1982-11-20 Gwardia Warszawa - Cracovia 1:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

525. mecz Cracovii w ekstraklasie.


Herb_Gwardia Warszawa

Trener:
Aleksander Brożyniak
pilka_ico
I liga , 15 kolejka
Warszawa, sobota, 20 listopada 1982

Gwardia Warszawa - Cracovia

1
:
0

(0:0)



Herb_Cracovia

Trener:
Henryk Stroniarz
Skład:
Rutkowski
Sodoma
Pulikowski
Kraska
D. Wdowczyk
Chełstowski
Kompa
Walczak (46' Kowalczyk)
Banaszkiewicz
K. Baran
Wiśniewski (65' Szczepański)

Sędzia: Jan Labus z Katowic
Widzów: 2 000

bramki Bramki
K. Baran (73') 1:0
Skład:
Koczwara
Nazimek
Turecki
Dybczak
Podsiadło
Kuć (46' Liszka)
Stokłosa
Karaś
Surowiec
Konieczny (69' Piskorz)
Tobollik



Zapowiedź meczu

Opis meczu

Tempo

Mizerne widowisko zakończyło tegoroczny sezon ligowy w Warszawie. Zadowoleni mogli być tylko piłkarze Gwardii. Wygrali zdobyli dwa punkty, które – jak powiedział trener zespołu warszawskiego Aleksander Brożyniak – liczą się podwójnie.

Nie byli uraczeni poziomem spotkania widzowie, nie byli też i trenerzy obu zespołów. Henryk Stroniarz powiedział po meczu: - Nie ma się czym chwalić, było to przeciętne widowisko, w którym stawka sparaliżowała oba zespoły. Nie mam pretensji do swoich piłkarzy, że przegrali. Przy odrobinie szczęścia, którego tak brak nam w wielu meczach, wynik mógł być korzystniejszy. Oba zespoły miały kilka okazji do zdobycia bramek, ale nasi piłkarze nie potrafili wykorzystać ani jednej. Natomiast A. Brożyniak dodał: Pierwsza połowa była senna. Męska rozmowa w szatni podczas przerwy zrobiła swoje. Zapytałem piłkarzy, czy chcą grać, czy się ośmieszyć. Po zmianie stron obraz gry się zmienił nasza drużyna zaczęła walczyć. Dokonałem dwu zmian ale w pierwszej połowie do zmiany nadawało się... siedmiu zawodników.
Pierwsza korekta w składzie drużyny gospodarzy – to wejście Kowalczyka za Walczaka, któremu nie dał pograć „plaster” – Surowiec. Druga – wprowadzenie Szczepańskiego za Wiśniewskiego. Po tych pociągnięciach trenera Gwardia zaczęła grać, Koczwara i obrońcy Cracovii mieli coraz więcej roboty pod własną bramką. Tylko Krzysztofowi Baranowi udało się celnie strzelić do bramki krakowskiej. Banaszkiewicz, Kompa i inni piłkarze zespołu warszawskiego marnowali okazję za okazją.

Goście grali słabo, na czym zaważył fakt nieobecności Błachny i Gacka. Jeżeli jednak do gry Cracovii w obronie nie można mieć większych zastrzeżeń, to kontry zespołu krakowskiego były mało dynamiczne. Najlepszą okazję zaprzepaścili krakowianie w 72 min, kiedy to Karaś, w idealnej sytuacji posłał piłkę w słupek. Nie był to jedyny strzał w tym meczu w obramowanie bramki. Piłka czterokrotnie trafiała także w poprzeczkę, trzy razy po strzałach Wdowczyka (dwukrotnie) i Banaszkiewicza, raz po uderzeniu Nazimka. I ten bilans świadczy, że zwycięstwo „należało” się Gwardii.
Źródło: Tempo


"Festiwal poprzeczek i słupków w meczu potencjalnych spadkowiczów" -
Echo Krakowa

Festiwal poprzeczek i słupków w meczu potencjalnych spadkowiczów

Relacja z meczu w Echu Krakowa
Spora stawka sobotniego me­czu sprawiła, że obydwa zespoły przystąpiły do gry ogromnie usztywnione. Już od 35 - 40 m sto­sowano bardzo agresywną obro­nę strefą, z uporem godnym lep­szej sprawy podawano piłkę w poprzek boiska i do tyłu.

W I połowie gwardziści zale­dwie 3 razy strzelili celnie na bramkę Koczwary (najgroźniej­sze były uderzenia Wdowczyka w poprzeczkę w 5 min.), krakowia­nie natomiast ani raz nie potra­fili trafić w światło bramki.

W II połowie gospodarze na­tarli bardziej zdecydowanie, stwa­rzając kilka dogodnych sytuacji na uzyskanie prowadzenia. A po­nieważ i „pasiaki” nie myślały murować własnej bramki, więc mecz wyraźnie zyskał na wido­wiskowości. W 68 min. Wdowczyk ponownie trafił w poprzecz­kę, świetnych sytuacji podbram­kowych nie wykorzystali Baran (w 48 min.) i Kompa (w 66, 68 i 72 min.).

Przełomowa dla przebiegu spot­kania okazała się 74 min., kiedy to najpierw Karaś w wyśmieni­tej sytuacji trafił w słupek, a błyskawiczna kontra gwardzistów przyniosła im upragnioną bram­kę. Po dośrodkowaniu Kompy z prawej strony Koczwara minął się z piłką, a pozostawiony bez opieki Baran pewnie umieścił ją w siatce. Wysiłki obydwu dru­żyn w końcówce meczu przynio­sły jedynie dwa kolejne strzały w poprzeczkę (Nazimka w 84 i Banaszkiewicza w 88 min.) i pierws6ae celne (!) uderzenie na­pastnika Cracovii na warszawską bramkę (Tobollik w 88 min.).
R. Zimmerman
Źródło: Echo Krakowa nr 178 z 22 listopada 1982


Dziennik Polski

(OBSL. WŁ.) Zapewne stawka meczu spowodowała, że obydwie dru¬żyny przystąpiły do niego z wielką ostrożnością, dbając przede wszystkim o zabezpieczenie własnej bramki. Mieliśmy więc mnóstwo podań w poprzek boiska, zaciętą walkę w środku pole i agresywną strefową obronę, w wykonania obydwu zespołów już od 35 metrów.

