1937-11-21 Cracovia - AKS Chorzów 0:7
|
mecz towarzyski Kraków, niedziela, 21 listopada 1937
(0:2)
|
|
Skład: A. Radwański Drozdziewicz Pająk Wilhelm Góra Grünberg K. Majeran Z. Skalski Wieruski Korbas Szeliga Zembaczyński Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Filipkiewicz
|
Skład: Mrugała Knass (46' Bendkowski) Stolarczyk Skrzypiec Kinowski Kuchta Wostal Spodzieja Piątek Pytel Antończyk Ustawienie: 2-3-5 |
Mecze tego dnia: | ||
1937-11-21 Cracovia - AKS Chorzów 0:7 |
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Mistrz Polski rozgromiony 7:0 u siebie w domu
Cracovia: Radwański; Drozdziewicz, Pająk; Góra, Grünberg, Majeran; Skalski, Wieruski, Korbas, Szeliga, Zembaczyński.
AKS: Mrugała; Knass, Stolarczyk; Skrzypiec, Kinowski, Kuchta; Wostal, Spodzieja, Piontek, Pytel, Antończyk.
Była to największa niespodzianka, jaką tylko można było urządzić. Bezsprzecznie „największa”, bo nawet gdyby Ślązacy strzelili jedną czy kilka bramek więcej, to nie zmieniłoby to już sytuacji.
Porażka świeżo kreowanego mistrza stała się faktem. Przegrana, która od biedy przeszłaby jakoś bez większego echa zamieniłaby się nagle w katastrofę. Nie trzeba chyba dodawać, że niema człowieka w Polsce, który przewidziałby podobny wynik. Obecnie należy zastanowić się nad przyczynami.
PRÓBUJEMY ZGŁĘBIĆ...
Jak w wielu innych wypadkach, tak i tutaj pewną część przyczyn będziemy musieli przesunąć na płaszczyznę zagadnień psychicznych, pewną zaś oprzeć na momentach materialnych. Do pewnego bowiem czasu decydowały względy rzeczowe, jak szybkość, strzał i kondycja. Później różnica przesunęła się gdzie indziej.
Jedna strona stała się lwem, dyszącym chęcią jaknajwiększego podboju, druga była tylko potulnym barankiem przyglądającym się bezradnie drapieżnym zakusom przeciwnika, nie siląc się nawet na jakiś akt obrony, czy przeciwdziałania. Nie ulega wątpliwości, że nikt nie ośmielił się twierdzić, że między Cracovią a AKSem istnieje różnica jednej klasy, na co zdaje się wskazywać 7 bramek. Nie umniejszając bowiem sukcesu Ślązaków, jesteśmy dziś jeszcze gotowi stwierdzić, że wynik spotkania rewanżowego na Śląsku stoi pod znakiem zapytania. Mecz dzisiejszy stanowi odrębne zjawisko.
PERSONALIA
Analiza składów personalnych wykazuje pewne luki w szeregach obu stron. Cracovia nie miała Pawłowskiego w bramce, Lasotę w obronie zastepował Drozdziewicz. W pomocy brakło Żiszki, którego nieraz uzupełniał już Majeran.
W szeregach AKS-u nastąpiły również nieznaczne przesunięcia w pomocy. Czemże były one jednak wobec faktu, że brakło na środku Wostala?! Świetny wódz ataku wylądował tym razem na skrzydle. Jak nas poinformowano stało się to z powodu kiepskiego stanu zdrowia. Wostal miał przed meczem gorączkę i nie czuł się na siłach objąć komendę nad ofensywą. Takie było ustawienie drużyn na wstępie zawodów. Później uległo ono zmianom.
Normalny początek
W Cracovii początkowo wszystko szło normalnym torem, a Ślązaków brak Wostala na środku dawał się we znaki. Coś rwało się tutaj, jakkolwiek para Piontek Pytel stwarzała przeciwnej defensywie poważne trudności.
Boisko na ogół znośne. W niektórych miejscach tylko przyprószone śniegiem, stwarzało niezłe stosunkowo warunki. Zanosiło się na to, że mecz będzie widowiskiem ciekawym, jakkolwiek pozbawionym emocji walk punktowych. Początkowa przewaga miejscowych stwarzała dobre horoskopy na przyszłość. Atak Cracovii pracował normalnie. Akcje szły raczej Szeligą niż Wieruskim. Korbas na środku był wcale ruchliwy. Również i pomoc dotrzymywała na razie kroku, a jedynie rezerwowy obrońca i bramkarz, budzili niepokój. Po kilku minutach i to uczucie zostało przezwyciężone, gdy kilka pewnych pociągnięć bramkarza i zdecydowane interwencje Drozdziewicza wzmocniły wiarę w ich poziom. „Biało-czerwoni” byli pewnym faworytem, jakkolwiek atak pudłował ze 100-procentowych pozycyj.
Stan ten nie trwał jednak długo. Dwie szczęśliwe akcje Ślązaków zakończyły się sukcesem. Prawy obrońca gospodarzy nie był bez winy. Wyszła na jaw nowa luka.
