1922-04-02 Wisła Kraków - Cracovia 1:1
Pierwszy w historii remis Cracovii w klasie A.
|
krakowska Klasa A , 2 kolejka stadion Makkabi Kraków, niedziela, 2 kwietnia 1922
(0:0)
|
|
Skład: Wiśniewski Cepurski Bujak Gieras Śliwa S.Kowalski Marcinkowski W.Kowalski Reyman Szpurna F.Danz Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Adam Obrubański z Krakowa
|
Skład: Popiel Gintel Fryc Styczeń Cikowski Synowiec Zimowski Kotapka Kałuża Kogut Sperling Ustawienie: 2-3-5 |
Zapowiedź meczu
- Zapowiedź meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik
- Zapowiedź meczu w Tygodniku Sportowym
- Zapowiedź meczu w tygodniku Wiadomości Sportowe
- Zapowiedź meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
Opis meczu
Wiadomości Sportowe
Skład zaś „Wisły”: Wiśniewski, Cepurski, Bujak, Kowalski I, Śliwa, Gieras, Danc, Szpurna, Reyman, Kowalski II. i Marcinkowski.
Grę rozpoczyna „Cracovia” szybkim atakiem, który kończy się strzałem Koguta w aut. Parę następnych ataków kończy bardzo ładny strzał Kałuży, obroniony przez Wiśniewskiego. Powoli inicjatywę bierze „Wisła” następuje parę ładnie skombinowanych ataków, jednak bez rezultatu. Następny wypad „Cracovii” kończy się niewyzyskanym cornerem (10 min.) poczem znów przez pewnien czas przewaga „Wisły”, u której atak nie wykazuje jednak należytej orjentacji przed bramką przeciwnika. W 18 i 19 minucie znów niewyzyskane przez biało-czerwonych cornery. To samo w 32 i 33 minucie, poczem następuje ładnie przeprowadzony atak „Wisły” w którym prawie pewną bramkę przestrzela Danc. Reszta gry do pauzy otwarta, urozmaicona obustronnie wypadami, nie przynosi rezultatu.
Po pauzie „Cracovia” przeprowadza parę ataków zakończonych niewyzyskanymi cornerami (5 i 6 min.) a w 9 minucie strzela Kałuża przepuszczoną przez Bujaka piłką z paru kroków pierwszą bramkę. – Grę od środka zaczyna „Wisła” i od razu klasycznym atakiem w kilkunastu sekundach uzyskuje pięknym strzałem Danca wyrównującą bramkę.
Od tej chwili prawie bezustannie atakując, uzyskuje „Cracovia” jedynie parę cornerów (15, 16, 30, 31 i 34 min.). Ostatnie 10 minut gra otwarta – gwizdek sędziego i koniec.
Całość gry ogólnie wykazała pewną przewagę „Cracovii”, która mając poza sobą dłuższy trening przez rozegranie 10 meczów (Wisła grała zaledwie 2) ma lepszą technikę, szczególnie w ataku, lecz tej właśnie przewagi napastnicy biało-czerwonych nie potrafili wykorzystać. – Kilkanaście n. p. strzałów Koguta przeszło przeważnie w kilku lub kilkunasto-metrowej odległości od bramki – z innych zaś napastników żaden nie wyróżniał się w decydujących momentach, parę zaś ładnych strzałów Kałuży, Kotapki oraz Szperlinga z nadzwyczajną zręcznością broni Wiśniewski. Rzeczywiście temu graczowi „Wisły” należy się specjalne uznanie, i jemu zawdzięczać mogą czerwoni swój wynik remis. W najbardziej krytycznej sytuacji zawsze spokojny i pewny siebie, doskonale w każdej chwili się orjentujący, przerastał swoich przeciwników o klasę – to też strzały oddawane na bramkę Wisły niweczył bez wysiłku i tremy. Tego znów o bramkarzu „Cracovii” powiedzieć nie można, bo do niewielkiej stosunkowo ilości strzałów, które obronił, nie trzeba było nadzwyczajnych wysiłków, a jednak przy chwytaniu piłki czuć było brak spokoju i orjentacji.
