1937-07-11 Cracovia - AKS Chorzów 1:1
|
Liga , 11 kolejka Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 11 lipca 1937, 17:45
(1:0)
|
|
Skład: W. Pawłowski Lasota Opioła K. Majeran Grünberg Żiżka Z. Skalski Góra Korbas Szeliga Zembaczyński Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Władysław Sawicki ze Lwowa
|
Skład: Mrugała Knass Stolarczyk Bendkowski Kuchta Skrzypiec Pochopin Pytel Wostal L. Piątek Barczyk Ustawienie: 2-3-5 |
Mecze tego dnia: | ||
1937-07-11 Cracovia - AKS Chorzów 1:1 |
Ciekawostki
W pierwszej drużynie Cracovii zadebiutował Włodzimierz Opioła w zastępstwie Pająka. Wychowanek Cracovii, związany z klubem od 1927 roku do wybuchu wojny rozegrał tego dnia swój jedyny mecz ligowy, warty mistrzowskiego tytułu. Nie miałem prawa marzyć o grze w pierwszej Cracovii, ale tak stało się! Czekałem na to dziesięć lat - wspominał piłkarz.
Spotkanie pierwotnie miało odbyć się 13 czerwca, zostało przełożone z powodu wizyty w Polsce drużyny z Kraju Basków.
Zapowiedź meczu
- Zapowiedź meczu w tygodniku Przegląd Sportowy
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
- Zapowiedź meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik
- Trzecia zapowiedź meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
- Czwarta zapowiedź meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Cracovia: Pawłowski; Lasota, Opioła; Majeran, Grünberg, Żiżka; Skalski, Góra, Korbas, Szeliga, Zembaczyński
AKS: Mrugała; Knas, Stolarczyk; Bętkowski, Kuchta, Skrzypiec; Pochopin, Pytel, Wostal, Piontek, Barczyk.
Gdy przed kilku tygodniami z powodu wizyty Basków, odwołano mecz AKS – Cracovia, opinia krakowska była niezadowolona. Wtedy obie drużyny były u szczytu i miała to być walka o prymat. Nie wiedziano, kiedy wyznaczone będzie następne spotkanie i obawiano się, że wypadki, jakie zajdą w międzyczasie, zmienią sytuację, a mecz straci na wartości.
Tymczasem nic się nie zmieniło: stawka była ta sama, a jedynie figiel przyrody mógł wypaczyć wartość spotkania i zaciemnić jego ramy. Od samego rana leje bowiem jak z cebra i zanosiło się na to, że mecz odbędzie się w fatalnych warunkach. Niebiosa były jednak łaskawe: z nastaniem południa ustał deszcz, a w miarę zbliżania się meczu pogoda ustalała się coraz bardziej.
Gdy wybiła godzina 5-ta, stadion Cracovii kąpał się w słońcu, na boisku zjawiło się 7000 osób, zaczęła się gra o wielką stawkę...
Zostawiając na razie na boku przebieg spotkania i przystępując do jego oceny, trzeba odrazu zaznaczyć, że najwybitniejszą rolę odegrał w tym meczu Pająk dlatego, że wogóle nie grał. Nie wystąpił na meczu, gdyż bawi poza Krakowem, a miejsce jego zajął Opioła. Ten mógł przyprawić Cracovię o utratę punktów, gdyż grą swą wpłynął deprymująco na poziom 11-ki. Już w pierwszych paru minutach zaprodukował takich parę kiksów, że kilku osób na trybunie omal nie przyprawił o wadę serca. W tym stanie rzeczy trzeba było zastosować system asekuracji. Góra cofał się do tyłu, czynił też to do pewnego stopnia Szeliga.
Cała pomoc nie oddalała się zbytnio w teren, pilnując również własnego pola karnego. W konsekwencji rozbiły się normalne plany, na których oparta jest cała praca.
