Uwaga
Cracovia w rezerwowym składzie.
Skład zespołu Cracovii
Skład zespołu z kronik klubowych Cracovii.
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Tygodnik Sportowy
Relacja z meczu w
Tygodniku Sportowym
Goście węgierscy wykazali wyszkolenie techniczne, opanowanie piłki i ciała, sposób gry przeciętnej zagranicznej drużyny I. klasowej, natomiast pod względem braku dyscypliny, złego zachowania się na boisku, ciągłego protestowania i „markirowania” kontuzji i trupów, byli odstraszającym wzorem zupełnie nie budapeszteńskiej I. klasy. Jedyną taktykę dobrą wykazywali w brutalności, w taktyce polowej, w orjentacji i decyzji podbramkowej serdecznie słabi.
(...)
W drugim dniu goście znacznie lepsi i żywsi, na rozmokłym gruncie uzyskują bezwzględną techniczną przewagę nad zmęczoną Crac. i grają znacznie ładniej i skuteczniej, niż dnia poprzedniego, uzyskują zasłużenie wysokie zwycięstwo. Najlepsi z gości prawy obrońca i środek pomocy.
Bezstronnym sędzią acz niebardzo energicznym i nie umiejącym w zupełności zapanować nad brutalnością, hałaśliwością i gadatliwością Węgrów, był p. Dr. Lustgarten. Widzów w sobotę bardzo mało, w niedzielę również mało. Boisko Cracovii.
Źródło: Tygodnik Sportowy nr 22 z 28 maja 1924
Przegląd Sportowy
Relacja z meczu w tygodniku
Przegląd Sportowy cz.1
Relacja z meczu w tygodniku
Przegląd Sportowy cz.2
Zawody te były próbą rezerw Cracovii, które spisały się dobrze, wykazując znaczne wyszkolenie techniczne, niewiele niższe od matadorów I. drużyny. Niestety system gry, wzorowany również ściśle na pierwszej drużynie, nie wróży junjorom nadzwyczajnej karjery.
Węgrzy przedstawili się jako drużyna średnia, o nazbyt ostrym i twardym systemie gry. Chęć uzyskania przez węgrów w drugim dniu zawodów dużego wyniku za wszelką cenę, nadała zawodom charakter przykrej mordowni.
Z graczy Cracovii Chruściński marnuje się w dalszym ciągu na nieodpowiadającem mu stanowisku środkowego pomocnika.
(tel).
Źródło: Przegląd Sportowy nr 21 z 28 maja 1924
Sport Ilustrowany
Relacja z meczu w poznańskim tygodniku
Sport Ilustrowany
W drugim dniu zawodów grali Węgrzy o wiele lepiej i wynik zawodów jest całkiem słuszny. Cracovia na ciężkim z powodu ulewy terenie czuła się o wiele gorzej i przez większą część gry zajmowała się jedynie obroną własnej bramki, nie myśląc całkiem o atakowaniu przeciwnika. Węgrzy prawie od samego początku gry byli panami sytuacji i silna ich przewaga zaznaczyła się przez cały czas gry. Ataki Cracovii były bardzo nieliczne i załamywały się na dobrej obronie gości. Węgrzy zdobywają bramki: w 27 min. przez centra ataku, w 38 min. po nieudanym wybiegu Przeworskiego przez prawego łącznika, który również w dwie minuty później wykorzystuje ten sam błąd Przeworskiego i zdobywa trzecią i wreszcie w 44 min. po rzucie wolnym czwartą bramkę. Dla Cracovii zdobywa bramkę Łańko z wątpliwego rzutu karnego w 34 min. Po przerwie obraz gry nie wiele się zmienia i gra toczy się również pod znakiem przewagi Węgrów. W tej połowie gry bramki padają: w 5 min. przez lewego łącznika dla Węgrów, oraz w 15 min. przez Chruścińskiego dla Cracovii. U gości wybijali się ładną grą: obrońcy, oraz środkowy pomocnik. Rogi 8:3 dla Węgrów.
