1924-06-29 Cracovia - Törekvés Budapeszt 2:3
|
mecz towarzyski Kraków, niedziela, 29 czerwca 1924
(0:1)
|
|
Sędzia: Rutkowski
|
Zapowiedź meczu
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
- Zapowiedź meczu w tygodniku Przegląd Sportowy
Opis meczu
Tygodnik Sportowy
Pierwsze minuty mijają na próbie sił i wyszukiwaniu słabych punktów. Tör od czasu do czasu atakuje, lecz nieszkodliwie, jednak widać, że bramkarz Crac, jest b. zdenerwowany i niepewny. W 9’ centruje Sperling i Kałuża o włos przenosi. W chwilę potem Reyman też przenosi. W 11’ środkowy nap. Tör., stojąc 5 metrów przed bramką, przenosi. Następnie gra otwarta bez przewagi. Od 20’ Crac. ujmuje inicjatywę w swoje ręce i Sperling stwarza niebezpieczne sytuacje podbramkowe, niewyzyskane. W 24’ prawoskrzydłowy gości przejeżdża Synowca, centruje i środkowy napastnik zdobywa głową 1 bramkę. Węgrzy teraz atakują. W 33’ Kałuża strzałem niewyzyskanym z odległości 30 m. przypomina nam dawnego strzelca. Strzał ten, b. silny, bramkarz w ostatniej chwili broni na róg. W 34’ Chruściński, stojąc sam przed bramką, znowu nie wyzyskał pewnej pozycji. Teraz Węgrzy znowu w przewadze, a ostatnie minuty przed pauzą należą do Cr., która formalnie oblega bramkę Tör. Pauza 1:0 dla Tör.
Po pauzie uzyskują Węgrzy z winy Fryca 2 goala. Następuje serja 3 rogów dla gości. Lewy łącznik Tör. żywo przypomina Hirzera, on jest też najruchliwszym napastnikiem Tör. Następnie obopólne ataki likwidowane przez obrońców. Dopiero w 20’ strzela Reyman niespodziewanie z 30 metrów śliczną bramkę. Gra od tej chwili przybiera na tempie i staje się chwilami brutalną. Sperling w tej połowie gra słabiej. W 33’ centra Sperlinga, Kałuża przenosi. W 35’ Urik zdobywa z centry prawoskrzydłowego 3 goala. W 38’ Chruściński strzela z centry Sperlinga 2 goala. Pomimo usilnych ataków Crac. nie może niczego więcej uzyskać. Sędziował p. Rutkowski. Publiczności 4 000 osób.Źródło: Tygodnik Sportowy nr 27 z 2 lipca 1924
Przegląd Sportowy
Törekves, który objechał całą prawie Polskę i zdołał powrócić do domu nie poniósłszy ani jednej klęski, ba, nie pozwoliwszy żadnemu przeciwnikowi na wyrównanie wyniku, jest niewątpliwie nielada zjawiskiem. Tem to dziwniejsze, że gra Törekvesu nie stoi bynajmniej aż tak wysoko, by drużynie tej nie można było dać rady. Naodwrót, podczas swego tournee po Polsce, nie zachwycili goście nikogo, nawet wywołali pewnego rodzaju rozczarowanie, które wynikając ze wspomnień choćby zeszłorocznej gry Törekvesu najzupełniej było uzasadnione.
Goście węgierscy, których w Krakowie obserwować mogliśmy od lat blisko 15, przedstawili podczas swego ostatniego pobytu grę skuteczną, opanowaną, no i… szczęśliwą. Bez tego szczęścia nie udałoby się im niewątpliwie objechać szczęśliwie całej Polski a ostatnio w Krakowie zwyciężyć niezasłużenie Cracovię.
Cracovia nie miała swego najlepszego dnia. Widocznie wystąpiło na jaw silne zmęczenie po zawodach czwartkowych z Konstantynopolem i cała drużyna grała nerwowo, chaotycznie i bez planu. Pozwoliła sobie też Cracovia na odebranie inicjatywy i goście narzucili grę górną a będąc nieco lepsi od miejscowych w grze głową, wykorzystali to całkowicie. Zresztą Cracovia miała przewagę i to znaczną przez cały czas gry, atakowała sumiennie, strzelała często, niestety pod bramką gości tkwił żywy „mur”, gdyż nie chcieli oni widocznie za żadną cenę przegrać, co im i przy tej, słabszej niż zwykle drużynie Cracovii, należało się. Od czasu do czasu uzyskiwali oni chwilową przewagę i przypuszczali bardzo groźne ataki. W bramce zaś Cracovii grał rezerwowy bramkarz, który acz nie zawinił naogół żadnej bramki, przecież nie największą ufnością natchnął resztę drużyny.
