1923-07-01 Pogoń Lwów - Cracovia 1:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Pogoń Lwów


pilka_ico
Turniej 20-lecia Czarnych Lwów
Lwów, Stadion Czarnych Lwów, niedziela, 1 lipca 1923

Pogoń Lwów - Cracovia

1
:
2

(0:1)



Herb_Cracovia


Skład:
Haczewski
Olearczyk
Fichtel
Schneider
Wójcicki
Gulicz
Juras
Batsch
W.Kuchar
Garbień
Słonecki

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Schlesser
Widzów: 6000

bramki Bramki

W. Kuchar
0:1
1:1
1:2
Sperling

Sperling
Skład:
Popiel
Gintel
Fryc
Styczeń
Cikowski
Synowiec
Zimowski
Łańko
Chruściński
Sperling
Ciszewski

Ustawienie:
2-3-5



Zapowiedź meczu

Wydarzenie meczu

Po zawodach gracze Wisły wbiegli na boisko i graczy Cracovii, swych starych, długoletnich rywali, znieśli na ramionach z boiska. Lwowianie ze zdumieniem patrzali na ten piękny i szlachetny objaw patrjotyzmu lokalnego i zbratania sportowego, którego nikt się nie spodziewał.

Fakt ten został skomentowany w sposób następujący na łamach "Przeglądu Sportowego" z 26 lipca: Oczywiście ze zdarzenia tego nie myślimy robić sensacji ani "epoki" w historji polskiego sportu, czy choćby dwu rywalizujących ze sobą klubów - podkreślamy to tylko jako objaw, stwierdzający fakt zresztą niezaprzeczony, że sportowcy sami, t.j. czynni sportowcy, w chwili, gdy nie działa na nich żadna "siła wyższa", ulegają prostemu popędowi wzajemnego koleżeństwa i przyjaźni.

Opis meczu

"Trzeci dzień Jubileuszu niedziela 1 lipca br." -
Wiadomości Sportowe

Trzeci dzień Jubileuszu niedziela 1 lipca br.

Relacja z meczu w tygodniku Wiadomości Sportowe cz.1
Relacja z meczu w tygodniku Wiadomości Sportowe cz.2
W trzecim dniu uroczystości 20 lecia „Czarnych” odbyły się dwa mecze pomiędzy Czarnymi a Wisłą, a Pogonią i Cracovią. - Ogólnie spodziewano się wysokiego zwycięstwa Wisły nad Czarnymi, zaś przegranej Cracovii z Pogonią. - Przypuszczenia powyższe oparte były na podstawie obserwacji wysnutych ze spotkań, piątkowego i sobotniego powyższych drużyn. - Kombinacje te jednak w zupełności zawiodły, dając Wiśle niskie cyfrowo zwycięstwo nad jubilatem zaś Pogoni przynosząc klęskę. - Publiczności zebrało się bardzo dużo, miejsca stojące wybite, zaś mała trybuna „Czarnych” wprost zabita jak beczka śledzi.

(…)

Po ukończeniu pierwszych zawodów przemówił w krótkich słowach, prezes Czarnych p. Stahl, do czterech drużyn, dziękując gościom za przybycie i uświetnienie grą swą uroczystości, wręczając na pamiątkę graczom srebrne żetony. (…)

Wchodzą na boisko dwie drużyny a 6.000 tłumy publiczności z niecierpliwością wyczekują rozpoczęcia zawodów. -

Cracovia: Popiel; Gintel, Fryc; Styczeń, Cikowski, Synowiec; Zimowski, Łańko, Chruściński, Szperling, Ciszewski. Pogoń w składzie dnia ubiegłego, z Fichtlem zamiast Ignarowicza.

