1983-04-23 Cracovia - Wisła Kraków 2:1
|
I liga , 21 kolejka Kraków, Stadion Cracovii, sobota, 23 kwietnia 1983, 16:30
(1:1)
|
|
Skład: Koczwara Nazimek Dybczak Turecki Podsiadło Karaś Kuć Surowiec Gacek (56' Wrześniak) Tobollik Błachno (77' Konieczny) |
Sędzia: Tadeusz Ignatowicz z Wrocławia
|
Skład: J. Adamczyk Motyka Nawrocki K. Budka Gorgoń (84' Szulżycki) Targosz Kapka Nawałka J. Jałocha A. Iwan Krupiński (12' Wróbel) |
Mecze tego dnia: | ||
1983-04-23 Cracovia - Wisła Kraków 2:1 |
Zapowiedź meczu
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowa
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowa
- Trzecia zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowa
Opis meczu
Tempo
Na kolejną, zwycięską, jak się okazało, bramkę dla popularnych "Pasiaków" przyszło nam czekać aż do 67 minuty. Wówczas to bowiem rozgrywający świetną partię Tobollik posłał tak celnie z rzutu rożnego piłkę, że bramkarz Wisły wraz z nią wpadł do siatki. Sukces przypadł więc zasłużenie zespołowi, który wykazł większą ambicję i zaciętość w grze. Trzeba bowiem podkreślić, że chociaż obie strony miały wiele okazji do zmiany wyniku, to jednak częściej inicjatywa należała do Cracovii, w której obok Tobollika na wyróżnienie zasłużyli Podsiadło, Turecki i Surowiec. Ten ostatni oprócz zdobycia bramki znajdował się jeszcze dwukrotnie w 56 i 60 min w dogodnych pozycjach strzeleckich, przy czym raz sytuację uratował Adamczyk, przenosząc piłkę nad poprzeczką.
W przeciwieństwie do "Pasiaków" piłkarze Wisły zaprezentowali się słabo. Składne akcje w ich wykonaniu oglądaliśmy jedynie w początkowych minutach spotkania, później nic się już nie kleiło, a po uzyskaniu przez gospodarzy wyrównującej bramki wiślacy sprawiali wrażenie jakby zadowolonych z remisowego rezultatu. Mało widoczny był Iwan w ataku, a Wróbel nawet w sytuacji "sam na sam" z Koczwarą w 27 minucie nie potrafił zdobyć się na celny strzał. Sporo błędów popełniała wiślacka defensywa, w której tylko Budka wiedział, o co tu chodzi.
Sport
Po zmianie stron obraz gry nie ulega zmianie. Nadal stroną atakującą są gospodarce. O krok od uzyskania prowadzenia są Surowiec i Tobollik. Wreszcie, w niecodziennych okolicznościach pada rozstrzygniecie. Doskonale spisujący się Tobollik bezpośrednio z kornera pokonuje Adamczyka. Inna sprawa, że golkiper Wisły zachował się tutaj jak nowicjusz. Ostatnie 20 minut przy zupełnej bierności wiślaków nie mogły już niczego zmienić.
Zwycięstwo Cracovii jest najzupełniej zasłużone. Mocno zagrożone w swej I-ligowej egzystencji „pasiaki" rozegrały dobrą partię, poparta na dodatek kolosalną ambicją i wolą walki. Co ważniejsze wykazały, że nawet w wybitnie niekorzystnie układającym się rozwoju wydarzeń nie załamująca się Cracovia była w sobotę, w przeciwieństwie do rywalki, zespołem, w którym poszczególne ogniwa spisują się lepiej lub gorzej, ale w sumie stanowią całość. Szczególne uznanie wypada wyrazić dla postawy Surowca i Tobolika. Filigranowy zawodnik drugiej linii nie imponujący przecież warunkami fizycznymi, kilkakrotnie wygrywał pojedynki o górne piłki z wyższymi o głowę defensorami „białej gwiazdy” Strzelił ponadto w kluczowym momencie spotkania wyrównującą bramkę która pozwoliła Cracovii na odnalezienie właściwego rytmu gry. Natomiast Tobollik bez najmniejszych kłopotów radził sobie z opiekującym się nim Motyką kilkakrotnie wręcz go ośmieszającŹródło: Sport nr 81 z 25 kwietnia 1983
Gazeta Krakowska
A zaczęło się wszystko bardzo niepomyślnie dla „pasiaków”. Już w 1 min. po dośrodkowaniu Kapki z wolnego, Gorgoń efektownym „szczupakiem” posłał piłkę do siatki Koczwary. 1:0 dla Wisły 1 konsternacja w obozie Cracovii. W tych pierwszych minutach wiślacy prezentują się znacznie lepiej, grają swobodnie, szybko. Ale już w 8 min. gospodarze mogli wyrównać, po do- środkowaniu Surowca, Tobollik strzelił głową z paru metrów, ale Adamczyk wyłapał piłkę. Niemal powtórkę tej akcji obserwujemy w 16 min. — Podsiadło bije rzut wolny tut przy bocznej linii pola karnego. Podkręcona piłka spada za plecami Adamczyka i Surowiec głową umieszcza ją w siatce. 1:1 i emocje zaczynają się od nowa.