Co do innych graczy „Cracovii” dobrze sprawowała się pomoc z wyjątkiem Synowca, który zdaje się już powoli powinien się usunąć w zasłużony stan spoczynku. Nieźle spisywała się też obrona biało-czerwonych, jedynie nierozsądne zapędy Fryca ułatwiały atakowi „Wisły” przedostanie się ku bramce „Cracovii”. W „Wiśle” obok doskonałego Wiśniewskiego wyróżniał się w dobrej formie będący Cepurski i trzej pracowici pomocnicy. Co do ataku to jest on najsłabszą na razie stroną drużyny. Znać brak treningu i siły przebojowej. Ogólnie jednak „Wisła” stanowi drużynę, która po pewnym treningu, przy swojej ambicji, może stać się groźnym konkurentem do mistrzostwa Polski, tembardziej, że drużyna przedstawia się pod względem fizycznym nieźle rozwiniętą, co też w grze stanowi znaczne „vor”.
Znać tu u poszczególnych graczy gimnastyczne wyćwiczenie, którego drużyna wcale nie zaniedbywała, a czego brak u „Cracovii” odbijał się często na grze. Nie trzeba bowiem zapominać, że futbal wymaga nietylko umiejętności w stopowaniu, strzelaniu i t. d., ale treningu ogólnego lekko-atletycznego i gimnastycznego, który wyrabiając gibkość i siłę mięśni, nadaje im odporność, a graczowi cechę prawdziwego sportowca. Jeżeli w futbalu te zasady będą przestrzegane, to nie będziemy widywać naszych „mistrzów” piłkarzy chuderlawych, zgarbionych, z zapadniętemi piersiami i wogóle pod względem budowy fizycznej nieodpowiednich. Jeżeli przypatrzymy się n. p. drużynom czeskim, lub angielskim, to tam każdy gracz to lekkoatleta – u nas zaś typ taki nieznaczny. To też nic dziwnego, że u graczy biało-czerwonych znać było często lęk przed fizyczne silniejszym przeciwnikiem, a przy zderzeniu się (czego uniknąć się nie da) gracz taki fizycznie niewyrobiony i mało odporny musi uledz temu, kto silniejszy, a ewentualnie nawet pokutować za opieszałość w kultywowaniu gimnastyki – zniesieniem z boiska.
Zawodami kierował bardzo dobrze i spokojnie p. Obrubański, trzymając silnie na wodzach denerwujących się trochę graczy.
Szkoda tylko, że niema dla publiczności też sędziego – a przydałby się bardzo.Źródło: Wiadomości Sportowe nr 4 z 3 kwietnia 1922
Tygodnik Sportowy (relacja)
(...)
Zaczyna Cracovia. Odrazu przebija się Sperling, pass do Koguta, który przestrzeliwuje. Gra nerwowa obustronnie. Zaczyna spokojnie grać Wisła, krótkiem podawaniem. Wzajemne ataki na połowie placu. Of’side Sperlinga. Śliwa z jednej, Gintel z drugiej strony, przerywają ataki. Pierwszy strzela z daleka Kałuża. Wiśniewski chwyta. Gra zaczyna się toczyć przeważnie na połowie Wisły. Cracovia energicznie naciera. Chaos pod bramką Wisły. Of’side Kałuży. Dalsze usiłowania ataku lewej strony Cracovii udaremnia w zarodku w świetny sposób Kowalski I., odbierając prawie zawsze Sperlingowi piłkę. Teraz atakuje Wisła szybko, i natarczywie. Centrę Danza pudłuje Kowalski II, strzał tegoż z następnego podania Marcinkowskiego, idzie koło słupka. Gra się równoważy i