1923-03-18 Wawel Kraków - Cracovia 1:0
|
krakowska Klasa A , 2 kolejka Kraków, stary stadion Wisły, niedziela, 18 marca 1923
(1:0)
|
|
Sędzia: Andrzej Rutkowski z Krakowa
|
Skład: Przeworski Gintel Fryc Bielecki Cikowski Synowiec Zimowski Reyman Kałuża Chruściński Just Ustawienie: 2-3-5 |
Skład zespołu Cracovii
Skład zespołu z kronik klubowych Cracovii.
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Wiadomości Sportowe
Do zawodów z Wawelem pościągała Cracovia dawno już na zielonej murawie niewidzianych jej graczy, Kałużę i Justa. Skład ten okazał się wielce niefortunnym i znacznie lepiej postąpiłoby kierownictwo klubu, pozostawiając linję ataku, która grała przeciwko Wiśle w ubiegłą niedzielę. – Kałuża zawiódł w zupełności pokładane w nim nadzieje. Dziś już gracz ten na miejscu środkowego napastnika przedstawia się nie lepiej od przeciętnego gracza klubów drugoklasowych. U Justa zanikły wszelkie ślady jego dobrych czasów i dziś winien spokojnie spocząć. – Najlepszym w ataku to „rezerwowy” Zimowski, którego piękne biegi i dobrze mierzone centry wytwarzały niebezpieczne dla przeciwnika sytuacje. – Bielecki na miejscu Strycharza nie był lepszym od tego ostatniego, a częste faule przez niego popełniane, utrudniały tylko grę jego drużynie. – Reszta drużyny dobra i pewna, a na czoło wybijał się niezmordowany Cikowski.
Wawel, to dryżyna młoda, technicznie i kombinacyjnie jeszcze bardzo surowa, potrzebująca dobrego kierownictwa i wiele pracy, aby dorównać starym weteranom Wisły i Cracovii. Cechuje ją natomiast siła przebojowa, wysoka ambicja i rzadko u naszych czołowych drużyn spotykana ruchliwość. To też liczne braki techniczne uzupełniał on szybkiem tempem, narzucanem przeciwnikowi już na początku gry i silną wolą zwycięstwa.
Rekordowa w tym roku ilość publiczności zapełniła park Wisły, aby przypatrzeć się walce tych dwu tak różnych drużyn.
Początek gry wykazuje silną przewagę Cracovii, która wspomagana lekkim wiatrem, utrzymuje się stale w pobliżu bramki przeciwnika, jednak brak strzelca w linji ataku nie pozwala jej na zdobycie pożądanego punktu. Po 18 minutach gry nerwowej i bezplanowej wyrywa się Wawel na pole Cracovii, dobrą centrę prawego skrzydła chwyta nieobstawiony Sołtys i pięknym dobrym strzałem umieszcza piłkę w siatce Cracovii. – Utracona bramka wprowadza silne zamieszanie i zdenerwowanie w szeregi grającej dotąd spokojnie i celowo Cracovii, dodaje natomiast podniety drużynie Wawelu, który teraz częściej podciąga pod bramkę białoczerwonych. Rezultatem przewagi Cracovii jest do przerwy pięć rzutów z rogu, najczęściej przez Justa wbijanych w aut.
Po przerwie gra otwarta, z lekką przewagą Wawelu, który teraz częściej urządza wycieczki na pole przeciwnika, lecz ataki jego udaremnia zwykle obrona Cracovii. Dwadzieścia minut przed końcem gry, białoczerwoni zbierają wszystkie siły, by zdobyć chociaż wyrównującego gola, przesuwają nawet Gintla do ataku w miejsce Chruścińskiego, - lecz wszystkie ich usiłowania okazują się daremne wobec zaciętej i pełnej poświęcenia obronie Wawelu. – Z wynikiem bramek 1:0 dla Wawelu, rzutów z rogu 9:1 dla Cracovii kończą się denerwujące zawody.
