1928-05-13 Cracovia - Legia Warszawa 2:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Józef Kałuża
pilka_ico
Liga , 7 kolejka
Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 13 maja 1928, 16:30

Cracovia - Legia Warszawa

2
:
0

(1:0)



Herb_Legia Warszawa

Trener:
Elèmer Kovács
Skład:
Szumiec
F. Zastawniak
Doniec
Ptak
K. Seichter
T. Zastawniak
S. Wójcik
Chruściński
Kałuża
Gintel
Rusin

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Józef Baran-Bilewski z Warszawy
Widzów: 6 000

bramki Bramki
Kałuża (39')
Gintel (76' - karny)
1:0
2:0
Skład:
Adamowicz
T. Terlecki
Ziemian
Strycharz
Amirowicz
Schaller
Wypijewski
Nawrot
Łańko
Ciszewski
Materski

Ustawienie:
2-3-5
Mecze tego dnia:

1928-05-13 Cracovia - Legia Warszawa 2:0
1928-05-13 Podgórze Kraków - Cracovia II 4:1



Zapowiedź meczu

Opis meczu

Adamowicz (L.) walczy z Gintlem, równie świetnym obecnie napastnikiem, jak dawniej obrońcą Cracovii

Przegląd Sportowy

Rekordowa ilość publiczności, bo ponad 6000, otoczyło boisko, na którem spotkały się w zawodach ligowych Cracovia i Legia. Zawody same typowe piętno tak zwanej szkoły krakowskiej, co też spotkało się z uznaniem publiczności.

Legia przedstawia się korzystnie. Ton grze nadaje oczywiście krakowska trójka, w której znać ślad dobrych czasów ataku Cracovii. Mimo pięknej dla oka gry, jest ona jednak absolutnie za miękka, by była skuteczną i w tem leży owa zmienność sukcesów Legji.

Skrzydła są przeciętne. W pomocy najlepszy Szaler. Amirowicz ma dobry zmysł do gry ofenzywnej, jest jednak stanowczo za powolny. Strycharz w niczem nie zmienił się. Ofiarny i zawsze fair, gra prawie wyłącznie defensywnie. Z obrońców lepszy Terlecki. Ziemian zdradza brak "lewej nogi".

Cracovia wzięła na ambit. Faktem jest, że tak ambitnie i ofiarnie dawno nie grała. Jedynym wyjątkiem był słaby Rusinek, zastępujący Sperlinga na lewem skrzydle. Atak mimo braku Sperlinga i Kubińskiego, prowadzony natomiast przez rekonwalescenta Kałużę, chodził dobrze. Ruchliwy Wójcik stwarzał liczne sytuacje strzałowe. W pomocy Zastawniak II dominował, mimo dobrej gry Seichtera i Ptaka. Obrońcy, szczególnie Calder pewni. Szumiec wykazał doskonałą formę przy jedynym strzale lewego skrzydłowego Legji.

Już pierwsze pociągnięcia wskazują, że zanosi się na piękną grę. Cracovia korzystając z pomocy wiatru atakuje silnie. Wolny bity przez Seichtera wytwarza pod bramką Legji zamieszanie, w którem Chruściński nie wyzyskuje bajecznej sytuacji. Legja forsuje grę trójką, ładną dla oka, ale nieprodukcyjną. Centrę Wójcika przenosi głową Rusinek, stojący samotnie przed bramką. Zmiana taktyczna gry u Legii na forsowanie skrzydeł, przynosi wypad Materskiego i niebezpieczny strzał.

Grająca ze znaczną przewagą Cracovia uzyskuje wreszcie w 39-ej min. bramkę przez Kałużę w stylu rzadko widzialnym. Otrzymawszy piłkę od pomocnika ucieka on Amirowiczowi i z odległości 25 m, strzela bombę, której nic uratować nie mogło.

