1984-05-13 Legia Warszawa - Cracovia 3:0: Różnice pomiędzy wersjami
(clean up, Replaced: Kategoria:1983/84 I liga →) |
|||
(Nie pokazano 11 wersji utworzonych przez 5 użytkowników) | |||
Linia 21: | Linia 21: | ||
| serie_rzutow_karnych_gospodarz = | | serie_rzutow_karnych_gospodarz = | ||
| serie_rzutow_karnych_gosc = | | serie_rzutow_karnych_gosc = | ||
| sedzia = Kaczałko | | sedzia = Wacław Kaczałko z Wrocławia | ||
| widzow = 12 000 | | widzow = 12 000 | ||
| strzelcy_gospodarz = A. Sikorski (15'-głową)<BR> Biernat (44')<BR> Buncol (49') | | strzelcy_gospodarz = A. Sikorski (15'-głową)<BR> Biernat (44')<BR> Buncol (49') | ||
Linia 35: | Linia 35: | ||
| sklad_gospodarz = Kazimierski<BR> Majewski<BR> A. Sikorski<BR> Załężny<BR> Wdowczyk<BR> J. Karaś (75' W. Sikorski)<BR> [[Kazimierz Putek|Putek]]<BR> Biernat (64' Kaczmarek)<BR> Buda<BR> Buncol<BR> Adamczyk | | sklad_gospodarz = Kazimierski<BR> Majewski<BR> A. Sikorski<BR> Załężny<BR> Wdowczyk<BR> J. Karaś (75' W. Sikorski)<BR> [[Kazimierz Putek|Putek]]<BR> Biernat (64' Kaczmarek)<BR> Buda<BR> Buncol<BR> Adamczyk | ||
| ustawienie_gosc = | | ustawienie_gosc = | ||
| sklad_gosc = Wojciechowski<BR> [[Marek Graba|Graba]]<BR> Konieczny<BR> [[Wiesław Dybczak|Dybczak]]<BR> [[Marek Podsiadło]]<BR> [[Janusz Surowiec|Surowiec]]<BR> Kuć<BR> [[Zbigniew Hnatio|Hnatio]] (46' [[Maciej Podsiadło]])<BR> [[Jacek Bzukała|Bzukała]]<BR> Kasperek (74' Zawadziński)<BR> [[Mirosław Kubisztal|Kubisztal]] | | sklad_gosc = [[Wojciech Wojciechowski|Wojciechowski]]<BR> [[Marek Graba|Graba]]<BR> [[Józef Konieczny|Konieczny]]<BR> [[Wiesław Dybczak|Dybczak]]<BR> [[Marek Podsiadło]]<BR> [[Janusz Surowiec|Surowiec]]<BR>[[Grzegorz Kuć|Kuć]]<BR> [[Zbigniew Hnatio|Hnatio]] (46' [[Maciej Podsiadło]])<BR> [[Jacek Bzukała|Bzukała]]<BR> [[Dariusz Kasperek|Kasperek]] (74' Zawadziński)<BR> [[Mirosław Kubisztal|Kubisztal]] | ||
| inne_informacje = "'''Sport'''" podał, że mecz oglądało ok. '''12 tysięcy''' widzów. | |||
}} | }} | ||
[[Grafika:1984-05-13 Legia Warszawa - Cracovia 3-0 Zdjęcie PS.jpg|thumb|right|300px|Cracovia - Legia '''Fotografia: Przegląd Sportowy ''' ]] | |||
===Opis meczu=== | ===Opis meczu=== | ||
{{Artykul | |||
| Typ_artykulu = Opis meczu | |||
| Tytul_wydawnictwa = Tempo | |||
| Numer = | |||
| Wydanie = | |||
| Dzien = | |||
| Miesiac = | |||
| Rok = | |||
| Link = | |||
| Strona = | |||
| Skan = | |||
| Tytul_artykulu = | |||
| Autor = | |||
| Tresc = | |||
Był to klasyczny mecz do jednej bramki, co potwierdził po spotkaniu trener gości Z. Baran, chwaląc legionistów i podkreślając, że był to najtrudniejszy przeciwnik z jakim przyszło "Pasiakom" potykać się w rundzie wiosennej. Inna sprawa, że goście wyszli na boisko nie wierząc chyba w możliwość zdobycia przynajmniej jednego punktu. Tak należałoby sądzić na podstawie ich bardzo anemicznej, zachowawczej, pozbawionej inwencji i polotu grze. Ponadto trafili oni na bardzo dobrze dysponowaną Legię, która potwierdziła zwyżkę formy, zasygnalizowaną zwycięskimi meczami w Szczecinie i z Wisłą w Krakowie. <BR> | Był to klasyczny mecz do jednej bramki, co