Franciszek Danz
Franciszek Danz | |||
| |||
Informacje ogólne | |||
---|---|---|---|
Imię i nazwisko | Franciszek Józef Danz | ||
Kraj | Polska | ||
Urodzony | 3 grudnia 1899, Kraków, Galicja | ||
Zmarły | 16 lutego 1954, Kraków | ||
Pozycja | napastnik, prawoskrzydłowy | ||
Wzrost | 160 cm | ||
Waga | 58 kg | ||
Wychowanek | Cracovia | ||
Kariera w pierwszej drużynie Cracovii | |||
Sezon | Rozgrywki - występy (gole) | ||
1920 | - | ||
↑ 1906-1919 oficjalne i towarzyskie, od 1920 tylko oficjalne mecze | |||
Debiut | 1920-10-31 Admira Wiedeń - Cracovia 4:4 | ||
Ostatni mecz | 1920-11-01 WAF Wiedeń - Cracovia 3:1 | ||
Kluby | |||
Lata | Klub | Występy (gole) | |
1918-1925 |
Cracovia Wisła Kraków |
||
↑ liczba występów i goli w ekstraklasie i mistrzostwach kraju | |||
j - jesień, w - wiosna |
Franciszek Danz pseudomin boiskowy "Agatafana" ( ur. 3 grudnia 1899 w Krakowie, zm. 16 lutego 1954 w Krakowie) - piłkarz, wychowanek Cracovii. Później już jako zawodnik Wisły Kraków zaliczył epizod w I drużynie Cracovii - uczestniczył w wyjeździe na turniej do Wiednia. Rozegrał tam dwa mecze towarzyskie, zdobywając jedną bramkę. Najmłodszy z trójki braci grających w piłkę w klubie Wisła Kraków, starsi to Marian i Mieczysław.
Pochowany na cmentarzu Salwatorskim Sektor SC7 Rząd 8 Nr grobu 25.
Ze wspomnień starego piłkarza
Echo Krakowa cz.2
W czasie tego wyjazdu grał u nas w drużynie prawoskrzydłowy Wisły Danz Franciszek, który był jednym z wesołków a który tak doskonale pasował do pozostałego zespołu żartownisiów w skład którego wchodzili Gintel, Styczeń, Munio Szperling i Mietek Wiśniewski. Denza nazywano wówczas (nie wiem dlaczego) „aqatafana" nie wiadomo zresztą czy dla jego małego wzrostu czy też dla kolosalnego apetytu jaki wykazywał.
Nie umiał on wiele po niemiecku a gdy w czasie rozmowy w szatni przed meczem z Admirą jego przeciwnik lewy pomocnik Admiry zagadnął go po niemiecku:
„Nie jesteś o wiele wyższy ode mnie kolego."
„Agatafana" odpowiedział Danz.
„Nie rozumiem po polsku" odrzekł pomocnik Admiry.
Śmiech jaki wówczas rozległ się w szatni zdumiał nie tylko zawodników Admiry, — słowa, którego użył Danz, — nie rozumiał go również sam Danz.