1992-04-29 Avia Świdnik - Cracovia 2:0
(Przekierowano z 29 IV 92 Avia Świdnik - Cracovia)
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
|
![]() środa, 29 kwietnia 1992, 12:00
(1:0)
|
|
Skład: Grodzicki Morawski Maciejewski Jedliński Różański (82' Tobiasz) Urbański Woźniak Herman Bender (73' Bednarz) Głowacki Leszczyński |
Sędzia: J.Szostek z Olsztyna
|
Skład: Kwedyczenko Kowalik Motyka Mróz Depa Węgiel Owca Wrześniak Kubik Raczyński (46' Czarnik) Zegarek |
Opis meczu
Tempo
Mimo, iż gospodarze zwyciężyli 2-0, to właśnie goście długimi okresami przeważali w polu. Cracovia była lepsza technicznie i kondycyjnie. Pełni obaw kibice odetchnęli, gdy Avia nieoczekiwanie objęła prowadzenie - od tego momentu świdniczanie szanowali piłkę i starali się kontrować rywali. Po jednej z takich akcji Bednarz sprytnie przelobował Kwedyczenkę.
Źródło: Tempo 30 kwietnia 1992
b.d.
„Pasy" na tarczy
Avia Świdnik — Cracovia 2—0(1—0). Bramki: Bender (14. karny) i Bednarz (79). Żółta kartka — Różański (Avia). Sędziował J. Szostek z Olsztyna. Widzów ok. 500.
CRACOVIA: Kwedyczenko — Kowalik, Motyka, Mróz, Depa — Węgieł, Owca, Wrześniak. Kubik Zegarek — Raczyński (46 Czarnik).
Niezły mecz Cracovii. Podopieczni trenera Lucjana Franczaka grali otwartą piłkę i mieli przewagę w polu. Przeprowadzili kilka szybkich i składnych akcji. Tradycyjnie zawodziła skuteczność. Gospodarze mogli objąć prowadzenie już w 8 min., ale Głowacki fatalnie spudłował z ośmiu metrów do pustej bramki. Po faulu na tym zawodniku na polu karnym, Bender skutecznie egzekwował karnego. Cracovia nie załamała się utratą gola. Ambitnie atakowała. Nadzieje utraciła na 11 minut przed końcem meczu po drugiej bramce Bednarza.Źródło: b.d. 30 kwietnia 1992
Dziennik Polski
Nieskutecznie
Avia — Cracovia 2—0 (1—0)
Bramki: Bender (14’ karny). Bednarz (74). Sędziował J, Szostek (Olsztyn). Żółta kartka: Różański. Widzów ok. 500.
Cracovia: Kwedyczenko — Kowalik, Motyka, Mróz, Depa — Węgiel, Owca, Raczyński (46’ Czarnik), Kubik — Wrześniak, Zegarek.
Było to ciekawe, stojące na niezłym poziomie spotkanie. Krakowianie grali odważnie, przeprowadzili sporo szybkich akcji, ale nieskutecznie strzelali. Gospodarze już w 8 min. mogli prowadzić 1—0, jednak Głowacki nie trafił do... pustej bramki. 6 min później ten sam zawodnik został sfaulowany na polu karnym, a „11” na gola zamienił Bender Potem obie drużyny miały kilka dobrych sytuacji strzeleckich jednak bramka padła dopiero w 74 min.(FK)
Źródło: Dziennik Polski nr 101 z 30 kwietnia 1992
Źródło: Dziennik Polski nr 101 z 30 kwietnia 1992