1927-04-10 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 6:1
|
![]() Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 10 kwietnia 1927, 16:00
(1:1)
|
|
Skład: grali m.in. Wiśniewski Zastawniak I Strycharz Bill Gintel S. Wójcik Nawrot Kałuża |
Sędzia: Jakub Seidner z Krakowa
|
Skład: grali m.in. Koźmin Augustyn Rusinek (b.gracz C.) |
Mecze tego dnia: | ||
|
Zapowiedź meczu
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
- Zapowiedź meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik
- Druga zapowiedź meczu w dziennikuIlustrowany Kuryer Codzienny
Opis meczu
Stadjon
Przegląd Sportowy
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Zawody należały do zajmujących ze względu na to, że spotkały się dwie drużyny o zupełnie różnym systemie gry. Zwierzyniecki K. S. cechuje dobry start do piłki, żywiołowy ciąg na bramkę, ostra walka o każdą piłkę, przy znacznych brakach technicznych i kombinacyjnych. Wogóle drużyna ta przedstawia fizycznie znakomicie rozwinięty, ale surowy materiał na graczy A-klasowych. Na pierwszy plan wybijał się bramkarz Koźmin, grający z Nadzwyczajną brawurą, pewny przy chwytaniu górnych piłek, posiadający jednak manję wybiegania z bramki nieraz zupełnie niepotrzebnie, na konto czego zapisać można conajmniej 3 bramki. Nieźle prezentowali się także obrońcy, odznaczający się dobrym wykopem, pomoc stosunkowo słaba, w ataku wyróżniali się łącznicy Augustyn i Rusinek, b. gracz Cracovii, technicznie wysoko stojący.
W grze Cracovii należy odróżnić dwa okresy: jeden obejmujący pierwszą połowę gry i 16 minut po przerwie, a drugi — ostatnie pół godziny. W pierwszej części zawodów nic się nie kleiło; jedynego goala uzyskuje w tym czasie Cracovia z wątpliwego rzutu karnego. Inny obraz gry przedstawiał się w ostatnich 30 minutach zawodów, kiedy gracze Zwierzynieckiego K. S. ulegli własnemu tempu i „wypompowali” się zupełnie. Ale i w tym okresie drużyna Cracovii mimo dobrej gry przedstawiała się nadzwyczaj niejednolicie. Najsłabszą jej częścią był atak, w którym tylko Kałuża i Gintel stali na wysokości zadania, skrzydłowi Latacz i Wójcik słabsi; Nawrot wykazuje znaczny spadek w formie. Pomoc pracowita, najsłabszy z trójki Strycharz. Obrońcy Bil i Zastawniak I wyrabiają się na dość dobrą parę backów. Wiśniewski w bramce niewiele miał do roboty.
Nowy Dziennik