2001-09-15 Polonia Przemyśl - Cracovia 0:2
data kolejki
|
![]() Przemyśl, sobota, 15 września 2001
(0:1)
|
|
Skład: Piętka Jabłoński Kud Strzałkowski Jaroch Załoga A.Baran Kosiba (36' Habaj) Pankiewicz Sierżęga Hajduk (75' Gierczak) |
Sędzia: Jerzy Marciniak z Chełma
|
Skład: Paluch Kowalik Duda Wacek Bania (77' Kopyść) Ziółkowski G.Baran Bagnicki Baster (82' Podsiadło) Zegarek Hermaniuk (88' Krupa) |
Opis meczu
Dziennik Polski
Odnosiło się wrażenie jakby momentami przyszło im walczyć z przeciwnikiem wręcz za karę. Tak na dobrą sprawę tylko jeden raz Pankiewicz w 5 minucie ostro uderzył na bramkę przeciwnika, lecz Paluch był na posterunku. Prowadzenie Cracovia objęła w 35 minucie. Nim to nastąpiło, najpierw Pankiewicz wykonywał rzut wolny. Strzelił lekko i bramkarz gości nie miał problemu z wyłapaniem piłki. Natychmiast przekazał ją do środkowej strefy boiska. Tam był szybki Zegarek, który idealnie obsłużył wybiegającego na czystą pozycję strzelecką Banię i było 1-0 dla gości.
Gazeta Wyborcza
Przez pierwsze minuty krakowianie grali asekurancko, trzymając się własnego przedpola. W tym czasie groźne sytuacje stwarzali tylko poloniści. Już w 5. min Piotr Pankiewicz oddał strzał z dalszej odległości, ale trafił prosto w Łukasza Palucha. Krakowski golkiper miał sporo szczęścia w 24. min, gdy główka Pawła Załogi nieznacznie minęła słupek. W tym momencie goście doszli do wniosku, że najlepsza obrona to atak. W 34. min wyprowadzili kontrę, która okazała się zabójcza dla gospodarzy. Nikt z graczy Polonii nie przerwał akcji, w czasie której piłka trafiła do Pawła Zegarka, ten idealnie podał do Piotra Bani i po jego główce goście objęli prowadzenie. Tuż przed przerwą „Zegar” mógł podwyższyć wynik, ale w ostatniej chwili obrońcy przerwali jego dynamiczny rajd.
Nadzieję na odwrócenie losów meczu gospodarze zyskali po godzinie zmagań. Wówczas, po obejrzeniu drugiej żółtej kartki, z murawą pożegnał się Grzegorz Baran. To wydarzenie wpłynęło jednak mobilizująco na podopiecznych Grzegorza Kmity. Ruszyli do przodu, a składną akcję zamienił na gola Łukasz Hermaniuk. W 72. min ten sam gracz mógł jeszcze bardziej pogrążyć miejscowych, ale w dogodnej sytuacji posłał piłkę obok słupka. Poloniści atakowali bez wiary, ale wobec rozluźnienia w krakowskim zespole nadarzyła się im okazja do zdobycia kontaktowego trafienia. W ostatnim kwadransie strzelali Załoga i Artur Baran, ale ich uderzenia wyłapał Paluch, a główka Gierczaka minęła bramkę.