1921-10-02 MTK Budapeszt - Cracovia 0:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_MTK Budapeszt


pilka_ico
mecz towarzyski
Budapeszt, Stadion M.T.K. Budapeszt, niedziela, 2 października 1921

MTK Budapeszt - Cracovia

0
:
0



Herb_Cracovia


Skład:
Kropacsek
Feldmann
Senkey I
Kertesz II.
Nyul II
Guttmann
Braun
Rakitovszky I
Orth
Schlosser
Nagy

Sędzia: Vértes
Widzów: 10 000

Skład:
Popiel
Gintel
Fryc
Styczeń
Cikowski
Synowiec
Mielech
Kotapka
Kałuża
Kogut
Sperling

Ustawienie:
2-3-5
Mecz poprzedniego dnia: Mecze tego dnia:

1921-10-01 Ferencváros Budapeszt - Cracovia 1:0

1921-10-02 Lwów - Kraków 1:1
1921-10-02 MTK Budapeszt - Cracovia 0:0
1921-10-02 Olsza Kraków - Cracovia III 5:0



Zapowiedź meczu

Opis meczu

Cracovia i MTK:
(stoją) Kertesz II, Popiel, Cikowski, Kogut, Synowiec, Mielech, Kropacsek, Schlosser (z synkiem) Kałuża, Orth, Guttmann, Sperling, Gintel, Nyul II, Rakitovszky I, Fryc, trener Pozsonyi, Braun, sędzia Vértes
(siedzą) Feldmann, Kotapka, Styczeń, Nagy, Senkey I
karykatura z meczu

Tygodnik Sportowy

Relacja z meczu w Tygodniku Sportowym
Przed sędzią Werteszem występują drużyny w następującym składzie: M. T. K. Feldmann, Kropatschek, Senkey, Kertesz II, Nyul, Guttmann, Braun, Rakotowsky, Orth, Schlosser, Nagy. Cracovia: Sperling, Kogut, Kałuża, Kotapka, Mielech, Synowiec, Cikowski, Styczeń, Fryc, Gintel, Popiel.

Cracovia wystąpiła tym razem z Kotapką na prawym łączniku, który grał bardzo ładnie. Wogóle Cracovia grała w tym dniu najlepszy swój match od czasu swego istnienia. M. T. K. wystąpił ze swoimi faworytami, jak Schlosser, Orth, Braun, Feldmann, Guttmann, Nyul. Zaraz z początku, widząc, że niema do czynienia z przeciwnikiem, którego możnaby było bagatelizować, zaczyna nacierać na bramkę Cracovii, której obrona i bramkarz dokazywali cudów, a drużyna cała zresztą grała dotychczas z u niej niewidzianą ambicją. Raz po raz strzelają na bramkę Cracovii Schlosser i Orth, ale bezskutecznie.

Po pauzie Cracovia gra z jeszcze większą ambicją i przeprowadza ataki pod bramkę M. T. K. Synowiec i Styczeń prześcigali się nawzajem. Jak pierwszy niedopuszczał formalnie Brauna do strzału, tak drugi znowu pilnował Schlossera. Od 30 minuty widać zmęczenie u M. T. K., a Cracovia pomimo drugiego dnia gry naciera energicznie na bramkę M. T. K., lecz Feldmann, jak i Kropatschek bronią jej zawzięcie tak, że match kończy się 0:0.

Publiczność zebrana w liczbie ponad 10 tysięcy sprawiła Cracovii po matchu burzliwą i długotrwałą owację za tak piękną grę. W Cracovii odznaczyli się wszyscy bez wyjątku, najsłabszą częścią drużyny była znowu lewa strona ataku. – Wynikami powyższymi zdobyła sobie Cracovia sławę europejską i zaprezentowała godnie sport polski zagranicą. Zawodami tymi i jej rezultatami możemy się cieszyć, są one bowiem dowodem, iż klasa nasza powoli dorównuje już pierwszorzędnym sławom kontynentalnym.
Źródło: Tygodnik Sportowy nr 21 z 7 października 1921