Zawody rozpoczynają się ostrem tempem, chwila smagania się, Cracovia stara się impetem, krótkiem podawaniem i kombinacją odrazu zapanować nad boiskiem, jednakowoż Pogoń nie ustępuje, lecz groźnie i ostro również dąży do hegemonji w zawodach. Gra ostra, chwilami wprost brutalna, tempo piekielne. Wszelkie przeboje i ataki obu drużyn przenoszące się z połowy na drugą połowę, rozbijają się o dobrze usposobione obrony lub stają się łatwym łupem bramkarzy. Pogoń gra nerwami i w każdym poruszeniu widzi honor swych barw mistrza Polski. Pomoce nadniespodziewanie dają sobie radę, to idąc w ofenzywie za atakiem [i] obdarzając go piłkami, to broniąc ofiarnie każdej pięści swej połowy. Liczne faule obustronne, niebezpieczniejsze ze strony Pogoni. Próżno Zimowski z Łańką wykładają Chruścińskiemu „murowane” pozycje, próżno Sperling z Ciszewskim starają się dostać możność strzału. Zaś Pogoń z Wackiem mimo cudownego wprost rozdawania piłki przez tegoż główkami i przenoszenia akcji z lewej na prawą stronę, mimo jego wspaniałych i niebezpiecznych przebojów, nic również uzyskać nie może. Słonecki, grający zachwycająco oddaje reprezentacyjne centry. Batsch wytwarza sytuacje w których połowa publiki już krzyczy „gol”, wszystko na nic. Lecz nagle pada gol przeciw Cracovii z wypadu, lecz sędzia nieuznaje, gdyż przedtem już gwizdał spalony. Dopiero Sperling uzyskuje dla swych barw pierwszą bramkę. Pogoń nie zdeterminowana ponawia ataki, lecz rozbijają się o tyły Cracovii. Pauza.

Po przerwie Pogoń więcej przy piłce, tempo słabnie. Nagle Wacek tuż krok przed Popielem zabiera mu piłkę prawie z nad rąk i ponad nim pakuje piłkę w siatkę; huragan oklasków i krzyków. - To było kulminacyjnym punktem zawodów, a najpiękniejszym momentem w czasie sportowych uroczystości jubileuszu. Tempo słabnie, gracze puchną, wzmagają się faule i wolne. Obie drużyny grają zbyt nerwowo. Pogoń nadzwyczaj ofiarnie i ambitnie, jednakowoż Cracovia zaczyna dopiero teraz mieć lekką przewagę, która powiększa się po uzyskaniu przez Sperlinga drugiej bramki. Wszelkie dalsze wysiłki obu drużyn kończą się prędko, nie dając cyfrowego rezultatu, i tu Cracovia naprawdę powoli przygniata Pogoń. Pogoń jeszcze kilka razy wyrywa się lecz - zapóźno. Sędzia p. Schlesser sędziował nadzwyczaj uważnie, bez zarzutu. Wracając z boiska zwycięską Cracovię znoszą na ramionach gracze Wisły.

Charakteryzując ogólnie zawody nie należy zapominać o dwu rzeczach, iż Pogoń grała drugi dzień w tem samem skladzie po b. ciężkim meczu z Wisłą. Cracovia zaś wyszła wypoczętą, to samo należy zaznaczyć i o Wiśle grającej po meczu z Pogonią zawody z Czarnymi. Wszystkie cztery drużyny sprawiły sportowcom lwowskim niespodziankę. A więc nieoczekiwana piękna i celowa gra Wisły, która de facto odniosła moralne zwycięstwo w zawodach z Pogonią, ambitna i ofiarna gra jubilatów, którym brak strzelców w ataku nie pozwolil wykorzystać kilku pozycji, następnie słaba forma Cracovii w zawodach z Czarnymi, zaś dobra gra białoczerwonych z Pogonią, której zasłużonym zakończeniem było zwycięstwo. Nie należy rozumieć jednak, jakoby Pogoń ustępowała Cracovii. Znaczona Pogoń tempem w zawodach z Wisłą potrafiła w ciągu 20 minut uzyskać 3 bramki, dzięki pomocy sędziego, jednakowoż sam fakt tego werwu i nadzieji zwycięstwa, mimo ogólnej apatji przy prowadzeniu przez Czerwonych 4:1 należy podkreślić jako kolosalny plus „Pogoniaczy”. Następnie gra w takiem tempie z Cracovią po rozegraniu meczu zasługuje tylko na wyróżnienie świadczące o kolosalnem wyrobieniu i tężyźnie fizycznej mistrza Polski, któremu i w tej szalonej ambicji nie każda drużyna dorównywa.

