1928-06-24 Polonia Warszawa - Cracovia 1:3
|
Liga , 11 kolejka Warszawa, niedziela, 24 czerwca 1928
(0:2)
|
|
Skład: S. Kisieliński Miączyński J. Bułanow Seichter Hyla Nowikow Zimowski M. Ałaszewski Dittmer Jelski Krygier Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Artur Marczewski z Łodzi
|
Skład: Szumiec F. Zastawniak Doniec Ptak Chruściński T. Zastawniak Kubiński S. Wójcik Kałuża Gintel Sperling Ustawienie: 2-3-5 |
Mecze tego dnia: | ||
1928-06-24 Polonia Warszawa - Cracovia 1:3 |
Opis meczu
Stadjon
Cracovia, która chodzi w aureoli eksmistrza, nie zaspokoiła w pełni pokładanych w niej nadziei. Coprawda, w piłce nożnej przeciwnik lepszy ma zawsze tendencję upodobnienia się do gorszego a nie naodwrót, a Polonja była zespołem naprawdę słabym, niemniej, gdyby przyszło ocenić obie drużyny według tego co pokazały w pierwszej połowie to sąd wypadłby bardzo smętnie. Jedynym wartościowym momentem w tym okresie był punkt uzyskany pięknym strzałem przez Gintla z dobrego podania Kałuży. Drugi punkt uzyskuje Wójcik z zamieszania. Gra w tym okresie stała na niskim poziomie. Akcje gości nie kleiły się; pomoc ich większej roli nie odegrała i do poziomu swych kolegów w ataku nie dorastała.
Polonia reprezentowała prymityw niemal średniowieczny, okraszony dużą dozą ambicji, tempa i brakiem szczęścia w kilku pewnych sytuacjach podbramkowych. Atak ciągnął do przodu Krygier, zaś jego wysiłki psuli wszyscy, z wyjątkiem Zimowskiego, któremu nikt piłki nie podawał. W pomocy wybijał się Hyla wzrostem, ostrą nader grą i dobremi chęciami. Daleko mu jeszcze do taktyki i techniki Stefana Lotha. Seichter dobry jak zwykle. Obrona stanowiła najlepszą jeszcze linję.
Po przerwie obraz gry całkowicie się zmienił. Obie drużyny nabrały animuszu, przedewszystkiem zaś Cracovia, która ponadto przypomniała sobie nieco o grze płynnej, o akcjach przemyślanych i wogóle… o swych dobrych czasach. Widowisko stało się naprawdę interesujące. Trójka Kałuża – Gintel – Szperling walnie się do tego przyczyniła. Każda niemal jej akcja nosiła cechy roboty celowej i przemyślanej. Niestety prawa strona ataku, przedewszystkiem zaś Wójcik, nie potrafiła dostroić się do poziomu swych starszych kolegów: Dlatego jedyny punkt uzyskany w tej połowie jest dziełem dalekiego biegu Gintla i strzału z bezpośredniej odległości. Pomoc była linją słabą zarówno w defenzywie, jak i w ofensywie. Jej też zasługą jest, że grający tak prymitywnie atak Polonji mógł w tej połowie uzyskać kilkanaście „najmurowańszych” pozycyj, których nikt nie umiał wykorzystać. Obrona stała na wysokości zadania.
Grę Polonji, pozatem co już wymieniliśmy, cechowała w tym okresie dziwna pechowatość. Gdyby jej drużyna miała choć odrobinę tego szczęścia, które jej zwykle towarzyszy, a tak jaskrawie objawiło się n.p. na meczu z Slavią morawską, wówczas bylibyśmy świadkami wysokiej klęski Cracovii, która była drużyną lepszą pod każdym względem. Tymczasem jedyny punkt uzyskał Jelski i to dość przypadkowo bo tyłem obrócony przeniósł piłkę na głowę w chwili gdy nikt się tego nie spodziewał.
Sędziował dobrze p. Marczewski z Łodzi.
Przegląd Sportowy
Niestety przebieg gry wykazał że w tegorocznym dorobku ligowym krakowian tradycja i rutyna odgrywa polę bodaj że poważniejszą, niż zalety czysto sportowe tej drużyny.
Zespół ten, a raczej jej napad to chyląca się do upadku arystokracja polskiej piłki nożnej. To też lada dzień przyjdą nowi ludzie, silni, szybcy, wytrzymali i tak jeszcze rozstrzygną odwieczną walkę mózgu z mięśniami na swoją korzyść. Jeśli bowiem ścisnąć przebieg meczu w prasie analizy i pozostawić jedynie treść sytuacji bramkowych okaże się że Cracovia wykorzystała ich conajmniej 90 proc. A cztery-pięć okazji do uzyskania punktu w ciągu 90-iu minut gry to o wiele zamało.
W przeciwieństwie do gości warszawianie nie wykorzystali może 90 proc. swych możliwości bramkowych. Tutaj jednak pech walczył właśnie z absolutnym brakiem rutyny no i bądźmy szczerzy umiejętności.
W rezultacie- Jeśli oceniać przebieg gry w związku z możliwością bramek Polonia powinna go była wygrać z różnicą 3-ch bramek. Jeśli jednak wziąć kwalifikacje techniczne i taktyczne napadu pokonanych należy zwycięstwo Cracovii uważać za absolutnie uzasadnione.