Moment z zawodów.
(na pierwszym planie od lewej) Fryc, Rakitovsky, Gintel, Styczeń, Synowiec, Schlosser, Popiel, Orth

Przegląd Sportowy
(relacja własna)

Na drugi dzień zebrało się na wspaniale urządzonem boisku M.T.K. przy Hungaria•ut 10.000 widzów. M.T.K. wystąpił w najsilniejszym składzie: Kropacsek (reprez.); Feldman (reprez.), Szenkey; Kertesz II. (repr.,kapitan), Nyul (repr.), Guttman (repr.); Braun (repr.), Rokitovsky, Orth (repr.) Schlosser (repr.), Nagy, Mandl, lewy obrońca, od kilku tygodni bawi jako na pograniczu Węgier. Molnar i Opata nie są jeszcze zdolni do gry. Molnara zastąpił Rokitowsky, który w jesiennych grach o mistrzostwo zastępował Schlossera. Cracovia z Kotapką w ataku zamiast Chruścińskiego, stanęła do tej pamiętnej walki w doskonałym humorze i z wielką ochotą

Ledwie przebrzmiały wzajemne okrzyki powitalne: „Eleyen” i „Cześć”, rozległ się gwizdek sędzieg Vértesa i rozpoczęła się walka, jaką rzadko tylko można widzieć. Z początku atakuje M.T.K. Orth i Schlosser zaczęli się popisywać swemi sztuczkami. Pokazali oni też w czasie dalszej gry, jak umieją strzelać. Nie trwało to jednak długo, gdyż pomoc i obrona Cracovii, grając znakomicie, nie dopuszczała przeciwnika w pobliże bramki. Atak Cracovii przychodzi także do słowa i zwykłymi, krótkimi passingami podsuwa się kilkakrotnie pod bramkę przeciwnika. Gra staje się otwarta, ataki M.T.K. przeplatają szybkie ataki Cracovii, inscenizowane przez Kałużę, a znajdujące świetnych wykonawców w ruchliwym Kotapce i szybkim Mielechu. Gracze M.T.K., którzy zrazu lekko traktowali te zawody, widząc że to nie przelewki, zaczynają grać serjo, lecz równocześnie nerwowo. Widac to zwłaszcza u Braina, któremu jednak nic się nie udawało; nieliczne jego centry trafiały w Synowca. Przez cały czas gry odał Braun tylko jeden ze swych groźnych strzałów, odparowany przez Popiela, który także kilka dalekich bomb Ortha i Schlosera chwycił z zadziwiającą pewnością. Po przerwie M.T.K. forsuje tempo, lecz bez skutku. Pomoc i obrona Cracovii pracują niestrudzenie i z coraz większą pewnością siebie, startują lepiej do piłki niż Węgrzy, ustawiają się doskonale, odbierają z dziwną lekością, nieznacznymi ruchami piłkę, w czem celował Gintel, i prawie nie dopuszczają przeciwnika do pola karnego, a cóż dopiero do wyrobienia przezeń pewnej pozycji do zrobienia bramki. Atak okazuje dziwną ruchliwość, Mielech popisuje się swymi biegami, Kotapka stopingiem i podawaniem, Kałużą precyzyjnym rozdawaniem piłek. W ostatnim kwadransie M.T.K. padło ofiarą własnego tempa, które Cracovia, mimo że przeszła dzień przedtem ciężki match, przetrzymała z dziwną łatwościa. W ogóle takiego zapału i poświęcenia, z jakim białoczerwoni grali od początku do końca, nie widziano u nich nigdy dotychczas, chyba może w ostatnich 20 minutach w pamiętnem drugiem spotkaniu z Cricketerami w r. 1910. Kapitan drużyny, obawiając się, że się nie wytrzyma tempa, musiał – co mu się dotychczas nigdy nie zdarzyło – nawet hamować ten zapał! W ostatnim kwadransie ogarnął biało czerwonych istny szał bojowy; atak za atakiem sunął jak lawina ku bramce M.T.K. , który zupełnie opadł na siłach i z największym wysiłkiem, a także ze szczęściem, zdołał utrzymać wynik remisowy. Tuż przed końcem Kałuża jedzie sam do bramki, lecz nie spieszył się oz oddaniem strzału tak, że Szenkey zdołał nadlecieć z tyłu i przeszkodzić zrobieniu pewnej bramki. Rzutów narożnych 5:3 dla M.T.K. Sędziował doskonale p Vèrtes. Gra elegancka w całym tego słowa znaczeniu.