przybiera spokojniejszy charakter. Gracze zrozumieli, iż nerwową grą wyczerpią się wkrótce. Pierwsze ostre wysiłki pozostały bezowocnemi. Rozpoczyna się zatem walka na wytrzymałość, walka o słaby punkt przeciwnika. Centrę Kowalskiego pudłuje Reyman. Mała przewaga Wisły. Of’side Kałuży. Następnych dwóch misternych of’sidów Crac. nie zauważa sędzia. Rzeczywiście trudną jest rzeczą chwytać of’sidy Crac. Jej kombinacja jest tak szybką, a gracze środkowi manewrują trójkątami między i koło obrońców i czyhają wprost na pozycję of’side. Jest to widocznem np. u Kotapki, który w podbramkowych sytuacjach prawie zawsze jest of’side, lubi bowiem walkę indywidualną z bramkarzem. Kilka takich „kotapkowych” of’sidów złapał sędzia, najważniejszej i decydującej (w drugiej połowie gry) nie. – Następują piękne ataki Crac. z precyzyjnym passingiem. Korner Crac. niewyzyskany. Pojedynek Kowalski Marcinkowski Styczeń kończy się przy wzajemnych foulach, zwycięstwem obrotnego i sprytnego „Zula”. Strzał słaby Kałuży w out. Foul Fryca. Rzut wolny Reymana chwyta Danc i strzela ostro koło słupka. – Strzał zaś Koguta chwyta spokojnie Wiśniewski. Gra wyrównuje się. Obie drużyny atakują głównie swemi lepszemi lewemi stronami. Dwukrotnie broni w fenomenalny sposób Wiśniewski, wywołując swoim spokojem, wybitną techniką, uznanie ogólne. Korner dla Crac. bez rezultatu. Foul Koguta. Centra Kowalskiego II., niewyzyskana. Foul Kowalskiego I., Wolny Crac. bez efektu. Piękna obrona Cepurskiego głową w niebezpieczne sytuacji. Wzajemne ataki. Dokładniejszy stopp i pass u Crac. Wisła bije odrazu bez stoppingu. Z centry Zimowskiego chaos pod bramką Wisły. Ratuje Wiśniewski na korner niewyzyskany przez Crac. Strzał Sperlinga chwyta Wiśniewski. Bujak popełnia błąd, wykorzystany do strzału przez Kotapkę. Broni Wiśniewski. W tej fazie przewaga Cracovii. Przebój Marcinkowskiego bez sukcesu. Strzał Koguta ponad słupek odbija Wiśniewski. Korner obroniony. Następuje rzutka kombinacja dolna Crac. Wisła broni się dzielnie. Centrę Marcinkowskiego chwyta Popiel. Przypadkowy foul Kowalskiego I. przy zderzeniu się z Kałużą, którego znoszą z placu. Z trybuny głośne okrzyki pod adresem Wisły „rzeźniki, masarze”. Dziwimy się tylko, jak można tak zapoznawać charakteru graczy takich, jak Kowalski I. Jest to typ solidnego, spokojnego i skromnego gracza. O rozmyślności nie może tu być mowy. W zestawieniu z foulami aż nazbyt częstymi Fryca, Koguta, Kotapki, Śliwy, Kałuży, są one zerem. A jednak słyszeliśmy okrzyki tylko przy foulach Wiślaków. Dlaczego? Przecież taksamo i foule Crac. są godne napiętnowania? Nazywać graczy „rzeźnikami i masarzami” z powodu nieuniknionych zderzeń, jest niesprawiedliwością karygodną. Panowie z trybuny! Równa miara dla wszystkich. Od tego jest sędzia na placu. – Crac. gra w 10-ciu. Ostra obustronna gra. Strzał silny Cikowskiego odbija się o Śliwę. Tuż przed pauzą gra ospała. Rogów 5:0. Bramek 0:0.
