1927-10-16 Cracovia - Pogoń Lwów 2:2
|
mecz towarzyski Kraków. Stadion Cracovii, niedziela, 16 października 1927, 15:00
(1:1)
|
|
Skład: Wiśniewski Bill Doniec Ptak (Zastawniak I) Chruściński Zastawniak II Kubiński (Mysiak) Wójcik Kałuża Gintel Sperling Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Arczyński
|
Skład: Sobociński Olearczyk Giebartowski Hanke Fichtel Deutschman Słonecki Batsch W. Kuchar Garbień Szabakiewicz |
Mecze tego dnia: | ||
1927-10-16 Cracovia - Pogoń Lwów 2:2 |
Zapowiedź meczu
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.1
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.2
- Trzecia zapowiedź meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik
- Trzecia zapowiedź meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
Opis meczu
Nowy Dziennik
Olbrzymia reklama, wprost amerykańska, cyrkowa (vide ulotki) sprowadziła nieprzejrzane tłumy na boisko biało-czerwonych (jakie 7.000). Zwycięstwo Pogoni nad Wisłą i spodziewany rewanż Cracovii był silnym bodźcem dla frekwencji. Wisła przegrała dwukrotnie tego roku z Pogonią. Cracovia poraz drugi ma nierozstrzygniętą. Czy może być ta komparacja wyników papierowych problemem pierwszeństwa? Naszem zdaniem dyskusja ta jest jałowa. Wszystkie te czołowe kluby są sobie mniej więcej równe. Wszystkie mogą śmiało reprezentować sport polski i jego obecną klasę. O prymacie jednego z nich nie może być mowy. Jeśli chodzi jednak o całość zespołów i ich teraźniejszy poziom, to Wisła jest stałą wartością, Pogoń dopiero w obecnym okresie identyczną wartością, Cracovia zaś niestałą i najbardziej zmienną wartością.
Do przerwy Lwowianie byli stroną lepszą, jednolitszą, silniejszą. Defenzywa biało-czerwonych mocno szwankuje. Siła fizyczna gości łamie gospodarzy. Kubiński i Ptak schodzą z boiska. Cała prawa strona Cracovii przez cały ciąg zawodów słaba i anemiczna. Tylko lewa partja ataku pracuje. A kulejąca drużyna nie może sprostać ulanej całości Pogoni. Mimo prowadzenia przez Gintla główką z podania Wójcika, ma przewagę Pogoń i wyrównuje przez Kuchara z podania Garbienia.
Po przerwie gra równiejsza. Ze sytuacji, gdzie Cracovii należał się rzut karny, powstała z szybkiego przeboju Szabakiewicza i jego centry druga bramka dla Pogoni przez Kuchara. W chaosie tym pod bramką Pogoni, po niefortunnym wylocie doskonałego zresztą Sobocińskiego, wyrównuje Gintel z Kałużą. Remis wisi na włosku, gdy w ciemności już tuż przed końcem zawiniają goście hands na polu karnem. Gracze Pogoni, starzy rutyniarze, zahartowani w dyscyplinie, w klęskach i zwycięstwach, podziwiani dżentelmeni boiskowi, tracą panowanie nad sobą w obliczu klęski, protestują czynnie przeciw sędziemu, który odgwizduje koniec zawodów. Nierozstrzygnięta, przy słabej grze Cracovii, jest sprawiedliwem zwierciadłem powyższych zawodów, choć formalnie należałaby się Cracovii wygrana 3:2.
Sędzia p. Arczyński, jak zwykle zepsuł mecz, nie nadaje się do prowadzenia tak ważnych zawodów, skompromitował się nietylko mylnemi rozstrzygnięciami, ale i nieopanowaniem gry i graczy, którzy raczej nim rządzili, a nie on nimi.