Obraz gry po pauzie nie zmienia się wiele. Dalekie strzały Łańki szły wysoko i daleko od bramki. Natomiast atak Cracovii pracuje niezmordowanie. Kałuża forsuje skrzydła wyzyskując zmęczenie skrajnych pomocników Legji.

Jedyny punkt tej połowy gry uzyskuje Gintel z karnego za ręką Terleckiego, który centrę Rusinka przeznaczoną dla Chruścińskiego odbija ręką. Ku końcowi gry przewaga Cracovii zwiększa się. Wójcik z 5 m. - będąc sam przed bramką - strzela obok.

Sędzia kpt. Baran wzorowy, specjalnie odnośnie do traktowania graczy na boisku, czego niestety o wielu sędziach ligowych, uważających siebie za "bogów" powiedzieć nie można.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 20 z 19 maja 1927 [1]


Ilustrowany Kuryer Codzienny

Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.1
Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.2
Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.3
Na boisku Cracovii nie widziano w tym roku takich tłumów, jak w dniu wczorajszym. Dowód to nietylko zainteresowania dla rozgry¬wek ligowych, ale także i podniesienia poztiomu klasy piłkarzy warszawskich, wzmocnionych oczywiście najtęższymi silami z Krakowa i grającemi oczywiście pierwsze skrzypce w swoim zespole. A nie tek dawne to były czasy, kiedy drużyn warszawskich poza Polonia nie sprowadzało się do Krakowa, ponieważ się to nie opłacało ani ze względów kasowych, ani sportowych, choćby i tego powodu, iż poziom warszawskiej piłki nożnej odbiegał jeszcze bardzo daleko od krakowskiej. To też dzięki pięknemu wynikowi białoczerwonych i ich wczorajszemu zwycięstwu, zesłał w każdym razie prestige krakowskiej piłki nożnej podtrzymany, aczkolwiek przyznać trzeba, iż nie poszła to łatwo. Czasy, kiedy drużyny stołeczne można było bez żadnego wysiłku pokonać, należą już do przeszłości, dziś one mając trenerów i lepsze warunki rozwoju, poszły w górę znacznie.