W 25 min. znowu po dośrodkowaniu z kornera Podsiadło posyła piłkę o centymetry obok słupka, w kontrataku w 27 min. Wróbel nie trafia do bramki z 11 m. Cracovia wyraźnie rozkręca się, gra bardzo agresywnie na całym boisku, uniemożliwiając rozwijanie akcji rywalom. W 45 min. po błędzie Nawrockiego, Gacek dokładnie podał Karasiowi, ale ten z kilku metrów (z kąta) strzelił bardzo niecelnie.
Po przerwie na boisku uwidacznia się przewaga Cracovii. Jej piłkarze są szybsi, bardziej agresywni, zaczynają grać szybciej, z pierwszej piłki. Wisła zepchnięta zostaje do defensywy, mnożą się gorące momenty pod bramką Adamczyka. W 57 min. po centrze Karasia, Motyka w ostatniej chwili zablokował tuż przed bramką Tobollika. W 57 min. szybki kontratak gospodarzy, strzał Surowca z 16 m broni Adamczyk na róg. Po kornerze bramkarz Wisły mija się z piłką, ale potem broni szczęśliwie dobitkę Karasia. W 60 min. obserwujemy jedną z najładniejszych akcji meczu, Tobollik ogrywa Motykę, precyzyjnie do- środkowuje, ale główka Surowca idzie minimalnie obok słupka. Wisła tylko raz groźnie kontratakuje. ale strzał Kapki z 16 m nie trafia w światło bramki.
W końcu przewaga Cracovii zostaje uwieńczona golem. W 68 min. Tobollik wykonuje rzut rożny. Lot mocno podkręconej piłki ile oblicza Adamczyk, na dodatek zderza się z Targoszem i piłka wpada do siatki. Gospodarze starają się teraz zwalniać akcje, grać ekonomicznie. Wisła osiąga optyczną przewagę, ale akcje jej -są mało dynamiczne, przejrzyste. Cracovia utrzymuje korzystny rezultat, wygrywa 2:1. Na to zwycięstwo w I lidze jej kibice czekali od 1959 roku!
Cracovię trzeba przede wszystkim pochwalić za wielką ambicję i waleczność, za to, że nie załamała się bramką straconą już na początku meczu. Pewnie grała cała czwórka obrońców, Turecki nie dał pograć Iwanowi, Nazimek i Podsiadło włączali się także do akcji ofensywnych. Nadspodziewanie dobrze, bojowo grała II linia, mądrze rozdzielał piłki Surowiec, sporo udanych zagrań miał Kuć, w ataku pierwszoplanową postacią był Tobollik, którego rajdy po skrzydłach stwarzały największe niebezpieczeństwo pod bramką Wisły. Mimo dłuższej przerwy w treningach sercem do gry imponował Błachno.
Wisła zawiodła. Okazało się jeszcze raz, że same umiejętności techniczne nie poparte bojowością, zadziornością — to trochę za mało. Sporo błędów popełniła obrona, bardzo niepewnie bronił Adamczyk, zupełnie niewidoczna była linia środkowa, w ataku pieczołowicie pilnowany Iwan tylko raz zagroził bramce Cracovii. Tak na dobrą sprawę to jedyny jasny punkt stanowił młody Gorgon.
Tak więc dwa ważne punkty wywalczyła Cracovia (jest to jej 53 zwycięstwo w derbach, przy 65 wygranych Wisły, 33 remisach, bramki 255:209 dla ..Białej Gwiazdy”), a jej kibice zdobyli puchar ufundowany przez Krak. Federację Sportu, za kulturalne dopingowanie swojej drużyny
WISŁA: Adamczyk - Motyka. Budka, Nawrocki, Jałocha — Targosz, Krupiński (12 min. Wróbel), Nawałka, Gargoń (84 min. Szulżycki) — Kapka, Iwan.
