2024-11-29 Cracovia - Zagłębie Lubin 1:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 22:58, 29 lis 2024 autorstwa Grot (Dyskusja | edycje) (Utworzono nową stronę "{{Mecz | gospodarz = Cracovia | gosc = Zagłębie Lubin | gospodarz_owczesna_nazwa = | gosc_owczesna_nazwa = | kolejka = 18 | etap = | sezon = 2024/25 | rozgrywki = PKO Ekstraklasa | dzien = 29 | miesiac = 11 |…")
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Dawid Kroczek
pilka_ico
PKO Ekstraklasa , 18 kolejka
Kraków, ul. Kałuży 1, piątek, 29 listopada 2024, 18:00

Cracovia - Zagłębie Lubin

1
:
1

(1:0)



Herb_Zagłębie Lubin

Trener:
Marcin Włodarski
Skład:
Ravas
Jugas
Ghiță
Skovgaard
Kakabadze (59' Janasik)
Sokołowski
Maigaard
Ólafsson
Bzyl (59' Rózga)
Hasić (74' Bochnak)
Källman

Sędzia: Damian Kos z Wejherowa oraz Bartosz Hening z Gdańska, Paulina Baranowska z Chełmna
Widzów: 9329

bramki Bramki
Bzdyl (10') 1:0
1:1
Jach (90'+3)
zolte_kartki Żółte kartki

Rózga(86')
Kurminowski (84')
Kopacz (86')
Dąbrowski (89')
Jach
czerwone_kartki Czerwone kartki
Nalepa (9')
Skład:
Hładun
Orlikowski (46' Jach)
Nalepa
Ławniczak
Kłudka (46' Sejk)
Makowski (79' Kurminowski)
Mróz
Dąbrowski
Wdowiak
Woźniak (11' Kopacz)
Pieńko



Zapowiedź meczu

"Dawid Kroczek, trener Cracovii: Poświęcenie jest warte obejrzenia" -
gazetakrakowska.pl

Dawid Kroczek, trener Cracovii: Poświęcenie jest warte obejrzenia

W piątek o godz. 18 Cracovia zagra u siebie z Zagłębiem Lubin. To 17. kolejka piłkarskiej ekstraklasy. Cracovia znacznie lepiej radzi sobie jesienią na wyjazdach niż u siebie – 18 punktów wobec 11 w Krakowie.

Zmieniona obrona

Teraz nadarza się doskonała sytuacja, by zmienić tę statystykę na korzyść meczów domowych. Do Krakowa przyjeżdża bowiem Zagłębie Lubin, zespół z 13. miejsca w tabeli, z dorobkiem gorszym od „Pasów” aż o 11 „oczek”. Szczególnie na wyjazdach lubinianie nie mają się czym pochwalić (ledwie 5 punktów po wygranej i dwóch remisach). To więc doskonały rywal do tego, by pewnie z nim wygrać. Obrona znów zagra w innym składzie niż ostatnio. Arttu Hoskonen doznał kontuzji, a Andreas Skovgaard spisał się bardzo słabo w Warszawie.

- Wiadomo, że nie zagra Kamil Glik – mówi trener Cracovii Dawid Kroczek. - Reszta zawodników uczestniczy w treningach zespołowych albo indywidualnych.

Gospodarze muszą zagrać rozsądnie, bo choć strzelają wiele bramek i tworzą ciekawe widowiska dla kibiców, to jednak bardzo dużo goli tracą i to jest wielka bolączka.

- Działania w obronie powinny być na wyższym poziomie – zgadza się szkoleniowiec „Pasów”. - Zdajemy sobie z tego sprawę. Zgadzam się z tym, że ciągle inne zestawienie tej formacji powoduje duże wyzwania przed nami. Ale bronienie to nie tylko rola obrońców, działania powinny zaczynać się już od napastników. Jeśli chodzi o zachowania w polu karnym, to w tym aspekcie było ostatnio sporo deficytu. Nie szukając usprawiedliwień, musimy umieć zarządzić sytuacją, w której jesteśmy, zawodnicy muszą wziąć odpowiedzialność.