Sędzia p. Rutkowski miał dobre chęci sprostania zadaniu, jednak brak decyzji w rozstrzygnięciach a dość często także niesłuszne jego orzeczenia rozstrajały do reszty i tak mocno zdenerwowanych graczy obu walczących drużyn.Źródło: Wiadomości Sportowe nr 4 z 20 marca 1923
Przegląd Sportowy
Tygodnik Sportowy
Skład Cracovii: Przeworski, Fryc, Gintel, Synowiec, Cikowski, Bielecki, Just, Chruściński, Kałuża, Reyman, Zimowski. – Wawel w komplecie.
Przebieg gry: Z początku lekki nacisk Wawelu, zaraz jednakże Crac. przenosi grę na połowę przeciwnika i usadawia się na niej, przeprowadzając raz poraz niebezpieczne ataki, obronione nadzwyczaj ofiarną grą defenzywy Wawelu. Strzały Reymana i Kałuży, chaos pod bramką Wawelu, pusta bramka, piłka w ostatniej chwili wykopnięta tuż z przed linji bramkowej przez prawego obrońcę. I znowu w jednym z ataków główkuje pięknie Reyman, prawy back odbija głową na róg. Wawel otrząsa się i rozpoczyna również atakować. Gintel znajduje się w chwilowej opresji, a Fryc broni niedozwolonem „siekaniem”, karanem przez sędziego. Cikowski wypuszcza kilkakrotnie Zimowskiemu, którego szybki bieg i dobra forma w dniu tym się wybijały, a jeden niespodziewany, ostry strzał dolny ze skrzydła omal nie był skutecznym, jak również wspaniała centra pięknie obronioną została. Nagle przenosi się gra pod bramkę Cracovii, strzał odbija niepewnie Przeworski, piłkę dostaje ponownie atak Wawelu, szybka kombinacja i w chaosie strzela nieuchronnie środkowy napastnik fioletowych pierwszego i decydującego goala w 22 min. Crac. rozpoczyna gwałtownie atakować. Z daleka strzelają Reyman, Bielecki i Cikowski, ale świetna pomoc i obrona Wawelu niweczą wraz z bramkarzem wszelkie usiłowania białoczerwonych, mimo 5 rogów do pauzy. – Po przerwie Wawel gra z pięknym animuszem i pewniej, toteż gra staje się zupełnie otwartą. Szczególnie prawy łącznik Węglowski wybijał się swymi przebojami i silnymi, celnymi strzałami. I Kałuża, do pauzy mało ruchliwy, rozegrał się trochę i grając na Zimowskiego, otrzymał od niego dwie piękne centry, zakończone znanemi, typowemi jego główkami, atoli znakomicie chwyta je przytomny bramkarz Wawelu. Gra przez cały prawie czas równa i otwarta. Żywe ataki Wawelu, dopiero pod koniec uprzytamnia sobie Cracovia swoje położenie. Gintel przechodzi do ataku. Rozpaczliwie i gwałtownie naciskają białoczerwoni, ambitnie i uparcie bronią się fioletowi. Zupełna przewaga Crac. Wawel tarasuje swe pole karne. 4 rogi po przerwie, łącznie 9:1 dla Crac. niewyzyskane.
