały już 88 min. gry, wszyscy niemal pewni byli zwycięstwa Cracovii. Niestety moment nieuwagi kosztował Cracovię utratę bramki. Zdobył ją Kowalski.
W zarządzonej dogrywce pierwszy kwadrans gry nie przyniósł rozstrzygnięcia. Dopiero w drugiej połowie w 110 min. gry Lubiński przytomnie wykorzystał nieporozumienie Michny z obrońcą Chemiczem i ustalił wynik spotkania na 3:2 dla Zabrza.
Echo Krakowa
CRACOVIA: Michno — Dzierżak, Mikołajczyk, Rewilak, Chemicz — Stokłosa, Szymczyk — Hausner, Zuśka, Dawidczyński, Orczykowski. GÓRNIK: Gomola — Słomiany, Floreński, Oślizło, Broją — Olek (Lentner), Kowalski — Wilczek, Lubański, Szołtysik, Musiałek.
Cracovia sprawiła przyjemną niespodziankę, demonstrując dobrą grę i stawiając duży opór Górnikowi Zabrze w meczu o Puchar Polski. Co więcej, biało-czerwoni dwukrotnie prowadzili 1 tylko 2 minuty dzieliły ich od zejścia z boiska w aureoli zwycięzców. Ale właśnie wtedy piłkę otrzymał Kowalski 1 z 25 metrów ostro strzelił w górny róg bramki, uzyskując wyrównanie. Tak więc mecz w normalnym czasie zakończył się remisem 2:2. W dogrywce zwycięską bramkę zdobyli górnicy ze strzału Lu-bańskiego. Na 5 minut przed końcem dogrywki krakowianie mieli Jeszcze szansę na uzyskanie wyrównującej bramki. Orczykowski głową posłał piłkę w kierunku pustej bramki 1 zdawało się, że nic tym razem nie uchroni zabrzan od utraty bramki. Tymczasem Jak spod ziemi wyrósł obrońca Słomiany i wybił piłkę w pole, zażegnując niebezpieczeństwo.
Mecz był żywy, interesujący i trzymał widzów w dużym napięciu. Cracovia zagrała bardzo ambitnie. Widać, że drużyna jest dobrze przygotowana do sezonu. W spotkaniu z Górnikiem biało-czerwoni zastosowali system 4—3—3, który całkowicie zdał egzamin. W sumie krakowianie zmusili zabrzan do największego wysiłku.
W drużynie Górnika na wyróżnienie zasługują: Lubański, Wilczek, Słomiany i Oślizło. Jeśli Chodzi o Cracovię, to cała drużyna za swą ofiarność i ambicję zasługuje na słowa uznania. Szkoda, że do tego interesującego widowiska nie dostroił się sędzia, który nie miał swego najlepszego dnia.
Dziennik Polski
Nie zamierzamy rozpisywać się o przebiegu meczu, zrobili to już wcześniej koledzy z prasy wychodzącej w poniedziałek. Wydaje się nam jednak, że w sprawozdaniach tych pominięta została zupełnie, bądź tylko napomknięto o niej, rola sędziego p. Środeckiego z Wrocławia, roli nie przynosząca mu zaszczytu. Powie ktoś, po co pisać źle o sędzim, który nie popełnił żadnego wykroczenia, ba nawet kardynalnego błędu, mc usunął niesłusznie z boiska żadnego zawodnika, n-e podyktował niesłusznego rzutu karnego. Tak to prawda, ale czy sędzia piłkarski tylko w ten sposób wpływa na wynik meczu? Czy nie może tego robić w sposób mniej drastyczny, a jednak faworyzujący jedną z drużyn? I wiośnie p. gródecki prześcigał się w niedzielnym meczu, zwłaszcza w okresie, kiedy Cracovia prowadziła 2:1, w tzw. szukaniu dziury na całym, robił wszystko, aby załamać psychicznie młodych zawodników Cracovii, aby utrudniając im życie podnieść równocześnie morale piłkarzy Górnika. Odgwizdywał faule piłkarzy Cracovii, których by Inny sędzia nigdy jako faule nie zakwalifikował, skwapliwie wykorzystywał każde machnięcie chorągiewką sędziów bocznych, którzy w ocenie „spalonych" jeśli idzie o Cracovię, byli niemniej przeczuleni, niż p. Środecki w ocenie fauli.