CRACOVIA: Koczwara — Nazimek, Dybciak, Turecki, Podsiadło — Kuć, Surowiec, Karaś — Gacek (56 min. Wrześniak), Błachno (77 min. Konieczny), Tobollik.
Sędziował dobrze p. Ignatowicz z Wrocławia. Żółte kartki: Nazimek i Budka.
Opinie po meczu
JÓZEF WALCZAK (debiutował w roli trenera „pasiaków"): „choć mam już kilkunastoletni staż trenerski z olbrzymią tremą przystępowałem do tego derbowego meczu. Wiem czym dla Krakowa jest „święta wojna". Bramka Gorgonia już w 1 minucie to był dla mnie cios, ale nie traciłem nadziei, przed nami było jeszcze 89 minut gry. I muszę pochwalić naszą drużynę, że nie załamała się tym niepowodzeniem. Bramka Surowca dodała nam wiary i otuchy. Wisła jest na pewno drużyną o większych możliwościach kadrowych, lepszą technicznie, ale w piłce liczy się także ambicja, waleczność, wola walki. Te elementy zadecydowały w tym spotkaniu. Miałem kłopoty z zestawieniem składu (kontuzja Stokłosy, n.b. nie prędko będzie grał, zawieszenie Lizończyka, Błachno nie ma jeszcze sił na 90 minut gry), ale drużyna zagrała z olbrzymim sercem. Do przerwy graliśmy za wolno, w przerwie poleciłem piłkarzom przyspieszyć akcje. Po strzeleniu drugiego gola graliśmy bardzo nerwowo, zawodnicy obawiali się widać, aby w jakiś głupi sposób nie stracić bramki.
ROMAN DURNIOK, trener Wisły: Bramka już w 1 minucie jakby uśpiła mój zespół, który poczuł się zbyt pewnie. Potem dość szybko Cracovia wyrównała i nasi zawodnicy nie potrafili się ponownie zmobilizować do bardziej aktywnej, energicznej gry. Nie było — poza Gorgoniem — w naszej drużynie zawodnika, który potrafiłby poderwać kolegów do walki. Cracovia do końca grała z olbrzymią ambicją, bojowo i to dało jej 2 punkty. Szyki trochę pokrzyżowała nam kontuzja Krupińskiego już w 12 min., to bojowy, waleczny piłkarz. Drugą bramkę ma na sumieniu Adamczyk.
TADEUSZ IGNATOWICZ, sędzia główny: Obawiałem się trochę tych derbów, ale piłkarze grali na ogół fair, nie było złośliwych fauli. Myślałem, że będzie trudniej. Duże uznanie dla krakowskiej publiczności, która świetnie zna się na futbolu.
Echo Krakowa
CRACOVIA: Koczwara — Nazimek, Dybciak, Turecki, Podsiadło — Karaś, Kuć, Surowiec — Gacek (od 55 min. Wrześniak), Błachno (od 77 min. Konieczny), Tobollik.
WISŁA: Adamczyk — Motyka, Nawrocki, Budka, Gorgoń (od 84 min. Szulżycki) — Targosz, Kapka, Nawalka, Krupiński (od 12 min. Wróbel) — Jałocha, Iwan.
Derbowe pojedynki Cracovii z Wisłą to dla krakowskich kibiców piłki wielkie święto. W sobotnie popołudnie stadion przy ul. Kałuży, mimo wysokich cen biletów, wypełnił się prawie w 100 procentach. Sympatycy obu zespołów oczekiwali emocjonującego i ciekawego widowiska. Nadzieje te w dużej części zostały spełnione. Już w 1 min. po dośrodkowaniu Kapki do piłki znakomicie wyskoczył Wojciech Gorgoń i precyzyjnym strzałem głową zmusił do kapitulacji Koczwarę. Wydawało się, że tak szybka u-trata bramki załamie całkowicie gospodarzy i Wisła odniesie wysokie i pewne zwycięstwo. Stało się jednak inaczej. Piłkarze „Białej gwiazdy” spoczęli szybko na laurach, oddając inicjatywę Cracovii. W 9 min. groźnym strzałem głową popisał się Cezary Tobollik, lecz Adamczyk wyszedł z opresji obronną ręką. 7 minut później musiał jednak skapitulować. Za faul Motyki na Tobolliku sędzia podyktował rzut wolny. Piłkę dośrodkowywał Marek Podsiadło, a wyskoczył do niej Janusz Surowiec, głową zdobywając wyrównanie dla swojej drużyny. Napór Cracovii trwał nadal. W 25 min. po strzale Podsiadły piłka przeszła obok słupka. Wisła w tym okresie atakowała tylko sporadycznie. Mając w swych szeregach tylko jednego rasowego napastnika, Andrzeja Iwana, który na dodatek w sobotę miał wyraźnie słabszy dzień, trudno było o poważniejsze zagrożenie bramki Koczwary. Wróbel był całkowicie bezproduktywny i praktycznie każde jego dojście do piłki kończyło się jej stratą.
