1966-05-08 Cracovia - Garbarnia Kraków 0:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Adam Niemiec
pilka_ico
II liga , 21 kolejka
Kraków, stadion Wawelu, niedziela, 8 maja 1966, 10:00

Cracovia - Garbarnia Kraków

0
:
1

(0:1)



Herb_Garbarnia Kraków


Skład:
L.Michno
Chemicz
Mikołajczyk
Rewilak
Rybka
Dawidczyński
Szymczyk
Hausner
Zuśka (20' J.Kowalik)
J.Stokłosa
Orczykowski

Ustawienie:
4-2-4

Sędzia: Radziwiłł
Widzów: 12 000

bramki Bramki
Gigoń (44')
Skład:
Kierdaj
Kurek
Karpiel
Propokowicz
Konopka
Kwiatkowski
Paciorek
Browarski
Miceusz
Gigoń
Zawieja



Zapowiedź meczu

Opis meczu

"Cracovia — Garbarnia 0:1 (0:1)" -
Gazeta Krakowska

Cracovia — Garbarnia 0:1 (0:1)

Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
Po dobrej grze „biało-czerwonych” z Wisłą spodziewano się zwycięstwa Cracovii w spotkaniu II ligi z Garbarnią. Pierwsze mi¬nuty potwierdzały tę opinię. Zbyt szybko załamał się jednak im¬pet Cracovii. Kilka świetnych okazji do zdobycia bramek zostało zaprzepaszczonych (Hausner, Kowalik).

W ostatniej minucie pierwszej połowy gry Gigoń (Garbarnia) uwalnia się od obrońców i ładnym strzałem zdobył jak się później okazało jedyną bramkę spotkania.
Po przerwie drużyna z Ludwinowa nadal hołduje systemowi zwalniania gry. Biało-czerwoni nie mogą na to znaleźć recepty. Gra staje się nieciekawa i wynik 1:0 dla Garbarni utrzymuje się do końca.
Garbarnia konsekwentnie wykonywała założenia taktyczne — uzyskanie remisu. Zdobycie dwóch punktów — to „zasługa" słabo grającej w tym dniu Cracovii oraz kontuzji jakich doznali: Zuśka, Szymczyk, Stokłosa i Rewilak.
Cracovia: Michno, Chemicz, Rewilak, Rybka, Mikołajczyk, Szymczyk, Hausner, Zuśka (Kowalik). Dawidczyński, Stokłosa, Orczykowski.

Garbarnia: Kierdaj, Kurek, Karpiel, Propokowicz, Konopka. Kwiatkowski, Paciorek, Browarski, Miceusz, Gigoń, Zawieja.
Źródło: Gazeta Krakowska nr 108 z 9 maja 1966


"Mierny poziom małych „derbów“" -
Echo Krakowa

Mierny poziom małych „derbów“

Relacja z meczu w dzienniku Echo Krakowa
CRACOVIA — GARBARNIA 0:1 (0:1). Bramkę zdobył Gigoń w 44 minucie gry. Sędziował p. Radziwiłł z Wrocławia. Widzów około 10 tysięcy.

CRACOVIA: Michno — Chemicz, Mikołajczyk, Rewilak. Rybka — Dawidczyński, Szymczyk — Hausner, Zuśka (Kowalik), Stokłosa, Orczykowski. GARBARNIA: Kierdaj — Kurek, Konopka, Karpiel, Prokopowicz — Browarski. Kwiatkowski — Paciorek, Miceusz. Gigoń, Zawieja.

Początek meczu wcale nie zapowiada! porażki Cracovii. Biało-czerwoni rozpoczęli bowiem spotkanie z wielkim impetem i już w pierwszych 5 minutach poważnie zagrażali bramce „garbarzy”. W tym czasie groźnie strzelają: Dawidczyński, Stokłosa, Hausner. W miarę upływu minut w zespole Garbarni następuje konsolidacja i akcje przenoszą się na środek boiska. Piłkarze ludwinowscy umiejętnie zwalniają grę, pieczołowicie pilnują Szymczyka i Hausnera, a gdy nadarza się okazja, prą do przodu. Tym niemniej Cracovia miała jeszcze trzy doskonałe okazje na zdobycie bramki: w 37 min., kiedy to przed bramką Garbarni powstało wielkie zamieszanie i Kierdaj szczęśliwie wychwycił piłkę, w 38 min., kiedy silny strzał Hausnera trafił w poprzeczkę i w 43, kiedy Kowalik w dogodnej sytuacji strzelił trafiając piłką w nogi Kierdaja. Tymczasem na minutę przed przerwą wypad gości zakończył się ostrym, pół-górnym strzałem, oddanym przez Gigonia z 20 m, który zapewnił Garbarni zwycięską bramkę. W drugiej części meczu „garbarze” mogli zwiększyć jeszcze swe zwycięstwo, gdyż Miceusz znalazł się dwukrotnie sam na sam z bramkarzem, lecz raz posłał piłkę w ręce Michny a drugim razem bramkarz Cracovii świetnie interweniował, wybijając piłkę na róg.

W sumie mecz stał na miernym poziomie. Garbarnia nastawiła się na grę defensywną i swe włożenia taktycznie w pełni zrealizowała. Niepotrzebnie tylko gra-1 no chwilami zbyt ostro. W zwycięskim zespole na wyróżnienie i zasługuje przede wszystkim Kier-daj, interweniujący z powodzeniem w kilku groźnych sytuacjach.
Źródło: Echo Krakowa nr 109 z 9 maja 1966


Dziennik Polski

Relacja z meczu w dzienniku Dziennik Polski
Prowincjonalny, i do tego w niedobrym stylu, mieliśmy ową piłkę W zeszły niedzielę na stadionie Wawelu. Cracovia Garbarnia w swojej nie-świętej wojnie pokazały niziny piłkarskiej sztuki, uzupełnione ostry, żeby nie rzec, ordynarny gry zawodników Garbarni. To już zresztą nie od dzisiaj trwa, te mecze tych dwu drużyn zamieniają się często w kopaninę, w popis solowych umiejętności faulowania tego czy Innego zawodnika. Wczoraj swój benefis święcili pod tym względem piłkarze Garbarni. Jeżeli zawodnik przeciwnej drużyny zostanie zniesiony Z boiska ze złamanym obojczykiem, inni piłkarze Cracovii schodzę do szatni rów nieś z obrażeniami, to ja przepraszam, ale bardziej to wszystko corridę niż mecz piłkarski przypomina. I mogą fotografować się prezesi krakowskich klubów w serdecznych uściskach, można mówię o wielkich przyjaźniach i trwałych kontaktach — wszystko to funt kłaków będzie warte, jeżeli na boiskach i w bezpośrednich spotkaniach sportowych panować będzie atmosfera wesiernów i kiepskiej bonanzy. Rzecz wartą socjologcznego chyba rozgryzienia skąd na tych właśnie spotkaniach Cracovii z Garbarnię rodzę Kg takie ąntagonizmy u ludzi, którzy pozą boiskiem są sobie mili, koleżeńscy, może i przyjaźni.
Źródło: Dziennik Polski nr 109 z 10 maja 1966



Mecze sezonu 1965/66