Po przerwie wraca Kałuża. Zaczyna Wisła. Piłkę odbiera Cikowski, pass na lewe skrzydło, centra Sperlinga bez rezultatu. Z następnie powstałego chaosu pod bramką Wisły wydostaje Kogut piłkę i z nad samej linji kornerowej fałszem zabiera piłkę górą. Piłka w ciekawy sposób toczy się jakie 2 mtr. po przedniej łacie górnej i nie wpada do bramki. Nadzwyczajnie rzadki i interesujący moment. Bardzo szkoda, że nie mamy w Polsce fotografów, którzyby umieli tego rodzaju momenty zdejmować i uwiecznić. Cracovia znajduje się w ataku. Wisła zdaje się ograniczać do obrony. Pomoc Wisły zostaje w tyle i nie współpracuje z atakiem. Foul Śliwy, naturalnie nie elegancki. Śliwa i Fryc zawsze grają foul. Sędzia też dusił te wykroczenia w zarodku. Ale znowu gwałtowne wycia publiczności pod adresem wyłącznie Śliwy, gdy tuż następnie rewanżuje się Kałuża foulem przeciw Śliwie i publika Wisły wyje również. To tylko zamiast uśmierzać, rozdrażnia i podnieca drużyny i gdyby te samosądy publiki wiecznie trwały, napewnoby doszło do krwawej walki. Dobrze zatem, że gracze są rozsądniejsi, niż nasza publika i rozumieją, że czeka ich wykluczenie z placu, a co zatem idzie dyskwalifikacja i osłabienie drużyny własnej w grze bezpośredniej a może części mistrzostwa i hamują się sami. Dziwnem jest tylko, iż wobec innych klubów inni sędziowie nie są, ani nie byli tak tolerancyjnymi i za wykroczenia fizyczne o wiele mniejszego kalibru karali wydaleniem, a Wydział gier dyskwalifikacją. Jest to symptomatycznem. Natutralnie z Wisła się ci panowie liczą, bo inaczej toby już cała organizacja się rozleciała, wobec innych nie stosuje się tej samej miary, co wobec Cracovii i Wisły. Gracze innych drużyn nie są tak uprzywilejowanymi, jak gracze powyższych, aczkolwiek powinno być odwrotnie, gdyż najstarsze kluby powinny świecić przykładem dla młodszych, a nie odwrotnie. – Z foulów tych uzyskuje Crac. wolny rzut, strzelony przez Cikowskiego, a chwycony przez Wiśniewskiego. Rzut wolny Wisły zamienia się w niebezpieczną sytuację dla Crac. Popiel wylatuje niepotrzebnie, a rzutki Danc otrzymawszy centrowaną piłkę z lewej strony voley’em strzela tuż obok pustej bramki. W tej fazie gry Danc ma momenty piękne, przypominające jego 10 minut na zeszłorocznym matchu z Makkabi, w którym strzelił bezpośrednio z takich samych pozycji dwie bramki. Ataki Crac. Ostry strzał Kałuży chwyta Wiśniewski robinzonadą. Z korneru dla Crac ratuje pięknie podskokiem Wiśniewski, odbiciem, strzał Kałuży znowu odbity na korner. Crac. naciska. Wiśniewski broni wprost fenomenalnie szereg strzałów i ratuje spokojnie, a pewnie nieuchronne sytuacje goalowe. Wreszcie udaje się w 12 min. krótka kombinacja Kałuża – Kotapka bardzo szybka, z podania Kałuży pakuje lekko Kotapka 1. bramkę dla Cracovii przywitaną entuzjastycznie. Zaraz jednak ze środka przeprowadza Wisła szybki atak, piłka nietknięta przez graczy Cracovii dostaje się passami do Danca, który strzela w 13 sekund później wyrównującego goala dla Wisły. Huragan oklasków. Moment ten przypomniał nam ten sam odwet Wisły z matchu zwycięskiego nad Cracovią, w którym Olejak w ten sam sposób wyrównał w r. 1919. Psychologicznie jest to bardzo ciekawy moment. Drużyna uzyskuje po ciężkich trudach bramkę. Odwet następuje momentalnie ze strony pobudzonej nad nieco atakami zmęczoną. To samo zdarzenie zaobserwowaliśmy dwukrotnie na matchach Cracovii ze Slavią berneńską. Drużyny zwyciężające powinny bardzo baczyć właśnie bezpośrednio po uzyskaniu goala na dobre obstawienie i nie popuszczać we wysiłku. – W tym wypadku 1 minuta gry w czasie