2024-09-30 Cracovia - Stal Mielec 1:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 21:26, 30 wrz 2024 autorstwa Miro88 (Dyskusja | edycje) (Utworzono nową stronę "{{Mecz | gospodarz = Cracovia | gosc = Stal Mielec | gospodarz_owczesna_nazwa = | gosc_owczesna_nazwa = | kolejka = 10 | etap = | sezon = 2024/25 | rozgrywki = PKO Ekstraklasa | dzien = 30 | miesiac = 09 |…")
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Dawid Kroczek
pilka_ico
PKO Ekstraklasa , 10 kolejka
Kraków, ul. Kałuży 1, poniedziałek, 30 września 2024, 19:00

Cracovia - Stal Mielec

1
:
1

(0:1)



Herb_Stal Mielec

Trener:
Janusz Niedźwiedź
Skład:
Ravas
Jugas (C)
Ghiță
Glik
Ólafsson (77' Janasik)
Sokołowski (60' Atanasov)
Maigaard
Biedrzycki (89'Bochnak)
Hasić
Källman
van Buren (60' Rakoczy)

Sędzia: Paweł Gryckiewicz z Torunia (główny) - Marcin Boniek, Paulina Baranowska (asystenci)
Widzów: 8873

bramki Bramki
Källman (86') k. 0:1
1:1
Guillaumier (30')
zolte_kartki Żółte kartki
Rózga (76') Guillaumier (9’)
Senger (34’)
Dadok (70')
Mądrzyk (74')
czerwone_kartki Czerwone kartki
Senger (85')
Skład:
Mądrzyk
Senger
Matras
Wlazło
Gettinger ©
Guillaumier
Tkacz (90' Wołkowicz)
Dadok (72'Jaunzems)
Krykun (60' Gerbowski)
Domański (90' Wolsztyński)
Szkuryn (60' Assayag)



Zapowiedź meczu

"Cracovia przed meczem ze Stalą. Oby wściekłość przeszła w jakość" -
gazetakrakowska.pl

Cracovia przed meczem ze Stalą. Oby wściekłość przeszła w jakość

W meczu 10. kolejki piłkarskiej ekstraklasy w poniedziałek o godz. 19 Cracovia podejmuje Stal Mielec. - W piątek rozpoczęliśmy mikrocykl po jednym dniu wolnym po meczu w Pucharze Polski – mówi trener Cracovii Dawid Kroczek. - Zdajemy sobie sprawę, że to spotkanie jest tak samo ważne jak poprzednie.

- Chcemy wygrać, ostatni czas jest dla nas mocno intensywny - twierdzi Kroczek. - Pucharowy mecz nie pomógł nam w podtrzymaniu zwycięskiej passy. Została nam liga i musimy być w niej skutecznym zespołem.

Wściekłość po Pucharze Polski Po przegranym meczu w Pucharze Polski w Nowym Sączu z Sandecją (2:3) zespół miał prawo być mocno zdenerwowany.

- Nikt nie ma prawa być zadowolony – mówi trener Cracovii Dawid Kroczek. - Po nas wszystkich było to widać, że ta porażka wpłynęła na to, że jesteśmy źli. To już jest temat zamknięty, musimy wyciągnąć wnioski, bo tamten mecz pokazał, ile nas czeka jeszcze pracy, by być stabilnym zespołem. Dostaliśmy kubeł zimnej wody. Byliśmy wściekli, ale rozpoczęliśmy przygotowania do meczu ze Stalą, na co mamy wpływ.

Kroczek musi dość szybo obudzić zespół. Stal jest na przedostatnim miejscu w tabeli i będzie chciała jak najszybciej wyjść z niekorzystnego położenia.

- Nie jest to reguła, jak reagować po meczu, bo okoliczności są inne – mówi trener. - Warto zastanowić się nad tym, co doprowadza do porażki. Nie mówiliśmy o tym, że ktoś nie chciał wygrać, ale o tym, że w końcówce, gdy strzelamy gola na 2:1 musimy mądrze zarządzić meczem, musimy być zespołem dojrzałym, a tu na 1,5 minuty przed końcem straciliśmy bramkę i to był kluczowy moment. Za dużo błędów było w tym spotkaniu, z tego wzięły się trzy stracone gole. Kiedy jest źle, nie będziemy mówili, że jest dobrze.