Tuż przed przerwą na czystej pozycji-znalazł się jeszcze Paweł Karaś, ale fatalnie spudłował. Drugie 45 min. także należało do Cracovii. W 51 min. Tobollik uzyskałby prowadzenie, gdyby nie udana interwencja Motyki. Chwilę później strzał Surowca z najwyższym trudem obronił Adamczyk. W 67 min. musiał jednak wyjąć piłkę z siatki. Wpadła ona tam po bezpośrednim uderzeniu z rzutu rożnego Tobollika. Co prawda golkiper Wisły próbował interweniować, ale zrobił to tak niefortunnie, że wepchnął ją do własnej bramki. Strata gola nie podziałała mobilizująco na wiślaków. Nadal grali apatycznie, sprawiając wrażenie, jak gdyby wynik tego spotkania był rzeczą drugorzędną. Nic więc dziwnego, że gospodarze nie mieli większych kłopotów z dowiezieniem korzystnego dla siebie rezultatu do końcowego gwizdka sędziego.
Czy 151. „święta wojna” usatysfakcjonowała kibiców? Na pewno nie zawiedli się oni na postawie piłkarzy Cracovii. „Pasiaki” rozegrały bowiem dobry mecz. Zawodnicy włożyli w grę maksimum ambicji, imponowali walecznością i zadziornością. Niektóre z akcji gospodarzy mogły naprawdę się podobać. Za sobotni występ wysokie noty należą się siejącemu zamieszanie w szeregach piłkarzy „Białej gwiazdy” Cezaremu Tobollikowi oraz Januszowi Surowcowi. Dobry dzień miał także cały blok defensywny. Niestety, nic podobnego nie można napisać o Wiśle. Praktycznie wszyscy jej zawodnicy zagrali zdecydowanie poniżej swoich możliwości, traktując mecz jak odrabianie pańszczyzny.
(PSP)
b.d.
Mecz zaczął się fatalnie dla sympatyków Cracovii: po minucie gry Wisła prowadziła 1:0! Gdy piłka uderzona głową przez Gorgonia wpadła do siatki bramki Koczwary stadion przy ul. Kałuży zamilkł, to co się stało zaskoczyło wszystkich i kibiców „Pasów” i kibiców „Białej Gwiazdy”. Cl ostatni dopiero po chwili zaczęli wiwatować, a kibicom Cracovii pozostała tylko nadzieja, że wkrótce ich chłopcy wyrównają.
Po meczu trener Wisły — Roman Durniok zastanawiając się głośno i na gorąco nad przyczynami porażki wymienił właśnie tę bramkę Gorgonia: „padła za szybko i chyba rozbroiła moją drużynę...” Łatwy sukces — nie tylko w sporcie — demoralizuje. I chyba faktycznie „Wiślacy” prowadząc 1:0 pomyśleli, że i tym razem mają „Pasiaków” na raz. Drużyna z ul. Kałuży nie myślała jednak o poddaniu się, walczyła na całym placu niezwykle ambitnie i co — warte podkreślenia — efektownie kontrowała. Cezary Tobollik wygrywał większość pojedynków z Markiem Motyką i w efekcie tak zmęczył obrońcę Wisły, że w II połowie meczu był on cieniem nie tak lnów dawno temu świetnego piłkarza.
Wyrównanie dla „Pasów” padło w 17 min. Surowiec niemal skopiował Gorgonia, też strzałem głową zmusił do kapitulacji Adamczyka. Wszystko zaczęło się od początku, z tym, że zmieniły się role. Już teraz Cracovia była faworytem! Piłkarze tej drużyny walczyli z większą pasją, demonstrując momentami dobry futbol. Krzysztof Gacek miał szanse już. do przerwy podwyższyć wynik na 2:1. To co nie udało się temu piłkarzowi, udało się Tobollikowi w 69 min. gry. Skrzydłowy Cracovii zdobył gola bezpośrednio z rzutu rożnego. Na trybunach, które zgromadziły blisko 20 tysięcy ludzi — przynajmniej 10 tysięcy ogarnia szał radości, nad głowami gospodarzy powiewają biało-czerwone sztandary.