całego matchu zadecydowała o dwóch bramkach i o wyniku nierostrzygniętym. – Teraz zbiera się Crac. do gwałtownych ataków, jeden korner następuje po drugim, szereg niebezpiecznych sytuacji pod bramką Wisły, która zdaje sobie dokładnie sprawę z położenia i przeprowadza system defenzywny. Poczem gra się nieco wyrównuje. Crac. pracuje precyzyjnie, piękny strzał Koguta chwyta klęcząc w pięknej formie Wiśniewski. Dalszy pass na przebój dla Koguta unieruchomia Wiśniewski. Centra Sperlinga, piłkę dostaje Kotapka brany między nożyce Cepurskiego, Śliwy i Gierasa, strzał jego odbija Wiśniewski, a główka Kałuży przenosi ponad bramkę. Z rzutu podbramkowego Wiśniewskiego, rzekomo za przekroczenie linji karnej, wyznacza sędzia rzut wolny, z którego Kogut bezpośrednio pakuje do siatki piłkę, naturalnie nieuznaną jako bramkę przez sędziego. Jak słusznem było to orzeczenie z powodu możliwości w tym wypadku tylko rzutu pośredniego, tak zupełnie niesłusznem było rozstrzygnięcie wogóle rzutu wolnego. Wiśniewski bowiem nogami wcale nie przekroczył ani linji karnej, ani też nie szedł kilku kroków z piłką, nie był on bowiem zupełnie atakowanym przez nikogo, ani nie przeszkodzonym w rzucie, szedł powoli i spokojnie z piłką, odbijając takową o ziemię, naprzód i wreszcie kopnął ją. Wiśniewski jest zanadto rutynowanym graczem, aby bez powodu i bez opresji popełnić takie niepotrzebne wykroczenie, z którego powstaje niebezpieczna sytuacja.
Kogut, będący w tej fazie gry znakomicie dysponowanym do strzału, zapatrzony jest ciągle w piłkę, co jest dowodem inteligencji graczy Crac., którzy właśnie Koguta teraz forsowali. Kogut też strzela znowu ostro i pięknie, ale obok słupka. Stale atakuje teraz Cracovia. Rzut wolny przeciw Wiśle i korner, niewyzyskane. Przepiękną kombinację trójki środkowej Crac. unicestwia Wiśniewski, również strzał Sperlinga. Reyman przebija się, podaje sobie samemu poza backa, sędzia przez pomyłkę gwizda na of’side. Pod sam koniec zbiera się Wisła i atakuje energicznie, jednak ani przeboju Marcinkowskiego, ani rzutu kornerowego Danca i jego dobrej centry nie umie wyzyskać atak Wisły. Jeszcze jedno usiłowanie Cracovii, chaos pod bramką Wisły, oczyszczony. Wynik jednak pozostaje niezmienionym. Rogów 11:1 dla Cracovii.
Najlepszym na placu był bezsprzecznie Wiśniewski. Jemu przedewszystkiem ma Wisła do zawdzięczenia ten wynik. Jego vis à vis Popiel miał o wiele mniej do roboty, ale też pod względem stylu stanowczo mu ustępował. Wiśniewskiego cechuje klasyczny spokój, estetyka ruchów urodzonego bramkarza, pewność siebie i doskonała orjentacją sytuacyjna. Nawet dolne rzuty bronił świetnie (pono jego słaba strona). Obrony obydwie dobrze grały, Wisły ofiarnie. Pomoce były najlepszą częścią składową obu drużyn. Wszystkich uczestniczących 6-ciu pomocników nie mamy się czego powstydzić. Pomoc Crac. gra jednak bardziej celowo dla ataku. Wisły mniej. Gieras był doskonały, osadzając Zimowskiego i Kotapkę we wszelkich zamiarach kombinacyjnych, tosamo czynił Kowalski I. ze Sperlingiem, a Śliwa z Kałużą. Ale Cikowski i Styczeń są jeszcze lepszymi od nich, a przedewszystkiem lepiej się orjentują i stwarzają planowe sytuacje atakowi swemu. Synowiec z pomocników najsłabszy, ale niezły. Atak Cracovii przewyższa atak Wisły stanowczo. Ale i atak Wisły zaczyna chodzić. Niema tu jeszcze koncepcji myślowej, ale jest swoista orjentacja i parcie naprzód. Szczególnie lewa strona ataku Wisły zgrana jest dobrze. Reyman lepszy, niż ub. roku. W ataku białoczerwonych najlepsi Kałuża i Kogut. Sperling i Kotapka trzymani byli w szachu.