Cracovia, jako całość, grała gorzej niż zwykle a zwłaszcza niż w ostatnich swych czasach, natomiast poszczególni gracze naogół zadowolili. Z tych Szperling znowu wychodzi na wyżyny swej klasy, tak biegami, jak prowadzeniem i podawaniem piłki, tudzież pięknym strzałem. Grający od kilku spotkań na prawem skrzydle Ciszewski, zapowiada się na tej pozycji doskonale, nie tyle może biegiem, ile niezawodną i precyzyjną centrą. Reyman III ma, zdaje się, rodzinną zdolność do fenomenalnego strzału, w polu jednak nie jest jeszcze na razie na wyżynie linji ataku Cracovii. Chruściński w ostatnich zawodach był najwidoczniej przemęczony. System gry, który stosuje wobec niego Kałuża, winien jednak wkrótce dać jak najlepsze owoce. Tyły Cracovii były naogół słabsze niż zwykle i prawe skrzydło gości zbyt często uciekało.
Z gości, którzy naogół kombinują stosunkowo dużo i wiele liczą na wysuwanie wprzód skrzydeł, podobali się prawy łącznik i skrzydło, tudzież obrona. Drużyna przedstawia się jako całość bardzo dodatnio, przez techniczne opanowanie piłki, start do niej i wytrzymałą pracę. Nie jest to jednak drużyna lepsza od naszej klasy.
Osobne słowo należy się sędziemu p. Rutkowskiemu, który zawiódł. Nie zdołał on zaraz z początku utrzymać w należytych ryzach temperamentu obu drużyn i skutki tego wnet się okazały. Za chwilę huczała już cała widownia – a na boisku, faul szedł za faulem nie zawsze karcony. Gdy do tego jeszcze dodał sędzia kilka błędnych rozstrzygnięć, co się zresztą każdemu sędziemu zdarzyć mogło, nastrój jeszcze się wzmógł. Inna rzecz, że widownia zachowała się niemożliwie, gdyż słabe sędziowanie p. R. nie było żadną miarą aż tak złem, by mogło przysłowiowo spokojną publiczność krakowską wyprowadzić z równowagi. Zdaje się być jednak prawdą, że sędziowie nasi mają jeszcze za mało rutyny, by móc sędziować dwa z rzędu spotkania.
Widownia przepełniona.
Sport Ilustrowany
Z Cracovii w ataku najlepszy Sperling i Reyman III, w tyłach Fryc. U gości wybijał się prawy obrońca i prawy łącznik. Zawody prowadził p. Rudkowski – poza przeoczeniem kilku fauli Cracovii całkiem dobrze. Rogów 6:5 dla Węgrów.
Źródło: Sport Ilustrowany nr 20 z 3 lipca 1924
Sport
Do pauzy znaczna przewaga Cracovii. Goście atakuję rzadko, ale niebezpiecznie. W 25 min. środkowy napastnik zdobywa głowę pierwszą bramkę. Wynik ten utrzymuje się do pauzy pomimo kilkuminutowego oblężenia bramki gości przed końcem. Po pauzie gra brutalna z obu stron, na co mało zważa sędzia. Przewaga Cracovii chwilowa. Węgrzy częściej atakuję i bardziej niebezpiecznie. W 3 min. z winy Fryca pada druga bramka dla Węgrów. W 20 min. Reyman III ślicznym a niespodziewanym strzałem uzyskuje 1-szę bramkę dla Cracovii. W 35 min. trzecia bramka dla gości a w 38 min. Chruściński strzela drugą dla Cracovii. Rzutów z rogu 6:5 dla Węgrów. Sędziował doskonale p. Rutkowski.
Nowości Ilustrowane
Szczęście jednak nie opuściło gości również na podwawelskim boisku. Przebieg gry dowodzi, że drużyna węgierska włożyła w grę całą ambicję, aby z tego nielemicznego a zarazem ostatniego w swem turnee po Polsce spotkania wyjść zwycięsko.
Niestety Cracovia przemęczona szeregiem bardzo ciężkich spotkań w ostatnich tygodniach nie zdołała wywalczyć zwycięstwa dla siebie.
