1937-04-25 AKS Chorzów - Cracovia 2:1
|
Liga , 4 kolejka Chorzów, Stadion AKS Chorzów, niedziela, 25 kwietnia 1937, 16.30
(1:0)
|
|
Skład: Mrugała Knass Stolarczyk Bendkowski Kuchta Skrzypiec Morcinek Spodzieja Wostal Pytel Pochopin Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: E. Stępień
|
Skład: W. Pawłowski Lasota Pająk Góra Grünberg Żiżka Korbas S. Malczyk J. Majeran Szeliga Zembaczyński Ustawienie: 2-3-5 |
Mecze tego dnia: | ||
1937-04-25 AKS Chorzów - Cracovia 2:1 |
Opis meczu
Przegląd Sportowy (relacja)
AKS tym razem zrehabilitował się za swój fatalny start w stolicy i powetował zarazem zeszłoroczną przegraną z krakowianami.
Chorzowianie w odmiennej konfiguracji ofensywnej spisali się zupełnie dobrze i problematyczne dla wielu ich zwycięstwo jest mimo wszystko zasłużone. Gospodarze wykazali formę do jakiej przywykliśmy już na ich własnych śmieciach. Hołdowali oni szybkiej, półwysokiej grze, operując przeważnie środkiem. Na czoło dobrej całości wybił się zwłaszcza ambitny Będkowski, brylujący zarówno w pomocy jak i w obronie. Nieznacznie ustępował mu Kuchta, Wostal i Pytel. Mrugalla, choć interweniował z wielką brawurą i ryzykanctwem, zawinił jednak puszczoną bramkę.
Obrońcy uzupełnili się. Pomoc, najlepsza formacja gospodarzy, w dalszym ciągu gros swojej pracy poświęca destrukcji i defenzywie.
Szybki, jak zwykle, napad cierpiał na skutek nie najlepszej gry technicznie słabego Spodzei, statysty Morcinka i mającego zadatki na rasowego prawoskrzydłowego Pohopina na... lewym skrzydle. Gracz ten, powolnym przekładaniem piłki, pozbawił swą drużynę dwóch stuprocentowych goli.
Cracovia rozczarowała do przerwy. Przejęła ona półwysoką grę chorzowian, która jej wyraźnie nie odpowiadała, gdyż w podawaniach była ona niecelna a niepotrzebne rajdy za piłka na mokrym i śliskim boisku musiały odbić się na jej aktorach.
Mówiąc o rozczarowaniu myślimy jedynie o napadzie, który składał się z pięciu indywidualistów. Gra tego kwintetu przy rozumnym obstawaniu AKS musiała dać wynik zerowy. Po przerwie jednak ojcowskie rady Kossoka zrobiły swoje, to też napad Cracovii zaczął forsować grę przyziemną, która coraz częściej doprowadzała go pod świątynię chorzowską. Wszyscy napastnicy pracowali teraz bardzo solidnie, przyczym na specjalny poklask zasłużył sobie najruchliwszy z piątki Korbas.
Pomoc z Górą i Grinbergiem na czele była najlepszą formacją na boisku. W obonie lepszy ale i brutalniejszy był Pająk. Pawłowski dużo ryzykował, puszczonych bramek nie zawinił.
W konkluzji drużyny były sobie naogół równe. Pewien plus przeznalibyśmy raczej AKS, za jego równą formę. Na minus zapisujemy Cracovii inklinację do gry ostrej, na plus wielką wolę zwycięstwa, która w sytuacji niemal beznadziejnej doprowadziła do konsolidacji tak, że wyrównanie zdawało się wisieć na włosku.
W 12 min. Cracovia ugina się wreszcie pod naporem AKS i Wostal z wypracowania całego ataku bombę wali w wewnętrzną krawędź lewego słupka. W 38 min. Góra cudem broni jeden z licznych strzałów Wostala na samej linii. W 42 min. urojony „spalony” sędziego pozbawia chorzowian bramki Pohopina.
