2024-08-31 Cracovia (U-19) - Lechia Gdańsk (U-19) 4:2
|
 Rączna, Cracovia Training Center, sobota, 31 sierpnia 2024, 12:00
(3:2)
|
| ||||||||||
| Skład: Szyptur Zgłobik Zubik Dziewicki Tabisz (81' Dej) Golus (59' Pleskot) Sowiecki (90' Kogut) Mamroł (75' Wrona) Polak (46' Zaremba) Kołodziej (59' Królak) Kaczor (77' Mazur) Ustawienie: 3-4-3 |
Sędzia: Michał Grabowski z Jarosławia
|
Skład: Gutowski Łuszcz (60' Zając) Bajka Polańczyk Jesionowski Woźniak (85' Skrobich) Szczepankiewicz (80' Ociepski) Madej (46' Pospieszny) Ziółkowski Williams (68' Richert) Wiśniewski | ||||||||||||||||||
Bramki
Żółte kartki
Opis meczu
gazetakrakowska.pl
Fantastycznie zaczęło się to spotkanie dla podopiecznych trenera Wojciecha Ankowskiego – już w 4 minucie objęli bowiem prowadzenie. Po dośrodkowaniu Polaka lewej strony Kaczor popisał się główką i było 1:0. Goście dobrze nie ochłonęli, a przegrywali już dwoma bramkami. Kołodziej znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale poszukał jeszcze podania – do Kaczora, który bez kłopotu umieścił piłkę w siatce.
Lechia momentalnie odpowiedziała trzy minuty później – piłka po rękach Szyptura wpadła do siatki. Goście rozochocili się i defensywa Cracovii musiała ratować wynik. Zresztą mecz się otworzył i raz jedna, raz druga strona miały okazje bramkowe. M.in. Tabisz zmarnował dobrą okazję. Ale co się odwlecze… w ogromnym zamieszaniu w polu karnym po rzucie rożnym najlepiej odnalazł się Zgłobik i wepchnął piłkę do siatki. I znów bardzo krótko „Pasy” nacieszyły się dwubramkowym prowadzeniem, bo 4 min później goście skutecznie odpowiedzieli.
W II połowie gospodarze mieli kilka szans, ale nie trafiali w bramkę. Goście nie pozostawali dłużni. Bliski powodzenia był Kaczor, ale bramkarz udaremnił jego starania o trzeciego gola. „Pasy” dopięły swego – Tabisz urwał się obrońcom i zdobył czwartą bramkę.Źródło: gazetakrakowska.pl 31 sierpnia 2024 [1]
cracovia.pl
Pasy w piorunujący sposób zaczęły to spotkanie, bo już po 6 minutach prowadziły dwoma golami. Najpierw dobrą akcję lewą stroną przeprowadził Polak, który po wymianie podań z Golusem wszedł w pole karne i dośrodkował idealnie na głowę Kaczora, a ten bez problemu wykorzystał czystą sytuację. Po niespełna dwóch minutach Golus prostopadłym podaniem wyprowadził na sytuację sam na sam Kołodzieja, a ten przytomnie podzielił się piłką z Kaczorem, który dzięki temu mógł ją wpakować do pustej bramki.
Goście szybko podnieśli się po dwóch szybkich ciosach i już w 9. minucie złapali kontakt, po płaskim uderzeniu z narożnika pola karnego. To trafienie nieco rozregulowało nasz zespół, który dwukrotnie popełnił błędy przy rozegraniu piłki, co mogło skończyć się stratą drugiego gola, jednak najpierw dobrze interweniował Szyptur, a następnie wyręczył go Zgłobik.
Właśnie Zgłobik w 34. minucie podwyższył wynik, wykorzystując zamieszanie w polu karnym po rzucie rożnym. Strzału dwukrotnie próbował tam Dziewicki, a ostatecznie zblokowane uderzenie trafiło pod nogi jego kolegi z linii obrony, który sytuacyjnym strzałem z kilku metrów podwyższył nasze prowadzenie. Znów jednak Lechia była w stanie odpowiedzieć i po precyzyjnym strzale sprzed pola karnego zrobiło się 3:2 i właśnie z takim wynikiem schodziliśmy do szatni.
Gra nieco uspokoiła się po zmianie stron. Pasy dobrze wychodziły do szybkich ataków, korzystając z szybkości Tabisza i Mamroła. Ten pierwszy mógł podwyższyć wynik po tym jak idealnie w tempo zagrał mu prostopadle Królak, w ostatniej chwili piłkę spod nóg wyłuskał mu jednak jeden z obrońców Lechii. Blisko skompletowania hat-tricka był też Kaczor, czujnie zamykając dośrodkowanie Mamroła, jego strzał odbił jednak bramkarz.
Spokój na końcówkę udało się zapewnić naszej drużynie w 78. minucie. Dłuższym podaniem za linię obrony uruchomiony został Tabisz, który po raz kolejny był nie do doścignięcia dla rywali i tym razem z dużym spokojem wykorzystał sytuację sam na sam, posyłając płaski strzał w kierunku dalszego rogu bramki.
W następnej kolejce zespół trenera Wojciecha Ankowskiego zagra na wyjeździe ze Stalą Rzeszów.