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Cracovia wystąpią w pełnym składzie, za wyjątkiem bramkarza. Brak też zaufania tak ze strony obrony Cracovii, jak i pomocy do rezerwowego bramkarza, były głównym powodem wczorajszej klęski Cracovii. Według bowiem naszego zdania parę pozycyi, z których czy to powstawały krytyczne sytuacye podbramkowe, czy też same bramki, można było wyjaśnić podaniem piłki bramkarzowi. Ale też i wina wczorajszej przegranej Cracovii leży w linii pomocy, która po czwartkowym swym wybitnym występie grała z Tӧrekvesem słabo.
Gra od samego początku byłą bardzo zajmującą. Wiele pozycyj podbramkowych Cracovia nie umiała wykorzystać, a parę pięknych strzałów łapie wspaniały bramkarz Węgrów. Cracovia w całej grze ma przewagę nad przeciwnikiem, jednak ten przez swe wypady, jest o wiele groźniejszym i uzyskuje też w pierwszej połowie piękną bramkę głową, w drugiej zaś połowie przez błąd obrońcy drugą bramkę. Cracovia stara się wyrównać i usilnie we wszystkich liniach pracuje. Pięknym strzałem Reyman uzyskuje pierwszą bramkę dla Cracovii. Zdaje się wszystkim, iż Cracovia w swym zapale wyrówna, jedną, następuje znów wypad Węgrów, który kończy się trzecią dla nich bramką. Duch Cracovii opada, przy i puszczają oni do bramki Węgrów szereg ataków, jednak już nie tak intenzywnych. W ostatnich minutach Sperling, pojechawszy pod bramkę, podaje Chruścińskiemu, a on koło wybiegającego bramkarza pakuje piłę w siatkę.
1924-03-16 Cracovia - Olsza Kraków 5:1 1924-03-23 Cracovia - Schöneberger Kickers Berlin 7:3 1924-03-25 Cracovia - Schöneberger Kickers Berlin 2:1 1924-03-30 Polonia Warszawa - Cracovia 4:1 1924-04-06 Cracovia - Warta Poznań 4:2 1924-04-12 Cracovia - Union Berlin 4:4 1924-04-13 Cracovia - Union Berlin 1:1 1924-04-20 Cracovia - Vasas Budapeszt 1:3 1924-04-21 Cracovia - Vasas Budapeszt 0:0 1924-05-03 Cracovia - Eintracht Lipsk 0:0 1924-05-04 Cracovia - Eintracht Lipsk 4:0 1924-05-11 Cracovia - Wisła Kraków 0:2 1924-05-18 Cracovia - Jutrzenka Kraków 0:0 1924-05-24 Cracovia - III Kerület Budapeszt 1:1 1924-05-25 Cracovia - III Kerület Budapeszt 2:5 1924-06-08 ŁTS-G Łódź - Cracovia 0:3 1924-06-09 Union Łódź - Cracovia 1:3 1924-06-15 Cracovia - Makkabi Brno 1:1 1924-06-21 Cracovia - Ferencváros Budapeszt 1:2 1924-06-22 Cracovia - Viktoria Žižkov 3:1 1924-06-29 Cracovia - Törekvés Budapeszt 2:3 1924-07-08 Cracovia - Rudolfshügel Wiedeń 0:1 1924-07-12 Cracovia - WAC Wiedeń 2:3 1924-07-13 Cracovia - WAC Wiedeń 2:3 1924-08-03 Warta Poznań - Cracovia 4:1 1924-08-10 Cracovia - Nemzeti Budapeszt 3:0 1924-08-15 Cracovia - Sparta Praga 0:2 1924-08-17 Cracovia - Sparta Praga 0:0 1924-08-24 Cracovia - Jutrzenka Kraków 1:2 1924-08-31 BBSV Bielsko - Cracovia 2:2 1924-09-07 Cracovia - DFC Praga 0:4 1924-09-08 Cracovia - DFC Praga 2:3 1924-09-21 Cracovia - Wisła Kraków 2:0 1924-09-28 Cracovia - Olsza Kraków 5:1 1924-10-05 Cracovia - Wawel Kraków 2:0 1924-10-12 Wisła Kraków - Cracovia 4:2 1924-10-19 Jutrzenka Kraków - Cracovia 1:0 1924-10-26 Cracovia - BBSV Bielsko 1:3 1924-11-02 Cracovia - Meteor VIII Praga 0:1 1924-11-09 Wawel Kraków - Cracovia 0:4 1924-11-16 Olsza Kraków - Cracovia 0:5