W 13. min (o jakże feralnej) po pauzie powstało zamieszanie pod bramką Cracovii. Piłka dochodzi do Pohopina, który po zastopowaniu ręką, szpicem ulokował ją w siatce. Na nic nie zdały się perswazje krakowian. Sędzia nie cofnął swej decyzji, ani nie zasięgnął opinii liniowych.
W 24 min. Zembaczyński z najbliższej odległości umieścił w bramce wypuszczoną przez Mrugallę piłkę.
Przeprowadzony w dość szybkim tempie wcale zajmujący mecz ucierpiał w drugiej połowie wskutek mylnych orzeczeń arbitra p. Siępienia, którego debiut na Śląsku wyraźnie nie udał się.
Przegląd Sportowy (uwagi)
Cracovia wróciła ze Śląska pokrzywdzona orzeczeniami sędziego. Jest rzeczą bezsporną, że drugi punkt zdobył gracz AKS-u przy pomocy ręki. Nie widział również sędzia ręki na polu karnym AKS-u w ostatniej niemal minucie. Nie zmienia to jednak faktu, że w związku z ustąpieniem rozbitego Stępienia nastąpią zmiany w linii napadu białoczerwonych. W najbliższym meczu przeciw Pogoni wystąpi Cracovia w normalnym zestawieniu tylnych formacji, a to: Pawłowski, Pająk, Lasota, Góra, Grünberg, Ziżka. Natomiast nie rozstrzygnięta jest sprawa ataku i w tym kierunku kierownik sekcji zadecyduje dopiero z końcem tygodnia.
Nazajutrz po ciężkim meczu z Pogonią czeka Cracovię wizyta Floridsdorfu, który zawita do Krakowa w dniu 3-go maja.
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Na stadjonie zebrało się około 7000 osób, które były świadkami ciekawej gry i emocjonującej do ostatniego gwizdka. Wygrał tym razem AKS, wychodząc z tego spotkania, jako szczęśliwy zwycięzca, walka bowiem stała na mniej więcej równorzędnym poziomie, przyczem Cracovia reprezentowała bezwzględnie wyższą technikę, natomiast AKS włożył do walki bardzo dato ambicji, a przedewzsystkiem bojowość. Atuty te wystarczyły, ażeby zaszachować doić miękką grę Krakowian, którzy tyra razem nieco zawiedli oczekiwania swoich sympatyków, gdyż przez pierwszą część meczu nic wykazali nic godnego uwagi. Zwycięstwo AKS-u przyszło zupełnie niespodziewanie I przypadkowo, gdyż drugą bramkę zdobył w warunkach nieprawidłowych, czego jednak sędzia zauważyć w danym wypadku nie mógł, będąc zasłonięty przez innych graczy.
Gra rozpoczęła się pod znakiem przewagi Cracovii, która przez 10 pierwszych minut zaskoczyła chaotycznie grający zespół A. K. S. kombinacyjnemi atakami. AKS., dopiero po , pierwszych minutach otrząsnął się z lej przewagi i gra powoli wyrównała się. Już odrazu w pierwszych minutach dał się zsuważyć brak Piątka, który po ostatnio odniesionej kontuzji, nie brał udziału w meczu. Pozą tem również słabo reprezentowana była linja ataku AKS-u, która doznawała poważnych zmian. Przedewszystkiem miejsce Marszala zajął bez powodzenia Pochopin II, który w pierwszych tylko fazach mógł zadowolić, polem jednak zupełnie wypadł z formy i zaprzepaścił mimo zdobycia tej zwycięskiej bramki szereg sytuacyj podbramkowych, wyłożonych mu przez Wostala. AKS. grał pół- górnie i takąż grę przejęła Cracovia, jakkolwiek system ten raczej odpowiadał zespołowi miejscowemu, startującemu szybciej i ostrzej do piłki. W pierwszych okresach lekkiej przewagi Cracovii po kiksie Knasa, Szeliga oddał strzał. Wkrótce potem A. K. S. zaczyna przeprowadzać ataki dość nawet niebezpieczne i Woslal jedyny niebezpieczny strzelec AKS. strzela dość celnie na bramkę Cracovii.