potwierdził po spotkaniu trener gości Z. Baran, chwaląc legionistów i podkreślając, że był to najtrudniejszy przeciwnik z jakim przyszło "Pasiakom" potykać się w rundzie wiosennej. Inna sprawa, że goście wyszli na boisko nie wierząc chyba w możliwość zdobycia przynajmniej jednego punktu. Tak należałoby sądzić na podstawie ich bardzo anemicznej, zachowawczej, pozbawionej inwencji i polotu grze. Ponadto trafili oni na bardzo dobrze dysponowaną Legię, która potwierdziła zwyżkę formy, zasygnalizowaną zwycięskimi meczami w Szczecinie i z Wisłą w Krakowie. <BR> | ||
Jednak na podstawie spotkania z Cracovią sąd o wielkich umiejętnościach legionistów mógłby być ryzykowny. Grali oni przecież tak, jak przeciwnik im na to pozwalał, a krakowianie nie stanowili w niedzielę poważniejszej przeszkody. Legioniści stworzyli bardzo wiele dogodnych sytuacji i tylko ich nieskuteczność strzelecka (na przykład Biernat miał trzy tzw. stuprocentowe sytuacje), a także dobra postawa bramkarza Wojciechowskiego uchroniły gości od wyższej porażki. Krakowianie stworzyli w całym meczu zaledwie cztery groźne sytuacje pod bramką Kazimierskiego, a najbliżej zmiany niekorzystnego wyniku był w 55 minucie Surowiec, który z rzutu wolnego posłał piłkę ponad "murem" gospodarzy, ale Kazimierski obronił ten strzał efektowną interwencją. | Jednak na podstawie spotkania z Cracovią sąd o wielkich umiejętnościach legionistów mógłby być ryzykowny. Grali oni przecież tak, jak przeciwnik im na to pozwalał, a krakowianie nie stanowili w niedzielę poważniejszej przeszkody. Legioniści stworzyli bardzo wiele dogodnych sytuacji i tylko ich nieskuteczność strzelecka (na przykład Biernat miał trzy tzw. stuprocentowe sytuacje), a także dobra postawa bramkarza Wojciechowskiego uchroniły gości od wyższej porażki. Krakowianie stworzyli w całym meczu zaledwie cztery groźne sytuacje pod bramką Kazimierskiego, a najbliżej zmiany niekorzystnego wyniku był w 55 minucie Surowiec, który z rzutu wolnego posłał piłkę ponad "murem" gospodarzy, ale Kazimierski obronił ten strzał efektowną interwencją. | ||
}} | |||
{{Artykul | |||
| Typ_artykulu = Opis meczu | |||
| Tytul_wydawnictwa = Przegląd Sportowy | |||
| Numer = 95 | |||
| Wydanie = | |||
| Dzien = 14 | |||
| Miesiac = 5 | |||
| Rok = 1984 | |||
| Link = | |||
| Skan = [[Grafika:1984-05-13 Legia Warszawa - Cracovia 3-0 Przegląd Sportowy.jpg|thumb|right|300px|Artykuł w ''' Przeglądzie Sportowym ''']] | |||
| Tytul_artykulu = Jeszcze są dwie szanse | |||
| Autor = Mirosław Skórzewski | |||
| Tresc = '''WARSZAWA, 13.5 (Inf. wł.). Stołeczni kibice od dwóch sezonów bardzo tęsknią za meczami w europejskich pucharach, nic więc dziwnego, że po zwycięskim meczu Legii z Cracovią sporo mówiono na ten temat. Są jeszcze dwie szanse. Pierwsza - to wdarcie się do pierwszej trójki tabeli, co jednak będzie bardzo trudne, ale jednak możliwe. I druga - może wystarczyć nawet czwarte miejsce, ale pod warunkiem, że Lech zdobędzie Puchar Polski. W ty jednak wypadku mistrzem Polski musi być ktoś inny, nie Lech.''' | |||