Definjując, Kraków nie musiał się wstydzić swych czołowych drużyn, a Lwów klęskę okupił wykazaniem nieznanych Krakowowi przymiotów. Lecz przykro, iż cisną się pod pióro słowa pisarza starożytnego, że trudno jest nie pisać satyry na sędziów lwowskich. Tego rodzaju sędziowie jakiego próbkę dali nam pp. Engel, a zwłaszcza Boder, napawać muszą każdą przyjeżdżającą do Lwowa drużynę słuszną obawą. Nie chodzi tu o zwycięstwo chodzi o sprawiedliwość. Wszak pierwszego dnia Czarni uzyskać by mogli 2 bramki, gdyby nie spudłowali z pewnych i jasnych pozycji spalonych, nie mówiąc tu o ciekawych orzeczeniach, które stały wprost w przeciwnym stosunku do przepisów. Lecz koroną tego było prowadzenie zawodów przez jednego z najlepszych sędziów lwowskich p. Bodera. Wspomnę tu tylko najciekawsze orzeczenia. Dyktowanie wolnego za faul Pogoni przeciw Wiśle (nie raz) przeczulanie prawie że stronnicze na punkcie fauli gości, a omijanie milczeniem fauli miejscowych, niezbyt szybka orjentacja w spalonych (3 gol Pogoni z pozycji spalonej) a następnie orzeczenia wydawane pod wpływem publiczności, a stojące w niezgodzie z wyjaśnieniami sędziego autowego, (rzuty z autu, rogi), nie utrzymanie dyscypliny w czasie zawodów, co mogło doprowadzić do scesji. Można śmiało napisać, iż p. Boder prowadzący grę otwarcie psuł mecz owymi rozstrzygnięciami. Bierzemy to na karb tylko zdenerwowania z powodu stanowiska publiczności i ostrej i szybkiej gry, w której sędzia z powodu zbyt powolnego poruszania nie brał prawie udziału tracąc z grającymi stale kontakt.

Uroczystość Jubileuszu wypadła nadzwyczaj imponująco, liczna frekwencja świadczyła o kolosalnem zainteresowaniu się i popieraniu sympatycznego i zasłużonego klubu Czarnych przez lwowskich sportowców. Serdeczne przyjęcie i nadzwyczajna grzeczność gospodarzy każą długo uczestnikom nosić w pamięci mile nadzwyczaj spędzone chwile w kresowym grodzie. Drobne usterki, tak drobne iż podziwiać należy organizację, która o wszystkiem zapamiętała. Jeszcze raz ze swej strony pozwolimy [sobie] do tak licznie złożonych życzeń przy przystępowaniu do normalnej szarej codziennej pracy życzyć „Czarnym” „Szczęść Boże w pracy na[d] wychowaniem fizycznem młodzieży dla dobra Państwa i Narodu”.
Źródło: Wiadomości Sportowe nr 19 z 3 lipca 1923


Tygodnik Sportowy

Relacja z meczu w Tygodniku Sportowym
Oddawna oczekiwane zawody: Cracovia - Pogoń 2:1 (1:0). Cracovia bez Kałuży, Pogoń bez Ignarowicza. Sędzia p. Szlesser. Wspaniała gra obu drużyn zadowolniła 8000 publiczność. Cracovia, najlepsza w linji pomocy, rozwinęła grę kombinacyjną i precyzyjną, a Cikowski tak grą defenzywną (krycie Wacka), jakoteż zasilaniem swego napadu, pokazał nam, jak grać powinien środkowy pomocnik. Rzec można śmiało, Cikowski jest dziś nietylko w Polsce najlepszym na swej pozycji, Praga, Wiedeń, lub Budapeszt, wielu Cikowskich nie mają. Obrona lepsza, niż w piątek, a atak, choć słaby fizycznie, pracował jak doskonała maszyna. Sperling, Zimowski i Łańko stanowią dziś klasę. Wogóle sądząc z gry niedzielnej, trzeba przyznać, że Cracovia w pełnym składzie jest drużyną zaprawdę europejską. Jedynie Cracovia ma prawo i szanse nasz sport piłkarski reprezentować i to nawet z powodzeniem. O przebiegu gry trzebaby bardzo obszernie pisać. Każde bowiem pociągnięcie obu drużyn było pełne finezji i stało na wysokim poziomie. Z zapartym oddechem śledziła publiczność przebieg pięknych zawodów. Obie bramki dla Cracovii zdobył brawurowo „Muniu” Sperling, jako lewy łącznik. Bramkę dla Pog. zdobywa Wacek Kuchar. Sympatycy Pogoni no i sami gracze oświadczają, że sędzia p. Szlesser niesłusznie unieważnił im 2 bramki, zdaniem ich prawidłowo zdobyte. Na podstawie orzeczenia sędziego pierwsza bramka Garbienia szła w parze z jego ręką, którą też sędzia przed zdobyciem bramki odgwizdał. Drugą zdobył Bacz, otrzymawszy piłkę z za autu. W myśl § 13 przepisów Weysenhofa rozstrzygnięcie sędziego w tych wypadkach jest jedynie miarodajnem. Pozatem odpowiedział sędzia p. Szlesser w zupełności swemu zadaniu.
Źródło: Tygodnik Sportowy nr 22 z 4 lipca 1923