Stadjon
Pogoń wystąpiła w pełnym składzie, a więc: Sobociński, Olearczyk, Giebartowski, Hanke, Fichtel, Deutschman, Słonecki, Bacz, Kuchar, Dr. Garbień, Szabakiewicz. Cracovia z nieznaczną rezerwą, gdyż nie dysponując obecnie prawym pomocnikiem o rzeczywiście pierwszej klasie łata tę lukę na każdym meczu, jak może. Tym razem skład przedstawiał się: Wiśniewski, Bil, Doniec, Ptak (Zastawniak I), Chruściński, Zastawniak II, Kubiński (Mysiak, Wójcik), Wójcik, Kałuża, Gintel, Sperling.
Pierwsze minuty gra otwarta, w 4 minucie Kałuża wspaniale wysyła Kubińskiego, który marnuje znakomitą sytuację. Więcej z gry ma Cracovia, dzięki częstszej decyzji strzałowej. Sobociński interwnjuje z powodzeniem. Naogół gra stoi na bardzo niskim poziomie, tylko w okrzykach i nawoływaniach, nie zawsze pięknych, objawia się zapał obu drużyn. Góruje jednak w tej czynności Cracovia.
W 10 minucie schodzi z boiska Kubiński, którego zastępuje Mysiak. Gra toczy się dalej ospale, zdaje się, że gracze nie chcą sobie przeszkadzać w spacerach bezowocnych. W 19 minucie Kałuża znowu podaje ślicznie piłkę Szperlingowi, ten prowadzi ją - to lekcja pokazowa piłki nożnej, lecz wspaniały jego strzał mija bramkę Pogoni - Sobociński niepotrzebnie fatyguje się, pokazując najpiękniejszą robinzonadę dnia.
Tymczasem wymiana graczy trwa dalej. Kubiński wraca, za Ptaka wchodzi na pozycję prawego pomocnika Zastawniak I, który zazwyczaj piastuje rolę back’a. W 23 minucie Gintel wyzyskuje przytomnie rażący bład Sobocińskiego, uzyskując głową pierwszą bramkę dla Cracovii.
Rewanżową klasyczną bombę Bacza, strzeloną nieomal z 25 metrów niweczy poprzeczka. Cracovia, podniesiona sukcesem, zbiera się, mnożą się kombinacje ładne, lecz strzały idą na aut lub stają się łupem obrony, wzmocnionej Hankem. Wreszcie po chwilowej przewadze Pogoni, Wacek w 36 minucie wyrównuje. Wynik utrzymuje się do pauzy, znamienny jest stosunek kornerów 5:0 dla Pogoni.
Po pauzie tempo się wzmaga nieco. Kubiński nie wraca na boisko. Wójcik zajmuje jego pozycję, na łączniku gra Mysiak. Przewaga Cracovii jest znaczna, sędzia skrzywdził Cracovię, dając zamiast karnego, korner. W minutę później przebój Pogoni - strzał Wacka Kuchara - Pogoń prowadzi 2:1. Niedługo potem jednak Kałuża wyrównuje w zamieszaniu podbramkowem po niefortunnym wybiegu Sobocińskiego. Hanke marnuje wolnego z linji pola bramkowego. Pogoń w tym okresie znacznie lepsza od gospodarzy, którzy przypuchli, załamuje się pod bramką biało-czerwonych. Gra otwarta, przy lekkiej zmiennej przewadze obu stron.
Mecz zaczął się od darowania sobie wzajemnie kwiatów, zegarów, wymiany mów i słów serdecznych, okrzyków, obietnic wiecznej przyjaźni i t.d. Obie strony chciały pokazać, że się na dobre pogodziły, a skończył się tak: Sędzia podyktował karnego przeciw Pogoni, po słownej utarczce między graczami obu stron między sobą, nastąpił incydent z sędzią, który niebardzo pięknie oświetlił sportowe walory Bacza, poczem sędzia na 4 minuty przed końcem przerwał ten z wszech miar „przyjacielski” mecz.
O Pogoni jako całości mówiliśmy już. Dopingowana i życzliwie przyjęta przez publiczność, straciła dużo, gdy spostrzeżono jej słabą grę. Bohaterem i ulubieńcem Krakowa stał się Sobociński, który zawinił coprawda obydwie bramki, za to obronił szereg groźnych sytuacyi.