Dopiero po pauzie, gdy uspokoiły się nerwy, drużyna przyszła do siebie, rozwinęła normalne szyki i przez dobrych 30 m miała przewagę, ale nie mogło to wpłynąć na wynik, gdyż słaba dyspozycja strzałowa decydowała o losie pozycji stuprocentowych. Wyróżnić należy Pawłowskiego, Lasotę, Zembaczyńskiego i Korbasa.
Amatorski zostawił jaknajlepsze wrażenie. Jeśli dalej utrzyma się na tym poziomie, będzie jednym z najpoważniejszych kandydatów do tronu mistrzowskiego. Jest to drużyna zwarta zmontowana. Niema ani jednej luki, którędy mogłyby filtrować się wpływy przeciwnika. Dobrze orientuje się Mrugała, a doskonałym oparciem defenzywy jest Stolarczyk. Szybko startują do piłki i podają skutecznie obaj boczni pomocnicy. Atak jest najlepszą częścią drużyny. Oparty o parę Wostal – Piontek, ma silny punkt w ruchliwym Pochopinie, a również reszta napastników nie zawodzi.
Ogółem dysponują Ślązacy szybkością i twardością, reprezentują typ drużyny, która nie hołduje grze półgórnej, ale raczej operuje podaniami przyziemnymi, krótkimi, nir zapominając jednak o grze skrzydeł.
Przebieg spotkania obfitował w wiele emocjonujących momentów, przy czym temperatura dochodziła do wrzenia. Dobrze się stało, że mecz skończył się spokojnie, bo mógł przybrać inne koleje, gdyż „niedyspozycja” sędziego p. Sawickiego, groziła katastrofą.
Jeszcze do pauzy sędzia trzymał się dzielnie, ale od chwili, kiedy Wostal kontuzjowany opuścił boisko i Ślązacy grali przez chwilę w 10-kę, wypadki potoczyły się innym torem.
Gracze polowali na kości, sędzia rozstrzygał mylnie, a na trybunach pomruki były coraz groźniejsze. Dobrze, że skończyło się jednak na pomrukach.
Historia spotkania notuje już w pierwszej minucie groźną akcję Korbasa, który strzela ostro z 2 metrów. W podobnej sytuacji jest za chwilę Pytel. Opioła stwarza kilka groźnych momentów.
Po rzucie rożnym Góra dostaje piłkę i pięknym wolejem z za pola karnego lokuje ją w samym rogu. W 5 minucie Cracovia prowadzi 1:0.
Ślązacy nie tracą animuszu, gra jest szybka. Za chwilę dwa rogi pod bramką Cracovii. Opioła stwarza jeszcze jedną ciężką sytuację.
Ślązacy są w polu groźniejsi. Góra ma świetną pozycję, ale strzela o włos obok słupka. Za chwilę wspaniały wolny Pytla mija siatkę o centymetr.
Po przerwie ślązacy znów szybko atakują: Wostal w 3 m. przebija się, mija dwóch graczy i uzyskuje wyrównanie.
Cracovia przechodzi do ofensywy, obustronne ataki zmieniają się szybko. Rozbity w czasie zderzenia z bramkarzem Wostal opuszcza boisko, by wrócić za chwilę z kolanem obandażowanym i statystować na skrzydle. Obecnie Cracovia jest przy głosie, drużyny grają ostro, zdenerwowanie na trybunach wzrasta. Sędzia popełnia błędy, a 7000 kibiców śląskich powiewa groźnie chorągiewkami, urozmaicając sobie czas graniem na trąbach.
I tak nadchodzi koniec meczu, który po emocjonującej grze dał wynik remisowy.
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Mecz zakończył się wynikiem remisowym, który odpowiada mniej więcej siłom obu drużyn. Coprawda przyznać trzeba, iż białoczerwoni wystąpili bez doskonałego obrońcy Pająka, ale zato znowu guście stracili zaraz po pauzie swego najlepszego napastnika, Wostala.