Dość jednak tych gdybań, choć to sprawa dla stołecznych kibiców niezwykle istotna. Do końca rozgrywek jeszcze sporo czasu, a z formą Legii różnie bywa. | |||
W niedzielę wojskowi nie mieli żadnych problemów z pokonaniem drużyny, którą tylko cud może uratować przed spadkiem do II ligi. Od pierwszych minut przypuścili ostry atak na bramkę Cracovii i już w 3 min. Jarosław Biernat mógł ulokować piłkę w siatce. Nieco później bramkarz Cracovii, Wojciech Wojciechowski bardzo ładnie obronił silny strzał Andrzeja Buncola, ale widać było, że napór gospodarzy musi zakończyć się powodzeniem. '''Tak też się stało w 15 min., gdy po dokładnym rozegraniu rzutu rożnego i dośrodkowaniu, nadbiegający Andrzej Sikorski celnie strzelił głową.''' | |||
Drugiego gola zdobył Biernat płaskim strzałem z 20 metrów. Wojciechowski wielokrotnie interweniował | |||
bardzo pewnie i skutecznie, ale tym razem chyba zawiódł refleks. Wynik ustalil, już po przerwie, Buncol z solowej akcji. | |||
Tyle o bramkach, a o grze? Zacznijmy od tego, że goli mogło być z pół tuzina, ale wiele okazji zostało zmarnowanych. Legia miała dwa bardzo dobre 15-minutowe okresy gry. Na początku meczu i po przerwie. Oglądaliśmy wówczas rzeczywiście szybkie, składne akcje, strzelano na bramkę Cracovii z różnych pozycji, bodaj najładniejszy był strzał Andrzeja Buncola z 35 metrów, nie uwieńczniony jednak powodzeniem. Dodać trzeba, że był to najlepszy mecz Buncola od dłuższego czasu. To jeszcze nie ta ,,hiszpańska" forma, ale poprawa duża. | |||
Cracovia była tvlko tłem w tym spotkaniu. Początkowo ,,pasy", jak to w ich zwyczaju, nastawiły się wyłącznie na murowanie bramki. W przodzie zostawiono Mirosława Kubisztala, pozostała dziesiątka przebywała w okolicach własnego pola karnego. Utrata gola wiele nie zmieniła w tej taktyce. Po raz pierwszy Cracovia strzeliła na bramkę Legii dopiero w 40 min., miała bowiem duże kłopoty z przedostaniem się na połowę rywala. Gra wyrównała sie dopiero w końcówce, gdy gospodarze wyraźnie pofolgowali, zadowoleni z pewnego zwycięstwa. | |||
}} | |||
{{Artykul | |||
| Typ_artykulu = Opis meczu | |||
| Tytul_wydawnictwa = Sport | |||
| Numer = 94 | |||
| Wydanie = | |||
| Dzien = 14 | |||
| Miesiac = 5 | |||
| Rok = 1984 | |||
| Link = | |||
| Skan = [[Grafika:1984-05-13 Legia Warszawa - Cracovia 3-0 Sport.jpg|thumb|right|350px|Artykuł w ''' Sporcie ''']] | |||
| Tytul_artykulu = Legia złapała oddech | |||
| Autor = Tomasz Rudomino | |||
| Tresc = '''WARSZAWA'''. Legia złapała oddech - tak jednym zdaniem można określić to co działo się na Stadionie Wojska Polskiego. Warszawiacy od pierwszej minuty zaatakowall z impetem i już na samym początku spotkania paść mogla bramka, ale Biernat, który otrzymał piłkę tuż przy linii pola karnego strzelił zbyt anemicznie i bramkarz gości wyłapał ją pewnie. W tej części spotkania Wojciechowski panował na polu karnym i wyłapywał wszystkie dośrodkowania legionistów. Po kwadransie z animuszem atakująca Legia zdobyła pierwszą bramkę. Jak do tego doszło? Po akcji Wdowczyka i uderzeniu Biernata bramkarz wybił piłkę na róg. Korner egzekwował Buncol, podał ,,krótko" do Putka, ten zacentrował a Sikorski nie zmarnował okazji, kierując głową piłkę do siatki. | |||