- Początek tygodnia był dla nas trudny – mówi Ajdin Hasić, pomocnik Cracovii. - Przeanalizowaliśmy to, co się stało. I jesteśmy skupieni na tym, by wygrać w poniedziałek, nie możemy się już doczekać, by walczyć o trzy punkty.

Czy zagra Knap? Kilka tygodni temu z Cracovii do Stali do końca sezonu został wypożyczony Karol Knap, który nie miał miejsca w zespole „Pasów”. Czy zagra przeciwko nim?

- Może zagrać, ale klub z Mielca musi zapłacić określoną kwotę – mówi Kroczek.

Na pewno nie wystąpią w tym spotkaniu Otar Kakabadze i Filip Rózga, którzy muszą pauzować za żółte kartki. Ich potencjalni zmiennicy w Nowym Sączu zaprezentowali się słabo.

Bez Rózgi i Kakabadze - Oczywiście, tak to wyglądało – zgadza się trener Cracovii. - Ale jest u nas grupa piłkarzy, którzy są na dobrym poziomie. Nie każdy mecz jest taki sam. Ci, którzy grali mniej, czasem robią coś, co nie wyjdzie.

Brak Rózgi może być poważnym kłopotem. Podstawowy młodzieżowiec dużo gra, a i tak Cracovia ma tylko 577 minut na 810 możliwych, gdyby w każdym meczu młodzieżowcy robili choćby 90.

- Stanowisko klubu w sprawie ewentualnej kary za nie zrobienie limitu minut przez młodzieżowców jest jasne - nie możemy płacić – mówi Kroczek. - Musimy umiejętnie zarządzać wyjściową „11”, by tego uniknąć. Są młodzi Rózga, Biedrzycki, Bzdyl, Burek i będziemy starali się, by dostawali szanse. Bzdyl ma duży potencjał, a minut na poziomie seniorskim mało. To, czy dany zawodnik znajdzie się w składzie, czy nie, zależy od jego postawy. Należy podejmować racjonalne decyzje. Minut do tej pory zrobiliśmy na tyle dużo, że jest to do nadrobienia. Z każdym tygodniem wygląda coraz lepiej. Czasem musimy rozpocząć mecz bez młodzieżowca, bo tak wygląda plan pod danego przeciwnika.

Stal prowadzi Janusz Niedźwiedź, który zastąpił Kamila Kieresia. Zdążył z mielczanami wygrać 1:0 z Motorem i ulec Koronie w Pucharze Polski.

- Znana jest charakterystyka pracy trenera Niedźwiedzia – mówi Kroczek. - Jest jasno zdefiniowana. Wiemy, jaki pomysł na grę trener proponuje i to jest powtarzalne. Nie będzie nie wiadomo jak dużej zmiany. Stal pod wodzą trenera Niedźwiedzia rozegrała dwa spotkania. Możemy się spodziewać powtarzalnych zachowań. Niezależnie od tego, co zaproponuje przeciwnik, dla nas istotne jest to, jak my zrealizujemy plan.

Hasić może "ukłuć Wiele może zależeć od ofensywnych zawodników, takich jak Hasić. Ma na koncie jednego gola w lidze i jednego w Pucharze Polski. Może znów coś strzeli, albo popisze się asystą?

- Bardzo się ucieszę, jeśli zdobędę bramkę, albo zaliczę asystę – mówi. - Cieszy mnie to równie mocno, ale dla zespołu najważniejsze są trzy punkty, to się tak naprawdę tylko liczy.

Hasić dobrze zaaklimatyzował się w Krakowie. Wiele czasu spędza z Janim Atanasovem

- Także dlatego, że mówimy w tym samym języku – wyjaśnia. - Ale wszyscy koledzy w szatni są fajni. Panuje u nas świetna atmosfera, międzynarodowość szatni to jest właśnie to.

Hasić imponuje techniką. Pracował nad tym jakoś szczególnie?

