1933-10-29 Cracovia - ŁKS Łódź 3:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 12:54, 16 kwi 2023 autorstwa Grot (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Gerhard Fleischmann
pilka_ico
Liga grupa mistrzowska , 8 kolejka
Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 29 października 1933, 11:30

Cracovia - ŁKS Łódź

3
:
2

(1:0)



Herb_ŁKS Łódź


Skład:
Szumiec
Lasota
Pająk
Seichter
Chruściński
Żiżka
Kubiński
Mysiak
S. Malczyk
Ciszewski
Zembaczyński

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Karol Wieczysty ze Lwowa
Widzów: 5 000

bramki Bramki
Kubiński (10'-karny)
S. Malczyk (60')
Mysiak (71'-głową)
1:0
2:0
3:0
3:1
3:2



Król (73')
Koprowski (75')
Skład:
Piasecki
Karasiak
Fliegel
Pegza
Welnic
Jańczyk
Koprowski
Miller
Sowiak
Feja
Król

Ustawienie:
2-3-5



Zapowiedź meczu

Opis meczu

Piasecki czy Mysiak? Pojedynek bramkarza Ł. K. S. z debiutującym w ataku, znanym pomocnikiem Cracovii. Pod nimi Fliegel, na prawo Jańczyk.
Za chwilę padnie bramka. Mysiak wytrąca piłkę z rąk Piaseckiego do siatki.
Bramkarz Piasecki broni bramki
Bramkarz Piasecki chwyta górną piłkę, od lewej: Miller, Ciszewski (C), Piasecki, Mysiak (C), Zembaczyński (C), Fliegel

"Dwa sukcesy Krakowa" -
Przegląd Sportowy

Dwa sukcesy Krakowa

Z dwu meczów ligowych, jakie ubiegłej niedzieli rozegrano w Krakowie, jeden miał decydujące znaczenie dla układu tabeli u jej szarego końca, drugi zaś niewiele mniejszą odgrywał rolę przy ustosunkowaniu się sił na czele Ligi. Podobnie, jak to bywa zwykle w meczach "decydujących", i tym razem trudno było się doszukać wyższych wartości w obu imprezach. I tu i tam większą rolę odgrywały nerwy i przypadkowość.

Mniejszą rolę odgrywały oba te czynniki w meczu Cracovii z łodzianami. Obie drużyny należą bądź co bądź do grupy wyższej, a więc i poziom spotkania chwilami zbliżał się ku górze. Były więc momenty gdy silne tempo oraz liczne sytuacje podbramkowe zapalały umysły widzów. Pozatem jednak sam sposób "wykonania" oraz środki wiodące do celu pozostawiały dużo do życzenia.
Cracovia była zdecydowanie lepszym zespołem. Przez cały prawie czas meczu była groźniejsza od przecinika, a jeśli wynik mówi o nieznacznej jej przewadze, to jest to raczej dziełem przypadkowości, no i nieumiejętności wykorzystywania szans , już bowiem wyzyskanie sytuacyj podbramkowych, jakie mieli gospodarze, wystarczyłoby na kilka bramek.
Tak się jednak nie stało. Gospodarze prowadzili już 3:0 i pozwolili sobie niepotrzebnie strzelić pierwszą bramkę, a gdy jeszcze po nieporozumieniu padła bramka druga, nie wiele brakowało, aby utrata punktu stała się faktem dokonanym.
Z pośród zespołu zwycięzców należy zaliczyć do lepszych w pierwszym rzędzie Malczyka, który szczególnie do przerwy bardzo dobrze zagrywał, oraz lewą stronę ataku, mającą dobre momenty. Natomiast nie wiodło się wyraźnie stronie prawej. Wprawdzie Mysiak grający na łączniku był lepszym od słabego ostatnio Zielińskiego, ale kontakt jego z Kubińskim nie kleił się i dlatego strona ta szwankowała.
Reszta graczy na poziomie przeciętnym. Ponad poziom wyrastał jedynie Żiżka, dzielnie spisujący się na lewej pomocy. Łodzianie nie mają jakoś szczęścia do Krakowa: i tym razem nie popisali się. Można bowiem dysponować zgrabnym i ruchliwym bramkarzem, dobrym Karasiakiem w obronie, dobrze zagrywającym Welnicem na środku pomocy i Królem w ataku, ale wszystko to razem wziąwszy nie wystarczy do wygrania meczu.
Sam przebieg spotkania wykazał po kilku minutach szybkich obustronnych ataków coraz bardziej zarysowującą się przewagę gospodarzy. O prowadzeniu rozstrzyga sędzia, który dyktuje w 10 minucie rzut karny na foul na Mysiaku. Strzał Kubińskiego, lokuje piłkę w siatce.
Po okresie kilkunastominutowej przewagi Cracovii goście dochodzą do głosu, ale umieją doprowadzić piłkę tylko do pola karnego przeciwnika i na tem kończą się ich akcje.
Sytuacja po przerwie nie wiele się zmieniła . Cracovia demonstruje znów swym zwolennikom serce pozycyj podbramkowych, z których dopiero Malczyk w 15 minucie umie po przeboju uzyskać drugą bramkę. Reszty dopełnia Mysiak, strzelając główką po rzucie wolnym w 26 minucie.
Teraz kolej na gości, a więc w dwie minuty później przebija się bez przeszkody Król i strzela pierwszą bramkę, a już w 30 min. pada drugi punkt dla łodzian: po rzucie wolnym pod bramką Cracovii następuje nieporozumienie, gracze czekają gwizdka sędziego, który tymczasem już gwizdał; wyzyskuje to Koprowski i wynik jest ustalony.