Drużyny wystąpiły w nast. składzie: Legja: Adamowicz, Ziemian,, Terlecki, Strycharz, Amirowicz, Szaller, Wypijewaki, Nawrot, Łańko, Ciszewski i Maderski. Cracovia: Szumieć, Calder, Zastawniak I, Ptak,. Seichter, Zastawniak II, Wójcilk, Chruściński, Kałuża, Gintel i Rusinek.
Pierwsza połowa to okres gry całkiem wyrównanego i bardzo zajmującej, piłka wędruje od jednego ataku do drugiego z pewną myślą i celem, ale pod samą bramką występuje ogólnie dający się odczuć u naszych drużyn brak decyzji do strzału, jakiś nieodporny lęk napastników do zetknięcia się bliższego z obroną przeciwnika. To też gra utrzymuje się długo bez rezultatu piękne, solowe akcje, jak zaraz w pierwszej minucie ładny atak Gracovii zostaje zlikwidowany przez Strycharza, kolejne prze¬boje Łańki i Wypijewskiego kończą się strzałami w aut. W 12 min. następuje po raucie wolnym bitym przez Cracovię na bramkę Legii krytyczną sytuacją, jednak w ostatniej chwili ratuje na lingi bramkowej Adamowicz. Wreszcie w 30 min. uzyskuje niespodziewanie dalekim strzałem pierwszą bramkę dla swych barw Kałuża, strzał dość łatwy do obrony, ale Adamowicz z powodu pośliźnięcia się, za wcześnie „robinsonował”. Tuż przed samą pauzą nastąpiły dwie krytyczne sytuacje podbramkowe, raz Szumiec ładnie obronił strzał Maderskiego, co znowu Rusinek przeniósł głową z piękniej centry Wójcika. Już pod koniec pierwszej części meczu było widoczmem, iż zwycięży ta drużyna, która lepiej wytrzyma tempo. I jeśli w pierwszej połowie gra była równą, to w drugiej części inicjatywa należała przeważnie do białoczerwonych, toteż dzięki temu też na zwycięstwo sobie zasłużyli. Już zaraz w pierwszej minucie Maderski w bardzo niebezpiecznej sytuacji podbramkowej marnuje dogodną sposobność do wyrównania. Następuje teraz przeważnie coraz groźniejsze ataki Cracovii, które jednak nie prowadzą do cefal, ponieważ brak im wykończenia z powodu braku strzałów u łączników, a głównie u powolnego Gintla. Wreszcie w wyniku tłoku podbramkowego, wytwarzanego raz po raz pod bramką gości przez napad Cracovii, obrońca Legji dotyka ręką piłki. Sędzia dyktuje w 39 min. rant karny, który egzekwuje pewnie Gintel, zdobywając tem samem drugą bramkę. Następują jeszcze nowe krytyczne sytuacje dla Legji, w jednej z nich to Wójcik, to Chruściński nie mogą trafić do bramki i strzelają wreszcie w aut, a w ostatniej niemal minucie ratuje w groźnej sytuacji Adamowicz i rzucając się pod nogi Gintla, zabiera mu piłkę.
Ocena drużyn: Po ostatnich niepowodzeniach mecz wczorajszy Cracovii przypomniał jej lepsze czasy, aczkolwiek jeszcze je daleko do zwyczajnej dobrej formy. Dowodem tego najlepszym jest słaba gra ataku, który w ogólności nie dopisał. Jedynym wyjątkiem, który zwrócił na siebie ogólną uwagę, był Kałuża. Najsłabsi w ataku to Gintel i Rusinek na skrzydle. Natomiast pomoc prócz Seichtera wielce ruchliwego, a mało produktywnego oraz trio obronne Cracovii wykazało wysoką klasę i na ich konto głównie zapisać należy wczorajszą wygraną. Legia okazała się zespołem technicznie wcale wysoko postawionym w szczególności na tych pozycjach, które są obsadzone przez graczy Crac. Słynną trójka środkowa ataku poza ładną, a więcej efektowną prą głowami, nic szczególnego nie pokazała. Winę tu główną ponosi je kierownik, Łańko, grający bardzo niedbale i zwlekający z oddaniem strzału. W tyłach główną ostoją drużyny jest Ziemian, b. obrońca Tarnocii, natomiast Amirowicz w pomocy nawet dla zespołu Legji za słaby. Skrzydłowi, zwłaszcza lewy Maderski, dla braku rutyny nie dopisali.

Publiczności mimo zimna bardzo dużo, (5 tysięcy osób). Sędziował p. kpt. Baran sprawiedliwie i zdecydowanie, a pewne drobne usterki zapisać należy jedynie na pewien brak treningu.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 134 z 15 maja 1928


Nowy Dziennik

Relacja z meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik
Największy w tym sezonie mecz ligowy ściągnął niebywale tłumy widzów. Aureola zwycięzcy Pogoni która po sromotnych porażkach zdołała jednak pokonać białoczerwonych, była pikantnym magnesem dla wybrednych smakoszów footbalowych Krakowa. A bardziej jeszcze pobudzała może nasze tłumy sportowe spodziewana emocja walki metropolii białoczerwonej ze swymi marnotrawnymi dezerterami z filią Cracovii w stolicy. I oto mimo braku swych znakomitych skrzydłowych, Sperlinga i Kubińskiego, umiała macierz Cracovii ze swym dyrygentem Kałużą na czele wydobyć z siebie tyle ambicji i ofiarności, by przy stałej przewadze w obu po łowach gry uzyskać zasłużone zwycięstwo przez Kałużę i Gintla (karny) i za jednym zamachem zrehabilitować się w opinii po kilku ostatnich niefortunnych występach. Mistrz i król footballu polskiego, weteran Kałuża, wybił się wczoraj do wspaniałej formy i w walce ze swymi uczniami (Ciszewskim, Łańką. Nawrotem i Amirowiczem), tworzącymi koncertowo zgrany, na wysokim poziomie stojący kwartet ofensywny Legji, — wyszedł jako zwycięzca i triumfator. Sędzia p. kpt. Baran z Poznania.
Źródło: Nowy Dziennik nr 130 z 15 maja 1928