Po uzyskaniu prowadzenia legioniści nieco spuscili z tonu, grali wolniej i kilka udanych akcji przeprowadziła Cracovia. Wszystkie próby gości sforsowania obrony warszawian konczyły się fiaskiem. | |||
W 30 minucie Legia znów ruszyla do zdecydowanego ataku. Adamczyk otrzymał piłkę w polu karnym gości, podał do Biernata ten jednak z bliskiej odległości przestrzelił. Byla to najpiękniejsza akcja po chwilowym przestoju. | |||
Kilkoma znakomitymi strzałami z dystansu popisię się Putek i trzeba od razu powiedzieć, wespół z Buncolem grał on w zespole Legii pierwsze skrzypce. Druga bramka padła tuż przed gwizdkiem sędziego na przerwę. Po wyrzucie piłki z autu przejął ją Buncol, przekazał Biernatowi, a ten strzelił z kilkunastu metrów - ku rozpaczy krakowian | |||
- celnie. | |||
Po przerwie obraz gry się nie zmienił. Legioniści atakowali przez cały czas - goście sporadycznie usiłowali dostać się w pole karne gospodarzy, ale tylko raz w 53 minucie Surowiec zagroził bramce Kazimierskiego, kiedy po rzucie wolnym wykonywanym przez kapitana zespołu Cracovii bramkarz warszawski wykonał efektowną paradę. | |||
Wcześniej jednak było już 3-0 dla Legii po najpiękniejszej bramce spotkania, którą poprzedziła akcja Putka z Buncolem a sfinalizował reprezentacyjny pomocnik. | |||
Kilka minut później pechowo grający - (zresztą czy tylko pechowo?) Biernat otrzymał od Budy w idealnej sytuacji piłkę, ale trafił w słupek. | |||
}} | |||
{{Artykul | |||
| Typ_artykulu = Opis meczu | |||
| Tytul_wydawnictwa = Gazeta Krakowska | |||
| Numer = 114 | |||
| Wydanie = | |||
| Dzien = 14 | |||
| Miesiac = 5 | |||
| Rok = 1984 | |||
| Link = | |||
| Skan = [[Grafika:Gazeta Krakowska 1984-05-14 114.png|thumb|right|350px|Artykuł w ''' Gazecie Krakowskiej''']] | |||
| Tytul_artykulu =Cracovia traci nadzieje | |||
| Autor = | |||
| Tresc = Legia Warszawa pokonała Cracovię 3:0 (2:6). Bramki zdobyli: A. Sikorski (15 min.), Biernat (44) i Buncol (49 min.). Sędziował: Kaczałko (Wrocław). Żółta kartka: Podsiadło (Cracovia). | |||
Legia przełamała „czarną serię” nieudanych występów przed własną publicznością, co jednak w dużym stopniu ułatwili jej piłkarze Cracovii. Gościa nic wierzyli chyba ant przez moment w możliwość zdobycia choć 1 pkt. Przeprowadzali swe akcje bardzo wolno, przegrywali prawie każdy pojedynek. Legia od pierwszych minut uzyskała bardzo dużą przewagę. Jednak po uzyskaniu prowadzenia w 15 min. po strzale głową stopę. Andrzeja Sikorskiego, gospodarzom gra się także nie kleiła. Dopiero druga akcja w końcowych minutach pierwszej połowy przyniosła Im drugiego gola, po dalekim, plasowanym strzale Biernata. | |||
W drugiej części mnożyły się groźne sytuacje pod bramką gości. Inicjatorem większości był powracający do wysokiej formy Buncol. Właśnie on zdobył trzecią bramkę, po ładnej akcji z Putkiem.. Goście kontratakowali sporadycznie, a najgroźniejszą sytuację — ładny strzał z wolnego Surowca — obronił Kazimierski. | |||
W Cracovii nie grał Janikowski przesunięty do rezerwy. | |||