Sędzia p. Wieczysty aż do ostatniej bramki sędziował wcale możliwie, potem jednak popadł w "depresję" i jakby wyprowadzony z równowagi rozstrzygał niezawsze trafnie.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 87 z 1 listopada 1933 [1]


Przegląd Sportowy

Spotkanie dwóch przeciwników, nie mających właściwie pretensyj do sięgania i>o tytuł mistrzowski, dostarczyło przecież wiele zmiennych emocyj — od bardzo pięknych poczynań począwszy, aż do bardzo słabych momentów na końcu. Odnosi się to specjalnie do Cracovii, która chwilami potrafiła zaanimować publiczność do frenetycznych oklasków za piękną grę, aby niedługo potem zawodzić krańcowo. W zależności od tego nastawienia białoczerwonych rola Ł. K. S-u rosła lub malała, a ponieważ szczęście było i jest szczególnie dzisiaj ważkim argumentem, przeto niewiele brakowało, aby goście wynieśli punkt z tego spotkania. Nie odpowiadałoby to sile drużyn, gdyż miejscowi byli stanowczo lepszym zespołem, ale tak być mogło.

Możliwość ta łączy się dziś z piekącą sprawą sędziów piłkarskich, co zresztą jest bolączką także i związków zagranicznych. Dalecy jesteśmy od zamiaru przypisywania sędziemu złej woli, czy czegoś podobnego. Jednakże nie sposób jest przejść do porządku nad faktem niezgodnego z przepisami prowadzenia zawodów.
Dla każdego przeciętnego widza nie jest tajemnicą, że każdy rzut musi być wykonany z miejsca na gwizd sędziego. Tymczasem w 31 min. po przerwie miało miejsce nast. zdarzenie: Sędzia dyktuje rzut wolny przeciw Cracovii. Zawodnik ŁKS-u otrzymuje piłkę, by wykonać rzut, ale nie ustawiwszy piłki na właściwem miejscu, bez zatrzymywania jej kopie dalej. Zawodnicy Cracovii stoją bez ruchu w oczekiwaniu na zgodny z przepisami rzut wolny, z czego korzysta Miller i strzela bramkę. Jest to wyraźnem naruszeniem przepisów i trudno pogodzić się z faktem, że dzieje się to na oczach sędziego ligowego. Można przeoczyć „spalony", nie widzieć „fauli", ręki i t. p., ale niedopuszczalnem jest tolerowanie elementarnych błędów o zawad niczem znaczeniu. Wypadek powyższy nie wpłynął wprawdzie decydująco na los klubów, bo walka była bez poważniejszego nad prestiż znaczenia, jednakże na jakość gry Cracovii wpłynął decydująco.
Cracovia wystąpiła ze zmianą w każdej linji. nie osiągnęła jednak przez to żadnego efektywnego polepszenia którejkolwiek z nich. Natomiast grała bardzo am bitnie, jak długo czułe nerwy jej na to pozwalały. Zmiana nastawienia psychicznego rysowała się wyraźnie na jakości gry, a najjaskrawiej widocznem to było po błędzie sędziego, dającym gościom drugą bramkę. Od tej chwili nie grali.
W ataku nowością był My siak, jako prawy łącznik, w miejsce Zielińskiego. W grze jego widać było pewne skłonności napastnicze, ale więcej wyłaził z niego rasowy pomocnik, który zawsze i na nowej pozycji jest pożyteczny. Od reszty wyróżniał się zdecydowaną grą. Indywidualnie najlepiej reprezentował się Ciszewski, jako taktyk ciągle na poziomie. Gracz ten był równocześnie jedynym napastnikiem, okazującym zrozumienie konieczności strzelania, czego nie można było znaleźć u żadnego z pozostałych graczy. Reszta dążyła do „murowanej" pozycji i dlatego zaniedbała najlepsze okazje strzelania. A już paradoksalnie wyglądali niektórzy, przestrzeliwujący te „murowane" pozycje z kilku kroków. Trójka środkowa nie miała w Malczyku właściwego kierownika, a przyczyną tego było również hamowanie rozpędu ataku przez zbędne „wózkowanie". Mniej dobrze, niż ostatnio, grał Zembaczyński, stroniący wyraźnie od strzału. Bardzo słabym punktem był Kubiński, utrudniający współgranie bezplanową wędrówką, miast pilnować pozycji na skrzydle.
