1952-10-12 Ogniwo MPK Kraków - Kolejarz Poznań 4:0
|
![]() Kraków, niedziela, 12 października 1952
(0:0)
|
|
Skład: Hymczak (65' W. Pajor) W. Gędłek Mazur Słaboszowski Pawlikowski M. Kolasa Korzeniak Rajtar J. Pawłowski Kadłuczka Glimas Ustawienie: 3-2-5 |
Sędzia: Grzegorz Aleksandrowicz z Warszawy
|
Skład: Rosiński (60' Śmiglak) Kołtuniak Tarka Deska Słoma (46' Lepka) Chudziak Polka Brzeżańczyk Czapczyk Gogolewski Chmielewski Ustawienie: 3-2-5 |
Mecze tego dnia: | ||
|
Opis meczu
Przegląd Sportowy
spowodowały porażkę 0:4 z Ogniwem Kr.
W ciągu 15 min. napad Ogniwa zdobył więcej bramek niż w sześciu poprzednich pełnych meczach mistrzowskich. Stało się to w pierwszym rzędzie z powodu złej taktyki Kolejarza. Po stracie pierwszej bramki drużyna poznańska przeszła do gwałtownej kontrofensywy, zapominając przy tym o asekuracji własnej bramki. Dobrze dysponowany i bojowo w tym dniu usposobiony napad Ogniwa wykorzystał skrupulatnie ten błąd taktyczny przeciwnika i podwyższył szybko wynik. Po 15 min. gry drugiej połowy Ogniwo prowadziło 3:0, a czwarta bramka zdobyta przed końcem meczu dała mu wysokie zwycięstwo, stanowiące wynik przewagi technicznej oraz kolektywnej współpracy całego zespołu.
Wyróżnił się w Ogniwie Gędłek w obronie, Mazur na środku pomocy oraz Glimas i Kadłuczka w napadzie.
W drużynie pokonanych, Jednym z najsłabszych punktów był Tarka, dobrze natomiast wypadł lewoskrzydłowy Chmielewski oraz ofiarnie broniący Rosiński, którego po kontuzji z powodzeniem zastąpił Śmiglak.
Gazeta Krakowska
Sukces ten jest owocem niezwykle ambitnej gry całej drużyny, choć wkład poszczególnych zawodników nie był równy.
Doskonale spisywała się lewo strona ataku. Glimas — Kadłuczka i Pawłowski, przy czym Kadłuczka miał bodaj najlepszy dzień w tym sezonie Bez kondycji i bez formy jest ciągle Rajtar, którego 80 pro¬cent podań szło do nóg przeciwnika. Odbiło się to także na grze Korzeniaka, który wypadł dość blado.
Zespól Kolejarza zawiódł we wszystkich liniach. a atak ich bez chorego Anioły nie miał wystarczającej siły przebojowej, aby sforsować defensywę gospodarzy. Inicjatorem kontrakcji Kolejarza był najlepszy w tej linii Chmielecki, z którym defensywa Ogniwa miała najwięcej kłopotu.
Zdawało się. że wobec bezstrzaławości ataku Ogniwa, mecz tak jak dotychczasowe, skończy się bezbramkowo. po przerwie jednak napastnicy Ogniwa zgotowali swym zwolennikom miłą niespodziankę. W ciągu piętnastu minut po prze¬rwie gospodarze żywiołowymi atakami zepchnęli przeciwników do obrony i w równych odstępach czasu padły trzy bramki.
W trzeciej minucie po ładnym zagraniu Korzeniaka. Kadłuczka z bliskiej odległości uzyskuje prowadzenie.
Po serii ataków w 9 minucie Glimas strzela ostro, Rosiński wprawdzie broni, ale wypuszcza oślizgłą piłkę z rąk. a nadbiegający Pawłowski wpycha ją do siatki. W 14 minucie Pawłowski z najbliższej odległości nie trafia do bramki, ale wolno toczącą się piłkę dobija Glimas i wynik brzmi 3:0. Kolejarze nie załamują się jednak i przechodzą coraz częściej do kontrataków, które są niezwykle groźne.
Końcówka należy znów do Ogniwa,, przy czym Pawłow¬ski strzela celnie. Jednak Deska broni na Unii. Na skutek zmęczenia zawodników tempo gry słabnie i zdawało się że wynik nic ulegnie Już zmianie. Jednak w przedostatniej minucie gry piękne podanie Pawłowskiego przejmuje Kadłuczka i w pełnym biegu strzela najładniejszą bramkę spotkania.
Sędziował Aleksandrowicz z Warszawy poprawnie.
Dziennik Polski