Poza tą słabą stroną drużyny warszawiacy stanowili zespół z którego wprost promieniała wola zwycięstwa, zapał, świetna kondycja fizyczna, szybkość szybkość duch bojowy rzeczywiście godny podziwu.
Pod tym względem górowali oni nad gościami o całe niebo- co ważniejsze- nie posiadali w swym zespole ani jednego punktu słabego. Dość powiedzieć że nawet nieruchliwi i powolni zazwyczaj Dittmer i Jelski grali jak na siebie b. dobrze a nawet szybko.
Do walki drużyny stanęły w zestawieniach :
Cracovia : Szumiec: Zastawniak II, Calder: Ptak, Chruściński, Zastawniak I: Kubański, Wójcie, Kałuża, Gintel, Szperling.
Polonia: Kisieliński, Miaczyński, Bulanow, Seichter, Hyla, Nowikow: Zimowski, Jelski I, Ditener, Alaszewski, Krygler. Pierwszy gol spadł na warszawian jak z nieba: po prostopadłem wystawieniu Kałuży, Gintel pięknym górnym strzałem 1-tu mtr. utokowal piłkę w siatce. Kisieliński ani drgnął.
Punkt drugi za faul Hyli był wynikiem błędu Bulanowa który chciał za późno zostawić Wójcika na spalonym. Po tym momencie Polonia zaczęła się rozgrzewać i coraz bardziej naciskać gościa. Ci jednak bronili się świetnie: nie było prawie ataku na któryby nie czekało pod bramką 5-iu czy 6-iu graczy. Mimo to okazyj do bramek było naprawdę dużo, ale też na, okazjach się kończyło.
Tymczasem wypas Gineta i brak decyzji w wybiegu u Kisielińskiego przyniósł gościom punkt trzeci. Końcowa generalna ofensywa gospodarzy przyniosła im po paru sztangach i pudłach zasłużony punkt z pięknego strzału Jelskiego który jednak w ostatniej minucie strzelił w słupek rzutu karnego.
Ze zwycięzców dobre momenty mieli dysponowany strzałowo i grający mądrze Gintel, zawsze świetny technicznie Szperling, dalej Chruściński, Calder i Szumiec. W Poloni wszyscy grali jak na siebie b. dobrze. Mimo to każdy z graczy ma jakieś błędy na sumieniu.
Sędziował spokojnie i rzeczowo p. Marczewski z Łodzi .
1928-02-26 Cracovia - Krowodrza Kraków 3:2 1928-03-04 Cracovia - Podgórze Kraków 4:1 1928-03-25 Cracovia - Czarni Lwów 6:0 1928-04-01 TKS Toruń - Cracovia 2:3 1928-04-08 Cracovia - Hertha Wiedeń 5:3 1928-04-09 Cracovia - Hertha Wiedeń 1:1 1928-04-15 Cracovia - Śląsk Świętochłowice 2:1 1928-04-22 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 4:1 1928-04-29 Cracovia - Warszawianka Warszawa 1:1 1928-05-06 Pogoń Lwów - Cracovia 3:2 1928-05-13 Cracovia - Legia Warszawa 2:0 1928-05-20 Warta Poznań - Cracovia 3:0 1928-05-27 Cracovia - Floridsdorfer Wiedeń 2:5 1928-06-03 Cracovia - Wisła Kraków 2:1 1928-06-17 Cracovia - Klub Turystów Łódź 5:1 1928-06-24 Polonia Warszawa - Cracovia 1:3 1928-06-30 Pogoń Lwów - Cracovia 3:3 1928-07-01 Czarni Lwów - Cracovia 2:2 1928-07-08 1.FC Katowice - Cracovia 1:1 1928-07-15 Cracovia - Hasmonea Lwów 3:2 1928-07-22 ŁKS Łódź - Cracovia 0:0 1928-08-05 Śląsk Świętochłowice - Cracovia 0:3 1928-08-12 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 2:2 1928-08-19 Warszawianka Warszawa - Cracovia 1:1 1928-08-26 Cracovia - TKS Toruń 3:0 1928-08-28 Cracovia - Ruch II Wielkie Hajduki 9:1 1928-09-02 Cracovia - Pogoń Nowy Bytom 2:0 1928-09-09 Wisła Kraków - Cracovia 5:1 1928-09-16 Cracovia - Pogoń Lwów 3:1 1928-09-23 Legia Warszawa - Cracovia 3:2 1928-09-30 Cracovia - Warta Poznań 5:2 1928-10-07 Klub Turystów Łódź - Cracovia 1:1 1928-10-14 Hasmonea Lwów - Cracovia 0:2 1928-10-21 Cracovia - Polonia Warszawa 0:1 1928-11-01 Czarni Lwów - Cracovia 4:3 1928-11-04 Cracovia - ŁKS Łódź 7:1 1928-11-17 Makakbi Kraków - Cracovia 3:1 1928-11-18 Cracovia - SK Moravská Ostrava 6:1 1928-11-25 Cracovia - 1.FC Katowice 6:1