W Cracovii alfą i omegą był i jest Kałuża., reszta nie jest wyrównana i nie może obronić sławy dawnej Cracovii. Szperling miał kilka swoich chwil. Gintel jest dobrym strzelcem, lecz nie jest dobrym łącznikiem. Pomoc pracowała więcej głosowo, niż piłkarsko, obrona robiła co mogła. Wiśniewski miał dosłownie dwa strzały na bramkę, więc były dwa gole.
Sędzia p. Arczyński zaczął swe wdzięczne zadanie zupełnie dobrze. Wyprowadzony z równowagi nieuzasadnionemi krzykami galerji, stracił orjentację, i, co za tem idzie, resztę prestige’u.
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Do walki w Krakowie stanęli zatem dwaj starzy mistrze Polski. Moralnie są oni faktycznie nadal pierwszymi wśród pierwszych. To leż nic dziwnego, że „cały Kraków" wyległ na to spotkanie. Ośm tysięcy widzów — to cyfra imponująca — cyfra, jaką b. rzadko oglądał Kraków, chyba tylko w czasie wyjątkowo interesujących meczów internacjonalnych.
Niestety — to, co zaszło pod koniec meczu, o czem obszerniej pisze poniżej nasz sprawozdawca sportowy, musi budzić najgłębszą troską o celowość i racjonalność polskiego sportu, a co jest tylko konsekwencją tego, czemu nieraz już daliśmy wyraz, tj. nieszczęsnego rozłamu w związkach piłkarskich, dokonanego na tle naszej przywary narodowej, bo prywaty i wybujałego indywidualizmu. przeradzającego się nawet na tem niefrasobliwem polu w warcholstwo i nieokiełznaną samowolę.
Wczorajszy postępek „Pogoni" (na 4 minuty przed końcem meczu) — uniemożliwiający oddanie karnego rzutu przez „Cracovię" — zakwalifikował się sam przez się, jako czyn ujemny, a przedewszystkiem antisportowy. Z drugiej strony pogłębił jeszcze bardziej fermenty, istniejące w polskim święcie piłkarskim, wykazując dosadnie, iż światek ten, rozbity na dwa wrogie obozy, stworzył sytuację bez wyjścia, bo zanik wszelkieqo autorytetu organizacyjnego i przepisów sportowych. — Stwierdził zwiększający się z dnia na dzień upadek aportu jako takiego, zanik włada sportowych, zanik wreszcie wszelkiej karności i egzekutywy w działaniu sportowem.
Wczorajszy mecz krakowski winien stać się poważnem ostrzeżeniem — aby wszyscy cl, którzy polski sport piłkarski rzetelnie kultywować pragną, wrócili czem prędzej na drogę pełnego porozumienia i harmonijnego działania, w przeciwnym razie będziemy coraz częściej świadkami podobnej sceny, jak wczoraj, co w konsekwencji swej musi doprowadzić do zupełnego upadku tego, tak świetnie się rozwijającego sportu.
Wysoce niesportowe zachowanie się „Pogoni"
Wracająca wczoraj publiczność z tych zawodów opuszczała boisko „Cracovii" z wielkim niesmakiem. Mecz ten to typowy pokaz, do czego doprowadzić może niesubordynacja zarządu towarzystwa. „Pogoń", ten założyciel Ligi i ideowy jej „prowodyr", pozwolił sobie w dniu dzisiejszym na wyraźne łamanie jej przepisów, a w konsekwencji wpływ demoralizujący tegoż nie mógł pozostać i w drużynie bez echa W dniu wczorajszym bowiem na oczach 8000 osób „jedenastka" lwowska pozwoliła sobie na takie zachowanie się wobec sędziego i całej sportowej publiczności, jakiego świadkiem byliśmy może w samem zaraniu sportu, kiedyśmy uczyli się chyba gry w piłką nożną.
Ten czyn — to dalszy wyraz niesportowego postępowania nieodpowiedzialnych jednostek w klubie po utracie mistrzostwa Ligi. Od klubu czołowego i mającego za sobą tak piękną tradycją wymagać się musi czegoś więcej, a przedewszystkiem. aby umiał sportowo nie tylko wygrać, ale także przegrać! To pokazały nam i tero się szczycić mogą finaliści w mistrzostwie Polski i Warta i Polonia i Wisła. Tej sztuki jednak nie dokonała niestety Pogoń!