Widać było, że sędziowie pozostałą wyraźnie pod presją — można by to nazwać obsesją — wielkich nazwisk zawodników Górnika i samej nazwy mistrza Polski, nie wyobrażali sobie po prostu, aby mistrz mógł przegrać z drużyną Ii-ligową. A przecież w meczach pucharowych zdarzają się nie takie rzeczy, drużyny I ligi przegrywają z drużynami A-klasy — zwłaszcza przy tak nierównym poziomic gry naszych czołowych zespołów!
N-e podzielamy zdania, które słyszało się po meczu, że sędzia wygrał mecz Górnikowi — wygrała drużyna, która miała więcej szczęścia, bo gra była równorzędna, obydwa zespoły miały swoje dobre i słabe okresy — niemniej tak prowadzić zawodów, jak to robił p. Brodecki, nic wolno.Źródło: Dziennik Polski nr 56 z 8 marca 1966
1965-07-18 Żywiec - Cracovia 0:9 1965-07-21 Cracovia - Baildon Katowice 3:0 1965-07-22 Czarni Żywiec - Cracovia 0:2 1965-07-25 Beskid Andrychów - Cracovia 0:3 1965-07-29 Prądniczanka Kraków - Cracovia 0:3 1965-08-01 Fablok Chrzanów - Cracovia 2:1 1965-08-02 Cracovia - Górnik Zabrze 3:5 1965-08-04 Ruch Chorzów - Cracovia 2:1 1965-08-08 Prądniczanka Kraków - Cracovia 0:6 1965-08-14 Cracovia - Lechia Gdańsk 0:0 1965-08-22 Start Łódź - Cracovia 0:0 1965-08-25 Cracovia - Hutnik Trzebinia 4:1 1965-08-28 Cracovia - Pogoń Szczecin 0:2 1965-09-01 MZKS Gdynia - Cracovia 3:1 1965-09-05 Cracovia - Thorez Wałbrzych 2:0 1965-09-12 Garbarnia Kraków - Cracovia 0:1 1965-09-15 Cracovia - Unia Racibórz 3:0 1965-09-19 Victoria Jaworzno - Cracovia 1:2 1965-09-26 Cracovia - Górnik Kochłowice 2:2 1965-09-29 Cracovia - Odra Opole 3:0 1965-10-03 Raków Częstochowa - Cracovia 1:3 1965-10-09 Legia II Warszawa - Cracovia 1:4 1965-10-17 Cracovia - Hutnik Nowa Huta 4:1 1965-10-24 Górnik Wałbrzych - Cracovia 0:2 1965-10-31 Garbarnia Kraków - Cracovia 1:1 1965-11-07 Cracovia - Motor Lublin 3:0 1965-11-14 Cracovia - Lech Poznań 6:1 1965-11-28 Stal Mielec - Cracovia 0:2 1966 Trening Noworoczny 1966-02-17 Zagłębie Sosnowiec - Cracovia 6:2 1966-02-20 Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 1:1 1966-02-21 Szombierki Bytom - Cracovia 1:0 1966-02-25 Zagłębie Sosnowiec - Cracovia 2:1 1966-02-27 Promień Żary - Cracovia 5:4 1966-03-06 Cracovia - Górnik Zabrze 2:3 1966-03-13 Kabel Kraków - Cracvia 1:1 1966-03-17 Nadwiślan Kraków - Cracovia 1:7 1966-03-20 Cracovia - Polska (juniorzy) 3:0 1966-03-27 Lechia Gdańsk - Cracovia 0:1 1966-04-03 Cracovia - Start Łódź 2:1 1966-04-10 Pogoń Szczecin - Cracovia 2:1 1966-04-17 Thorez Wałbrzych - Cracovia 1:3 1966-04-23 Cracovia - MZKS Gdynia 0:0 1966-05-01 Wisła Kraków - Cracovia 0:2 1966-05-05 Cracovia - Znicz Pruszków 6:2 1966-05-08 Cracovia - Garbarnia Kraków 0:1 1966-05-15 Unia Racibórz - Cracovia 5:2 1966-05-22 Cracovia - Victoria Jaworzno 3:1 1966-05-26 Cracovia - Prądniczanka Kraków 4:0 1966-05-29 Urania Kochłowice - Cracovia 1:2 1966-06-05 Cracovia - Raków Częstochowa 1:0 1966-06-09 Hutnik Nowa Huta - Cracovia 1:1 1966-06-12 Cracovia - Górnik Wałbrzych 3:0 1966-06-18 Motor Lublin - Cracovia 0:2 1966-06-26 Lech Poznań - Cracovia 1:2 1966-07-03 Cracovia - Stal Mielec 1:5