Przegląd Sportowy

Zupełnie odrębny system prowadzenia gry, jak w zawodach poprzednich. Zbyteczna może, a czasami nie licująca z pierwszoklasowością i przechodząca w brutalność, ostrość gry, przypominała końcowe rozgrywki o mistrzostwo. Jeżeli dodamy do tego brak stanowczości i nieumiejętności w wyrobieniu sobie poszanowania u zawodników i dość znaczne dnia tego niedomagania techniczne sędziego p. Schlossera, to słuszne będą nasze i publiczności żale, że nie odnieśliśmy spodziewanego po byłym i obecnym mistrzu Polski zadowolenia, chyba i jedynie tylko jednostronne zadowolenie klubowe.

Pogoń, której obrona dnia tego była słabą, miała więcej z gry, przechodziła ustawicznie pod bramkę przeciwnika, lecz tu, jużto Gintel jużto Popiel likwidowali wprawdzie z trudem, lecz skutecznie, tak pojedyncze przebije Kuchara i Garbienia, jak i doskonałe strzały Bacza. Cracovia wykazała większą sprawność taktyczną w polu i większą doskonałość techniczną na każdej pozycji. Jedynie może Styczeń odbijał słabszą formą od całości, a Sperling skuteczną i celową grą w ataku. - Czterech młodych napastników wykazało nadzwyczajne wyrobienie techniczne, zupełne opanowanie gry kombinacyjnej, lecz bardzo mało ciągu na bramkę, a jeszcze mniej siły przebojowej. Nowy środek ataku Chruściński wymienione braki nadrabiał niestety za często brutalnością i on głównie nadawał niesympatyczną cechę grze Cracovii. Twardo szedł do bramki swego czasu Poznański, lecz umiał ominąć przeciwnika sposobami dozwolonymi. Tak też gra obecnie Synowiec, Cikowski, Gintel. - Ogólne porównanie względnie klasyfikacja wszystkich drużyn trudną jest do przeprowadzenia. Najrówniejszą przedstawia się Wisła. Nikt z drużyny ani w kierunku dodatnim, ani ujemnym od całości nie odbija. Wynikami też nie można osądzić jej wartości w stosunku do trzech innych, gdyż grała dzień po dniu bez wypoczynku. Cracovia zaprezentowała się odmienniej. Wyróżniali się w niej: Cikowski, Synowiec, Gintel, Sperling, jako indywidualności. Rutynowane nadzwyczajnie tyły, w przeciwieństwie do ataku, który pod bramką (za wyjątkiem Szperlinga) nie był w żadnem spotkaniu niebezpiecznym.

Pogoń wykazała największą ambicję i ruchliwość, a wartość jej rośnie w widocznej różnicy od bramkarza do ataku, w którym Bacz osiągnął szczyt dobrej w każdym kierunku formy. pierwsza bramka strzelona przezeń Wiśle była najpiękniejszym momentem całego turnieju.

Czarni rzeczywiście w jubileuszowy sposób okazali swą piętę Achillesa, długoletnią już bolączkę, brak środkowej trójki ataku, odpowiadającej reszcie drużyny. Mimo to drużyna grała z całem poświęceniem, trochę szczęścia a mogła wyjść nawet bardzo dobrze z zapasów jubileuszowych.