Linja pomocy grała dobrze defensywnie. Znacząco gorzej przedstawiał się kontakt z atakiem. Chruściński nie zawsze potrafił przystosować podania do potrzeb ataku. Pod koniec poprawił się skrajnych ofiarny Seichter był skuteczniejszy.
W obronie pojawił się Zachemski obok Pająka potwierdził swa formę. Pająk miewał momentu niejasne, gdy zapał ponosił go zbyt naprzód, przez co odsłaniał tyły. Szumieć był pewnym punktem.
Drużyna łódzka grywała już lepiej, szczególni w linji ataku. Obecnie dominującą rolę posiadała w niej trójka obronna, a w niej przede wszystkiem Piasecki, którego gra nosiła wszystkie cechy łącznie ze szczęściem — doskonałego bramkarza-Liczne robinsonady, wyłapywanie piłki w najtrudniejszych, zdawałoby się beznadziejnych sytuacjach, cieszyły znawców i przyniosły mu zasłużony poklask. Stary Karasiak swoją rutyną, a też szybkością i zdecydowaniem stworzyli bardzo dobrą linję, która ma główną zasługę w niedoposzerzeniu napastników Cracovii do wyzyskania przewagi.
Inaczej przedstawiała się już sprawa z linją pomocy. I tu grano ambitnie, z sercem, ale już mniej stylowo i solidnie. Silny przeciwnik zmusił do defensywnej i jej się przedewszystkiem oddania. środkowy Wełnie zdradzał lepszą klasę od sąsiadów.
Najmniej zadowolenia mogła dać gra atak. Pod względem kombinacyjnym dał on bardzo mało. a dopiero wyzyskanie szybkości i tankowatości Króla uczyniło jego grę niebezpieczniejszą dla gospodarzy. Walory Króla nie mogły znaleźć uwydatnienia na skrzydle przy opiece Seichtera, dopiero przejście Króla na łącznika zmieniło sytuację i wtedy Król czynił spustoszenia w tyłach Cracovii. Partner jego Feja, jak i środkowy Sowiak mieli dobre momenty. Nic więcej. Żywszymi byli na prawej stronie Koprowicz i Miller.
Skład drużyn i przebieg gry.
Cracovia: Szumieć, Zachemski, Seiehter, Chruściński, Żiżka, Kubiński, Mysiak, Malczyk, Ciszewski, Zembaczyński.
Ł. K. S.: Piasecki, Karasiak' Fliegel, Pegza II, Wełnie, Jańczyk, Koprowicz, Miller, Sowiak, Feja, Król.
Cracovia rozpoczyna grę groźnemi atakami i w 3 min. Piasecki świetnie broni. W następnych minutach ataki Cracovii staja sic coraz natarczywsze i lada chwila może paść bramka, gdy napastnicy Cracovii chcieli strzelać. Z pomocą przychodzi „faul" na Mysiaku i rzut karny Kubińskiego przynosi „prowadzenie" w 10 min. Cracovia lekko przechodzi linje ŁKS dobrem podaniami. Do pola karnego tylko zresztą, w niem zaprzepaszcza się pozycje z kilku kroków. Gdy zaś Ciszewski zdecyduje się na strzał, Piasecki swą kiasą likwiduje pięknie. Po stronie ŁKS udało akcje należą do skrzydłowych. .Jest ich mało i przytem nie niebezpieczne.
Zaraz w 2 min. po przerwie czterech napastników Cracovii może strzelić z "kilku kroków" bramki. Przepuszczają piłkę, podobnie, jak i kilka razy potem. To znów Malczyk, będąc sam z bramką, strzela w aut, a Ciszewski i Mysiak z 2 dosłownie przenoszą piłkę nad poprzeczką. Dopiero w 15 min. dobre podanie Ciszewskiego skuje Malczyk i strzela pod poprzeczkę. Podobne sytuacje trafiają się Cracovii potem kilkakrotnie i są fatalnie marnowane. Wreszcie po kornej Mysiak głową strzela, mimo interwencji Piadeckiego w 26 min. Już dwie minuty później wyzyskuje błąd taktyczny Pająka i uzyskuje pierwszy punkt, za którym idzie drugi w 31 min., po omówionym poprzednio incydencie z rzutem wolnym. Cracovia zdeprymowana oddaje inicyatyywę przeciwnikowi. Wynik nie ulega jednak zmianie.