Publiczność zrazu przyjmowała ze zdiwieniem i nagradzała oklaskami sam fakt, że atak Cracovi potrafi docierać w pobliże bramki M.T.K. i zmusić bramkarza do interwencji. W mairę jednak jak ataki te powtarzały się częściej i to nie przypadkowe, lecz dobrze wypracowane, zdiwienie ustąpiło miejsca podziwowi. Po przerwie już cała sympatia wszystkich widzów była po stronie Cracovii. Każda udana obrona, każde odebranie piłki przyjmowano burzą oklasków. Ilekroć atak dostał piłkę, nie szczędzono zachęcających okrzyków. „Gdzie jest wielkość M.T.K.”?, „dlaczego białoczerwoni są wszędzie, a biało niebieskich niema?”, takie okrzyki dawało się słyszeć. Po zawodach publiczność zaniosła Mielecha i Synowca do szatni, wszystkich graczy ściskano, klepano po plecach i głowie, całowano, a wszystko to wśród nieustających okrzyków na cześć Polaków. Takiej radosnej chwili nie miał jeszcze w życiu żaden z graczy. Uzyskano wynik nierozstrzygnięty i to zupełnie zasłużony, na gruncie budapesztańskim z M.T.K. , chlubą Węgrów, drużyną o klasie kontynentalnej, która w ciągu trzech ostatnich lat pokonała w Budapeszcie wszystkie drużyny zagraniczne! Zewsząd śpieszono z gratulacjami, kolonja polska przysłała list dziękczynny, drużyna otrzymała przy wyjeździe bukiet kwiatów.

Wrażenie, jakie ten wynik wywarł za granicą, ilustruje najdobitniej fakt, że w Wiedniu nie chciano temu wierzyć, uważano to za niewczesny żart, i dopiero po półgodzinnej rozmowie telefonicznej zdołano ich przekonać, że to prawda.

Sukces Cracovii jest nie tylko tryumfem tego klubu, największym od początku jego istnienia, lecz także tryumfem polskiego sportu footballowwego. Klęskom bowiem, jakie drużyny węgierskie i wiedeńskie ponosiły w Polsce z Cracovią, Wisłą, Pogonią i Czarnymi, nie przydawano żądnego znaczenia i lekceważona w dalszym ciągu sport polski, a teraz już zaczynają się liczyć z nim poważnie.

Dnia 18 grudnia odbędą się już na pewno zawody Polska – Węgry w Budapeszcie !
T.S.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 21 z 8 października 1921 [1]


Ilustrowany Tygodnik Sportowy

Relacja z meczu w Ilustrowanym Tygodniku Sportowym cz.1
Relacja z meczu w Ilustrowanym Tygodniku Sportowym cz.2
Grę rozpoczyna „Cracovia“, mając za sobą wiatr. Atak dociera do pola karnego. W odpowiedzi „M.T.K.“ przeprowadza kilka świetnych taktycznie ataków, kończących się przeważnie już na linji obrońców.

Sytuacje zmieniają się szybko. Tempo wzmaga się. Schlosser i Orth oddają kilka ostrych strzałów na bramkę „Cracovii“, lecz Popiel broni świetnie.
Przy zmiennych atakach kończy się pierwsza połowa.
Witana gromem oklasków wchodzi „Cracovia“ po pauzie na boisko. Atak jej pracuje niezmordowanie oddając wiele strzałów na bramkę, a Cikowski, Synowiec i Gintel tworzą zaporę, której atak „M. T. K.“ przebyć nie może.
Począwszy od 30 minuty grę ujmuje prawie że zupełnie „Cracovia“, usadawiając się przed bramką przeciwnika.
Węgrzy przestawiają atak.
Schlosser idzie na lewe skrzydło, nie może jednakże i tam nic zdziałać przeciw świetnym tyłom „Cracovii“.
Na graczach „M. T. K.“ znać przemęczenie, pod¬czas gdy „Cracovia“ wygląda zupełnie świeżo, to też koniec gry należy w zupełności do „białoczerwonych".
Widzów zebrało się około 10,000.