Powtórzyła się stara piosenka o meczu tych dwóch drużyn; była to równa walka obu zespołów, z których „Pogoń" cechuje siła fizyczna i taktyka przeboju, podczas gdy „Cracovia" wyższą jest pod względem kombinacji.
Pierwsze pól godziny należy do „Cracovii", która ma bezsprzecznie więcej z gry. Kolejne ataki białoczerwonych kończące się czyto strzałami Kubińskiego czy leż Wójcika lub Sperlinga, broni dobrze usposobiony bramkarz „Pogoni", Sobociński. Na krótki czas schodzi kontuzjowany Kubiński („Cracovia"), którego już po pauzie definitywnie zastąpił Wójcik (w miejsce tegoż wszedł Mysiak). „Pogoń" ogranicza się w tym czasie do wypadów, z których jeden prowadzi do uzyskania rzutu rożnego w 11 min., z którego Kuchar oddal strzał w aut. Wreszcie w 22 min. z bardzo ładnej centry Wójcika zdobywa Gintel głową bardzo ładną bramkę dla swoich barw.
W chwilę polem schodzi znów z boiska kontuzjowany Ptak („Cracovia"), którego zastępuje Zastawniak I. Bramka ta podnieca drużynę lwowską do zwiększenia wysiłków, w 25 i 29 min. następują trzy rzuty rożne przeciw „Cracovii", jednak niewyzyskane. W 31 min. „Cracovia" przez Kałużę marnuje na polu karnem bardzo ładną szansę dla podwyższenia wyniku. Wreszcie w 35 min. zdobywa Kuchar, wyzyskując błąd Zastawniaka II., wyrównującą bramkę z ładnego podania dra Garbienia. W moment później Wiśniew¬ski broni strzału Kuchara z parametrowej odległości od bramki.
Po przerwie przez, cały czas Krakowianie są w ofensywie, mimo, iż drużyna krakowska pracuje w składzie osłabionym, gdyż przy pomocy dwóch graczy z rezerwy. Mimo to w tym okresie uzyskuje Wójcik dwa rzuty rożne przeciw „Pogoni". W 9 min. otrzymuje nieobstawiony zupełnie Szabakiewicz piłkę, mija Bila, centruje i Kuchar z odległości paru metrów zdobywa drugą bramkę. Następują teraz wzmożone ataki „Cracovii" i już w 15 minucie udaje się Gintlowi uzyskać wyrównującą bramkę.
Od tej chwili następuje szereg sytuacyj podbramkowych, w których „Cracovia" staje się groźną. Jednakże w 32 min. następuje wolny rzut przeciw „Cracovii", bity przez Hankego, trafia atoli w słupek. Odtąd „Cracovia" znowu przychodzi do głosu i aż do końca gry ma miażdżącą przewagę, kolejne ataki jej nie umie już wstrzymać słabnąca linja obronna „Pogoni" i wreszcie obrońca Lwowian (Giebartowski) zatrzymuje ręką piłkę na polu karnem w 41 min. Sędzia dyktuje rzut karny przeciw „Pogoni", tymczasem, ku powszechnemu oburzeniu. raczę jej poczynają występywać wobec niego agresywnie, a jeden z nich (dr. Garbień) nawet zamierzył się do czynnego nań targnięcia. Sędzia, skonsternowany tym niebywałym atakiem, odgwizduje(l) koniec zawodów i w ten sposób pozbawia białoczerwonych znakomitej szansy na uzyska¬nie zwycięstwa. Był to niewątpliwie błąd ze strony arbitra, który winien był usunąć z boiska niesfornego gracza.