Nowy AKS
Zdawało się jednak, że nic jeszcze nie stracone, że po pauzie gospodarze nadrobią stracony teren. Niestety, sympatycy zawiedli się srodze. Po pauzie Cracovia opadła kompletnie na siłach. Trzymała się jeszcze przez chwilę, ale po trzeciej bramce miała dość. Atak wypompował się zupełnie. Pomoc jakby nie istniała. Drużyna była „gotowa”, wystarczyło ruszyć do generalnego ataku, aby opanować sytuację. W tym momencie narodził się nowy AKS. Istniał jeszcze 60 minut temu, ale istniał jako drużyna przeciętna, mająca dobre i złe strony. Miał poważną lukę w Knassie, którego po pauzie zmieniono na Będkowskiego, a również Kinowski na środku pomocy należał do słabych punktów. Było to jednak niczym wobec renesansu ataku, który dokonał się na oczach widowni z chwilą gdy do środka wrócił Wostal. Pytel i Piontek momentalnie podskoczyli w formie. Pracowali bez zarzutu i przed tym, ale obecnie akcje ich nabrały właściwych rumieńców. Wostal okazał się duszą ofensywy, okazał się graczem, umiejącym nie tylko dobre rozdawać piłki, ale i strzelić w kilkunastu minutach trzy bramki. Ślązacy grali jak z nut. Pracowali systemem krótkim, przyziemnym, byli o niebo szybsi od przeciwnika i umieli zdobyć każdą piłkę. Przychodziło im to tym łatwiej, że przeciwnik, złamany psychicznie nie był zdolny do reakcji, wyglądał jakby słabszy liczebnie, a i ciągłe zmiany w jego składzie, nie przyczyniały się do konsolidacji. Porażka rosła na oczach.
W krótkich zarysach
Jeśli chodzi o dzieje siedmiu bramek, to zanotować należy, że początkowo gospodarze byli zdecydowanie lepsi i mimo poprawiającej się formy Ślązaków, mieli więcej z gry w pierwszej połowie. Początkowo akcje szły raczej lewą stroną, zanotowano kilka pociągnięć skrzydłami. Piontek i Góra strzelają obustronnie w poprzeczkę. Zupełnie niespodziewanie w 26 min. Pytel z podania Piontka lekko lokuje piłkę w rogu siatki. Nie upłynęła minuta a niespodziewana akcja Spodziei przynosi drugi punkt. Cracovia nie daje za wygraną, prze ostro naprzód, ale poza rzutami wolnymi i strzałami ocierającymi się o słupek, nie zdobywa nic więcej.
(rg)
Źródło: Przegląd Sportowy nr 93 (1349) z 22 listopada 1937 [1]
1937-02-14 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 5:1 1937-02-21 Cracovia - Wawel Kraków 4:4 1937-02-28 Cracovia - Naprzód Katowice 6:2 1937-03-07 Cracovia - Policyjny Katowice 8:0 1937-03-28 Cracovia - FC Wien 1:2 1937-03-29 Cracovia - FC Wien 1:3 1937-04-04 ŁKS Łódź - Cracovia 1:1 1937-04-11 Warszawianka Warszawa - Cracovia 2:2 1937-04-18 Cracovia - ŁKS Łódź 5:0 1937-04-25 AKS Chorzów - Cracovia 2:1 1937-05-02 Cracovia - Pogoń Lwów 5:1 1937-05-03 Cracovia - Floridsdorfer Wiedeń 4:1 1937-05-09 Cracovia - Warszawianka Warszawa 5:0 1937-05-17 Wysokie Tatry Zakopane - Cracovia 2:6 1937-05-23 Cracovia - Warta Poznań 2:0 1937-05-27 Wisła Kraków - Cracovia 1:1 1937-05-30 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 1:1 1937-06-04 Cracovia - Bocskay Debreczyn 4:2 1937-06-06 Cracovia - Admira Wiedeń 0:1 1937-06-15 Cracovia - Szegedi AC 2:3 1937-06-29 Cracovia - Garbarnia Kraków 4:0 1937-07-11 Cracovia - AKS Chorzów 1:1 Plik:KS Wolbrom herb.png 1937-07-25 KS Wolbrom - Cracovia 3:7 1937-08-08 Hasmonea Lwów - Cracovia 1:4 1937-08-09 WKS Lublin - Cracovia 0:6 1937-08-15 Wawel Nowa Wieś - Cracovia 4:2 1937-08-22 Cracovia - Flota Gdynia 9:0 1937-08-29 Warta Poznań - Cracovia 3:3 1937-09-05 Cracovia - Wisła Kraków 1:0 1937-09-19 Cracovia - Wawel Nowa Wieś 3:1 1937-10-03 Garbarnia Kraków - Cracovia 0:1 1937-10-17 Pogoń Lwów - Cracovia 2:0 1937-10-24 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 4:2 1937-11-11 Unia Sosnowiec - Cracovia 2:4 1937-11-21 Cracovia - AKS Chorzów 0:7 1937-11-28 AKS Chorzów - Cracovia 5:1
1937 Cracovia - Dąb Katowice 3:0 1937 Dąb Katowice - Cracovia 0:3