Naogół przewaga kombinacyjna i stylowa Cracovii, wyrażona w ilości rogów i strzałów na bramkę Wisły. Praca defenzywna Wisły zasługuje na uznanie.
Sędziował dobrze, pomijając kilka pomyłek, możliwych nawet u najlepszych sędziów, p. Obrubański. Trzymał on ostrą grę w ryzach i umiał sobie zapewnić powagę u graczy i publiczności, przepełniającej po brzegi boisko Makkabi.
Tygodnik Sportowy (komentarz)
Cracovia i BBSV. miały w kieszeni i na mistrzowskiej tabeli dwa pewne punkty, pewne zwycięstwo. – Prima aprilis, chochlik kalendarzowy, zadrwił z publiczności, z kibiców kawiarnianych footballowych, no i – z konkursu na wynik. Wisła i Jutrzenka zdobyły po jednym zupełnie niespodziewanym punkcie, cennym nabytku tabelarycznym. Mistrzowska tabela wysuwa na przednie miejsca te kluby, tembardziej, że Makkabi zawodów ze Sturmem nie rozegrała. Wprawdzie skutkiem tego ostatnie dwie drużyny będą chwilowo w tabeli faktycznie ostatniemi, mają jednak to bene, iż ilość rozegranych przez nie zawodów będzie prawdopodobnie aż do końca rozgrywek o jednostkę mniejszą, ale zato będą one miały sposobność na samym końcu nagłym skokiem posunąć się naprzód w gotowej już tabeli końcowej.
Nierozstrzygnięte wyniki dotychczasowe kazałyby przypuszczać w każdym razie powolne, ale stałe równoważenie się poziomu gry, oraz ostrą walkę w dalszym przebiegu rozgrywek mistrzowskich. Następne zawody wykażą już słuszność tych uwag, względnie dalsze możliwe zawsze niespodzianki.
Sport
Zawody niedzielne pomiędzy dwoma najstarszemi i najlepszemi drużynami i starymi współzawodnikami, wywołały zrozumiałe zainteresowanie. Przygotowano się z obydwu stron do walki starannie, kładąc główny nacisk na trening, tę najodpowiedniejszą broń. Zwłaszcza Wisła czując, iż braki jej w tym kierunku są dosyć duże, ćwiczyła w ubiegłym tygodniu usilnie, chcąc dogonić znajdującą się w lepszej kondycji Cracovję, która dotychczas rozegrała już kilka razy zawody i miała sposobność wrócić do formy po zimowych wywczasach. Czterokrotne spotkania jej z drużynami czeskimi przyczyniły się do powiększenia szans, czego naturalnie kawiarniani sportowcy nie omieszkali uwzględnić przez „stawianie” na Cracovję.
Na zawodach obecnym był cały sportowy Kraków, a jest on liczny! Mała trybuny Makkabi uginały się pod ciężarem tysięcy widzów, zdawało się, że lada chwila runą. - Pogoda prześliczna, dzień prawdziwie wiosenny. Wchodzące na boisko drużyny wita grzmot oklasków i okrzyków zachęty. Cracovja wystąpiła w następującym składzie:
Popiel; Gintel, Fryc; Synowiec, Cikowski, Styczeń; Szperling, Kogut, Kałuża, Kotapka, Zimowski.
Wisła zaś: Wiśniewski; Bujak, Cepurski; Kowalski I., Śliwa, Gieras; Marcinkowski, Kowalski II., Reyman, Szpurna, Danz.
