1955-04-17 Cracovia - CWKS Kraków 3:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Pierwsze w historii zwycięstwo Cracovii u siebie w drugiej lidze.


Herb_Cracovia

Trener:
Eugeniusz Wilczkiewicz
pilka_ico
II liga , 4 kolejka
Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 17 kwietnia 1955, 16:00

Cracovia - CWKS Kraków

3
:
2

(2:0)



Herb_Wawel Kraków


Skład:
Z. Pajor
Skrzat
Mazur (46' M. Kolasa)
Glimas
Malarz
Gołąb
Rajtar
Opoka
Kasprzyk
Kadłuczka
Wawrzusiak

Ustawienie:
3-2-5

Sędzia: Alfons Cober z Katowic (Stalinogrodu)
Widzów: 5 000

bramki Bramki
Opoka (16')
Wawrzusiak (41')
Kasprzyk (62')
1:0
2:0
3:0
3:1
3:2



Korzeniak
Pala


podczas meczu
podczas meczu

Zapowiedź meczu

Opis meczu

Przegląd Sportowy

Przez pierwszą połowę gry i na początku drugiej nadawała ton grze Cracovia, która po godzinie meczu prowadziła już 3:0. Pod koniec meczu wojskowi przeszli do ofensywy i zdobyli dwie bramki, w tym jedną na minutę przed końcem spotkania. U zwycięzców najsilniejszym punktem była defensywa z Glimasem i Malarzem na czele. Natomiast w ataku tylko prawa strona radziła sobie dobrze z obroną przeciwnika. W drużynie wojskowej dobrze grali Durniok i Grzywocz.
(H)
Źródło: Przegląd Sportowy nr 32 z 18 kwietnia 1955 [1]


"Cracovia-CWKS Kraków 3:2" -
Gazeta Krakowska

Cracovia-CWKS Kraków 3:2

Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
Niedzielne drugoligowe spotkanie Cracovia — CWKS Kraków trzymało w napięciu 6 tys. widzów do ostatniego gwizdka sędziego. Wynik cyfrowy 3:2 (2.0) dla Cracovii nie daje prawdziwego obrazu przebiegu gry. Cracovia winna to spotkanie wygrać w stosunku wyższym. Utracone dwie bramki — to wina obrony i najsłabszego jej punktu — bramkarza Pajora II.

W drużynie zwycięzców wyróżnił się pomocnik Malarz, którego nadzwyczaj ofiarna i skuteczna gra budziła podziw widowni. Poza nim wyróżnił się Glimas który trzykrotnie uratował swój zespól od utraty bramki. Z napastników najlepszym okazał się Opoka oraz miejscami Kasprzyk.
W drużynie pokonanych najlepiej zagrał Durniok i Grzywocz. CWKS niepotrzebnie dał się poznać jako drużyna grająca zbyt ostro. Mecz rozpoczął się sensacyjnie, bo w 5 min. gry za faul na Opoce sędzia Cober podyktował rzut karny. Kasprzyk nie wykorzystał go strzelając w ręce Groma. Cracovia bez przerwy gościła na polu bramkowym CWKS. Jeden z jej licznych ataków kończy się zdobyciem prowadzenia w 16 min. przez Opokę. Uzyskana bramka zdopingowała Cracovię. której zawodnicy grają nadzwyczaj ambitnie. W 40 min. piłkę otrzymuje od Kasprzyka Wawrzusiak i celnym strzałem umieszcza ją w siatce Groma. Cracovia prowadzi 2:0. Tuż przed przerwą omal nie pada trzecia bramka. Daleki strzał Gołąba bramkarz CWKS z trudem przerzuca na róg.

Początkowe minuty po zmianie pól należą do CWKS. Napastnicy jego jednak zawodzą strzałowo. W 61 min. gry po doskonałym dośrodkowaniu piłki przez Wawrzusiaka, Kasprzyk podwyższa wynik na 3:0. Zanosi się na pogrom drużyny z Bronowie. W 65 min. gry Doryń zdobywa pierwszy punkt dla CWKS (nie bez winy Mazura i Gołąba) strzelając do pustej bramki. W kilka minut później Glimas ratuje drużynę od utraty drugiej bramki wybijając piłkę w ostatniej chwili na róg. Na 2 min. przed końcem CWKS uzyskał drugą bramkę ze strzału Gajdy.
Źródło: Gazeta Krakowska nr 91 z 18 kwietnia 1955


"3:2 DLA CRACOVII" -
Dziennik Polski

3:2 DLA CRACOVII

Relacja z meczu w dzienniku Dziennik Polski
Dotychczasowa forma Cracovii i krakowskiego CWKS nie zadowalała nikogo. Toteż spotkanie tych dwóch drużyn wzbudziło zrozumiałe zainteresowanie, która z nich już się... „poprawiła" Poprawiła się i to wyraźnie — Cracovia. Jej zagrania. ambicja, ciąg na bramkę i strzały spotkały się 7. uznaniem „smakoszy". Nie znaczy to, że wszystko już „gra" — dobrze. Przede wszystkim bramkarz jest jeszcze za młody do ligowych rozgrywek a i obrona popełniła 2 błędy, co przyprawiło drużynę prowadzącą 3:0, o utratę 2 „głupich" bramek. Miłą natomiast niespodziankę sprawili prawoskrzydłowy Opoka i pomocnik Malarz, którzy mają „talent w nogach" i zadatki na wartościowych piłkarzy, zaś Rajtar przypomniał swe dobre czasy, a Kasprzyk udowodnił, że powołanie go do naszej reprezentacyjnej kadry było trafne. Na tle Cracovii CWKS wypadł blado. W drużynie CWKS najlepszym był Grzywocz, ale jego zagrania — mimo dobrego akompaniamentu Durnioka — nie wiele pomagały rozbieganym tam i sam kolegom.
Źródło: Dziennik Polski nr 92 z 19 kwietnia 1955


Mecze sezonu 1955