Nietylko wyniki cyfrowe turnieju, lecz rzeczywisty obraz czterech gier wykazał, że równie dobrze, bez cienia jakiejkolwiek niespodzianki, wyniki wszystkie mogły być odwrotnie. Każda drużyna równie dobrze i zasłużenie mogła wyjść na pierwszem lub ostatniem miejscu.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 28 z 12 lipca 1923 [1]


Sport

Relacja z meczu w lwowskim tygodniku Sport cz.1
Relacja z meczu w lwowskim tygodniku Sport cz.2
Relacja z meczu w lwowskim tygodniku Sport cz.3
W pierwszej połowie stroną bardziej atakującą Pogoń, w szeregach której brak Ignarowicza. Cracovia z Popieleni w bramce i Cikowskim w środku pomocy, bez Kałuży w ataku, nie zrobiła dobrego wrażenia na licznie zebranej publiczności. Drużyna tej miary dziś jeszcze w Polsce i zagranicą stojąca w opinji publicznej na wysokim poziomie Sportowym, udowodniła swą grą brutalną, krzykliwą, iż sama swym siłom nie ufa, by sprostać atakowi Pogoni. Należy też podkreślić fakt, iż Pogoń grała drugi dzień z rzędu, po ciężkich wyczerpujących zawodach z Wisłą (w sobotę), Cracovia zaś w sobotę wypoczywała. Mimowoli nasuwa się (u po równanie karności u obu drużyn — zdaje się, że to ważniejsze, aniżeli opisywanie szablonowe przebiegu gry. Otóż gracze Cracovii demonstracyjnie okazywali swe niezadowolenie z wyroków sędziego (daj Boże, by Cracovia miała zawrze takiego sędziego, to będzie biła wszystkie drużyny zagraniczne): chwytanie się za głowę, rzucanie czapkę do ziemi, (Popiel), okrzyki nie licujące z godnością sportową, wreszcie brutalna gra Chruścińskiego i marnego jako gracza Stycznia, daje nam obraz zachowania się niesportowego — zwłaszcza, że Cracovia była gościem. Z drugiej strony mamy Pogoń. Czy kto słyszał jedno słowo z ust graczy tej drużyny, gdy sędzia unieważnił jedną i drugą bramkę na jej niekorzyść, czy gracze Pogoni krzyczeli, gdy rękę Synowca widział każdy, choćby ją widzieć, nie chciał. czy gracze ci protestowali przeciw brutalnej grze Chruścińskiego ? Są to fakty, rzucające się w oczy a udowadniające tylko, iż Cracovia nie będąc już tą dawną Cracovią o której wydawaliśmy zawsze jak najlepszą opinię, dziś ale czując się już tak pewnie jak dawniej zaczyna posługiwać się środkami, które wcale nie cechują sportowca — angielskiego typu. I szczęśliwy dzień miała Cracovia, gdyż trafiła na sędziego, który zupełnie upodobnił się do niej i karjerę swą sportową we Lwowie skończył, skończył ją przynajmniej w opinji publicznej. Tutaj okazało się w całej pełni, jak niesłusznie wmawia krakowska prasa w publiczność, iż Lwów gra brutalnie.