Zawody prowadził p. Lustgarten, który miał bardzo słaby dzień i co dziwniejsze, że ta słabość wychodziła na korzyść Cracovii. Publiczności około 1500 osób.
Źródło: Sport Ilustrowany nr 15 z 29 maja 1924
Sport
Relacja z meczu w lwowskim tygodniku
Sport
W drugim dniu tak miejscowi, jak i Węgrzy wystąpili w nieco zmocnionych składach. Szkoda wielka, że fatalny teren — (boisko błotniste, pokryte kałużami wody) przeszkodził normalnej grze. Węgrzy byli co najmniej o klasę lepsi niż dnia poprzedniego, szczególniej w ostatnich minutach przed końcem i w pierwszych po pauzie grał ich atak koncertowo.
Po pauzie gra obustronnie ostra, a nawet brutalna. Cracovia uzyskała jedną bramkę z rzutu karnego, po pauzie z wolnego. Rzutów z rogu 8:3 dla Węgrów. Sędziował Dr. Lustgarten, faworyzując nieco własną drużynę.
Źródło: Sport nr 91 z 28 maja 1924
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Relacja z meczu w dzienniku
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Rewanżowe spotkanie Cracovii z budapeszteńskim III. Kerem zakończyły się wygraną tych ostatnich, w stosunku 2:5 (1:4). Błotnisty teren pomógł Węgrom, technicznie bardzo ładnie wyszkolonym, do górowania nad swym słabym i mało wyrobionym do poważnych zawodów, przeciwnikiem. Węgrzy, którzy o klasę lepiej grali niż w przedwczorajszych zawodach, zaraz w pierwszych minutach uzyskali przewagę nad Cracovią, która też tym pięknym atakom uległa. Po pauzie gra była o wiele bardziej otwartą i na przemian raz Węgrzy raz Cracovia po¬ważnie zagrażała bramce przeciwnika.
III. Ker zaprezentował się nam z dwóch stron. — Z pierwszej, to z ładnej i celowej gry, z bardzo dobrej techniki, wspaniałym opanowaniem ciała na tak trudnym terenie i z drugiej strony, to ze swej brutalnej gry i ciągłych protestów. Jak pierwsze jest dla drużyny wielką pochwalę, to drugie zmusza nas do przypuszczeń, iż na całą publiczność zgromadzoną na boisku Cracovii wywarło to niemile wrażenie.
„Młoda" Cracovia znów zaprezentowała się nam na ogół dobrze. Tyły, a specyalnie Pychowski, pracowały, jak mogły. Wadą jednak i to wielką po¬mocy Cracovii jest gra tylko defenzywna, zaś nie wiadomo dlaczego ofenzywnej się boją i tworzą przepaść szkodliwą pomiędzy atakiem a pomocą. Atak zaś, ta ciągła bolączka Cracovii, w dalszym ciągu gra leniwie i bez serca, a zwłaszcza nie chce się zdecydować na strzał.
Wzorowym sędzią był p. Dr. Lustgarten, który choć ciężką miał robotę z ciągle protestującymi Węgrami, wy wiązał się z niej jednak bez zarzutu.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 143 z 27 maja 1924
Nowy Dziennik
Relacja z meczu w dzienniku żydowskim
Nowy Dziennik
W drugim dniu zawodów wystąpili goście z drużyną wzmocnioną. Dzięki lepszemu dostosowaniu się do terenu (boisko było miejscami zupełnie zalane wodą) oraz lepszej technie i kombinacyi uzyskali oni już w pierwszych kilkunastu minutach wynik 4:1, który utrzymywali do pauzy. Cracovia, nie dorównująca Węgrom ani startem do piłki ani szybką decyzyą pod bramką, ograniczała się do roli defenzywnej, zaś jedną bramkę zdobyła z karnego a drugą z rzutu wolnego. Przeworski miął mniej szczęścia niż zwykle.
Sędzia dr Lustgarten dobry.
Źródło: Nowy Dziennik nr 119 z 28 maja 1924