1927-04-30 Cracovia - Židenice Brno 1:3

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Józef Kałuża
pilka_ico
mecz towarzyski
Kraków, Stadion Cracovii, sobota, 30 kwietnia 1927, 16:00

Cracovia - Židenice Brno

1
:
3

(0:3)



Herb_Zbrojovka Brno


Skład:
Wiśniewski
Bill
Zastawniak I
Chruściński
Zastawniak II
Kubiński
Wójcik
Kałuża
Nawrot
Ptak

Sędzia: Jedliński
Widzów: 2 000

bramki Bramki



Kubiński 55' (k.)
0:1
0:2
0:3
1:3
Skład:
(...)
Laštovička
Novák
Rohlíček
Mecze tego dnia: Mecze następnego dnia:

1927-04-30 Cracovia - Židenice Brno 1:3
1927-04-30 Cracovia III - Makkabi III Kraków 1:1

1927-05-01 Cracovia - Židenice Brno 3:3
Plik:Salwator Kraków herb.png 1927-05-01 Cracovia II - Salwator Kraków 3:2



Zapowiedź meczu

Opis meczu

Stadjon

CRACOVIA – ŽIDENICE (BRNO).

1:3 (0:3) i 3:3 (2:0). Mistrz amatorski Czechosłowacji okazał się godny swego tytułu, a posiadając w składzie drużyny takich solistów jak Nowak, Lastowicka, Rohliczek * – zademonstrował grę technicznie i taktycznie nie ustępującą widywanym w Krakowie produkcjom dobrych czeskich zawodowców. Drużyna przedstawia się zewnętrznie dodatnio, grę prowadzi żwawo i ambitnie, kombinuje trójka środkowa najchętniej przez podania nawprost, w sytuacjach podbramkowych orientuje się dobrze dzięki technice i wielkiej rutynie – toteż oba jej mecze z Cracovią należały do zajmujących.

Z dość jednolitej całości wyróżniali się: środkowy pomocnik i trójka napadu. Skrajni pomocnicy – słabi – nadrabiali braki taktyczne pracowitością i ambicją. Cracovia w sobotę zawiodła zwłaszcza w linji napadu, gdzie może najlepszym jeszcze był Ptak na lewym skrzydle. Kałuża zostawał w tyle jak zresztą zwykle w swoje słabe dnie, Kubiński padł ofiarą ostrej gry, a Nawrot i Wójcik również nic wykrzesać nie potrafili. W tyłach nalepiej pracował Zastawniak II, reszta poniżej normalnej formy. Wystarczy powiedzieć, że wszystkie trzy bramki dla Czechów padły dzięki kardynalnym błędom czyto trójki obronnej czy też pomocników. Na obronę Cracovii muszę podkreślić, iż całą fatalną połowę gry w dn. 29 IV, grała pod słońce.

Cała druga połowa gry należała do Cracovii, która zdusiła formalnie zmęczonego własnem tempem przeciwnika. Niestety, poza niebardzo zasłużonym karnym, strzelonym pewnie przez Kubińskiego, nic więcej nie chciało wejść do bramki Żidenic.

Sędzia p. Jedliński niepewny w decyzji iniezbyt orientujący się w ostrej grze, na czem ucierpieli najwięcej Ptak i Kubiński.

(...)

  • [Niespełna dwa tygodnie wcześniej 18.04.1927 r. siedmiu graczy SK Židenice: Josef Doležal, Martin Janhuber, Josef Smolka, Jan Novák, Antonin Laštovička, Antonin Rohlíček i bramkarz O. Machát uczestniczyło w Amsterdamie w meczu amatorskiej reprezentacji Czechosłowacji przeciw reprezentacji Holandii, przegranym przez Czechów 1:8. Jedyną bramkę strzelił Holendrom Martin Janhuber. Bardzo prawdopodobne, że wystąpili oni także w meczu z Cracovią. W dostępnych materiałach nie ma na to jednak potwierdzenia (przyp. pk)]
Źródło: Stadjon nr 18 z 3 maja 1927 [1]



"CZESI W GOŚCINIE U KRAKOWIAN" -
Przegląd Sportowy

CZESI W GOŚCINIE U KRAKOWIAN

Po gościnie zawodowców węgierskich w Krakowie, zaprezentował się naszej publiczności nowy gość, tym razem z Czechosłowacji.