Nie pięlegnować złości

„Pasy” zostały skrzywdzone w Warszawie, nie został podyktowany na ich korzyść rzut karny po zagraniu ręką przez Pawła Wszołka z Legii w 5 doliczonej minucie.

- Reakcja drużyny po meczu była taka, że byliśmy źli, bo nie wygraliśmy spotkania, bo graliśmy źle w obronie – mówi szkoleniowiec „Pasów”. - W I części meczu nie byliśmy zespołem, który byłby intensywny, nie mieliśmy wystarczająco wiele powrotów po piłkę, a poświęcenie dla wyniku jest bardzo istotne. Myśleliśmy, że może to jest mecz z kategorii, że nawet jak stracimy bramkę, to strzelimy o jedną więcej. Co do sytuacji w polu karnym to wszystko już powiedziałem po meczu. Złość nie może trwać do dzisiaj, pierwszy dzień mikrocyklu jest ostatnim, w którym rozpatrywać będziemy te rzeczy. Rzeczy, na które już nie ma się wpływu.

Jak nie wygrywasz, to w kolejnym meczu trzeba dać więcej z siebie, widzę to po piłkarzach. Teraz słowa trzeba zamienić w czyny, a w piątek jest weryfikacja. Można się uczyć, ale czy się człowiek nauczył, to dopiero wychodzi na sprawdzianie.

Chimeryczne Zagłębie

Zagłębie to chimeryczna drużyna, potrafi zagrać dobry mecz, potrafi też fatalny. Nigdy nie wiadomo, na jakich lubinian się trafi.

- Każdy patrzy pod kątem wyników – mówi Kroczek. - Szanujemy rywala, wiemy jakie są jego mocne i słabe strony, my musimy narzucić nasze tempo i wygrać spotkanie. Z dużym szacunkiem do rywala, ale nie ma sentymentów. Oczekujemy skuteczności.

Kroczek nie pracuje długo w Cracovii (od lutego). Po raz pierwszy przegrał z nią dwa mecze z rzędu.

- To pierwszy taki moment dla mnie w Cracovii, ale w przygodzie trenerskiej były trudniejsze chwile, w których musiałem sobie radzić – mówi. - Najlepsze zespoły nie mogą czasem wygrać 5 – 6 meczów z rzędu. Zarządzanie porażką jest tak samo istotne, jak zwycięstwem. Nie nazywamy tego kryzysem, to część procesu.

Top 4 dla Cracovii?

„Pasy” są na 4. miejscu, nie wiadomo, czy uda im się skończyć rok na tak wysokiej lokacie.

- Jestem ambitny – mówi szkoleniowiec. - Chcę być jak najwyżej, podobnie zawodnicy i sztab. Chcemy wygrać dwa najbliższe spotkania, a które to da miejsce, to zobaczymy. Jeżeli będziemy w top 4 po I rundzie, to będzie to duże osiągnięcie dla klubu. Ale sezon jest długi, wiosna stawia wymagania przed każdym zespołem. Mówiliśmy przed sezonem o pierwszej ósemce, a wszystko co jest ponad stan, to sukces.

To ostatni mecz Cracovii przed własną publicznością w tym roku. Jak zachęcić kibiców do przyjścia na stadion?

- Łatwo rzucać słowa, ale uważam, że to co pokazaliśmy w tej rundzie, to nie słowa, a czyny – mówi Kroczek. - W jaki sposób graliśmy, jak zmienił się zespół, jak wierzy w końcowy sukces, gdy strzelamy bramkę na 3:3 z Katowicami w doliczonym czasie i gramy o pełną pulę. Poświęcenie jest warte obejrzenia.
Jacek Żukowski
Źródło: gazetakrakowska.pl 28 listopada 2024 [1]


Opis meczu

"Cracovia - Zagłębie Lubin. Promocja w Krakowie, "Pasy" pokpiły sprawę" -
gazetakrakowska.pl

Cracovia - Zagłębie Lubin. Promocja w Krakowie, "Pasy" pokpiły sprawę

Cracovia - Zagłębie Lubin 1:1 w meczu 17. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. To był prawdziwy Black Friday przy Kałuży. "Pasy" wypuściły bowiem pewne zwycięstwo w 3 minucie doliczonego czasu gry.