Mecz z początku zapowiadał się znakomicie, obie drużyny walczyły b. ambitnie, tempo było niezwykle żywe. Przewaga jednak do pauzy zaznaczyła się po stronie AKS-u, który był zespołem więcej wyrównanym, skonsolidowanym i górował nad swym przeciwnikiem startem. Po- mimo to pierwsza i jedyna do pauzy bramka pada dla Cracovii w 5 min. ze strzału Góry, po kornerze bitym przez Zembaczyńskiego.
Potem już przychodzi do głosu AKS, którego atak na polu karnem jest za mało zdecydowany. To jest powodem, iż mimo przewagi, nie umie on wykorzystać licznych doskonałych sytuacyj, a jedynym plonem jest większa znacznie ilość rzutów rożnych od Cracovii oraz dwie poprzeczki, trafione przez skrzydłowych.
Cracovia miała też parę okazyj aa poprawienie wyniku, ale powstały one głównie z wypadów skrzydłowych, przyczem Skalski dwukrotnie nie wyzyskał „murowanych” wprost sytuacyj podbramkowych.
Po pauzie już w 3 min. następuje wyrównanie z pięknego strzału Wostala, który minął uprzednio trzech zawodników Cracovii. Gra jest w dalszym ciągu b. żywa i zmienna. W 11 min. na¬stępuje przebój Wostala, który zderza się z wybiegającym Pawłowskim i dozna je kontuzji. W następstwie tejże opuszcza boisko, a wraca polem na kilkanaście minut, ale już jako „statysta” raczej na prawe skrzydło.
Brak Wostala spowodował zupełne załamanie linjj napadu AKS-u, który stracił całkiem siłę przebojową. Wyzyskuje to Cracovia i osiąga teraz znaczną przewagę. Następują niezliczone ataki białoczerwonych na bramkę gości, ale niema nikogo w napadzie Cracovii, który zdobyłby się na ostatni wysiłek pod bramką i skuteczny strzał. Jesteśmy świadkami licznych rzutów rożnych i wolnych tuż z za pola karnego, któremi szafował pod koniec sędzia, ale mimo to groźnych sytuacyj podbramkowych niema tak, iż bramkarz śląski Mrugalla nie jest zanadto po¬ważnie zagrożony. Im bliżej ku końcowi, gra się zaostrza coraz bardziej, tu Majeran i Góra, tam znowu Stolarczyk przekraczają granice przepisów. Monotonnie przy przewadze Cracovii upływają ostatnie minuty zawodów, których wynik oznacza sukces gości. Potrafili oni w ciężkich dla nich warunkach wywieść jeden cenny dla nich punkt.
Na wyróżnienie zasługuje z drużyny Cracovii Lasota, Żiżka, Gruenberg. Linja napadu naogół zawiodła. W AKS-ie najlepsi Wostal (do czasu kontuzji), Pytel Kuchta, Będkowski i Stolar¬czyk, natomiast Piontek najsłabszy.
Krakowski Kurier Wieczorny
Nowy Dziennik
Gospodarze wystąpili bez Pająka, w obronie którego nie potrafił zastąpić i bardzo słaby Opioła. Wzmacnianie formacyj defenzywnych przez cofanie do pomocy łącznika Góry, ujemnie się odbiło na grze ataku, który tylko krótkimi okresami był groźny dla przeciwnika.
Ślązacy w kompletnym składzie z Piontkiem i W ostałem mile rozczarowali, demonstrując grę szybką i celową, stojącą na wysokim poziomie.
Wynik remisowy na ogół odzwierciedla przebieg spotkania.
W pierwszej części tempo gry jest szalone. Akcje błyskawicznie się zmieniają. W 5 min. po kornerze prowadzenie dla Cracovii zdobywa Góra. Już po pierwszym kwadransie ujawnia się wyższość gry gości, którzy mają znaczną przewagę i często goszczą pod bramką biało- czerwonych. Przy większym szczęściu i nieco lepszej potencji strzałowej napastników, ślązacy mogli sobie już w tym okresie zapewnić zwycięstwo.