Zawody 2-dniowe nie cieszyły się zbytnią łaską nieba, które w sobotę dokuczyło wyjątkowem wprost gorącem, w niedzielę zaś dla odmiany deszczem.

Drużyna gości, (obecnie amatorska), posiada w swem gronie znane sławy Pragi i wielokrotnych internacjinałów. Nowak, Lastovicka, Rohliczek, to byli gracze Slavii, oni też nadają ton i system grze całej drużyny. Linja pomocy tworzy niejako drugą linję ataku, stwarzającą napadowi pozycję do wykończenia. Najlepiej przedstawiał się atak – specjalnie trójka, Lastovicka – doskonały strzelec. W pomocy najlepszy środkowy. Obrońcy pewni, słabszy – bramkarz. Raziło u gości typowe dla wszystkich drużyn czeskich „chodzenie na gracza”.

Cracovia miała 2 dni rozmaite. W sobotę zdekompletowana brakiem Gintla i Kahana, uległa tempu gry.

Drugi dzień przyniósł korzystną zmianę w grze. Drużyna wzmocniona była przez Gintla i Kahana, zabrakło jednak Nawrota, kontuzjowanego w sobotę. Gra drużyny była zupełnie inna, niż w sobotę. Wszystkie linje pracowały bardzo dobrze. Atak przeprowadził szereg pięknych kombinacyj, strzelając przytem wiele, choć z pechem. Tyły Cracovii przetrzymywały doskonale żywe tempo. Za ostra gra doprowadziła jednak do tego, że w ostatnich minutach grała Cracovia z 9 ludźmi.

Osobna wzmianka należy się prowadzącym zawody sędziom. Drugie w b. roku zawody międzynarodowe nie przyniosły im zaszczytu.

Żidenice – Cracovia 3:1 (3:0)

Sobota 30.4. Przeciw słońcu i silnemu wiatrowi rozpoczyna grę Cracovia i natychmiast usadawia się pod bramką Żidenic. Centrę Kubińskiego przenosi Wójcik. Żidenice opanowują powoli sytuację i przeprowadzają piękne ataki trójką. Przy jednym z nich w 11 min. fauluje Zastawniak Fr. Wolny kończy Lustovicka pięknym strzałem o słupek i do bramki 1:0. W 16 min. przebój prawego łącznika likwiduje w ostatniej chwili Zastawniak T. Z dalszych ataków uzyskują goście w 19 min. 2 bramkę z winy Zastawniaka. Gorąco osłabia tempo Cracovii. W 25 min. wolny zupełnie lewy łącznik znalazł czas na przygotowanie pozycji i strzał z 20 m., który puszcza Wiśniewski, oślepiony słońcem. Cracovia zbiera na pewien czas siły. Ptak centruje tuż pod bramkę. Nawrot o włos przenosi. W 36 min. i następnej nie wykorzystuje atak Cracovii zamięszania pod bramką gości.

Po pauzie tempo wolnieje. Cracovia częściej atakuje, choć atak nie może zdobyć się na należyte wykończenie akcji. W 10 min. po pięknym ataku pod bramką Żidenic, centrę zatrzymuje obrońca ręką. Karny strzela pewnie Kubiński. Protestujący czesi zaczynają grać faul. Kilka sytuacji pod bramką Żidenic nie wyzyskuje Crac. Piękny atak w 23 min. zakończony strzałem Nawrota, doskonale broni bramkarz. Podobnie w 29 min. broni strzał Wójcika. W ciągu dalszej gry sytuacje zmieniają się ustawicznie przy małej przewadze Cracovii w polu, bez zaznaczenia tego cyfrowo.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 18 (311) z 7 maja 1927 [2]


Ilustrowany Kuryer Codzienny

Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
Na wczorajszych zawodach białoczerwoni pokazali znacznie słabszą formę, aniżeli w spotkaniach z Vasasem. Temu tu przedewrszystkiem przepisać należy porażkę, jaką poniosła Cracovia w spotkaniu z Żidenicami. mistrzowską drużyną amatorską z Czechosłowacji. Goście zaprezentowali wcale dobrze na wieki punktach, a przedewszystkiem w trójce środkowej ataku oraz linji pomocy. Natomiast obrońcy i skrzydłowi — to w ogólności słabsze pozycje czeskiego zespołu. O bramkarzu trudno na jeszcze na podstawie wczorajszego meczu wydać sąd zdecydowany, obok lepszych momentów w obronie zdradza i brak rutyny, objawiający się w słabem oddawaniu piłki swemu obrońcy w niebezpiecznych sytuacjach podbramkowych.

