1923-08-19 Cracovia - Diana Katowice 7:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia


pilka_ico
mecz towarzyski
Kraków, niedziela, 19 sierpnia 1923

Cracovia - Diana Katowice

7
:
2

(6:1)



Herb_Diana Katowice


Skład:
Popiel
Fryc
Gintel
Synowiec
Chruściński
Styczeń
Sperling
Łańko
Kałuża
Reyman
Zimowski

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Rząsa

bramki Bramki
Łańko
Sperling
Gintel (k.)
Kałuża x2

Mecze tego dnia:

1923-08-19 Cracovia - Diana Katowice 7:2
1923-08-19 Cracovia II - Krakowianka Kraków 5:1


Zapowiedź meczu

Opis meczu

Tygodnik Sportowy

Relacja z meczu w Tygodniku Sportowym
Goście niemieccy z Katowic okazali się drużyną b. sympatyczną, dyscyplinowaną, o pewnem wyszkoleniu technicznem (naszej dobrej II kl.), ambitną, posiadającą kilku b. dobrych graczy (środek pomocy i ataku, lewy pom. i bramkarz). Organizacja i solidarność musi u nich być silną, zjechali bowiem z 70 zwolennikami obojga płci, udekorowani w barwy i chorągiewki klubowe. Zachowanie graczy i gości wzorowe. Demonstrowali słusznie – tylko oklaskami. – Cracovia wystąpiła w składzie b. silnym, a mian.: Popiel, Fryc, Gintel, Synowiec, Chruściński, Styczeń, Sperling, Łańko, Kałuża, Reyman, Zimowski. Trening dla białoczerwonych dobry. Popiel musi dużo ćwiczyć, znać u niego silnie brak treningu. Jego forma nie przypomina zeszłorocznej. Pomoc Crac. znacznie słabsza. Dawniej główny fundament Crac. jest obecnie jej częścią najsłabszą może. Synowiec i Styczeń wykazują już znamiona mniejszej obrotności, mającej swe źródło w latach. Cikowskiego nie może nikt zastąpić w zupełności, pracowitością tylko Strycharz. Chruściński charakterem gry bardziej nadaje się na pomocnika, niż napastnika. Jest on też lepszym i produktywniejszym w pomocy, niż w ataku, musi jednak stale grywać w pomocy. Znać u niego jeszcze przyzwyczajenia sposobu gry napastnika, a jeszcze niewżycie się do nowego sposobu poruszania się, ustawiania, orjentowania i współgrania w pomocy, z powodu jednak mniej subtelnej techniki i braku daru kombinacyjnego wolelibyśmy go widzieć na skrajnej pomocy, gdzie niewątpliwie w krótkim czasie ustaliłby swą umiejętność i produktywność. Atak Crac. jest w tym zespole wybitnie kombinacyjną i stylową maszyną, o dwóch szybkich i sprytnych skrzydłach z trójką całą nieprzebojową, ale zato technicznie, kombinacyjnie i stylowo wysoko stojącą. Kałuża jest prawdziwym, misternym kierownikiem ataku. Ta charakterystyka daje go całego. Nie jest on niczem więcej, ale też ani o jota mniej. Ale jaki dobry jest przeciwko Dianie katowickiej, ale za słaby będzie przeciw Hiszpanji i w reprezentacji.
Gra toczyła się pod znakiem prawieże zupełnej przewagi gospod. w I. połowie, którzy robili z przeciwnikiem, co chcieli. Goście bronili się ambitnie i przytomnie. Dwa rzuty karne przeciw nim podyktowane uważamy za zbyt surowe rozstrzygnięcie zupełnie zresztą dobrze sędziującego p. Rząsy, do tego wobec drużyny znacznie słabszej i grającej zupełnie fair przez cały czas. Do przerwy uzyskał atak Crac. kombinacyjnych 5 bramek. Po przerwie bez Kałuży (który znowu doznał kontuzji bez zderzenia się) z Gintlem na środku ataku, grało się systemem jednobackowym, który jak zwykle zamienił się w tej części zupełnie otwartej na koncert solowy gwizdka sędziowskiego. Obie bramko gości padły z przebojów niebezpiecznego środka ataku i lewego łącznika. Najlepszy z gości środkowy pomocnik, nie ustępuje wcale pod żadnym względem naszym najlepszym pomocnikom. Był on też obok Gintla i Sperlinga najlepszym na boisku. Widzów niewiele, z powodu dłuższej uprzedniej ulewy.

Źródło: Tygodnik Sportowy nr 29 z 21 sierpnia 1923


Przegląd Sportowy

Już dawno nie widzieliśmy napadu Cracovii tak pięknie i tak skutecznie grającego, jak na tych zawodach do przerwy. Piłka ustawicznie posuwała się po ziemi od nogi do nogi, a kiedy podprowadzono pod bramkę przeciwnika, nie widać już było dawnej hyperkombinacji, lecz następował strzał zawsze efektowny, a często skuteczny. Zestawienie zatem napadu Szperling - Łańko - Kałuża - Reyman - Zimowski okazało się dobre, wartoby go przeto w przyszłości częściej popróbować i to w spotkaniu z silniejszym przeciwnikiem, aniżeli Diana katowicka. Zespół niemiecki, mimo silnej konstytucji fizycznej i dużej ambicji, przedstawił się niezbyt wartościowo. Drużyna pod względem jakości poszczególnych graczy zupełnie równa, przytem dobrze zbudowana, hołduje systemowi gry przyziemnej, nie posiada jednak dostatecznego opanowania piłki i techniki. U graczy widoczny brak stopingu, a już o grze głowami nie mają pojęcia. Podobnie taktycznie są oni słabi, wskutek czego wpadali za często w pułapkę "spalonych", stosowanych przez obronę Cracovii po pauzie. Zawody w pierwszej części były b. ładne, choć niezbyt interesujące, wskutek miażdżącej przewagi Cracovii. Napad białoczerwonych, w którym wybijali się Zimowski i Szperling, ustawicznie oblegał bramkę Niemców, a strzelając skutecznie uzyskał 6 punktów ze strzałów Łańki, Szperlinga, Gintla (z karnego) i Kałuży (dwa). W drugiej natomiast połowie, gdy Kałuża nie wyszedł już na boisko z powodu nadwyrężenia stawu w kostce, zapanował chaos, bo białoczerwoni uzyskawszy pokaźne cyfrowo zwycięstwo, spoczęli (trochę przedwcześnie) na laurach i nie wysilali się bynajmniej na ładną i owocną grę. Skorzystała z tego Diana, która strzeliła drugą bramkę, a nadto często przenosiła piłkę na połowę Cracovii, tak, że gra była niemal otwarta. Siódmą bramkę uzyskała Cracovia z rzutu karnego, który podyktował niezbyt słusznie sędzia p. Rząsa, czujący chorobliwą skłonność do tego rodzaju kar. Rogów 3:3. Frekwencja publiczności stosunkowo duża.

Źródło: Przegląd Sportowy nr 34 z 22 sierpnia 1923 [1]


Mecze sezonu 1923