Po zawodach rozentuzjazmowana publiczność wyniosła „Cracovię” z boiska na ramionach.
Źródło: Ilustrowany Tygodnik Sportowy nr 13 z 10 października 1921


"Głos prasy Węgierskiej" -
Przegląd Sportowy
(opinie prasy węgierskiej)

Głos prasy Węgierskiej

Głos prasy węgierskiej

Wyniki uzyskane przez Cracovię w Budapesczcie z F.T.C. (0:1)i M.T.K. (0:0), wywołały niekłamaną radość stref sportowych całej Polski. Świadczą o tem odgłosy polskiej prasy zarówno fachowej jak i codziennej – najmiej jak zwykle w dziennikach krakowskich – jak i liczne gratulacje, otrzymane przez Cracovię z całej Polski, ze wszystkich ośrodków, w których życie sportowe silnem bije tętnem. Że sukces ten nie był przypadkowym, lecz zupełnie zasłużonym, tego dowodza liczne głosy prasy 1)ęgierskiej, będące odzwierciedleniem opinji tamtejszych kół sportowych. Oto co pisze ta prasa o grze i drużynie Cracovii:

Sportlap (O matchu z M.T.K.): Bramkarz pracował doskonale i bez błędu. Obaj obrońcy pokazali bardzo dobrą grę, tylko ich technika odbijania piłki nie jest jeszcze zupełnie czysta. Pomoc szybka i niestrudzona; najbardziej podobał się nam łysy lewy pomocnik, który jak cerber pilnował Brauna. Szybka i przyziemna gra napadu doprowadziła wielokrotnie do niebezpiecznych sytuacji pod bramką M.T.K. Najlepszym z ataku był Kałuża, ale i Kotapka zadziwaił dokładnem oddawaniem piłki i sztopingiem. Podkreślić musimy znamienny fakt, że Cracovia w ostatnich 15 minutach była bardziej świeżą, zdolną do walki i ofensywną niż M.T.K. uchodzący za dobrze trenowaną drużynę, tak, iż miało się wrażenie, że dopiero teraz Cracovia nabiera rozmachu.

Sporthirlap: Publiczność nie liczyła zbyt wiele na wysoki poziom Cracovii. Po grze Cracovii w Budapeszcie i po jej wynikach w kraju musimy jednak stwierdzić, że polski sport footballowy zaczyna się bardzo szybko rozwijać. Technicznie stoi Cracovia niżej od naszych przodujących drużyn, , natomiast przewyższa je kombinacją i zdolnością walczenia. Jej styl jest taki sam jak styl M.T.K. , ale szybszy i pozbawiony wózkowania. Gra Cracovii, zwłaszcza w spotkaniu z M.T.K., tak się ogólnie podobała publiczności, że w przyszłości możemy śmiało zrezygnować z oglądania nudnej gry drużyn wiedeńskich i nawiązać żywszy kontakt z drużynami polskiemi. Entuzjazm widzów dla gry Cracovii okazał się najdobitniej w tym momencie, kiedy po ukończeniu zawodów z M.T.K., graczy Cracovii wynoszona na ramionach z boiska wśród ciągłych okrzyków: „Eljen Lengyelek!” Z ataku Cracovii wyróżnili się w pierwszym dniu Chruściński i Mielech, w drugim Kotapka i Kałuża, zwłaszcza ten ostatni, który jest bardzo ruchliwy, kieruje świetnie swym atakiem, a i przed bramką nie traci głowy. Z pomocników najlepszy jest stary Synowiec, który się doskonale ustawia i dobrze odbiera piłkę. Podawanie Cikowskiego przypominało nam dobra szkołę Pozsonyi`ego. Gintel wyróżniał się świetnym odbieraniem i oddawaniem piłki. Popiel grał bez błędu i bez zarzutu. Polska drużyna zyskała sobie w obu dniach powszechną sympatię.