Mecze sezonu 1928

Krowodrza Kraków 1928-02-26 Cracovia - Krowodrza Kraków 3:2  Podgórze Kraków 1928-03-04 Cracovia - Podgórze Kraków 4:1  Czarni Lwów 1928-03-25 Cracovia - Czarni Lwów 6:0  TKS Toruń 1928-04-01 TKS Toruń - Cracovia 2:3  Hertha Wiedeń 1928-04-08 Cracovia - Hertha Wiedeń 5:3  Hertha Wiedeń 1928-04-09 Cracovia - Hertha Wiedeń 1:1  Śląsk Świętochłowice 1928-04-15 Cracovia - Śląsk Świętochłowice 2:1  Ruch Chorzów 1928-04-22 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 4:1  Warszawianka Warszawa 1928-04-29 Cracovia - Warszawianka Warszawa 1:1  Pogoń Lwów 1928-05-06 Pogoń Lwów - Cracovia 3:2  Legia Warszawa 1928-05-13 Cracovia - Legia Warszawa 2:0  Warta Poznań 1928-05-20 Warta Poznań - Cracovia 3:0  Floridsdorfer Wiedeń 1928-05-27 Cracovia - Floridsdorfer Wiedeń 2:5  Wisła Kraków 1928-06-03 Cracovia - Wisła Kraków 2:1  Klub Turystów Łódź 1928-06-17 Cracovia - Klub Turystów Łódź 5:1  Polonia Warszawa 1928-06-24 Polonia Warszawa - Cracovia 1:3  Pogoń Lwów 1928-06-30 Pogoń Lwów - Cracovia 3:3  Czarni Lwów 1928-07-01 Czarni Lwów - Cracovia 2:2  1.FC Katowice 1928-07-08 1.FC Katowice - Cracovia 1:1  Hasmonea Lwów 1928-07-15 Cracovia - Hasmonea Lwów 3:2  ŁKS Łódź 1928-07-22 ŁKS Łódź - Cracovia 0:0  Śląsk Świętochłowice 1928-08-05 Śląsk Świętochłowice - Cracovia 0:3  Ruch Chorzów 1928-08-12 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 2:2  Warszawianka Warszawa 1928-08-19 Warszawianka Warszawa - Cracovia 1:1  TKS Toruń 1928-08-26 Cracovia - TKS Toruń 3:0  Ruch II Chorzów 1928-08-28 Cracovia - Ruch II Wielkie Hajduki 9:1  Pogoń Nowy Bytom 1928-09-02 Cracovia - Pogoń Nowy Bytom 2:0  Wisła Kraków 1928-09-09 Wisła Kraków - Cracovia 5:1  Pogoń Lwów 1928-09-16 Cracovia - Pogoń Lwów 3:1  Legia Warszawa 1928-09-23 Legia Warszawa - Cracovia 3:2  Warta Poznań 1928-09-30 Cracovia - Warta Poznań 5:2  Klub Turystów Łódź 1928-10-07 Klub Turystów Łódź - Cracovia 1:1  Hasmonea Lwów 1928-10-14 Hasmonea Lwów - Cracovia 0:2  Polonia Warszawa 1928-10-21 Cracovia - Polonia Warszawa 0:1  Czarni Lwów 1928-11-01 Czarni Lwów - Cracovia 4:3  ŁKS Łódź 1928-11-04 Cracovia - ŁKS Łódź 7:1  Makkabi Kraków 1928-11-17 Makakbi Kraków - Cracovia 3:1  SK Moravská Ostrava 1928-11-18 Cracovia - SK Moravská Ostrava 6:1  1.FC Katowice 1928-11-25 Cracovia - 1.FC Katowice 6:1