Po meczu trener Cracovii Z. Baran powiedział: „Był to pojedynek jednostronny, gospodarze zdecydowanie przeważali, nie dając nam najmniejszych szans. Od początku rundy gramy z bardzo niewygodnej pozycji, ratującego się przed spadkiem. Tak duże obciążenie też ma swój wpływ na słabą grę”. | |||
LEGIA: Kazimierski — Majewski, A. Sikorski, Załężny. Wdowczyk — Karaś (od 75 min. W. Sikorski), Patek, Biernat (od 64 min. Kaczmarek), Buda — Buncol, Adamczyk. | |||
CRACOVIA: Wojciechowski - Graba, Konieczny, Dybciak, Marek Podsiadło — Surowiec, Kuć, Hnatio (od 48 min. Bladej Podsiadło), Bzukała— Kasperek (od 74 min. Zawadslńaki), Kubisztal. | |||
}} | |||
{{Artykul | |||
| Typ_artykulu = Opis meczu | |||
| Tytul_wydawnictwa = Echo Krakowa | |||
| Numer = 95 | |||
| Wydanie = | |||
| Dzien = 14 | |||
| Miesiac = 5 | |||
| Rok = 1984 | |||
| Link = | |||
| Skan = [[Grafika:Echo Krakowa 1984-05-14 95.png|thumb|Relacja z meczu w dzienniku ''Echo Krakowa'' ]] | |||
| Tytul_artykulu = CRACOVIA coraz bliżej spadku do II ligi | |||
| Autor = | |||
| Tresc =LEGIA — CRACOVIA 3:0 (2:0). Bramki strzelili: Sikorski w 15, Biernat w 44 i Buncol w 49 mim. Sędziował Wacław Kaczałko z Wrocławia. Żółtą kartką ukarany został Marek Podsiadło. | |||
CRACOVIA — Wojciechowski — Graba, Konieczny, Dybciak, Marek Podsiadło — Surowiec, Kuć, Hnatio (od 46 mm. Maciej Podsiadło), Bzukała — Kasperek (od 74 min. Zawadziński), Kubisztal. | |||
Piłkarze Cracovii są, niestety, coraz bliżsi degradacji z ekstraklasy. Kolejna przegrana, w stolicy z Legią, przy zwycięstwach i remisach zagrożonych, podobnie jak „pasiaki” degradacją zespołów, powiększyła dystans między zespołem krakowskim a konkurentami już do 4 i więcej punktów. A że do końca ligi już tylko 5 kolejek, uchronienie się ulubieńców Krakowa przed smutnym faktem degradacji wydaje się mało prawdopodobne. | |||
Do Warszawy krakowianie pojechali w osłabionym składzie — bez Henryka Janikowskiego i Piotra Nazimka. Pojechali chyba zupełnie bez wiary w możliwość sukcesu, bo od początku nastawili się na grę destrukcyjną, obronną. Ale i te ich poczynania były kiepskiej marki, stąd legioniści szybko uzyskali prowadzenie i potem już spokojnie powiększali przewagę bramkową, będąc zespołem wyraźnie lepszym od gości. | |||
Piłkarze Cracovii tylko raz zagrozili bramce Kazimierskiego. Było to po strzale, z rzutu wolnego. Janusza Surowca. Ale bramkarz warszawski obronił silny i precyzyjny strzał krakowskiego pomocnika | |||
}} | |||
{{mecze z sezonu|1983/84|Cracovia|I liga}} | {{mecze z sezonu|1983/84|Cracovia|I liga}} | ||
[[Kategoria:1983/84 I liga]] | [[Kategoria:1983/84 I liga]] |
Aktualna wersja na dzień 18:55, 7 cze 2023
|
I liga , 25 kolejka Warszawa, niedziela, 13 maja 1984
(2:0)
|
|
Skład: Kazimierski Majewski A. Sikorski Załężny Wdowczyk J. Karaś (75' W. Sikorski) Putek Biernat (64' Kaczmarek) Buda Buncol Adamczyk |
Sędzia: Wacław Kaczałko z Wrocławia
|
Skład: Wojciechowski Graba Konieczny Dybczak Marek Podsiadło Surowiec Kuć Hnatio (46' Maciej Podsiadło) Bzukała Kasperek (74' Zawadziński) Kubisztal |
"Sport" podał, że mecz oglądało ok. 12 tysięcy widzów.