Cracovia rozegrała ostatni mecz w tym roku przed własną publicznością. W składzie Cracovii nastąpiły trzy zmiany w porównaniu z ostatnim meczem z Legią Warszawa. W miejsce Patryka Janasika, Arttu Hoskonena i Filipa Rózgi zagrali – Virgil Ghita, Otar Kakabadze i Fabian Bzdyl.

Dla Bzdyla, wychowanka Cracovii, był to debiut od pierwszej minuty, a w ogóle czwarty występ w ekstraklasie. Ghita wrócił do gry po wyleczeniu kontuzji po blisko miesiącu.

Już w 1 minucie Cracovia dostała sygnał ostrzegawczy, bo kiksie Henricha Ravasa po strzale z ostrego kąta w wykonaniu Tomasza Pieńki piłka wpadła do siatki, ale na szczęście dla „Pasów” był spalony. Od razu odpowiedział Mikkel Maigaard z dobrej pozycji strzelił jednak za lekko i Dominik Hładun nie miał kłopotów z obroną.

W 7 min wychodzącego na czystą pozycję Benjamina Kallman faulował Michał Nalepa. Początkowo dostał żółtą kartkę, ale po sprawdzeniu tej sytuacji przez sędziego Damiana Kosa na VAR-ze, zmienił decyzję i pokazał winowajcy czerwona kartkę. Sytuacja gości stała się trudna, a sekundy później już bardzo trudna. Po rzucie wolnym główkował Kallman i w ładnym stylu obronił Hładun, ale akcja trwała dalej, po podaniu Davida Olfssona i w końcu Bzdyl nie zawahał się i strzałem z kilku metrów zdobył swego pierwszego gola w ekstraklasie. Pomocnik jest jeszcze 16-latkiem, w poniedziałek będzie miał 17. urodziny. Zrobił więc sobie wymarzony prezent.

W 22 min „Pasy” przeprowadziły popisową akcję – Kallman podawał do Ajdina Hasicia, ten odegrał do Maigaarda, który uderzył, ale piłkę na słupek sparował Hładun.

W II połowie Cracovia dążyła do tego, by zdobyć drugiego gola i uspokoić grę. W 56 min miał szansę Kallman, ale dobrze był powstrzymywany przez Bartosza Kopacza. Niebawem znów Fin został zablokowany. Gospodarze chcieli wykorzystać przewagę liczebną. Nie bardzo jednak udawało się gospodarzom przeprowadzać ofensywne akcje.

Z koleli goście zaczęli podejmować coraz większe ryzyko. W 81 min przed stuprocentową szansą staną Mateusz Bochnak po podaniu Filipa Rózgi i z kilkunastu metrów posłał piłkę wprost w bramkarza. A miał czas w tej sytuacji, by spokojnie pocelować i skierować piłkę do bramki. W 1 min doliczonego czasu gry w sytuacji sam na sam z bramkarzem był Rózga, strzelił do siatki, ale był spalony.

Za to Zagłębie wyrównało – uderzał Marek Mróz, Ravas wybił piłkę, dopadł do niej Jach i wepchnął do siatki. Zabrakło asekuracji. To była prawdziwa promocja...
Jacek Żukowski
Źródło: gazetakrakowska.pl 29 listopada 2024 [2]


Skrót meczu

CRACOVIA - ZAGŁĘBIE | SKRÓT | GOL 16-LATKA I ODWET W 93. MINUCIE! | Ekstraklasa 2024/25|17.kolejka

Skrót meczu 2

GOL 16-LATKA! REMIS URATOWANY W DOLICZONYM CZASIE!| CRACOVIA – ZAGŁĘBIE, SKRÓT MECZU

Piłkarze po meczu

"ZE ZWYCIĘSTWEM BYŁBYM W PEŁNI SPEŁNIONY" | Fabian Bzdyl po meczu z Zagłębiem Lubin | WYWIAD