1922-02-19 Pogoń Katowice - Cracovia 2:8

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

mecz z okazji jubileuszu dwulecia (!) Pogoni


Herb_Pogoń Katowice


pilka_ico
mecz towarzyski
Katowice, boisko Preussen, niedziela, 19 lutego 1922, 14:30

Pogoń Katowice - Cracovia

2
:
8

(1:2)



Herb_Cracovia

Trener:
Imre Pozsonyi
Skład:
Czok
Delischer
Krawuczke
Kulawik
Bartczak
Puzik
Szubert
Fronczak
Sauer
Szulig
Nogaj

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Żychoń z Huty Bismarcka

bramki Bramki


Fronczak (38')

Fronczak (58')
0:1
0:2
1:2
1:3
2:3
2:4
2:5
2:6
2:7
2:8
Sperling (15')
Kotapka (34')

Kogut (55')

Cikowski (67')
Zimowski (70')
Kotapka (83')
Kogut (84')
Kotapka (85')
Skład:
Palik
Gintel
Fryc
Styczeń
Cikowski
Synowiec
Zimowski
Kotapka
Chruściński
Kogut
Sperling

Ustawienie:
2-3-5



Skład zespołu Cracovii

Skład zespołu z kronik klubowych Cracovii.

Zapowiedź meczu

Opis meczu

Tygodnik Sportowy

Relacja z meczu w Tygodniku Sportowym cz.1
Relacja z meczu w Tygodniku Sportowym cz.2
Z okazji obchodu dwuletniej rocznicy założenia K. S. Pogoń, zjechała do nas Cracovia, celem rozegrania matchu footballowego, który odbył się na boisku K. S. Preussen.

Skład drużyn: Cracovia: Palik, Gintel, Fryc, Styczeń, Cikowski, Synowiec, Zimowski, Kotapka, Chruściński, Kogut, Szperling.

Pogoń : Tschok, Dolischer, Krawntschke, Kulawik, Bamak, Pudrik, Szubert, Fronczak, Sauer, Nogaj, Szulig.

Przed rozpoczęciem matchu wyraził prezes K. S. Preussen kapitanowi Cracovii swoją radość z powodu zaszczycania klubu jego, goszczeniem K. S. Cracovii na ich boisku.

Następnie p. dyr. Szaflik po gorącej przemowie, wręczył Cracovii wieniec, o szarfach klubowych (biało-niebieskich) z napisem: „Mistrzowi Polski — Cracovii — "Pogoń" Katowice”.

Przebieg gry: Grę rozpoczyna Cracovia, podprowadzając piłkę pod bramkę Pogoni. Atak ten kończy się w 6 min. kornerem przez Cracovię niewyzyskanym. Następuje szereg ataków ładnie przeprowadzonych, jednakże przez sędziego w dziwny sposób paraliżowanych. Dopiero w 16 min, po pięknie przeprowadzonej kombinacji Kogut — Szperling, ostatni strzela, uzyskując temsamem pierwszą bramkę. Następnie z podania Zimowskiego uzyskuje Kotapka drugą bramkę, poczem w 4 minuty później, zdobywają gospodarze bramkę przez prawego łącznika. Po pauzie dopiero w 10 min z podania Szperlinga strzela Kogut trzecią bramkę, po której w 4 min. Pogoń zdobywa drugą i ostatnią bramkę. Od tej chwili sytuacja zmienia się zupełnie. Cracovia przeprowadza coraz ładniejsze ataki, które w krótkich odstępach czasu przysparzają jej 5 dalszych bramek, z których najpiękniejszą była Cikowskiego. Podczas zdobycia ostatniej bramki przez Kotapkę, zderzył się bramkarz Pogoni z wymienionym, co spowodowało chwilowe przerwanie gry z powodu omdlenia bramkarza. Gra do ostatniej chwili bardzo zajmująca. Sędzia p. Rzychal, powolny, niezdecydowany, nie znający reguł gry odnośnie do spalonych.

Publiczności zebrało się stosunkowo mało, a to z powodu zawodów Diany z K S. Preussen z Bytomia, o mistrz. Okręgu Górnośląskiego.

Najlepszymi graczami na boisku z Pogoni byli bramkarz Tschok i Nogaj. Z Cracovii wyróżniła się cała pomoc, a w szczególności Cikowski, z napadu Kotapka i Szperling.
Malin.
Źródło: Tygodnik Sportowy nr 42 z 24 marca 1922