Mecz poprzedniego dnia: | ||
Opis meczu
Tempo
Jednak na podstawie spotkania z Cracovią sąd o wielkich umiejętnościach legionistów mógłby być ryzykowny. Grali oni przecież tak, jak przeciwnik im na to pozwalał, a krakowianie nie stanowili w niedzielę poważniejszej przeszkody. Legioniści stworzyli bardzo wiele dogodnych sytuacji i tylko ich nieskuteczność strzelecka (na przykład Biernat miał trzy tzw. stuprocentowe sytuacje), a także dobra postawa bramkarza Wojciechowskiego uchroniły gości od wyższej porażki. Krakowianie stworzyli w całym meczu zaledwie cztery groźne sytuacje pod bramką Kazimierskiego, a najbliżej zmiany niekorzystnego wyniku był w 55 minucie Surowiec, który z rzutu wolnego posłał piłkę ponad "murem" gospodarzy, ale Kazimierski obronił ten strzał efektowną interwencją.
Przegląd Sportowy
Dość jednak tych gdybań, choć to sprawa dla stołecznych kibiców niezwykle istotna. Do końca rozgrywek jeszcze sporo czasu, a z formą Legii różnie bywa.
W niedzielę wojskowi nie mieli żadnych problemów z pokonaniem drużyny, którą tylko cud może uratować przed spadkiem do II ligi. Od pierwszych minut przypuścili ostry atak na bramkę Cracovii i już w 3 min. Jarosław Biernat mógł ulokować piłkę w siatce. Nieco później bramkarz Cracovii, Wojciech Wojciechowski bardzo ładnie obronił silny strzał Andrzeja Buncola, ale widać było, że napór gospodarzy musi zakończyć się powodzeniem. Tak też się stało w 15 min., gdy po dokładnym rozegraniu rzutu rożnego i dośrodkowaniu, nadbiegający Andrzej Sikorski celnie strzelił głową.
Drugiego gola zdobył Biernat płaskim strzałem z 20 metrów. Wojciechowski wielokrotnie interweniował bardzo pewnie i skutecznie, ale tym razem chyba zawiódł refleks. Wynik ustalil, już po przerwie, Buncol z solowej akcji.
Tyle o bramkach, a o grze? Zacznijmy od tego, że goli mogło być z pół tuzina, ale wiele okazji zostało zmarnowanych. Legia miała dwa bardzo dobre 15-minutowe okresy gry. Na początku meczu i po przerwie. Oglądaliśmy wówczas rzeczywiście szybkie, składne akcje, strzelano na bramkę Cracovii z różnych pozycji, bodaj najładniejszy był strzał Andrzeja Buncola z 35 metrów, nie uwieńczniony jednak powodzeniem. Dodać trzeba, że był to najlepszy mecz Buncola od dłuższego czasu. To jeszcze nie ta ,,hiszpańska" forma, ale poprawa duża.
Cracovia była tvlko tłem w tym spotkaniu. Początkowo ,,pasy", jak to w ich zwyczaju, nastawiły się wyłącznie na murowanie bramki. W przodzie zostawiono Mirosława Kubisztala, pozostała dziesiątka przebywała w okolicach własnego pola karnego. Utrata gola wiele nie zmieniła w tej taktyce. Po raz pierwszy Cracovia strzeliła na bramkę Legii dopiero w 40 min., miała bowiem duże kłopoty z przedostaniem się na połowę rywala. Gra wyrównała sie dopiero w końcówce, gdy gospodarze wyraźnie pofolgowali, zadowoleni z pewnego zwycięstwa.Źródło: Przegląd Sportowy nr 95 z 14 maja 1984
Sport
Po uzyskaniu prowadzenia legioniści nieco spuscili z tonu, grali wolniej i kilka udanych akcji przeprowadziła Cracovia. Wszystkie próby gości sforsowania obrony warszawian konczyły się fiaskiem.