Pozostało 21 minut gry, 21 minut nerwowych napięć. Cracovia marzy, aby „dowieźć” wynik do końca, Wisła czyni starania, aby zdobyć przynajmniej jeszcze jedną bramkę. Powiodły się plany „Pasów”. Po 24 latach Cracovia odniosła pierwsze zwycięstwo nad Wisłą w pojedynkach ligowych. Nowy trener Cracovii — Józef Walczak, jest szczęśliwy, chłopcy z ul. Kałuży sprawili swoją walecznością również wielką radość swoim licznym zwolennikom. Wyda je się, że ten sobotni mecz jest zapowiedzią lepszych czasów futbolisów w, biało-czerwonych koszulkach.
CRACOVIA: Koczwara, Nazi-mek, Dybczak, Turecki, Podsiadło, Karaś, Kuć, Surowiec, Gacek (od 55 min. Wrześniak), Błachno (od 79 min. Konieczny), Tobollik.
WISŁA: Adamczyk, Motyka, Nawrocki, Budka, Gorgoń (od 84 min. Szulżycki), Targosz, Kapka, Nawrocki, Jałocha, Iwan, Krupiński (od 11 min. Wróbel).
Sędziował Tadeusz Ignatowicz z Wrocławia.Źródło: b.d. 25 kwietnia 1983
Zobacz też
- Wiersz o tym meczu Jerzy Harasymowicz "Rzut rożny".
1982-07-07 Cracovia - Ruch Chorzów 2:2 1982-07-26 Stahl Thale - Cracovia 0:3 1982-07-28 Chemie Buna Schkopau - Cracovia 2:3 1982-08-01 Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 2:1 1982-08-08 Stal Mielec - Cracovia 2:1 1982-08-11 Kabel Kraków - Cracovia 2:4 1982-08-15 Cracovia - Bałtyk Gdynia 0:0 1982-08-21 Lech Poznań - Cracovia 2:1 1982-08-25 Cracovia - ŁKS Łódź 2:2 1982-09-01 Błękitni Kielce - Cracovia 1:2 1982-09-11 Wisła Kraków - Cracovia 0:0 1982-09-19 Cracovia - Legia Warszawa 1:0 1982-09-22 Cracovia - Wisła Kraków 2:2 k.3:5 1982-09-25 GKS Katowice - Cracovia 2:0 1982-10-02 Cracovia - Szombierki Bytom 0:0 1982-10-16 Górnik Zabrze - Cracovia 0:0 1982-10-24 Cracovia - Śląsk Wrocław 1:0 1982-10-31 Pogoń Szczecin - Cracovia 4:0 1982-11-07 Cracovia - Widzew Łódź 2:2 1982-11-14 Cracovia - Ruch Chorzów 0:1 1982-11-20 Gwardia Warszawa - Cracovia 1:0 1983 Trening Noworoczny 1983-01-16 Wisła Kraków - Cracovia 1:0 1983-01-20 Kuba - Cracovia 2:2 1983-01-22 Újpesti Dózsa Budapeszt - Cracovia 0:1 1983-01-25 Kuba - Cracovia 0:0 1983-02-13 Cracovia - Odra Opole 1:2 1983-02-22 SK Slanczew Briag - Cracovia 3:2 1983-02-26 Zagorec Nowa Zagora - Cracovia 1:0 1983-02-27 Warna - Cracovia 2:5 1983-03-01 Rodina Suworowo - Cracovia 0:2 1983-03-05 Cracovia - Kabel Kraków 6:1 1983-03-12 Zagłębie Sosnowiec - Cracovia 0:0 1983-03-20 Cracovia - Stal Mielec 1:1 1983-03-26 Bałtyk Gdynia - Cracovia 0:0 1983-04-02 Cracovia - Lech Poznań 0:2 1983-04-09 ŁKS Łódź - Cracovia 1:1 1983-04-23 Cracovia - Wisła Kraków 2:1 1983-04-27 Legia Warszawa - Cracovia 0:0 1983-05-07 Cracovia - GKS Katowice 0:0 1983-05-11 Szombierki Bytom - Cracovia 2:0 1983-05-17 Cracovia - Rodina Suworowo 0:0 1983-05-18 Cracovia - Legia Warszawa 1:1 1983-05-28 Cracovia - Górnik Zabrze 0:0 1983-06-01 Śląsk Wrocław - Cracovia 2:2 1983-06-08 Cracovia - Pogoń Szczecin 3:0 1983-06-11 Widzew Łódź - Cracovia 7:0 1983-06-15 Ruch Chorzów - Cracovia 0:0 1983-06-19 Cracovia - Gwardia Warszawa 1:0