1983-04-02 Cracovia - Lech Poznań 0:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Andrzej Mikołajczyk
pilka_ico
I liga , 19 kolejka
Kraków, sobota, 2 kwietnia 1983, 15:00

Cracovia - Lech Poznań

0
:
2

(0:0)



Herb_Lech Poznań

Trener:
Wojciech Łazarek
Skład:
Koczwara
Nazimek
Turecki
Dybczak
Podsiadło
Surowiec
Stokłosa (75' Wrześniak)
Kuć
Gacek (81' Zych)
Lizończyk
Tobollik

Ustawienie:
4-3-3

Sędzia: Kazimierz Orłowski z Lublina
Widzów: 20 000

bramki Bramki
0:1
0:2
Niewiadomski (65')
Partyński (88')
zolte_kartki Żółte kartki
Lizończyk
Skład:
Mowlik
Barczak
Pawlak
Szewczyk
Strugarek
Adamiec (46' Stroiński, 75' Partyński)
Małek
Kupcewicz
Okoński
Bąk
Niewiadomski

Ustawienie:
4-3-3



Zapowiedź meczu

"Pierwsze zwycięstwo Cracovii?" -
Echo Krakowa

Pierwsze zwycięstwo Cracovii?

Zapowiedź meczu w Echu Krakowa
ŚWIĘTA Wielkanocne upłyną kibicom sportu pod znakiem piłki. PZPN wyznaczył bowiem na te dni kolejną serię ligowych pojedyn­ków a że pogoda, jak na razie, dopisuje, być może będzie to emocjonujący i ciekawy akcent wielkanocnego wypoczynku. W Krakowie, zobaczymy dwa bardzo interesujące mecze. W sobotę pierwszoligo­wa Cracovia podejmuje zespół poznańskiego Lecha (godz. 15) dru­żynę, która przed tygodniem gładko rozprawiła się z półfinalistą Pu­charu Europy - Widzewem. Poznaniacy są bardzo wysoko w ta­beli, na 5 miejscu, o dwa punkty zaledwie za prowadzącym w roz­grywkach Ruchem. Prezentują w wiosennej rundzie wysoką formę. Po za wygraną z Widzewem, odprawili także z kwitkiem wrocław­ski Śląsk, w Pucharze Polski wyeliminowali Legię, wygrywając w stolicy 1:0. A więc mocny rywal. Cracovia w trzech seriach tej rundy jeszcze nie przegrała, ale też nie uzyskałavżadnego zwycięstwa. 14. miejsce w tabeli niepokoi kibiców tej drużyny, którzy marzą by „pasiaki”zdołały przetrwać ten swój pierwszy po latach sezon w ekstraklasie, by utrzymały się w I lidze. Jeśli mają tego dokonać, mecze na swoim boisku muszą wygrywać. Liczą więc zwolenni­cy zespołu, że „poznańska lokomotywa” zostawi punkty pod Wawe­lem, że po trzech remisowych meczach, krakowianie wreszcie uzyskają zwycięstwo. Oby tak się stało.
Źródło: Echo Krakowa nr 65 z 1 kwietnia 1983


Opis meczu

Tempo

Sytuacja w tabeli obligowała Cracovię do atakowania i rywale zdawali sobie z tego sprawę. Trener Wojciech Łazarek nie byłby sobą, gdyby nie wykorzystał nadarzającej się okazji do gry z kontry. Tym bardziej, że dysponuje dwoma piekielnie niebezpiecznymi "żądłami" w osobach Niewiadomskiego i Bąka. Umiejętnie więc ustawił obronę, gdzie przed bramką duet Pawlak - Szewczyk otrzymał wsparcie od Małka. A więc grę w środku boiska mieli robić dwaj rutyniarze: Kupcewicz i Okoński.

O ile jeszcze w pierwszej części meczu Kupcewicz miał bardzo utrudnione zadanie, gdyż był "krótko kryty" przez Surowca, a szybkimi napastnikami bezbłędnie opiekowali się Podsiadło i Nazimek, to w miarę upływu czasu zarysowała się przewaga gości w środkowej strefie. Wpływ na to miała... dobra gra Okońskiego. Przewyższał o głowę swoje vis a vis tj. Stokłosę, który nie wywiązywał się z roli kierownika poczynań "Pasiaków".
Na boisku rzucała się w oczy nadzwyczaj ambitna, powiem więcej: agresywna gra Cracovii i jednocześnie duża swoboda w poczynaniach zespołu poznańskiego. Każdy atak Cracovii, a było ich sporo, musiał kosztować zawodników niemało sił. Tym bardziej, że po stracie piłki trzeba było dużo biegać, aby ją z powrotem odzyskać. Natomiast goście "rządzili" piłką i mniejszym nakładem sił kierowali ją tam gdzie chcieli.
Mimo to prowadzenie zdobyli poznaniacy w dość szczęśliwych dla siebie, a pechowych dla gospodarzy - okolicznościach. Po szybkiej akcji gospodarzy Kuś - Podsiadło, ten ostatni zacentrował, a Lizończykowi zabrakło milimetrów, aby głową skierował piłkę do bramki. Natychmiast piłkę przechwycił Barczak i wypuścił w bój Niewiadomskiego, który próbował piętą zagrać do Kupcewicza. Interwencja obrony krakowskiej była skuteczna, lecz na moment, bo zaraz piłkę z powrotem przechwycił Niewiadomski i widząc wysuniętego zbyt daleko przed bramkę Koczwarę, posłał ją sprytnie do siatki. Ten prezent bramkarza Cracovii dla gości spowodował całkowite odsłonięcie się gospodarzy, którzy atakowali z determinacją. Goście nie dopuścili jednak do wyrównania. Natomiast na 2 min. przed końcem Partyński zainicjował rajd i z bliska podwyższył wynik na 2-0 dla Lecha.
Przyznając gościom wyższość taktyczną, trzeba jednak strwierdzić, że mecz mógłby się inaczej ułożyć, gdyby arbiter baczniejszą uwagę zwracał na ostrą grę obrony gości. Tymczasem tolerował stosowane przez obronę gości trzymanie rękami i przepychanie. M. in. w 44 min właśnie Szewczyk pchnął w polu karnym Lizończyka, kiedy ten szykował się do zmiany kierunku lotu piłki po centrze Tobollika.
- Krakowianie grali dobrze, czym mnie zaskoczyli, ale z taktyki zasłużyli na "dwóję" - stwierdził trener W. Łazarek.

Kto wie czy nie miała na to wpływu rezygnacja z prowadzenia zespołu Cracovii przez H. Stroniarza - na dwa dni przed meczem. Pod nieobecność chorego asystenta, drużynę prowadził kierownik techniczny, eks-piłkarz biało-czerwonych Andrzej Mikołajczyk.
Źródło: Tempo


Mecze sezonu 1982/83