Obie bramki strzelił dla Cracovii Sperling, pierwszą w 27’ z podania Lanki, drugą zaś w drugiej połowie pod koniec gry, gdy bramkarz Pogoni nieszczególnem uderzeniem pięści prawie pod nogi piłkę mu podał. Pogoń zrewanżowała się bramką strzeloną głową w 1 min. drugiej połowy gry przez Kuchara, gdy Popiel wybiegł z bramki po piłkę, a Kuchar ją przez niego przerzucił.
Z graczy Pogoni wyróżnili się świetnie tego dnia Słonecki i Batsch nadto Garbień, który o klasę grał le¬piej, aniżeli na poprzednich wszystkich zawodach, również lepszą była pomoc, a w obronie Olearczyk; w szeregach Cracovii Cikowski, Synowiec i lepszy niż w piątek Gintel, z którym jednak Słonecki robił co chciał; obaj skrzydłowi w Cracovii bardzo ładnie centrowali. Tempo gry bardzo silne, ataki zmienne, wogóle gra ruchliwa i otwarta. Rogów 5:2 dla Cracovii.
A teraz kilka słów o tym, który zawody wygrał. Sędziował p. Schlesoer, o którym dotychczas raz jeden wydaliśmy zły wyrok a lo z okazji brutalnej gry Victorił Żiżkov i Pogoni, której to brutalności p Schlesser nie umiał opanować. P. Schlesser w oczach uczciwych sportowców zdyskredytował się raz na zawsze jako sędzia, który wynik dla Pogoni sprawiedliwy 3 :2 potrafił przerobić na 1:2 (pomijamy jut dwa karne.) My wiemy dlaczego p. Schlesser to zrobił i z pewnością koła sportowe krakowskie i prasa krakowska będą aklamować go jako najlepszego sędziego w Polsce, wątpi¬my jednak bardzo*czy p. Schlesserowi obecnie uczciwy sportowiec zaufa; mógł zrobić to sprytniej bodaj jedną z dwu bramek, które Pogoń poza oficjalną strzeliła, uznać, a wówczas i Cracovia wynosiłaby go pod niebiosa (iż nie widział drugiej bramki ani ręki i faulu Synowca) i Lwów byłby zadowolony, mając wynik 2:2. I byłby p. Schlesser pewną ręką sięgnął po godność sędziowania w mistrzostwie polskiem; dziś ta ręka zanadto zbrudzona, by nią dyrygować polskimi drużynami.
Nie jest to żadna napaść, ale wywód oparty na konkretnych faktach. I tak w pierwszej połowie meczu Garbień sam przeprowadza piłkę, Popiel najpierw wybiega, potem cofa się do bramki, Garbień zawraca z pod linii autowej i podprowadza pitkę; w czasie tych długich czynności gwizdek p. Schlessera się nie odzywa dopiero gdy strzał Garbienia dał w rezultacie bramkę, gwizd p. Shlessera i ku zdumieniu ogólnemu wolny przeciw Pogoni. To pierwszy kwiatek. Następny w drugiej..po¬łowie. Batach chwyta piłkę pod samą bramką i daje niesłychanie silny skośny strzał, który wpada w siatkę. Zupełnie regularna bramka, a efekt ten sam, rzut wolny do Pogoni. Dlaczego? Bo gracze Cracovii stwierdzili, że piłka była wzięta z autu — jak to zaś możliwe, aby z autu bramkowego strzelić piłkę do bramy, to wie tylko p. Szlesser. Trzeci kwiatek. Synowiec na polu karnem bardzo niebezpieczną sytuację ratuje podaniem piłki bramkarzowi rękoma, wszyscy to widzą, tylko nie pan sędzia, niema rzutu karnego, jak również i drugiem razem za podstawienie.. i przewrócenie go. Ale i to nie koniec. Chruściński, który grał cały czas brutalnie, faulował bez ustanku, wykrzykiwał głośno pod adresem sędziego uwagi, słyszane aż na trybunie, został tylko upomniany kilkakrotnie. Każdy nie politykujący sędzia byłby natychmiast usunął tego rozwydrzonego gracza i wogóle nie pozwolił na uwagi i pouczenia, udzielane mu bezustannie przez panów graczy krakowskich.
Teraz jeszcze dwie uwagi. Bardzo niesmaczne wrażenie na publiczności zrobiło obcałowywanie Munia Sperlinga przez Synowca za zrobioną drugą bramkę. Tak mężczyźni się nie zachowują publicznie. P. Synowiec czytuje zapewne pilnie prasę sportową zagraniczną więc niech sobie przypomni, jakie stanowisko zajęła w identycznym wypadku prasa angielska wobec gracza który na ważniejszem, jak wczorajsze spotkaniu, wycałował swojego rodaka za strzelenie bramki. Również mogło się obejść bez zbytnich objawów radości niektórych patrjotów- lwowskich pod adresem Krakowian, z powodu niezasłużonego zwycięstwa nad konkurencyjną drużyną lwowską. Tutaj Wisła znosząc na swych barkach graczy Cracovii pokazała tym panom, jak się dba o honor rodzimego miasta.