- Nie miałem specjalnych treningów technicznych – mówi. - To dar od Boga, od dziecka lubiłem futbol, próbowałem trików w moim pokoju. A moją inspiracją był Ronalidnho, gdy zaczynałem trenować. Podobało mi się wszystko, co robił na boisku.
Jacek Żukowski
Źródło: gazetakrakowska.pl 27 września 2024 [1]


Opis meczu

"PKO BP Ekstraklasa: Złoty gol Ghity i wygrana z Pogonią!" -
cracovia.pl

PKO BP Ekstraklasa: Złoty gol Ghity i wygrana z Pogonią!

W 6. kolejce PKO BP Ekstraklasy pokonaliśmy 3:2 Górnika Zabrze, wygrywając pierwszy w tym sezonie mecz na Ziemi Świętej przy Kałuży! Gole dla Pasów zdobywali Filip Rózga, Ajdin Hasić i Virgil Ghita.

Mocny start podkreślony golem

Cracovia od początku zaatakowała wysoko rywali, szybko szukając otworzenia wyniku. Dwukrotnie blisko był Kallman. Fin najpierw pokusił się o soczyste uderzenie sprzed pola karnego, sprawdzając Cojocaru, a po chwili otrzymał świetne zagranie "wcinką" od Ajdina Hasicia i zdecydował się momentalnie na strzał, niewiele się myląc.

Próby opłaciły się w 20. minucie. Sokołowski fenomenalnie znalazł górnym podaniem Kakabadze, ten zagrał mocno wzdłuż pola karnego, a Cojocaru odbił piłkę przed siebie. Najczujniej w całej sytuacji zachował się Mikkel Maigaard, pierwszy dopadając do futbolówki i pakując ją do pustej bramki!

Po tym golu zaczął się mały ofensywny koncert Pasów, gdzie brakowało jedynie skuteczności. Ogromne problemy gościom sprawiał Hasić, zakładając siatki i poruszając się po boisku z dużą lekkością. Sam był blisko gola, ale jego próbę świetnie odbił bramkarz Pogoni. Po chwili Bośniak posłał idealne prostopadłe podanie do van Burena, znów jednak górą był rumuński bramkarz. Ofensywny rajd prawą stroną przeprowadził także Jakub Jugas, dośrodkowanie bliźniacze do tego Kakabadze przy golu, tym razem jednak nikt tej piłki nie przeciął i na przerwę schodziliśmy z jednobramkowym prowadzeniem.

Zawsze graj do końca

Obraz gry nieco zmienił się po zmianie stron. Szukająca wyrównania Pogoń zdobyła optyczną przewagę, a nasz zespół szukał szans w szybkich kontrach. Po jednej z nich sam na sam wyszedł van Buren, w ostatniej chwili został jednak powstrzymany przez Borgesa. To właśnie obrońca Pogoni był także kluczowy niedługo później.

W 72. minucie zemściła się nieskuteczność z pierwszej połowy. W zamieszaniu w polu karnym po rzucie rożnym najszybciej do bezpańskiej piłki dopadł właśnie Borges i strzałem z kilku metrów doprowadził do wyrównania.

Nasz zespół do końca grał o zwycięstwo. Wprowadzony w drugiej połowie Rózga pokazał swoje przyspieszenie i przeprowadził świetną indywidualną akcję zakończoną strzałem, który niewiele minął słupek. Mocne uderzenie posłał także Olafsson, po raz kolejny w bramce Pogoni świetnie zareagował jednak Cojocaru.

Kiuczowy moment nadszedł, kiedy na zegarze wybiła 90. minuta. Do dośrodkowania z rzutu wolnego w swoim stylu najwyżej wyskoczył Virgil Ghita i precyzyjną główką trafił do siatki! W doliczonym czasie gry nie pozwoliliśmy już rywalom na nic i po grze do samego końca dopisujemy ostatecznie kolejny w tym sezonie komplet punktów!

Już w następną sobotę, 21 września o 12:15, przy Kałuży zagramy wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice.
Źródło: cracovia.pl 14 września 2024 [2]


"Cracovia pogoniła" -
terazpasy.pl

Cracovia pogoniła

W 8. kolejce PKO BP Ekstraklasy Cracovia wygrała drugi domowy mecz z rzędu, tym razem z Pogonią Szczecin (2:1). W ten sposób, przy wsparciu nielegalnych ;) kibiców, Pasy wspięły się na drugie miejsce w tabeli.