Jak na lekarstwo było tylko strzałów i ciekawych sytuacji podbramkowych — w I połowie zanotowaliśmy po stronie Gwardii zaledwie 2 mocne uderzenia Wdowczyka (w 5 min. trafił w poprzeczkę, a w 7 dobrze Inter-weniował Koczwara) i strzał So¬domy z wolnego w 23 min., kra¬kowianie natomiast ani razu nie zatrudnili poważnie Rutkowskie¬go, choć po szybkich kontrach mieli ku temu dwukrotnie okazję Druga odsłona stała już na nieco lepszym poziomie, co w głównej mierzą należy zawdzię¬czać Gwardzistom. Po męskiej rozmowie, jaką miał z nimi od¬być w przerwie trener ruszyli ostro do przodu. Znakomitych sytuacji nie wykorzystali: Baran w 48, Kompa w 66 i 72 i Wdowczyk w 68 min. (drugi strzał tego zawodnika w poprzeczkę Kra¬kowianie również mogli w tym okresie zdobyć bramkę, ale — jak to słusznie określił na pomeczowej konferencji trener Stroniarz — na szczęście nie ma co liczyć, jeżeli drużynie brakuje podstawowych umiejętności strze¬leckich.

Rozstrzygnięcie nastąpiło w 74 min.: po niefortunnym strzale Karasia w słupek z 9 m poszła błyskawiczna kontra Gwardii prawym skrzydłem, a z dośrodkowaniem Kompy minął się Koczwara i Baran mocnym strzałem z 10 m do pustej bramki zdobył „złotego" dla warszawian gola. W końcówce mieliśmy jeszcze 2 strzały w poprzeczkę Nazimka w 84 i Banaszkiewicza w 88 min. (i… pierwsze (!) celne uderzenie „pasiaków" na bramkę Rutkow¬skiego w 88 min. w wykonaniu Tobolika.
Robert Gorbat
Źródło: Dziennik Polski nr 203 z 22 listopada 1982 [1]


"Błąd Koczwary zadecydował" -
Gazeta Krakowska

Błąd Koczwary zadecydował

Artykuł w Gazecie Krakowskiej
Porażką zakończyli piłkarze Cracovii rundę jesienną. W meczu dwóch drużyn poważnie zagrożonych spadkiem lepsza okazała się Gwardia Warszawa, która na swoim stadionie wygrała z Cracovią 1:0 (0:0).

Zgodnie z przewidywaniami, walczyły przecież drużyny z dolnych rejonów tabeli — pojedynek stał na miernym poziomie, ale w tym meczu najważniejsze były punkty. I te zdobyli zasłużenie gospodarze, wykazujący szczególnie w drugiej połowie więcej inicjatywy.

Pierwsza potowa tego pojedynku była nieciekawa. Goście od pierwszych minut grali defensywnie, ale w tej fazie gry skutecznie wyłączyli x gry najlepszego rozgrywającego Gwardii — Walczaka, któremu nie dal pograć Surowiec. W pierw-szych 45 min. jedyne ożywienie wniósł strzał obrońcy Wdo wężyka w poprzeczkę.

Po przerwie trener gwardzistów A. Brożyniak przemeblował skład. W miejsce słabo spisującego się Walczaka na boisko wszedł Kowalczyk, a po 18 min. gry Wiśniewskiego zamienił bojowy Szczepański. Gwardziści są teraz częściej w ataku, mają kilka dogodnych sytuacji, ale fatalnie pudłu ją m. in Kompa.

Choć gospodarze mają sporą przewagę w 72 min. o centymetry od zdobycia bramki jest Cracovia. Po szybkiej akcji Tobollika Kuraś znalazł się w idealnej sytuacji, ale trafił w słupek! W minutę później pudło rozstrzygnięte. Gospodarze przeprowadzili akcję prawą stroną, piłkę na pole karne posłał Kompa, fatalnie rozminął się z nią Kocz- wara, nie zdążył odbić jej Turecki i Krzysztof Baran posłał piłkę do pustej bramki. Ten błąd Koczwary kosztował Cracovię stratę gola i stratę 2 pkt. Gospodarze wygrali na pewno zasłużenie, dodajmy, że po strzałach ich zawodników piłka trzykrotnie trafiała w poprzeczkę (również Nazimek z Cracovii strzelił w poprzeczkę), ale kto wie jak potoczyłyby się losy meczu, gdyby Karaś potrafił wykorzystać dogodną sytuację.

GWARDIA: Rutkowski — Sodoma, Pulikowski, Kraska, Wdowczyk — Kompa, Walczak (46 min. Kowalczyk), Chełstowski — Banaszkiewicz, K. Baran, Wiśniewski (65 min. Szczepański).

CRACOVIA: Koczwara — Nazimek, Turecki, Dybczak, Podsiadło — Kuć (46 min. Uszka), Stokłosa, Surowiec, Karaś — Konieczny (68 min. Piskorz), Tobollik.

Żółta kartka — Podsiadło. Widzów 2 tys.
Źródło: Gazeta Krakowska nr 204 z 22 listopada 1982


Mecze sezonu 1982/83