Do pauzy gra otwarta, po żadnej stronie nie ma nadmiernej przewagi, Cracovja ładnie kombinuje, Wisła zaś cokolwiek lepiej atakuje. Gra idzie spokojnym torem. W 40 minucie po rozpoczęciu zawodów wskutek zderzenia się Śliwy, Kowalskiego I. i Kałuży, ten ostatni opuszcza boisko, jednak po przerwie wraca na stanowisko. W drugiej połowie gra staje się więcej chaotyczna i nerwowa, bez kombinacji. Powoli zaznacza się przewaga Cracovji, ale dużo ładnych jej strzałów idzie na marne. Również i Wisła nie odznacza się szczęściem w strzelaniu. Obie drużyny starają się za wszelką cenę osiągnąć jakiś zdecydowany wynik, lecz aż do samego końca bezskutecznie, dzięki doskonałej pracy obron i bramkarzy. Z tych Wiśniewski przedewszystkiem miał dobry dzień i jemu po części należy przypisać pomyślny wynik dla Wisły. Po ładnej kombinacji Kogut, Kotapka, Kałuża, robi Kałuża pierwszą i ostatnią bramkę dla Cracovji, Wisła błyskawicznie rewanżuje się i Danz w 13 minucie pakuje piłkę w siatkę przeciwników. Wkrótce potem Cracovja strzela w bramkę Wisły z rzutu wolnego, lecz sędzia nie uznaje tej zdobyczy Cracovji i zawody pozostają do końca nierozstrzygnięte, mimo ogólnej przewagi Cracovji, tak pod względem zgrania, kombinacji, jak i techniki. Połowa 0:0, rogów 11:1 dla Cracovji. Publiczności około 5 tysięcy. Sędzia p. Obrubański.
Przegląd Sportowy
Przebieg gry, prowadzonej pod znakiem przygniatającej przewagi "Cracovii" (stosunek rogów 11:1 na korzyść tejże) typowy, znany od lat całemu "sportowemu" Krakowowi z wszystkich gier (zwłaszcza o mistrzostwo) tych drużyn. A więc była niezliczona ilość faulów ze strony "Wisły", trochę tychże dla rewanżu ze strony Fryca i innych, wynoszenie "ubitego" Kałuży z boiska i jak zwykle wspaniała, genjalna obrona "Wisły". Trzeba przyznać, że umiejętność tę doprowadziła "Wisła" do rzadko spotykanej doskonałości. Mnóstwo groźnych sytuacji pod bramką "Wisły" ratował wspaniale Wiśniewski. Dzięki jego grze wiele ślicznych kombinacji napadu białoczerwonych minęło bez efektu. Dopiero w 56 minucie Kotapka z podania Kałuży strzela pięknie obok wybiegającego Wiśniewskiego, poczem w niespełna minutę Danc lekkim przerzutowym strzałem wyrównuje. Wśród licznych dalszych wysiłków "Cracovii" podnieść należy wspaniały, niewidzianej siły start Koguta, chwycony przez Wiśniewskiego, który jednak w następstwie popadł w chwilowe omdlenie. Boisko po nocnej śnieżycy cokolwiek błotniste, widzów tyle, ile zdołał pomieścić plac "Makkabi". Sędzia p. Obrubański jak zwykle doskonały.
Sport Polski
Cracovia stanęła do zawodów przygotowana dobrze, bo przedtem rozegrała kilka matchy z drużynami pierwszoklasowemi. Wisła zaś uzupełniła swoją drużynę sprowadzając Bujaka z Torunia, Reymana z Biedruska, a starszego Kowalskiego z Warszawy. Sam przebieg gry bardzo zajmujący, wykazał od samego początku olbrzymią przewagę Cracovii, co uwydatniło się w rzutach z rogu 11:1 dla Cracovii. Honor Wisły ratował, dobry dzień mający, Wiśniewski, bramkarz. Miejscami dochodziło do gry ostrej, w której celowali w pierwszym rzędzie p. Kowalski I (prawy- pomocnik) i jego kolega Śliwa, któremu powinien wreszcie Wydział gier i dyscypliny zabronić grać, ze względu na nieszczęśliwy wypadek, jaki spowodować może, trącając przeciwnika protezą.
Źródło: Sport Polski nr 6 z 15 kwietnia 1922
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Na remisowy wynik wczorajszych zawodów o mistrzostwo złożyły się wszystkie trzy powyższe czynniki.
Wprawdzie Wisła grała ofiarnie i broniła się może nazbyt brutalnie — to jednak gra jej minimalnie o dwie klasy była gorszą od gry Cracovii. Napad Cracovii szczególnie po pauzie na połowie Wisły, a ustawiczne jego ataki niweczył tylko fenomenalny wczoraj bramkarz Wiśniewski.