W 30 minucie Legia znów ruszyla do zdecydowanego ataku. Adamczyk otrzymał piłkę w polu karnym gości, podał do Biernata ten jednak z bliskiej odległości przestrzelił. Byla to najpiękniejsza akcja po chwilowym przestoju.
Kilkoma znakomitymi strzałami z dystansu popisię się Putek i trzeba od razu powiedzieć, wespół z Buncolem grał on w zespole Legii pierwsze skrzypce. Druga bramka padła tuż przed gwizdkiem sędziego na przerwę. Po wyrzucie piłki z autu przejął ją Buncol, przekazał Biernatowi, a ten strzelił z kilkunastu metrów - ku rozpaczy krakowian - celnie.
Po przerwie obraz gry się nie zmienił. Legioniści atakowali przez cały czas - goście sporadycznie usiłowali dostać się w pole karne gospodarzy, ale tylko raz w 53 minucie Surowiec zagroził bramce Kazimierskiego, kiedy po rzucie wolnym wykonywanym przez kapitana zespołu Cracovii bramkarz warszawski wykonał efektowną paradę.
Wcześniej jednak było już 3-0 dla Legii po najpiękniejszej bramce spotkania, którą poprzedziła akcja Putka z Buncolem a sfinalizował reprezentacyjny pomocnik.
Kilka minut później pechowo grający - (zresztą czy tylko pechowo?) Biernat otrzymał od Budy w idealnej sytuacji piłkę, ale trafił w słupek.Źródło: Sport nr 94 z 14 maja 1984
Gazeta Krakowska
Legia przełamała „czarną serię” nieudanych występów przed własną publicznością, co jednak w dużym stopniu ułatwili jej piłkarze Cracovii. Gościa nic wierzyli chyba ant przez moment w możliwość zdobycia choć 1 pkt. Przeprowadzali swe akcje bardzo wolno, przegrywali prawie każdy pojedynek. Legia od pierwszych minut uzyskała bardzo dużą przewagę. Jednak po uzyskaniu prowadzenia w 15 min. po strzale głową stopę. Andrzeja Sikorskiego, gospodarzom gra się także nie kleiła. Dopiero druga akcja w końcowych minutach pierwszej połowy przyniosła Im drugiego gola, po dalekim, plasowanym strzale Biernata.
W drugiej części mnożyły się groźne sytuacje pod bramką gości. Inicjatorem większości był powracający do wysokiej formy Buncol. Właśnie on zdobył trzecią bramkę, po ładnej akcji z Putkiem.. Goście kontratakowali sporadycznie, a najgroźniejszą sytuację — ładny strzał z wolnego Surowca — obronił Kazimierski.
W Cracovii nie grał Janikowski przesunięty do rezerwy.
Po meczu trener Cracovii Z. Baran powiedział: „Był to pojedynek jednostronny, gospodarze zdecydowanie przeważali, nie dając nam najmniejszych szans. Od początku rundy gramy z bardzo niewygodnej pozycji, ratującego się przed spadkiem. Tak duże obciążenie też ma swój wpływ na słabą grę”.
LEGIA: Kazimierski — Majewski, A. Sikorski, Załężny. Wdowczyk — Karaś (od 75 min. W. Sikorski), Patek, Biernat (od 64 min. Kaczmarek), Buda — Buncol, Adamczyk.
CRACOVIA: Wojciechowski - Graba, Konieczny, Dybciak, Marek Podsiadło — Surowiec, Kuć, Hnatio (od 48 min. Bladej Podsiadło), Bzukała— Kasperek (od 74 min. Zawadslńaki), Kubisztal.
Echo Krakowa
CRACOVIA — Wojciechowski — Graba, Konieczny, Dybciak, Marek Podsiadło — Surowiec, Kuć, Hnatio (od 46 mm. Maciej Podsiadło), Bzukała — Kasperek (od 74 min. Zawadziński), Kubisztal.
Piłkarze Cracovii są, niestety, coraz bliżsi degradacji z ekstraklasy. Kolejna przegrana, w stolicy z Legią, przy zwycięstwach i remisach zagrożonych, podobnie jak „pasiaki” degradacją zespołów, powiększyła dystans między zespołem krakowskim a konkurentami już do 4 i więcej punktów. A że do końca ligi już tylko 5 kolejek, uchronienie się ulubieńców Krakowa przed smutnym faktem degradacji wydaje się mało prawdopodobne.