Wkrótce polem po kombinacji Pochopina z Wostalem, ten ostatni strzela mimo Interwencji obrony pierwszą bramkę dla barw AKS., powitaną niezwykle entuzjastycznie.
Od 30 min. Morcinek statystuje na boisku, kulejąc bardzo poważnie tak, iż stracony jest dla dalszej gry. Gra zaczyna być nieciekawa,, przyczem akcje Cracovii rozbija dobrze grająca linja pomocy AKS, która deprymuje krakowskich graczy swą bezwzględnością i ostrością w ramach dopuszczalnych Niedługo przed końcem pierwszej części meczu Góra broni ostry strzał Wostala już w bramce. Wkrótce polem AKS. zmusza Pawłowskiego do obrony silnego strzału Wostala, który jest najniebezpieczniejszym strzelcem ataku A. K. S.
Za wątpliwą rękę sędzia dyktuje rzut wolny, który Żiżka bije z z 18 metrów na bramkę. Bramkarz jednak broni na róg, który nie przynosi szans Cracovii Pod koniec Pochopin strzela bramkę z „ofsidu”, której sędzia nie uznają Gra kończy się na groźnej sytuacji pod bramką AKS-u i niepotrzebnie zaostrza się wskutek błędu sędziego.
Po przerwie Korbas przechodzi na środek napadu, co nadaje tej linji znacznie więcej spoistości, a przedewszystkiem skuteczności. Cracovia zaczyna najzupełniej wyraźnie przeważać I uzyskuje widoczni] przewagę. W pewnym momencie następuje incydent, skutkiem zboksowania Majerana, który na chwilę jest niezdolny do walki wywołuje to nastrój podniecenia na widowni, która bierze żywy udział w przebiegu meczu. Niepotrzebnie podniecone drużyny zaczynają grać znacznie energiczniej i przy tej sposobności polują na kostki przeciwników. W tym okresie deleki strzał Korbasa łapie Mrugała.
Po dwóch atakach AKS-u skazanych z góry na zagładę, gdyż oprócz Pytla i Wostala napastnicy miejscowi wykazują zmęczenie i zniechęcenie do dalszej gry, w 13-tej minucie zupełnie niespodziewanie Pochopin zatrzymuje po obronionym przez Pawłowskiego strzale Wostala piłkę, i strzela nie do obrony drugą bramkę, uznaną przez sędziego mimo ostrych, gorących protestów ze strony Cracovii.
Początkowo zdeprymowana tym obrotem rzeczy Cracovia załamuje się i dopuszcza do głosu AKS. jednakowoż potem otrząsnąwszy się prze¬chodzi do zdecydowanego ataku, który spycha całą drużynę chorzowską pod jej własną bramkę i stwarza szereg niebezpiecznych sytuacyj.
W wyniku tej przewagi, która zaznaczyła się szczególnie silnie od 20-tej minuty po przerwie, Zębaczyńskl w 24 min. uzyskuje bramkę dobijając po obronie Mrugały piłkę, którą tenże wypuścił nieopatrznie z rąk.
Pod koniec meczu Pochopin ma dwukrotnie I wykładane szanse do podwyższenia wyniku, jednakowoż niezaradność pozbawia go tej szansy. W ostatnich minutach Mrugała dwukrotnie bronił ostre strzały Cracovii, które tym razem zdaleka i strzela, pragnąc uzyska; przynajmniej wynik remisowy. Mimo sporadycznych ataków AKS-u Cracovia jest w dalszym ciągu lepsza, tembardziej, że ze strony napadu miejscowych nie grozi jej nic z powodu kontuzjonowania Morcinka, oraz rozbicia Wostala, który walczył z największą determinacją i poświęceniem. Ostatnie minuty przechodzą na grze na „czas", stosowanej przez AKS, który szczęśliwe zwycięstwo chciał za wszelką cenę utrzymać.