Zawody zupełnie nie interesujące z powodu braku otwartej gry — uwypukliły kolosalną prze¬wagę Cracovii, a doskonałym miernikiem jej jest stosunek kornerów 11:1 na korzyść Cracovii.
Pierwszy punkt dla swych barw zdobyła Cracovia w 10 m. po pauzie — 1/2 m. później zaledwie „Wisła” zupełnie niespodziewanie — a przedewszystkiem wskutek lekkomyślności bramkarza Cracovii zdołała grę wyrównać. W jakiś czas potem Cracovia zdobywa drugą bramkę z rzutu wolnego (za rękę bramkarza poza polem karnem) jednak niewiadomo w jakiego powodu sędzia jej nie uznał.
Nowy Dziennik
1922-02-19 Pogoń Katowice - Cracovia 2:8 1922-02-26 Cracovia - Pogoń Katowice 5:0 1922-03-04 Union Žižkov - Cracovia 2:1 1922-03-05 Slavia Praga - Cracovia 5:0 1922-03-12 Cracovia - Jutrzenka Kraków 8:0 1922-03-19 BBSV Bielsko - Cracovia 0:3 1922-03-25 Cracovia - Moravská Slavia Brno 4:3 1922-03-26 Cracovia - Moravská Slavia Brno 1:3 1922-04-02 Wisła Kraków - Cracovia 1:1 1922-04-09 Cracovia - Sturm Bielsko 3:0 1922-04-16 Cracovia - Törekvés Budapeszt 1:3 1922-04-17 Cracovia - Törekvés Budapeszt 2:0 1922-04-23 Cracovia - Makkabi Kraków 0:1 1922-04-30 Jutrzenka Kraków - Cracovia 2:3 1922-05-07 Pogoń Lwów - Cracovia 3:0 1922-05-08 Lechia Lwów - Cracovia 0:11 1922-05-21 Cracovia - Jutrzenka Kraków 4:0 1922-06-04 Cracovia - Budapesti TC 1:1 1922-06-05 Cracovia - Union Žižkov 0:1 1922-06-11 Cracovia - BBSV Bielsko 4:0 1922-06-18 Sturm Bielsko - Cracovia 0:6 1922-06-25 Cracovia - Wisła Kraków 2:1 1922-06-29 Makkabi Kraków - Cracovia 1:8 1922-07-08 SK Hodonín - Cracovia 2:2 1922-07-09 Moravská Slavia Brno - Cracovia 0:0 1922-07-29 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 2:8 1922-07-30 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 0:7 1922-08-05 Cracovia - Vasas Budapeszt 1:4 1922-08-06 Cracovia - Vasas Budapeszt 0:1 1922-08-12 WKS Lublin - Cracovia 1:7 1922-08-13 WKS Lublin - Cracovia 0:6 1922-08-15 Cracovia - Slavia Koszyce 2:0 1922-08-19 Cracovia - Budapesti TC 2:1 1922-08-20 Cracovia - Budapesti TC 1:0 1922-08-27 Pogoń Lwów - Cracovia 3:2 1922-09-02 BBSV Bielsko - Cracovia 2:1 1922-09-03 BBSV Bielsko - Cracovia 0:0 1922-09-10 Cracovia - Pogoń Lwów 4:1 1922-09-17 Cracovia - Makkabi Kraków 1:0 1922-09-23 Cracovia - Admira Wiedeń 4:3 1922-09-24 Cracovia - Admira Wiedeń 2:0 1922-10-08 Cracovia - Jutrzenka Kraków 3:0 1922-10-14 Cracovia - Floridsdorfer Wiedeń 1:3 1922-10-15 Cracovia - Floridsdorfer Wiedeń 6:1 1922-10-22 Polonia Warszawa - Cracovia 3:3 1922-10-29 Warta Poznań - Cracovia 1:2 1922-11-12 Cracovia - Wawel Kraków 0:2 1922-11-19 Cracovia - Krakowianka Kraków 6:1 1922-11-26 Makkabi Kraków - Cracovia 0:1 1922-12-31 Servette Genewa - Cracovia 1:1