Piłkarze Pasów dość dobrze weszli w mecz. Bardzo dobrą sytuację już na samym początku miał Benjamin Kallman, gospodarze stale pressowali i starali się tworzyć zagrożenie pod bramką rywali. W 10 minucie zaatakować próbowała Pogoń, ale strzał Biczachczjana pewnie wyłapał golkiper. Ataki gospodarzy nie ustawały, aż w końcu w 20. minucie, po małym zamieszaniu w polu karnym, drugą w tym sezonie bramkę zdobył Mikel Maigaard.

Cracovia po objęciu prowadzenia nie zwolniła tempa. W 26 minucie stuprocentową sytuację miał Ajdan Hasić, ale niestety uderzył w bramkarza Pogoni. Chwilę później gorąco było w polu karnym Pasów, ale zawodnicy drużyny gości minęli się z piłką. W kolejnych minutach zobaczyliśmy dwie zmarnowane dogodne okazje - ze strony Grosickiego i van Burena. W 37. minucie po pressingu na bramkarzu Pogoni Pasy znów były bliskie podwyższenia prowadzenia, ale strzał zakończył się kiksem.

Ogólnie mówiąc, w pierwszej połowie Cracovia miażdżyła Pogoń. Przy odrobinę lepszej skuteczności wynik mógłby być sporo wyższy.

Druga połowa zaczęła się niemrawo, żadna ze stron nie potrafiła stworzyć sobie klarownej okazji. W 53 minucie zarówno Olafsson jak i Ghita spróbowali szczęścia strzałami zza pola karnego, ale niestety nieskutecznie. Kontrolę stopniowo zdobyła Pogoń, bezskutecznie próbując przeforsować defensywę Cracovii.

W 57 minucie bliski podwyższenia wyniku był Kamil Glik, ale piłka minimalnie minęła bramkę. W 63 minucie natomiast van Buren, kolejny już raz w tym meczu, znalazł się w doskonałej sytuacji, ale nie wykończył dobrze akcji.

Nawałnica ataków gości, w połączeniu z rażącą nieskutecznością gospodarzy musiała jednak w końcu przynieść skutek - w 71 minucie Leo Borges z rzutu rożnego, przy fatalnym kryciu w wykonaniu defensorów Pasów, zdobył bramkę wyrównującą, wynik jak najbardziej sprawiedliwy, patrząc na to, w jaki sposób drużyna trenera Kroczka cofnęła się w tej połowie.

W 80 minucie świetną indywidualną akcją popisał się Filip Rózga, ale jego strzał minął bramkę o kilka centymetrów.

W końcówce meczu, w 90 minucie, cały dotychczasowy pech z tego spotkania się odwrócił - Virgil Ghita po rzucie wolnym fantastycznie się odnalazł w polu karnym i zdobył bramkę na 2:1. Tym wynikiem też zakończyło się spotkanie.
Mieszko Pugowski
Źródło: terazpasy.pl 15 września 2024 [3]


Trenerzy po meczu

Dawid Kroczek, trener Cracovii

Podziękowania dla zawodników i sztabu za postawę, utrzymanie koncentracji wobec tego, co się działo dookoła. To wzmacnia naszą drużynę, pokazuje potencjał i to, że nas na dużo stać. I połowa była bardzo intensywna, stworzyliśmy sobie wiele sytuacji, powinniśmy sobie zapewnić większy komfort. Na początku II połowy daliśmy się zepchnąć. Pogoń miała kolejne rzuty rożne, z czego jeden zakończył się bramką. Cieszę się, że przechyliliśmy szalę na naszą stronę.

Moją rolą i odpowiedzialnością zawodników jest to, że muszą być gotowi. Mecz stał pod znakiem zapytania, każdy był gotowy by grać, gdyby była decyzja, że nie gramy, to trudno. Byłem przed 12 na stadionie, nikt nie widział, czy będziemy grać, jaka będzie pogoda. Cieszę się, że to wszystko nie wpłynęło to na nas niekorzystnie. Nie ja i nie piłkarze podejmujemy decyzje, naszą rolą jest to, by być gotowym. I byliśmy w stu procentach gotowi.

Mocno wierzę w zawodników, tej wiary nie może z mojej strony zabraknąć. Bardzo ważne jest ich nastawienie, do końca próbowali przechylić szale meczu na swoją stronę.