Wawel jest typową drużyną do walk mistrzowskich o punkty. Materjał młody, silny, świeży, ochoczy, ambitny, ofiarny, bez wybitnej techniki, bez obmyślanej kombinacji, ale prący naprzód, niezmordowany w pracy i tempie. Cracovia przewyższa go znacznie technicznie, taktycznie, formą i metodą, ale u białoczerwonych braki były zbyt wielkie, a i pecha mieli oni także. Przy większem szczęściu mogli oni strzelić kilka bramek, trzeba jednak przyznać, że Wawel bronił się znakomicie, a Cracovia grała kiepsko. W ataku białoczerwonych tylko Zimowski pracował równomiernie i celowo, Reyman i Chruściński starali się, ale anemicznie wypadały ich postanowienia. Just, stary archiwalny lewoskrzydłowy, do pauzy niezły, po pauzie skonsternowany zbyt głośnem niezadowol[e]niem publiczności, grzązł w corazto większych niepowodzeniach. Kałuża, widocznie bez treningu, nie do poznania. Czyżby to był ten sławny polski król footballowy? Bezsilny i nieruchliwy, bez pomysłów i bez inicjatywy, bez planu i bez myśli, bez strzału i bez ochoty? Tempora mutantur, et nos mutamur in illis. – Pomoc Cracovii średnio dobra, jej precyzyjność i produktywność pozostawiała wiele do życzenia. Fryc słaby. Gintel znakomity, przewyższał wszystkich na placu swoją umiejętnością techniczną, i taktyczną. Przeworski nie miał wiele do roboty. Przy szybszej orjentacji i decyzji mógłby może bramkę obronić. Z Wawelu zasługuje na wyróżnienie cała defenzywa tj. pomoc, obrona i bramkarz. Szczególnie prawy back i środkowy pomocnik byli niezmordowani. Lewy pomocnik doskonale obstawiał i pracował najprecyzyjniej. W ataku wybijał się Węglowski. Drużyna wymagałaby ręki pilnego trenera, a możnaby z niej coś zrobić.
Cracovia popełniła główny błąd, iż zamiast podyktować sposób i metodę gry, pozwoliła sobie wytrącić cugle z rąk, niedość na tem, sama objęła twardą i surową metodę gry przeciwnika, w czem mu jednak sprostać nie mogła, brak jej było siły fizycznej, niezmordowanej pracy, twardości i upartości mistrzowskiej walki o punkty, Wawel miał te walory i dlatego zwyciężył. Sędziował dobrze p. Rutkowski.Źródło: Tygodnik Sportowy 23 marca 1923
Wiadomości Krakowskie
Masowa dyskwalifikacya graczy Cracovii kończy się w pierwszych dniach kwietnia — rozpisano więc dlatego tak wcześnie zawody o mistrzostwo okręgu krakowskiego, aby białoczerwoni stanęli do nich w składzie b. osłabionem, a tem samem stali się rywalem nie groźnym. „Odmłodzona" drużyna Cracovii rzeczywiście nie jest w stanic podołać zadaniu. Napastnicy, którzy wogóle nie mieli jeszcze czasu jako tako poznać się wzajemnie, niemal bez treningu spotykają się z przeciwnikami, których jedynym celem jest zmiażdżenie znienawidzonej (bo dotychczas zwycięskiej) Cracovii. Na razie wiec zwycięstwa odnoszą jej przeciwnicy — jednak z czystem sumieniem możemy powiedzieć, że poziomem bynajmniej nie przewyższają oni zdekompletowanej Cracovii.
Tak „Wisła" jak i zwycięzca wczorajszy „Wawel" rozporządzają atutami zaczaj psychicznymi, aniżeli sportowymi. Drużyny te lepiej rozumieją charakter gry o mistrzostwo by lepiej dlatego, że za wszelką cenę dążą do zwycięstwa, a więc do zdobycia cennych punktów — podczas, gdy „Cracovia" zawsze tylko uprawia sport i zwycięstwo jej zawsze jest tylko wynikiem dobrej i calowej gry.
Nie zawsze jednak udaje się jej grę ukoronować zwycięstwem — często przygrywa, tak było i wczoraj. A przecież nikt nieuprzedzony nie może twierdzić, że wygrana „Wawelu" była wynikiem jego lepszej gry. Takich ambicyi nie mają nawet sami członkowie drużyny „Wawelu".
„Wawel" grał wcale dobrze, szczególnie w obronie, jednakże gdyby poziom gry „Wawelu" miał być tym miernikiem, który mówi o wyższości poszczególnych drużyn — ileby świadczyło o naszym sporcie footballowym. I dlatego pod adresem sympatycznego „Wawelu" ślemy życzenie: Cieszcie się ze zwycięstwa nad „Cracovią“ — sukces to nieładu, jednakże nie przeceniajcie swych sił. Jeszcze dużo bowiem pracy was czeka, byście mogli o sobie powiedzieć „Cracovii" się nie boimy"!
