1991-09-25 Wieczysta Kraków - Cracovia 0:3
|
![]() środa, 25 września 1991, 16:15
(0:1)
|
|
Skład: Szewczyk Lewicki Ścigalski Możdżeń Obrzydowski Grodowski Gibek (77' Krzywda) Markiewicz A. Cybulski (46' Łagan) M. Cybulski Trzciński (46' Nowak) |
Sędzia: G. Kuliński z Krakowa
|
Skład: Kwedyczenko Ziętara (46' Siemieniec) Bobaryko Owca Węgiel Apryjas Wrześniak Ostapczuk Hermaniuk Olijnyk (60' Marcinkowski) Rząsa |
Opis meczu
b.d.
WIECZYSTA — CRACOVIA 0-3 (0-1). Bramki: Alejnik 37 min. (dobitka po strzale Apryjasa), Marcinkowski 70 min. („główka” po strzale Apryjasa) i Hermaniuk 79 min. (po centrze Apryjasa). Sędziował G. Kuliński z Krakowa. Widzów ok. 350. Czerwona kartka — M. Cybulski (atak z tyłu).
WIECZYSTA: Szewczyk — Lewicki, Ścigalski, Możdżeń, Obrzydowski — Grodowski, Gibek (77 min. Krzywda), Markiewicz, A. Cybulski (46 min. Łagan) — M. Cybulski, Trzciński 46 min. Nowak).
CRACOVIA: Kwedyczenko — Ziętara (46 min. Siemieniec), Baberiko, Owca, Węgiel — Apryjas, Wrześniak, Ostapczuk — Hermaniuk, Alejnik (60 min. Marcinkowski), Rząsa.
— Jestem zadowolony z ... gry kontrolnej — powiedział po meczu trener Cracovii Zdzisław Podedworny. Jak na razie ten szkoleniowiec ma szczęśliwą rękę, w dwóch meczach uzyskał korzystne rezultaty. — Goście dużo biegali i tym samym moi chłopcy dość szybko opadli z sit, co widać było po przerwie — dodał trener Wieczystej, znany przed laty piłkarz Wisły Zbigniew Krawczyk. — Mimo wszystko jestem zadowolony z postawy podopiecznych. Na więcej ich po prostu nie było stać.
Spotkanie rozpoczęło się z 15-minutowym poślizgiem, bo nie dojechał jeden z sędziów. Na dodatek drużyny nie wiedziały (winny zamieszania jest KOZPN), czy mecz zaplanowano na godz. 15.30 czy 16.
Wyższość techniczna, taktyczne i szybkościowa Cracovii a-ni przez moment nie była zagrożona. „Pasiaki” grały na luzie, może nawet zbyt wielkim, stąd tylko trzy bramki. Trener Podedworny miał okazję wypróbować nowe warianty i chyba cel szkoleniowy osiągnął. Wieczystą, w której grali m. in. Jerzy Trzciński (przed wielu laty piłkarz Garbarni i Legii) i Krzysztof Gibek (Wisła, Świt), należy pochwalić za ambicję i chęć uzyskania honorowego rezultatu.