Po zmianie pól sytuacja jest identyczna co w pierwszej połowic. Wyrównanie po pięknym przeboju uzyskuje najlepszy gracz AKS‘u Wostal. W 12 min. Wostal odnosi kontuzję. Od tej chwili obraz gry zupełnie się zmienia, ślązacy słabną, a stroną atakującą jest Cracovia. Po 10 minutach wraca wprawdzie Wostal na boisko leci utyka na nogę i już do końca meczu statystuje na skrzydle. Pod koniec gry oba zespoły nie wykorzystują wielu dogodnych sytuacyj podbramkowych.
AKS grał nadspodziewanie dobrze i udowodnił, że wyniki, osiągnięte z Pogonią (2:0) i Wartą (1:1) nie były tylko dziełem przypadku. W drużynie nie było ani jednego słabego punktu Na pierwszy plan wybijała się środkowa trójka ataku Piontek — Wostal — Pytel również doskonale grała obrona, szczególnie Stolarczyk.
W Cracovii najlepiej wypadli Lasota w obronie, Żiżka i Grűnberg (po przerwie) w pomocy oraz Zembaczyński na skrzydle.
1937-02-14 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 5:1 1937-02-21 Cracovia - Wawel Kraków 4:4 1937-02-28 Cracovia - Naprzód Katowice 6:2 1937-03-07 Cracovia - Policyjny Katowice 8:0 1937-03-28 Cracovia - FC Wien 1:2 1937-03-29 Cracovia - FC Wien 1:3 1937-04-04 ŁKS Łódź - Cracovia 1:1 1937-04-11 Warszawianka Warszawa - Cracovia 2:2 1937-04-18 Cracovia - ŁKS Łódź 5:0 1937-04-25 AKS Chorzów - Cracovia 2:1 1937-05-02 Cracovia - Pogoń Lwów 5:1 1937-05-03 Cracovia - Floridsdorfer Wiedeń 4:1 1937-05-09 Cracovia - Warszawianka Warszawa 5:0 1937-05-17 Wysokie Tatry Zakopane - Cracovia 2:6 1937-05-23 Cracovia - Warta Poznań 2:0 1937-05-27 Wisła Kraków - Cracovia 1:1 1937-05-30 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 1:1 1937-06-04 Cracovia - Bocskay Debreczyn 4:2 1937-06-06 Cracovia - Admira Wiedeń 0:1 1937-06-15 Cracovia - Szegedi AC 2:3 1937-06-29 Cracovia - Garbarnia Kraków 4:0 1937-07-11 Cracovia - AKS Chorzów 1:1 Plik:KS Wolbrom herb.png 1937-07-25 KS Wolbrom - Cracovia 3:7 1937-08-08 Hasmonea Lwów - Cracovia 1:4 1937-08-09 WKS Lublin - Cracovia 0:6 1937-08-15 Wawel Nowa Wieś - Cracovia 4:2 1937-08-22 Cracovia - Flota Gdynia 9:0 1937-08-29 Warta Poznań - Cracovia 3:3 1937-09-05 Cracovia - Wisła Kraków 1:0 1937-09-19 Cracovia - Wawel Nowa Wieś 3:1 1937-10-03 Garbarnia Kraków - Cracovia 0:1 1937-10-17 Pogoń Lwów - Cracovia 2:0 1937-10-24 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 4:2 1937-11-11 Unia Sosnowiec - Cracovia 2:4 1937-11-21 Cracovia - AKS Chorzów 0:7 1937-11-28 AKS Chorzów - Cracovia 5:1
1937 Cracovia - Dąb Katowice 3:0 1937 Dąb Katowice - Cracovia 0:3