O samym przebiegu gry nie wiele można powiedzieć. Nie była to bynajmniej gra mistrzowska. Cracovia miała bezwzględną przewagę, jednakże brak decyzyi i celowości strzałów uniemożliwiał napastnikom zdobycie punktu. „Wawel" bronił się nadzwyczaj dzielnie. Ośmielał się nawet na ataki, te jednakże kończyły się tuż przy linii środkowej. Jedyny przed pauzą przebój Wawelu zakończył się zwycięskim goalem.
Po pauzie Wawel, dzięki wiatrowi, przeprowadził nawet częste ataki mniej lub więcej niebezpieczne, podczas gdy napastnicy Cracovii nie potrafili sobie wyrobić odpowiednich pozycyi. Dopiero na kilkanaście minut przed końcem zawodów Cracovia jakby się otrząsnęła z apatyi — rozpoczęła szturmować do bramki Wawelu — jednakże bezskutecznie, pełna bowiem energii i zapału obrona Wawelu unicestwiała wszystkie ataki.
1923-01-01 Red Star Paryż - Cracovia 5:2 1923-03-04 Cracovia - Sparta Kraków 2:0 1923-03-11 Wisła Kraków - Cracovia 1:0 1923-03-18 Wawel Kraków - Cracovia 1:0 1923-03-25 Jutrzenka Kraków - Cracovia 1:4 1923-04-01 Aarhus GF - Cracovia 4:2 1923-04-02 Aarhus GF - Cracovia 1:6 1923-04-04 Helsingborgs IF - Cracovia 4:1 1923-04-06 Malmö FF - Cracovia 2:1 1923-04-08 Hälsingborg - Cracovia 0:2 1923-04-15 Cracovia - Sturm Bielsko 12:0 1923-04-22 BBSV Bielsko - Cracovia 0:3 1923-05-03 Cracovia - Wisła Kraków 1:1 1923-05-06 Cracovia - BBSV Bielsko 7:0 1923-05-20 ŁKS Łódź - Cracovia 0:2 1923-05-21 ŁKS Łódź - Cracovia 0:2 1923-05-27 Cracovia - Wisła Kraków 4:2 1923-05-31 Cracovia - Reprezentacja Polski 2:4 1923-06-16 Cracovia - Eintracht Lipsk 4:2 1923-06-17 Cracovia - Eintracht Lipsk 1:1 1923-06-24 Cracovia - Jutrzenka Kraków 3:1 1923-06-29 Czarni Lwów - Cracovia 0:2 1923-07-01 Pogoń Lwów - Cracovia 1:2 1923-07-08 Cracovia - Wawel Kraków 3:0 1923-07-15 Sturm Bielsko - Cracovia 0:6 1923-07-29 Cracovia - Sparta Kraków 2:0 1923-08-12 Makkabi Kraków - Cracovia 0:0 1923-08-15 Resovia Rzeszów - Cracovia 2:6 1923-08-19 Cracovia - Diana Katowice 7:2 1923-08-26 Polonia Warszawa - Cracovia 0:1 1923-09-02 Diana Katowice - Cracovia 0:2 1923-09-08 Cracovia - Pogoń Katowice 6:0 1923-09-15 FC Barcelona - Cracovia 1:1 1923-09-16 FC Barcelona - Cracovia 7:1 1923-09-18 Valencia CF - Cracovia 4:0 1923-09-20 Valencia CF - Cracovia 4:2 1923-09-22 Real Madryt - Cracovia 4:0 1923-09-23 Real Madryt - Cracovia 4:2 1923-09-30 Celta Vigo - Cracovia 3:0 1923-10-01 Celta Vigo - Cracovia 3:1 1923-10-06 Sevilla FC - Cracovia 3:0 1923-10-07 Sevilla FC - Cracovia 2:3 1923-10-21 Cracovia - ŁKS Łódź 2:1 1923-10-28 Cracovia - Warta Poznań 8:4 1923-11-04 Cracovia - Wawel Kraków 2:0 1923-11-18 Cracovia - 1.FC Katowice 3:1 1923-11-25 Cracovia - Wisła Kraków 1:5 1923-12-02 1.FC Katowice - Cracovia 2:2