Przegląd Sportowy

Sezon wiosenny zaczęła Cracovia pomyślnym dla niej występem w stolicy Polskiej części Górnego Śląska. Wyjazd do Katowic w obecnych warunkach nie należy do przyjemności. Abstrahując od kłopotów paszportowych i trudności w uzyskaniu pozwolenia na wyjazd, połączenia kolejowe są haniebne. Wskutek zniesienia pociągu dziennego Kraków – Warszawa, drużyna, zmuszona jechać przez Sosnowiec, opuściła Kraków o 1-ej w nocy, by dopiero o 9-ej rano stanąć po dwu przesiadaniach na miejscu. Kilkugodzinna drzemka w prywatnych mieszkaniach członków Pogoni (hotele stałe przepełnione) nie mogła zastąpić bezsennie spędzonej nocy. Po obiedzie wyruszono sankami na boisko klubu Preussen, leżącego parę kilometrów za miastem. Na boisko, pokryte Świerzym śniegiem, sięgającym przy linjach bocznych, powyżej kostek, wyszli o godz. 2½ białoczerwoni w składzie następującym: Palik; Gintel, Fryc; Styczeń; Cikowski, Synowiec; Zimowski, Kotapka, Chruściński, Kogut, Szperling. Skład nieco osłabiony, gdyż Kałuża dla poratowania zdrowia, nadwyrężonego od czasu wyprawy do Budapesztu, bawi w Zakopanem, Mielech nie zamierza grać w bieżącym sezonie, gdyż kończy studja prawnicze, Popiel wreszcie stawał do biegu seniorów i sztafet, w Zakopanem. Pogoń (białoniebiescy) wystawiła następującą jedenastkę: Czok; Delischer, Krawuczke; Kulawik, Bartczak (lewy pomocnik poznańskiej Warty), Puzik; Szubert, Fronczak, Sauer, Szulig, Nogaj (kapitan drużyny, przedtem Unia Poznań).

Po przywitaniu przez prezesa klubu Preussen i po uroczystem wręczeniu biało czerwonym wieńca przez prezesa pogoni p. Szaflika zaczęły się od razu w żywem tempie zawody. Cracovia po paru minutach otwartej gry zaczęła przypuszczać ataki, z których jeden, po kilku podaniach Kogut – Szperling kończy się w 15-tej minucie pierwszym skutecznym strzałem. Dalsza gra toczy się prawą stroną. Styczeń popisuje się w rozbijaniu ataków i w karmieniu piłkami Kotapki i Zimowskiego. Pogoń broni się długo i energicznie, nie może jednak powstrzymać utraty drugiej bramki, zrobionej przez Kotapkę w 34-tej minucie. W 4 minuty później Fronczak zakończył kombinację do tyłu Fryc – Gintel strzeleniem z paru metrów pierwszej bramki dla Pogoni. Przy stanie 2:1 zmieniono strony. Cracovia zmienia taktykę i zatrudnia więcej swą lewą stronę. Podanie Szperlinga kończy Kogut 3-cią bramką w 55 min. Wkrótce potem Styczeń zapędza się zanadto naprzód, Nogaj podciąga, centrę jego źle paruje Synowiec i piłka, strzelona z daleka i efektownie przez Fronczaka, utkwiła w prawym rogu siatki 3:2! Białoczerwoni poznawszy, że to nie przelewki, starają się całą siłą powiększyć rezultat. Serję dalszych bramek zaczyna Cikowski w 67 min. (najładniejsza bramka), a w 3 minuty później nowicjusz Zimowski zmienia ładnym strzałem stosunek bramek na 5:2. Białoniebiescy jeszcze przez kwadrans czynią rozpaczliwe wysiłki, lecz wreszcie ulegają zmęczeniu i staja się bezbronni. W 83, 84 i 85 min. Spadają ostatnie trzy bramki (Kotapka dwie i Kogut). Przez ostatnią bramkę Kotapka wykopał leżącemu bramkarzowi piłkę z rąk, przy czem bramkarz nie wyszedł bez szwanku. Bezstronnym, acz nieco słabym sędzią był p. Żychoń z huty Bismarka.

Publiczności zebrała się znikoma ilość, gdyż parę tysięcy widzów śledziło na boisku Diany przebieg decydującej walki o mistrzostwo Górnego Śląska między Preussen, mistrzem obwodu katowickiego, a Ratiborem 1903, mistrzem obwodu raciborskiego (wynik także 8:2 dla Preussen – Niemieckie drużyny w polskiej części G. Śląska w dalszym ciągu biorą udział w mistrzostwach Niemiec). A szkoda, gdyż gra należała do tych, które się najlepiej przyczyniają do propagandy sportu piłki nożnej. Cracovia, mimo zupełnego braku treningu, wykazała dobra formę zarówno co do samej gry, jak i co do zwykłej swej gadatliwości. Tempo wytrzymała większość graczy doskonale, a kombinację i lepszą taktykę znurzyła w końcu przeciwnika. Najlepszą częścią była linja pomocy, u której nie znać było przerwy zimowej. W ataku najlepszym był Sperling, obok niego Kotapka. Debiut Zimowskiego wypadł bardzo pomyślnie. Obrona popełniła kilka taktycznych błędów. Palik w bramce bez zarzutu. W Pogoni wyróżniał się Bartczak (błędem jego jest ciągłe wózkowanie), lewy pomocnik, prawy obrońca, w ataku Sauer i niebezpieczny strzelec Fronczak. Doskonałym był bramkarz.

Wieczorem urządziła Pogoń z okazji swego dwuletniego istnienia wielki bal, na którym Krakowianie bawili się do północy. Przyjęcie ze strony Górnoślązaków bardzo serdeczne. Gdy już padną sztuczne zapory graniczne, wówczas ruch sportowy między Górnym Śląskiem a Krakowem zacznie się w całej pełni. Miejmy nadzieję, że to nastąpi w najbliższej przyszłości.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 8 (41) z 24 lutego 1922 [1]



Mecze sezonu 1922