W drużynie Cracovii podkreślić należy bardzo słabą na wszystkich lingach grę napadu, co przyczyniło się w szczególności do przegranej. Tyły pracowały wprawdzie ofiarnie i ambitnie, jednak wykazały wielkie braki faktyczne. Wiśniewski miał swój najsłabszy może mecz w obecnym sezonie. W pierwszej połowie przewagę mieli wie, natomiast po przerwie od chwila wyzyskania rzutu karnego przez Cracovię, białoczerwoni byli aż do końca meczu panami boiska, przyczem nie umieli jednakwyzyskać całego szeregu sytuacyi podbramkowych. Bramki strzelili dla gości dwie ich lewy łącznik, a jedną środkowy napastnik. Cracovia zdobyła jedyny swój punkt z rzutu karnego przez Kubińskiego.

W barwach białoczerwonych grał po krótkiej przerwie spowodowanej grą w meczach ligowych Wisły Wójcik II. Fakt ten dowodzi rozprzężenie jakie istnieje wśród graczy ma skutek panującego w piłkartwie rozłamu. Sędziował nieudolnie p. Jedliński, który orjentował się w sytuacjach niejednokrotnie słabiej od przeciętnego widza.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 119 z 2 maja 1927


Ilustrowany Kuryer Codzienny

Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
W wczorajszych za¬wodach pokazali znacznie słabszą formę, aniżeli w spotkaniach z Vasasem. Temu tu przedewszystkiem przepisać należy porażkę, jaką poniosła Cracovia w spotkaniach z Żidenicami, mistrzowską drużyną amatorską z Czechosłowacji. Goście zaprezentowali się wcale dobrze na wielu punktach, a przedewszystkiem w rójce środkowej ataku oraz linji pomocy. Natomiast obrońcy i skrzydłowi — to w ogólności słabsze pozycje czeskiego zespołu, Bram karz zdradzał brak rutyny, objawiający się w słabem oddawaniu piłki swemu obrońcy w nie bezpiecznych sytuacjach podbramkowych.

W drużynie Cracovii podkreślić należy bardzo słabą na wszystkich linjach grę napadu, co przyczyniło się wszczególności do przegranej. Tyły pracowały wprawdzie ofiarnie i ambitnie, jednak wykazały wielkie braki taktyczne. W pierwszej połowie przewagę mieli goście, natomiast po przerwie od chwili wyzyskania rzutu karnego przez Cracovię, biało-czerwoni byli aż do końca meczu panami boiska, przyczem nie umieli jednak wyzyskać całego szeregu sytuacyj podbramkowych. Bramki strzelili dla gości dwie ich lewy łącznik, a jedna środkowy napastnik. Cracovia zdobyła jedyny swój punkt z rzutu karnego przez Kubińskiego. Sędzia p. Jedliński b. słaby.

...
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 120 z 3 maja 1927


Nowy Dziennik

Relacja z meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik cz.1
Relacja z meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik cz.2
Mistrzowska drużyna amatorska Czechosłowacji nie reprezentowała z swej wysokiej klasy z przed 2 lat, kiedy to biła nawet czołowe kluby praskie i wiedeńskie, ale w każdym razie ze swymi kilku internacjonałami zademonstrowała dobrą pierwszą klasą zagraniczna i miała w obydwu dniach, szczególnie w pierwszym, techniczną, a także taktyczną przewagę nad biało- czerwonymi, którzy dopiero w rewanżu wydobyli ze siebie swe dawne walory, stali się równorzędnym przeciwnikiem a w drugim dniu mieli nawet przez wielką część gry przewagę nad gośćmi. Zwycięstwo sumaryczne berneńczyków było zasłużone.

W pierwszym dniu goście zapewniają sobie do pauzy zwycięstwo mimo słabej obrony i bramkarza, przyczem odznacza się w nich trójka środkowa ataku i pomoc. W Cracovii nic szło jakość. Wiśniewski nie był dysponowany. Atak bez Gintla i Sperlinga, z nowo nawróconym Wójcikiem i Ptakiem na lewej stronie, był najsłabszą linja gospodarzy. Honorowe bramkę zdobył Kubiński z karnego. Widzów 800.

...
Źródło: Nowy Dziennik nr 113 z 3 maja 1927


Mecze sezonu 1927