Publiczność (około 10 tysięcy) i pogoda dopisały wspaniale.
Źródło: Sport nr 59 z 4 lipca 1923



Mecze sezonu 1923

Red Star Paryż 1923-01-01 Red Star Paryż - Cracovia 5:2  Sparta Kraków (1921) 1923-03-04 Cracovia - Sparta Kraków 2:0  Wisła Kraków 1923-03-11 Wisła Kraków - Cracovia 1:0  Wawel Kraków 1923-03-18 Wawel Kraków - Cracovia 1:0  Jutrzenka Kraków 1923-03-25 Jutrzenka Kraków - Cracovia 1:4  Aarhus GF 1923-04-01 Aarhus GF - Cracovia 4:2  Aarhus GF 1923-04-02 Aarhus GF - Cracovia 1:6  Helsingborgs IF 1923-04-04 Helsingborgs IF - Cracovia 4:1  Malmö FF 1923-04-06 Malmö FF - Cracovia 2:1  Helsingborg 1923-04-08 Hälsingborg - Cracovia 0:2  Sturm Bielsko 1923-04-15 Cracovia - Sturm Bielsko 12:0  BBSV Bielsko 1923-04-22 BBSV Bielsko - Cracovia 0:3  Wisła Kraków 1923-05-03 Cracovia - Wisła Kraków 1:1  BBSV Bielsko 1923-05-06 Cracovia - BBSV Bielsko 7:0  ŁKS Łódź 1923-05-20 ŁKS Łódź - Cracovia 0:2  ŁKS Łódź 1923-05-21 ŁKS Łódź - Cracovia 0:2  Wisła Kraków 1923-05-27 Cracovia - Wisła Kraków 4:2  Polska 1923-05-31 Cracovia - Reprezentacja Polski 2:4  Eintracht Lipsk 1923-06-16 Cracovia - Eintracht Lipsk 4:2  Eintracht Lipsk 1923-06-17 Cracovia - Eintracht Lipsk 1:1  Jutrzenka Kraków 1923-06-24 Cracovia - Jutrzenka Kraków 3:1  Czarni Lwów 1923-06-29 Czarni Lwów - Cracovia 0:2  Pogoń Lwów 1923-07-01 Pogoń Lwów - Cracovia 1:2  Wawel Kraków 1923-07-08 Cracovia - Wawel Kraków 3:0  Sturm Bielsko 1923-07-15 Sturm Bielsko - Cracovia 0:6  Sparta Kraków (1921) 1923-07-29 Cracovia - Sparta Kraków 2:0  Makkabi Kraków 1923-08-12 Makkabi Kraków - Cracovia 0:0  Resovia Rzeszów 1923-08-15 Resovia Rzeszów - Cracovia 2:6  Diana Katowice 1923-08-19 Cracovia - Diana Katowice 7:2  Polonia Warszawa 1923-08-26 Polonia Warszawa - Cracovia 0:1  Diana Katowice 1923-09-02 Diana Katowice - Cracovia 0:2  Pogoń Katowice 1923-09-08 Cracovia - Pogoń Katowice 6:0  FC Barcelona 1923-09-15 FC Barcelona - Cracovia 1:1  FC Barcelona 1923-09-16 FC Barcelona - Cracovia 7:1  Valencia CF 1923-09-18 Valencia CF - Cracovia 4:0  Valencia CF 1923-09-20 Valencia CF - Cracovia 4:2  Real Madryt 1923-09-22 Real Madryt - Cracovia 4:0  Real Madryt 1923-09-23 Real Madryt - Cracovia 4:2  Celta Vigo 1923-09-30 Celta Vigo - Cracovia 3:0  Celta Vigo 1923-10-01 Celta Vigo - Cracovia 3:1  Sevilla FC 1923-10-06 Sevilla FC - Cracovia 3:0  Sevilla FC 1923-10-07 Sevilla FC - Cracovia 2:3  ŁKS Łódź 1923-10-21 Cracovia - ŁKS Łódź 2:1  Warta Poznań 1923-10-28 Cracovia - Warta Poznań 8:4  Wawel Kraków 1923-11-04 Cracovia - Wawel Kraków 2:0  1.FC Katowice 1923-11-18 Cracovia - 1.FC Katowice 3:1  Wisła Kraków 1923-11-25 Cracovia - Wisła Kraków 1:5  1.FC Katowice 1923-12-02 1.FC Katowice - Cracovia 2:2