Widzów około 3.500. Objektywny sędzia p. Wieczysty popełnił jeden, ale poważny błąd.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 41 z 31 października 1933


Ilustrowany Kuryer Codzienny

Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.1
Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.2
Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.3
Drugi występ drużyny łódzkiej w Krakowie nie zadowolił, udowadniając ponownie, iż zespół ten pozbawiony dobrego ataku, nie mógł odegrać poważniejszej roli w tegorocznych mistrzostwach Ligi. Cracovia mimo zwycięstwa, nie mogła zachwycić. Poziom gry był nienadzwyczajny. grano dużo górą bez silenia się na kombinacje a przytem strzelano pod samą bramką rozpaczliwie.

Zwycięstwo białoczerwonych jest ze względu na przebieg gry zasłużone, a nawet mogło być wyższe, biorąc pod uwagą większą ilość sytuacyj podbramkowych. — Pewne urozmaicenie do zawodów wniósł sędzia p. Wieczysty ze Lwowa, który wykazał kompletna nieznajomość przepisów, lepiej byłoby, aby złożył swój gwizdek do muzeum rodzinnego i przestał uszczęśliwiać swemi występami nasze piłkarstwo. Początkowe minuty zapowiadają sią bardzo interesująco. Cracovia przypuszcza jeden atak za drugim na bramką Łodzian, którzy bronią się rozpaczliwie. Wydaje się, iż lada chwilą piłka wpadnie do siatki. Zwolna się okazuje, iż była to walka nerwowa, a nie gra pianowa, obliczona i wykończona do ostatniego momentu. Z wolna następuję też wyrównanie się sił, a jedyna bramka do pauzy pada z rzutu karnego, podyktowanego w 10 min. za „faul” Fliegela na polu karnem. Rzut egzekwuje pewnie Kubiński 1:0. Mecz staje się coraz mniej interesujący, miejscami chaotyczny, a obie linje napadów wybitnie w momentach podbramkowych zawodzą.
Po przerwie rozpoczyna się znów od wielkiej przewagi Cracovii, która dąży do ugruntowania zwycięstwa. Następują teraz liczne i wcale ładne ataki białoczerwonych, lecz napastnicy przenoszą ponad bramką w niezawodnych niemal sytuacjach. Dopiero 15 minutą oddaje wyraz przewagi białoczerwonych i przynosząc drugiego goala. strzelonego przez Malczyka. W 28 min. podwyższa wynik My siak, strzelając przytomnie trzecią bramkę z rzutu rożnego głową.
