1933-03-12 Cracovia - Stadion Królewska Huta 7:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 20:46, 1 sty 2025 autorstwa Grot (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Gerhard Fleischmann
pilka_ico
mecz towarzyski
Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 12 marca 1933, 11:30

Cracovia - Stadion Królewska Huta

7
:
1

(1:1)



Herb_Stadion Królewska Huta


Skład:
grali m.in.
Szumiec
Zieliński
Mysiak
Kubiński
Kisieliński
Ptak

Sędzia: Gauda

bramki Bramki
Mysiak (3 gole)
Kubiński (2 gole)
Kisieliński
Ptak
Skład:
Barczyk
Stanek
Wieczorek
Poloszek
Niechcioł
Małek
Jędrzejasz
Sieroński
Tomala
Goldman
Spodzieja



Zapowiedź meczu


Opis meczu

Przegląd Sportowy

Gra do pauzy nie wróżyła tak wysokiego wyniku. Ślązacy byli niewiele gorsi od mistrza Polski, a w pewnych momentach byli nawet groźniejsi. Cracovia nie mogła sobie poradzić z ruchliwym przeciwnikiem i uzyskawszy prowadzenie ze strzału Mysiaka oddała niedługo punkt gościom, którzy wyrównali ze strzału lewego łącznika.
Dopiero po pauzie Cracovia zmieniła się znacznie na korzyść, miała wybitną przewagę i ze strzałów Kisielińskiego, Mysiaka (2), Kubińskiego (2) i Ptaka uzyskała wysoko-cyfrowe zwycięstwo. Cracovia wystąpiła do powyższych zawodów bez Malczyka, Ciszewskiego i Otfinowskiego. Sędziował p. Gauda.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 21 (822) z 15 marca 1933 [1]


Raz,dwa, trzy

Zima z jej skutkami nie wstrzymuje czynności piłkarskich klubów Śląska. To daje im w początkach wiosny przewagę nad przeciwnikiem, który po dłuższej przerwie zimowej rozpoczyna sezon. Ta zaleta czyni je pożądanymi przeciwnikami w tym właśnie czasie i temu przypisać należy drugi z rzędu pobyt drużyny śląskiej u Cracovii.

Mimo lepszej pogody, warunki terenowe nie były zdumiewające w środku boiska, na skutek czego cierpiała gra w pobliżu bramki. Dużo lepiej wyglądała ona w polu. Wiele zasługi mają w tern goście, którzy od początku rozwinęli grę ofensywną, szybką i obfitującą w dobre pomysły. Zmusili tem samem Cracovię do większego wysiłku, o co właśnie w tego rodzaju spotkaniach chodzi. Tu jednak uwydatniła się rutyna zawodników miejscowych.
Podczas gdy Ślązacy przez długi czas pierwszej połowy byli stroną atakującą, białoczerwoni zdawali się być wówczas momentami jakby tem zaskoczeni i chwilami nie dochodzili do piłki. Rezultat natomiast był wprost odwrotny. Goście wyczerpali się już w pierwszych 45 minutach, oddając następnie inicjatywę całkowicie Cracovii, która wykorzystała je w przeważnej części, strzeliwszy wówczas 6 bramek. Białoczerwoni wystąpili z Szumcem w bramce, natomiast reszta pokrywała się ze składem z ub. tygodnia. Szumiec w pierwszej połowie był więcej zatrudniony, niż Ślązak. Gała drużyna dopiero po przerwie zadowoliła.
W ataku Kubiński stwarzał b. wiele dobrych pozycyj, które też wyzyskiwano. Najczęściej udawało się to silnym fizycznie Kisielińskiemu i Mysiakowi. Trzeci z trójki Zieliński grząznął w błocie, a także tracił świetne pozycje przez brak zimnej krwi.
Stadjon okazał się leprzym ód Slavii z Rudy, mimo gorszego wyniku. Tamtych uratował bramkarz, ci padli ofiara zapału, który ich „wypompował", a potem oddał na pastwę przeciwnika. Jednakże gra pierwszej połowy miała wiele zalet, z których piękne pomysły taktyczne, a także wcale dobre opanowanie techniczne mile uderzały. Goście grali w składzie: Barczyk, Stanek, Wieczorek, Poloszek, Niechcioł, Małek, Jędrzejasz, Sieroński, Tomala, Goldman, Spodzieja.
Pierwszą wyłożoną sytuację posiada w początkach gry Zieliński, lecz z kilku metrów strzela w ręce bramkarza. Cracovia pozwala przeciwnikowi przejąć inicjatywę, sama tylko odpowiada mało skoordynowanemi atakami. Jeden z nich kończy Mysiak bramką w 15 min. W następnej minucie wyrównanie wisi na włosku, gdy lewy łącznik Stadjonu sam stoi przed Szumcem i ten broni na korner, po którym zresztą pada wyrównanie. W tej połowie Kubiński karny rzut kończy strzałem na poprzeczkę, Ptak zbliska przenosi, a środkowy ataku Śląska czyni podobnie.
Już pod koniec pierwszej części gry Cracovia opanowała boisko,
a w drugiej dominuje zupełnie. Serję bramek rozpoczął Kisieliński głową po kornerze Kubińskiego w 3 min.. Ptak leż głową zamienia podanie Kulińskiego w dalszy punkt. W 27 min. padają aż dwie bramki ze strzałów Kisielińskiego i Mysiaka, wreszcie w 35 min. Kisieliński, a w ostatniej minucie Kubiński dopełniają ilość 7 bramek.

Sędzia p. Gauda. Widzów dość dużo
Źródło: Raz,dwa, trzy nr 11 z 14 marca 1933


Mecze sezonu 1933