Nemzeti Sport : W Cracovii, trenowanej przez Pozsonyi`ego, poznaliśmy bardzo sympatyczną, ruchliwą drużynę, która przeszedłszy tremę debiutancką w zawodach z F.T.C., przez swój nierozstrzygnięty wynik z M.T.K. zdobyła sobie wielką sławę w sporcie europejskim. Tak zaszczytnego wyniku z M.T.K. nie zrobiła w Budapeszcie w ciągu 3 ostatnich lat żadna drużyna zagraniczna. Ten rezultat jest tem bardziej imponujący, że Cracovia osiągnęła go z wypoczętą drużyną M.T.K., po odbyciu długiej podróży i po rozegraniu ciężkiego matchu z F.T.C. U gości imponowało nam doskonałe ustawienie się obrony, która przez to nie dopuścił do wyrobienia pewnych pozycji. Popiel w bramce bronił w oba dni świetnie; ułatwiali mu pracę Gintel i Synowiec swem dobrym plasowaniem się i odbieraniem piłki. Szybka gra kombinacyjna Cracovii przewyższała znacznie nasze średnie drużyny pierwszo klasowe i dlatego łatwo zrozumieć zwycięstwo Cracovii z Ujpesti i z Kispesti. Polskimi bohaterami dnia byli Gintel, Synowiec, Kałuża i Mielecha, których publiczność wynosiła na rękach…. M.T.K. powinien nie zapomnieć o tem, że tytuł mistrza Węgier nie jest tylko czczym tytułem, lecz obowiązuje także do zachowania przynajmniej wysokiego niveau. Gdyby kto przedtem nie znał M.T.K., mógłby był śmiało przypuszczać, patrzać na ten match, że mistrzowską drużyną Węgier jest Cracovia.

Dziennik „A Nap” W niedzielę wieczorem nie było w Budapeszcie szczęśliwszych ludzi niż gracze Cracovii. Gdyby ktoś się odważył powiedzieć że Cracovia uzyska z M.T.K. wynik nierozstrzygnięty, tego by nie tylko wyśmiano, lecz uważano po prostu za szaleńca. Tylko jeden jedyny sportsmen węgierski, trener Cracovii Imre Pozsonyi wierzył fanatycznie w swą drużynę – i miał słuszność. To co Polacy pokazali w Budapesczcie, było jego zasługą. Styl Cracovii jest znakomity, podobny do stylu M.T.K, w czem nie ma nic dziwnego, boć przecież mistrzem jej jest były, środkowy pomocnik M.T.K. Obrona pierwszo klasowa, pomoc dobra, z ataku środkowy napastnik i prawy łącznik pierwszo klasowi …. W przyszłości będziemy się musieli liczyć poważnie z Polskiem sportem piłki nożnej….

Schlosser, lewy łącznik M.T.K., który koło 70 reprezentował barwy Węgier, oświadczył w interwiewie dziennikarskim: „Tylko dwie drużyny w Budapeszcie umieją tak kombinować jak Cracovia : „M.T.K. I F.T.C.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 22 z 15 października 1921 [2]


"Wspaniały sukces „Cracovii” w Budapeszcie." -
Ilustrowany Kuryer Codzienny

Wspaniały sukces „Cracovii” w Budapeszcie.

Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
Pierwszy występ tegoroczny „Cracovii” za granicą przyniósł jej wielki sukces. W sobotę i niedzielę gościła krakowska drużyna w Budapeszcie i rozegrała tam zawody footballowe z „Ferenczvarosi Terma Club" (F. T. C) następnego zaś dnia z mistrzami Węgier „Magyar Tesdiackerlok Kӧre” (M. T. K.).

