2002-04-27 Cracovia - Polonia Przemyśl 0:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

data kolejki


Herb_Cracovia

Trener:
Grzegorz Kmita
pilka_ico
III liga grupa IV , 26 kolejka
Kaków, sobota, 27 kwietnia 2002

Cracovia - Polonia Przemyśl

0
:
0

(0:0)



Herb_Polonia Przemyśl

Trener:
Ryszard Kogutkiewicz
Skład:
Paluch
Morawski (46' Kopyść)
Duda
G.Baran
Wacek
Szwajdych
Hajduk (73' Podsiadło)
Fudali (68' Bagnicki)
Hrapkowicz
Hermaniuk
Hubar (46' Bania)

Sędzia: Lasocki z Kielc
Widzów: 400

zolte_kartki Żółte kartki
Hajduk
Wacek
G.Baran
Sierżęga
A.Baran
Skład:
Cisek
Kud
Jabłoński
Strzałkowski
Pankiewicz (90' Wojnarowicz)
Sierżęga
Załoga
A.Baran
Montsko (88' Andruszewski)
Sawa
Badowicz (87' Kawecki)




Opis meczu

2002-04-27 Cracovia - Polonia Przemyśl 0-0.jpg

Dziennik Polski

Walczący z determinacją o utrzymanie się w III lidze piłkarze Polonii podtrzymali w Krakowie dobrą passę - szósty mecz bez porażki (4 wygrane, 2 remisy). Goście zaprezentowali się pod Wawelem z dobrej strony, grali szybko, odważnie i mieli więcej pozycji do zdobycia gola.

Już w I połowie kilka razy strzelali z dystansu, w 22 minucie Sawa ograł już bramkarza Palucha, ale trochę zwlekał ze strzałem i w ostatniej chwili piłkę na róg wybił mu obrońca Wacek. W 71 minucie po rzucie rożnym strzelał głową z paru metrów Monstko i piłka odbiła się od słupka. W 80 minucie bardzo aktywny Badowicz wpadł w pole karne i z kąta, z 14 metrów "huknął" pod poprzeczkę, Paluch końcami palców wybił piłkę na róg.
"Pasy" takich dogodnych pozycji strzeleckich miały mniej. W ciągu 90 minut wypracowały praktycznie tylko dwie okazje. W 24 min. po centrze Dudy, z paru metrów główkował Hermaniuk, ale nad poprzeczką. Kolejną sytuację do zdobycia gola "Pasy" miały dopiero w ostatniej minucie, po rzucie rożnym, strzał Szwajdycha z 5 metrów zablokowali w ostatniej chwili obrońcy Polonii.

Był to kolejny bardzo słaby występ Cracovii na swoim stadionie. Większość pretensji nie można mieć tylko do defensywy, gra pomocników i napastników była nijaka. Nikt nie umiał pokierować grą w linii środkowej (słaby mecz Hajduka). Napastnicy nie stanowili żadnego zagrożenia dla bramki rywala. Psioczyli więc kibice Cracovii, których coraz mniej przychodzi na stadion przy ul. Kałuży.
Źródło: Dziennik Polski 29 kwietnia 2002


Gazeta Krakowska

Polonia zaprezentowała się w Krakowie z jak najlepszej strony, była stroną przeważającą i była bliższa powodzenia. W niczym nie przypominała zespołu, który broni się przed spadkiem, nie ustępowała gospodarzom. Przemyślanie nie mieli bowiem w założeniu — jak większość zespołów, które przyjeżdżają do Krakowa — tylko obrony i gry na remis, ale atakowali i starali się zdobyć gola. W 22 min ścierpła skóra na sympatykach Cracovii. Bowiem po błędzie Dudy piłkę przejął Badowicz, podał do Sawy, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Paluchem. Ograł golkipera i na tyle zwlekał z oddaniem strzału, że nadbiegł Wacek i uprzedził go, wślizgiem wybijając piłkę na róg. W odpowiedzi „pasy" mogły zdobyć gola. Duda zrehabilitował się za poprzednią akcję — dograł doskonale piłkę na głowę do Hermaniuka, który jednak uderzył nad poprzeczką. Polonia zaś dwukrotnie strzelała obok bramki — nie trafiali Sawa i Badowicz. Po przerwie gra była mniej ciekawa. Jednak niektóre sytuacje mogły zelektryzować sympatyków. Po szybko wykonanym rzucie wolnym, podyktowanym za faul bramkarza na Hajduku, gospodarze wykorzystali fakt, że golkipera nie było w bramce, ale nie przyniosło to bramkowego rezultatu. W 71 min bliscy powodzenia byli goście. Po rzucie rożnym Montsko „główkował" w słupek. Po chwili przemyślanie przeprowadzili groźną akcję trzech na trzech ale w ostatniej chwili Sawa został powstrzymany. Także Badowicz po podaniu Montski został zablokowany. W 80 min piękny rajd przeprowadził Badowicz. Strzelał z 14 metrów, ale Paluch wykazał się najwyższym kunsztem i wybił piłkę nad poprzeczkę. W 87 min szczęście mogło uśmiechnąć się do krakowian — po do- środkowaniu z rzutu rożnego Szwaj dych „główkował" ale piłka trafiła w obrońcę.
Jacek ŻUKOWSKI
Źródło: Gazeta Krakowska 29 kwietnia 2002



Trenerzy o meczu

Grzegorz Kmita, Cracovia

- Ostrzegałem piłkarzy, że Polonia jest bardzo groźnym zespołem. I to się na boisku potwierdziło. To był chyba najlepiej grający tej wiosny zespół na naszym stadionie. Mam pretensje do swoich piłkarzy, że za mało grali skrzydłami, zapomnieli zupełnie o strzałach. Zawsze jednak lepszy remis niż porażka. Być może w najbliższą środę w Proszowicach zagra już Ziółkowski.

Ryszard Kogutkiewicz, Polonia Przemyśl

- W naszej sytuacji, każdy punkt musi cieszyć. Zwłaszcza zdobyty w Krakowie, jakby nie było z drużyną ze ścisłej czołówki. To napawa optymizmem przed dalszymi meczami. Mieliśmy kilka świetnych sytuacji (Sawa, Badowicz), szkoda, że nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Ale mogliśmy nawet wyjechać bez punktu, gdyby w ostatniej minucie jeden z piłkarzy Cracovii (Szwajdych - przypis AS) trafił z paru metrów po rzucie rożnym do siatki.


Mecze sezonu 2001/02