Jani (Atanasov - przyp.) jest dobrym zawodnikiem, jest reprezentantem kraju, ale zdecydowaliśmy się na układ z Mikkelem (Maaigardem - przyp.) i Patrykiem (Sokołowskim - przyp.)w środku. Nie chcę mówić, że przegrywa rywalizację, po prostu uznaliśmy, że to najlepszy zestaw ludzi. Filip Rózga miał poważny uraz, nie trenował przez 10 dni. Nie wiadomo, czy jego staw skokowy by wytrzymał, gdyby grał od początku. Zadecydowaliśmy, że będzie gotowy do wyjścia z ławki.

Dla mnie nie jest ważne, co się działo wcześniej, za zasługi buduje się pomniki. Trzeba walczyć o pierwszy skład, Michał (Rakoczy - przyp.) to robi, nie mam do niego żadnych pretensji i zastrzeżeń, pozostała grupa Kallman, Van Buren, Hasić, Bochnak, Rózga pracuje równie dobrze. Cenię Michała za to, co zrobił, w kilku meczach był kluczową postacią, ale musi to udowadniać każdego tygodnia. Nieraz zobaczymy Michała w pierwszym składzie, ale nie mogę tego obiecać.

Podjęliśmy decyzję, że na Raków wychodzimy bez młodzieżowca i tak samo było teraz. Powiedzmy wprost – nikt nie chce płacić kary, dlatego chcemy zrobić limit 3 tys. minut. Musimy dorobić 100, co w kontekście wszystkich spotkań nie jest tak dużo. Filip Rózga grał nie dlatego, że jest młodzieżowcem, dawał jakość. Jest dużo spotkań nie obawiałbym się, że tych minut nie zrobimy. Przepis jest niebezpieczny, bo czasem zaburza dobre decyzje, harmonię w szatni. Muszę dążyć, by decyzje były sprawiedliwe. Dla mnie najważniejsze jest dobro drużyny.

Po co ściągaliśmy Biedrzyckiego? Gdybyśmy nie czuli, że będzie potrzebny, to byśmy go nie brali. Jest rywalizacja. Jeśli mamy trzech zawodników na lewe wahadło, to podejmujemy decyzje. Paweł Jaroszyński przepracował okres przygotowawczy, zagrał wszystkie sparingi, ale zapadła decyzja, moja decyzja. Nikt do nikogo nie ma pretensji. To był ważny zawodnik dla Cracovii.

Jak graliśmy o życie, dużo czasu poświęcaliśmy organizacji gry w obronie. Teraz chcieliśmy przesunąć ciężar na korzyść działań ofensywnych. Nie możemy popaść w skrajność ani pod kątem atakowania, ani obrony.

Robert Kolendowicz, trener Pogoni

Powinienem skomentować dwa spotkania, bo mój zespół zagrał dwa mecze - w pierwszej połowie fatalnie, w drugiej co najmniej dobrze. Ale straciliśmy gola po stałym fragmencie, na co się uczulaliśmy. Nie potrafiliśmy się przeciwstawić pressingowi Cracovii. Za duże były przestrzenie, to, jak graliśmy w I połowie jest dla mnie nie do zaakceptowania. Po korektach II połowa była lepsza. Dla mnie jest dziwne, że były tak dwie różne połowy. Cracovia nie zaskoczyła mnie niczym w I połowie, może to zabrzmi dziwnie, ale zagrała tak, jak się spodziewaliśmy. Po przerwie zmieniliśmy sposób budowania akcji. Byliśmy w stanie utrzymać się dłużej przy piłce.

Skrót meczu

CRACOVIA - POGOŃ | SKRÓT | CZERWONA KARTKA I BOHATER W 90. MIN! | EKSTRAKLASA 2024/25 | 8. KOLEJKA

Skrót meczu 2

ZWYCIĘSTWO WYRWANE W OSTATNICH MINUTACH! CRACOVIA - POGOŃ, SKRÓT MECZU

Piłkarze po meczu

"UWIELBIAMY TUTAJ GRAĆ" | Mikkel Maigaard po meczu z Pogonią | WYWIAD

Kulisy meczu

WALKA DO OSTATNIEJ MINUTY | Cracovia - Pogoń Szczecin | 8. kolejka Ekstraklasy | KULISY

Linki zewnętrzne