Pierwsza z tych drużyn, do niedawna jeszcze mistrz Węgier, zajmuje obecnie szóste miejsce w klasie A, „M. T. K." zaś ostatniemi zawodami wykazała swą wysoką klasę, którą porównać jedynie można z angielską, zawodową.
To też wiadomość o zaproszeniu „Cracovii" do Budapesztu przyjęły koła sportowe, z jednej strony, z dużem zadowoleniem — wyrażano jednak wątpliwość czy „Cracovia” potrafi poważnie oprzeć się doskonałym klubom węgierskim.

Tymczasem, wedle informacyj z Budapesztu, „Cracovia” grała doskonale i w niczem nie ustępowała Węgrom. Kilkunastogodzinna jazda osłabiła nieco „Cracovię" i w tem jedynie należy się dopatrywać porażki 1:0 w zawodach z „F. T. C". Nazajutrz już „Cracovia” grała daleko lepiej o czem świadczy choćby tylko wynik 0:0 w zawodach z „M. T. K.”.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 270 z 5 października 1921


"Tryumf „Cracowi" w Budapeszcie." -
Ilustrowany Kuryer Codzienny

Tryumf „Cracowi" w Budapeszcie.

Relacja z dzienników węgierskich na temat Cracovii w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
Wedle informecyi, jakie otrzymaliśmy „Cracovia” grą swą w Budapeszcie wywołała żywiołowy entuzyazm Wągrów. Drużynę krakowską zwłaszcza w drugim dniu przyjmowano niezwykle owacyjnie — a po grze z mistrzami Węgier — publiczność wyniosła na ramionach z boiska.

„Sportlap” pisze, że ci, którzy nie ufali sportowi polskiemu niechaj żałują, iż nie widzieli zawodów z „Cracovią”, która grała od pierwszej do ostatniej chwili niezwykle pięknie, a przedewszystkiem „fair”. Pomoc i obrona „Cracovii” doskonałe. Napad gra systemem angielskim. Najlepszymi na boisku byli Cikowski, Synowiec. Gintel i Popiel. Kałuży pismo poświęca więcej miejsca i stwierdza, to gracz ten stworzy dla siebie spocyalną klasę.
Również I „Spertbirlap" entuzyastycznie pisze o „Cracovii”, która — wedle pism — udowodniła, iż sport polski stoi na wysokim poziomie. Pismo wyraża zadowolenie, iż najlepsze drużyny węgierskie gościły „Cracovię”, gdyż w ten sposób nawiązane zostaną ściślejsze stosunki polsko-węgierske. Polacy — mówi pismo — będą stale owacyjnie na Węgrzech przyjmowani. Omawiając przebieg zawodów, stwierdza pismo, że na taką grę, jaką pokazała „Cracovia“, może się zdobyć tylko drużyna europejska. Pismo podnosi doskonałą grę Mielecha, Chruścińskiego, Synowca, Kałuży oraz Cikowskiego, który przypomina znakomitego niegdyś gracza M. T. K. Pozsonego.
Podobnie i „Nauratisport” entuzjastycznie wyraża się o grze „Cracovii”. Wedle tego pisma wynik „Cracovii” z M. T. K. stawia drużynę krakowską w rządzie najlepszych klubów na kontynencie. Zaznaczyć przytem należy — pisze „ W. S.“ — iż rezultat z M. T. K, jest tem więcej imponujący, iż w przeddzień „Cracovia” grała ciężki match z F. T. C., oraz odbyła 24 godz. podróż. Kombinacye napadu „Cracovii” przewyższają pierwszą klasę węgierska i teraz można zrozumieć zwycięstwo „Cracovii“ nad „Ujpesti” i „Kispesti” w Krakowie. Gintel i Synowiec znakomici, ustawili grę doskonale, ułatwiającą pracę Popielowi — fenomenalnemu bramkarzowi.
W końcu ”A Nap“, pismo codzienne zaznacza na wstępie, że poczytywanoby tego za waryata, któryby przypuszczał wynik „remis” w zawodach mistrzów Węgier z „Cracovią”. Jedynie En. Pozsony trener „Cracovii” wierzył fanatycznie w swą drużynę. I miał racyę, gdyż Polacy pokazali grę, jaką widzi się tylko na boiskach Zachodu.

