1992-03-22 Cracovia - GKS Bełchatów 0:1
|
![]() Kraków, niedziela, 22 marca 1992, 12:00
(0:0)
|
|
Skład: Holocher Kowalik Motyka Mróz Kubik Węgiel Wrześniak Ogrodowicz (62' Zegarek) Ostapczuk Olijnyk (58' Czarnik) Owca |
Sędzia: A.Brembor z Poznania
|
Skład: Miller Mak Koterwa Gawlica Szkudlarek Karbownik (61' Kmiecik) Berensztajn Gujganow Rogan Marchwiński (58' Stiepanow) Puczka Ustawienie: 4-4-2 |
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Tempo
Gospodarzom nie można odmówić ambicji i starań, ale ze skutecznością (wynikającą z niedostatków sprawnościowych i technicznych) są w dalszym ciągu na bakier podobnie jak jesienią. W całym spotkaniu nie zdołali wykreować ani jednej klarownej sytuacji bramkowej, jeśli nie liczyć zdarzenia z 33 minuty, kiedy Motyka sięgnął głową centry z lewej flanki ( jego strzał wybił z linii bramkowej obrońca GKS-u). Zmarzniętym widzom robiło się kilkakrotnie gorąco, kiedy gospodarze inicjując kontrataki, nie potrafili z powodu nieporadności taktycznej i surowości technicznej, zwłaszcza Owcy i Olejnika, wykorzystać przewagi liczbowej. Nabytek z Czerniowiec, jeśli chce zaszczycać siebie występami w zasłużonej polskiej drużynie, musi stanowczo poprawić motorykę.
Dziennik Polski
Bramka: Gujganow (79). Sędziował A. Brembor (Poznań). Żółte kartki: Marchwiński, Koterwa, Gujganow. Widzów ok. 2 tys. Cracovia: Holocher — Kowalik, Motyka,. Mróz, Kubik — Węgiel, Ogrodowicz (63 Zegarek), Wcześniak, Siemieniec — Olejnik (58’ Czarnik), Owca.
Napisać coś poważnego o tym meczu jest bardzo trudno. Kto liczył, że Cracovia podniesie się wreszcie z kolan i wygra ten już po pierwszych trzydziestu minutach wiedział, iż to tylko marzenie. „Pasy” w tym okresie nie stworzyły ani jednej sytuacji podbramkowej! Któż jednak miał zagrażać bramce Bełchatowa? —żenująco nieporadny Olejnik? Koszmarnie wolny i zmanierowany Owca? Rozpaczliwie niezwrotny Ogrodowicz? A może podający ciągle do tyłu Wcześniak lub beznadziejnie chaotyczny Siemieniec?
Cracovia tylko raz poważniej zagroziła bramce rywala — w 34 minucie po główce Motyki piłkę wybił z linii bramkowej obrońca gości. Goście, grający ciut lepiej od Cracovii— strzelali raptem trzykrotnie: dwa razy Holocher w ładnym stylu obronił, lecz przy strzale z wolnego w 79 minucie nieco zaspał i pogrążył w bólu 2 tysiące tych, co to jeszcze mieli nadzieję...Źródło: Dziennik Polski nr 70 z 23 marca 1992
b.d.
Sędziował Alfred Erembor (Poznań). Widzów 2.500. CRACOVIA: Holocher — Kowalik, Motyka, Kubik — Węgiel, Ogrodowicz (63. Zegarek), Wcześniak, Mróz, Siemieniec — Ogrodowicz, Olejnik (58. Czarnik). Trener Lucjan FRANCZAK.
BEŁCHATÓW: Miller —Mak, Koterwą, Gawlica, Szkudlarek — Karbownik (62. Kmiecik), Berensztajn, Gujaganow, Rogan. — Marchwiński (58. Stiepanow), Puczka. Trener Włodzimierz TYLAK.
Żółte kartki: Marchwiński, Koterwa Gujaganow.
Bełchatowianie przewyższali Cracovię szybkością i grając niesłychanie konsekwentnie w środku pola starali się wybijać jej zawodników z uderzenia. Zespół Cracovii jedyną groźną sytuację w tym spotkaniu stworzyl w 34 min., kiedy to po rzucie rożnym piłkę po efektownej „główce” Motyki wybił z linii bramkowej Mak. Tuż przed przerwą Holocher obronił strzał z ostrego kąta oddany przez Rogana. W 79 min. w odległości 25 m od bramki gospodarzy Kowalik sfaulował Rogana. Rzut wolny wykonywał Aleksander Gujaganow. Niezbyt mocno uderzona piłka skozłowała przed linią bramkową, Holocher wyraźnie spóźnił się z interwencja i... 0—1. Od tej chwili grający przez cały mecz na pograniczu faulu zespół gości „pilnował” już wyniku i jedynie łaskawości arbitra zawdzięcza, że jego zawodnicy otrzymali tylko 3 żółte kartki.
b.d.
CRACOVIA: Hołocher, Kowalik. Mróz. Motyka, Kubik, Węgiel. Wrześniak. Ogrodowicz (63 min Zegarek). Siemieniec. Owca, Olejnik (58 min. Czarnik).
Piłkarze Cracovii przez cały mecz, mieli przewagę w polu. Niestety nie umieli przełamać dobrze zorganizowanej obrony Bełchatowa, stworzyć dogodnych sytuacji bramkowych. Najlepszą okazję w 34 min. miał Motyka, ale po Jego strzale piłkę zmierzającą do bramki wybił obrońca Mak. W 79 minucie Gujganow świetnie uderzył piłkę z rzutu wolnego (ok. 20 m) — wpadła do siatki obok zbyt późno interweniującego Holochera. W ostatnich minutach zryw Cracovii, niestety bez rezultatu. II trener Cracovii Edward Bielewicz: Drużyna zagrała poprawnie pod względem taktycznym. Marek Holocher przy obronie strzału Gujganowa miał już piłkę w rękach — po prostu zaspał!”.