Do Warszawy krakowianie pojechali w osłabionym składzie — bez Henryka Janikowskiego i Piotra Nazimka. Pojechali chyba zupełnie bez wiary w możliwość sukcesu, bo od początku nastawili się na grę destrukcyjną, obronną. Ale i te ich poczynania były kiepskiej marki, stąd legioniści szybko uzyskali prowadzenie i potem już spokojnie powiększali przewagę bramkową, będąc zespołem wyraźnie lepszym od gości.
Piłkarze Cracovii tylko raz zagrozili bramce Kazimierskiego. Było to po strzale, z rzutu wolnego. Janusza Surowca. Ale bramkarz warszawski obronił silny i precyzyjny strzał krakowskiego pomocnika
1983-06-25 Cracovia - Videoton Fehérvár 1:3 1983-07-02 Sturm Graz - Cracovia 0:2 1983-07-09 Cracovia - Rudá Hvězda Cheb 0:2 1983-07-16 Rudá Hvězda Cheb - Cracovia 2:0 1983-07-23 Cracovia - Sturm Graz 1:1 1983-07-30 Videoton Fehérvár - Cracovia 6:0 1983-08-10 Cracovia - Pogoń Szczecin 1:2 1983-08-11 Cracovia - Chemie Buna Schkopau 6:2 1983-08-13 Wisła Kraków - Cracovia 0:0 1983-08-17 Cracovia - Śląsk Wrocław 1:1 1983-08-21 Szombierki Bytom - Cracovia 3:2 1983-08-28 Cracovia - Widzew Łódź 0:0 1983-09-10 Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 0:0 1983-09-14 Bałtyk Gdynia - Cracovia 3:2 1983-09-17 Motor Lublin - Cracovia 2:0 1983-09-21 Piast Gliwice - Cracovia 3:1 1983-09-24 Cracovia - Lech Poznań 1:0 1983-10-01 Cracovia - Legia Warszawa 3:1 1983-10-12 Górnik Wałbrzych - Cracovia 2:0 1983-10-16 Cracovia - Górnik Zabrze 0:1 1983-10-22 ŁKS Łódź - Cracovia 3:0 1983-11-05 Cracovia - Ruch Chorzów 1:0 1983-11-13 GKS Katowice - Cracovia 0:0 1984 Trening Noworoczny 1984-01-29 Cracovia - Wisła Kraków 0:0 k.6:5 1984-02-09 Górnik Knurów - Cracovia 0:2 1984-02-15 Piast Gliwice - Cracovia 2:0 1984-02-20 Cracovia - Stal Stalowa Wola 5:1 1984-02-22 Cracovia - Start Łódź 2:0 1984-02-25 Cracovia - Arka Gdynia 1:1 1984-03-04 Cracovia - Błękitni Kielce 2:0 1984-03-11 Pogoń Szczecin - Cracovia 3:0 1984-03-14 Cracovia - Lechia Zielona Góra 3:0 1984-03-18 Cracovia - Wisła Kraków 0:0 1984-03-24 Śląsk Wrocław - Cracovia 2:1 1984-04-08 Cracovia - Szombierki Bytom 3:0 1984-04-15 Widzew Łódź - Cracovia 1:0 1984-04-25 Cracovia - Bałtyk Gdynia 0:2 1984-04-29 Zagłębie Sosnowiec - Cracovia 0:0 1984-05-05 Cracovia - Motor Lublin 0:0 1984-05-09 Lech Poznań - Cracovia 1:0 1984-05-13 Legia Warszawa - Cracovia 3:0 1984-05-19 Cracovia - Górnik Wałbrzych 1:0 1984-05-26 Górnik Zabrze - Cracovia 3:2 1984-06-03 Cracovia - ŁKS Łódź 0:0 1984-06-10 Ruch Chorzów - Cracovia 2:0 1984-06-13 Cracovia - GKS Katowice 1:0 1984-07-08 Dalin Myślenice - Cracovia 0:4