Pisma węgierskie zgodnie stwierdzają, iż właściwe pochwały należą clę trenerowi „Cracovii” Pozsonemu.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 272 z 7 października 1921


Wzmianka



Mecze sezonu 1921

Wawel Kraków 1921-03-13 Cracovia - Wawel Kraków 4:0  Bielsko 1921-03-20 Cracovia - Bielsko 8:1  Sturm Bielsko 1921-04-03 Cracovia - Sturm Bielsko 6:0  Naprzód Lipiny 1921-04-04 Cracovia - Naprzód Lipiny 10:0  Wisła Kraków 1921-04-10 Wisła Kraków - Cracovia 0:3  Makkabi Kraków 1921-04-17 Cracovia - Makkabi Kraków 6:2  Jutrzenka Kraków 1921-04-24 Jutrzenka Kraków - Cracovia 1:10  Polonia Warszawa 1921-05-01 Cracovia - Polonia Warszawa 7:1  Jutrzenka Kraków 1921-05-05 Cracovia - Jutrzenka Kraków 6:0  Czarni Lwów 1921-05-22 Cracovia - Czarni Lwów 6:1  Makkabi Kraków 1921-05-26 Makkabi Kraków - Cracovia 0:5  Polonia Warszawa 1921-05-29 Polonia Warszawa - Cracovia 0:6  Wisła Kraków 1921-06-05 Cracovia - Wisła Kraków 5:0  Jutrzenka Kraków 1921-06-11 Cracovia - Jutrzenka Kraków 4:0  Czarni Lwów 1921-06-12 Czarni Lwów - Cracovia 0:2  Honvéd Budapeszt 1921-06-18 Cracovia - Kispesti Budapeszt 1:0  Honvéd Budapeszt 1921-06-19 Cracovia - Kispesti Budapeszt 2:4  Makkabi Kraków 1921-06-25 Cracovia - Makkabi Kraków 5:0  Warta Poznań 1921-06-26 Cracovia - Warta Poznań 6:2  Újpest Budapeszt 1921-07-03 Cracovia - Újpesti Budapeszt 2:1  Wacker Wiedeń 1921-08-07 Cracovia - Wacker Wiedeń 0:1  Terézvárosi Budapeszt 1921-08-14 Cracovia - Terézvárosi Budapeszt 1:1  Pogoń Lwów 1921-08-21 Cracovia - Pogoń Lwów 2:0  ŁKS Łódź 1921-08-28 Cracovia - ŁKS Łódź 7:1  Polonia Warszawa 1921-09-04 Cracovia - Polonia Warszawa 3:0  AZS Kraków 1921-09-05 Cracovia - AZS Kraków 4:0  Jutrzenka Kraków 1921-09-08 Cracovia - Jutrzenka Kraków 4:0  Makkabi Kraków 1921-09-10 Cracovia - Makkabi Kraków 11:0  BBSV Bielsko 1921-09-11 Cracovia - BBSV Bielsko 2:1  Warta Poznań 1921-09-18 Warta Poznań - Cracovia 2:2  Polonia Warszawa 1921-09-25 Polonia Warszawa - Cracovia 1:2  Ferencváros Budapeszt 1921-10-01 Ferencváros Budapeszt - Cracovia 1:0  MTK Budapeszt 1921-10-02 MTK Budapeszt - Cracovia 0:0  Wisła Kraków 1921-10-09 Wisła Kraków - Cracovia 1:1  Slovan Ostrawa 1921-10-13 Cracovia - Slovan Ostrawa 4:0  ŁKS Łódź 1921-10-16 ŁKS Łódź - Cracovia 0:4  Warta Poznań 1921-10-23 Cracovia - Warta Poznań 6:1  Pogoń Lwów 1921-10-30 Pogoń Lwów - Cracovia 2:5  Makkabi Kraków 1921-11-06 Makkabi Kraków - Cracovia 2:3  Kluby Klasy B 1921-11-20 Cracovia - kluby Klasy B 2:1