Oceniając grę obu drużyn należy zaznaczyć, że Cracovia miała przedewszystkiem w Korbasie oraz Szelidze najlepszych napastników.
Linja pomocy Cracovii była najlepszą częścią zespołu.
W szczególności zasłużyli sobie na pochwałę Grűnberg i Góra, w przeciwieństwie do Żiżki„ który nie pilnował Morcinka.
W obronie Pająk popisywał się doskonałymi wykopami i był lepszy od swego kolegi Lasoty. Powłowski w bramce nie zrobił żadnego błędu. Bramki strzelonej już absolutnie obronić nie mógł. Druga bramka padła — jak wspomnieliśmy w warunkach nienormalnych i Pawłowski zupełnie do strzału się nie ustawiał. W. linji ataku poza wspomnianym Korbasem i Szeliga słabo wypadli Malczyk i Majeran.
AKS grat tym razem z dużą ofiarnością i nadrabiał niewątpliwie swe braki pod względem technicznym. Lin ja obrony naogół mogła zadowolić. Mrugała udowodnił, że nic jest pewnym bramkarzem, utrata bowiem bramki w normalnych warunkach nie powinna była nastąpić. Linja pomocy była bardzo pracowitą. W linji ataku poza Pytlem i Wostalem, nie było bardziej wartościowych jednostek. Jedynie tylko Morcinek do czasu swej kontuzji mógł zadowolić.
Sędzia p. Stępień z Lodzi nie mógł zadowolić swemi mylnemi rozstrzygnięciami.
1937-02-14 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 5:1 1937-02-21 Cracovia - Wawel Kraków 4:4 1937-02-28 Cracovia - Naprzód Katowice 6:2 1937-03-07 Cracovia - Policyjny Katowice 8:0 1937-03-28 Cracovia - FC Wien 1:2 1937-03-29 Cracovia - FC Wien 1:3 1937-04-04 ŁKS Łódź - Cracovia 1:1 1937-04-11 Warszawianka Warszawa - Cracovia 2:2 1937-04-18 Cracovia - ŁKS Łódź 5:0 1937-04-25 AKS Chorzów - Cracovia 2:1 1937-05-02 Cracovia - Pogoń Lwów 5:1 1937-05-03 Cracovia - Floridsdorfer Wiedeń 4:1 1937-05-09 Cracovia - Warszawianka Warszawa 5:0 1937-05-17 Wysokie Tatry Zakopane - Cracovia 2:6 1937-05-23 Cracovia - Warta Poznań 2:0 1937-05-27 Wisła Kraków - Cracovia 1:1 1937-05-30 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 1:1 1937-06-04 Cracovia - Bocskay Debreczyn 4:2 1937-06-06 Cracovia - Admira Wiedeń 0:1 1937-06-15 Cracovia - Szegedi AC 2:3 1937-06-29 Cracovia - Garbarnia Kraków 4:0 1937-07-11 Cracovia - AKS Chorzów 1:1 Plik:KS Wolbrom herb.png 1937-07-25 KS Wolbrom - Cracovia 3:7 1937-08-08 Hasmonea Lwów - Cracovia 1:4 1937-08-09 WKS Lublin - Cracovia 0:6 1937-08-15 Wawel Nowa Wieś - Cracovia 4:2 1937-08-22 Cracovia - Flota Gdynia 9:0 1937-08-29 Warta Poznań - Cracovia 3:3 1937-09-05 Cracovia - Wisła Kraków 1:0 1937-09-19 Cracovia - Wawel Nowa Wieś 3:1 1937-10-03 Garbarnia Kraków - Cracovia 0:1 1937-10-17 Pogoń Lwów - Cracovia 2:0 1937-10-24 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 4:2 1937-11-11 Unia Sosnowiec - Cracovia 2:4 1937-11-21 Cracovia - AKS Chorzów 0:7 1937-11-28 AKS Chorzów - Cracovia 5:1
1937 Cracovia - Dąb Katowice 3:0 1937 Dąb Katowice - Cracovia 0:3