Konsekwencje meczu
Spotkanie to miało przykre w skutkach konsekwencje dla drużyny lwowskiej, ponieważ odbyło się w godzinach popołudniowych, a rozporządzenie Ligi nakazywało rozgrywać mecze towarzyskie w godzinach porannych. Pogoń została zawieszona w prawach członka Ligi i nie mogła wystąpić w trzech ostatnich meczach sezonu (z 1.FC Katowice i Klubem Turystów u siebie oraz Warszawianką na wyjeździe), a także dokończyć zawodów z ŁKS-em (przerwane 25 września w 78. minucie z powodu zapadających ciemności, miały mieć "dogrywkę" 13 listopada), co odebrało lwowianom realne szanse na zajęcie drugiej pozycji i spowodowało ostateczne ukończenie rozgrywek na czwartym miejscu.
Źródło: www.archiwum-futbolu.com.pl
1927-02-27 Cracovia - Krakowianka Kraków 6:1 1927-03-06 Cracovia - Pogoń Katowice 7:4 1927-03-13 Cracovia - Tarnovia Tarnów 4:0 1927-03-20 Cracovia - Kolejowy Katowice 5:2 1927-03-27 Grzegórzecki Kraków - Cracovia 0:20 1927-04-03 Tarnovia Tarnów - Cracovia 1:9 1927-04-10 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 6:1 1927-04-17 Cracovia - Vasas Budapeszt 0:0 1927-04-18 Cracovia - Vasas Budapeszt 2:2 1927-04-24 Cracovia - Wawel Kraków 3:0 1927-04-30 Cracovia - Židenice Brno 1:3 1927-05-01 Cracovia - Židenice Brno 3:3 1927-05-08 Cracovia - Makkabi Kraków 0:0 1927-05-15 Cracovia - Floridsdorfer Wiedeń 1:1 1927-05-22 Cracovia - Simmeringer Wiedeń 2:2 1927-05-26 BBSV Bielsko - Cracovia 0:4 1927-05-29 Cracovia - Makkabi Kraków 1:0 1927-06-05 Cracovia - Sparta Kladno 10:3 1927-06-06 Cracovia - Sparta Kladno 6:1 1927-06-12 Cracovia - Wacker Wiedeń 5:4 1927-06-16 Biała Lipnik - Cracovia 1:1 1927-06-25 Cracovia - Vienna 1:6 1927-06-26 Cracovia - Vienna 4:4 1927-07-10 Polonia Przemyśl - Cracovia 1:4 1927-07-16 Hakoah Czerniowce - Cracovia 0:5 1927-07-17 Fulgerul Bukareszt - Cracovia 3:1 1927-07-23 Brigittenauer Wiedeń - Cracovia 5:2 1927-07-24 Slawia Sofia - Cracovia 0:1 1927-07-26 Slawia Sofia - Cracovia 1:4 1927-08-03 Szczakowianka - Cracovia 4:6 1927-08-14 Klub Turystów Łódź - Cracovia 0:1 1927-08-15 ŁKS Łódź - Cracovia 4:2 1927-08-21 Cracovia - Tarnovia Tarnów 3:0 1927-08-28 Zwierzyniecki Kraków - Cracovia 3:0 1927-09-04 Pogoń Lwów - Cracovia 0:0 1927-09-04 Wawel Kraków - Cracovia 2:2 1927-09-11 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 5:3 1927-09-18 Cracovia - Brigittenauer Wiedeń 4:3 1927-09-25 Makkabi Kraków - Cracovia 1:2 1927-10-02 Górnośląski OZPN - Cracovia 3:5 1927-10-08 Makkabi Warszawa - Cracovia 0:3 1927-10-09 Skra Warszawa - Cracovia 0:8 1927-10-16 Cracovia - Pogoń Lwów 2:2 1927-10-23 Cracovia - Zwierzyniecki 5:2 1927-10-30 Cracovia - Biała Lipnik 2:3 1927-10-30 Cracovia - Simmeringer Wiedeń 4:1 1927-11-01 Cracovia - Pogoń Katowice 3:3 1927-11-05 Cracovia - WAC Wiedeń 2:3 1927-11-06 Cracovia - WAC Wiedeń 1:1 1927-11-11 Cracovia - wyższe uczelnie 3:3 1927-11-27 Cracovia - Grzegórzecki Kraków 6:2 1927-12-18 Cracovia - Legia Kraków 4:3