Zanosi się już na wielką klęskę gości, gdy wtem nadchodzą dwie minuty, które cały wynik zmieniają. w 28 min. niepilnowany Miller oddaje piękną centrę ku środkowi, gdzie Król celnym strzałem zdobywa pierwszego goala dla Łodzian. W minutę później sędzia dyktuje rzut wolny przeciw Cracovii, której gracze chcą się ustawić i zająć odpowiednie pozycje. Tym czasem gracze ŁKSu. nie czekając na gwizdek sędziego, podają piłko do napadu — do Millera, który swobodnie nieścigany przez nikogo, dostaje się pod samą bramkę przeciwnika i strzela drogiego goala z kilku kroków.
Publiczność demonstruje przeciw sędziemu z powodu nieprzestrzegania przepisów lecz nic to nie pomaga. Rozpoczyna się teraz ostrzejsza i energiczniejsza gra. ale bez rezultatu.
Drużyny wystąpiły w nast składach: Cracovia: Szumiec. Zachemski. Pająk. Seichter. Chruściński. Ziżka. Kubiński. Mysiak Malczyk. Ciszewski i Zembaczyński. Ł. K. S.: Piasecki, Karasiak, Fliegel. Pegza, Wełnie. Jańczyk, Koprowicz, Miller, Sowiak, Feja i Król.
Na wyróżnienie zasługują z Cracovii: Szumiec, Zachemski, Żiżka, natomiast Mysiak nic wzmocnił napadu; słabe punkty to przedewszystkicm Ciszewski i Zembaczyński. W ŁKS-ie najlepsi: Król. Wełnie, Sowiak i Piasecki, zawiedli Feja, Koprowicz, Karasiak i boczni pomocnicy.

Publiczności zgromadziło się niecałe 3.000 widzów.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 302 z 31 października 1932


Mecze sezonu 1933

Grzegórzecki Kraków 1933-02-26 Cracovia - Grzegórzecki Kraków 3:2  Slavia Ruda Śląska 1933-03-05 Cracovia - Slavia Ruda 5:2  Stadion Królewska Huta 1933-03-12 Cracovia - Stadion Królewska Huta 7:1  Policyjny Katowice 1933-03-19 Cracovia - Policyjny Katowice 5:0  Pogoń Katowice 1933-03-25 Cracovia - Pogoń Katowice 3:1  Podgórze Kraków 1933-04-02 Cracovia - Podgórze Kraków 3:0  Warszawianka Warszawa 1933-04-08 Warszawianka Warszawa - Cracovia 0:2  Legia Warszawa 1933-04-09 Legia Warszawa - Cracovia 2:2  DFC Praga 1933-04-17 Cracovia - DFC Praga 1:3  Floridsdorfer Wiedeń 1933-04-30 Cracovia - Floridsdorfer Wiedeń 1:1  Wisła Kraków 1933-05-03 Wisła Kraków - Cracovia 1:1  Warta Poznań 1933-05-14 Cracovia - Warta Poznań 4:1  Garbarnia Kraków 1933-05-21 Garbarnia Kraków - Cracovia 1:1  Ruch Chorzów 1933-05-28 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 4:1  Miasto Frysztat 1933-06-05 Frysztat - Cracovia 5:3  Wisła Kraków 1933-06-11 Cracovia - Wisła Kraków 3:0  Podgórze Kraków 1933-06-15 Podgórze Kraków - Cracovia 2:4  Warta Poznań 1933-06-25 Warta Poznań - Cracovia 0:2  Garbarnia Kraków 1933-07-02 Cracovia - Garbarnia Kraków 1:3  Ruch Chorzów 1933-07-09 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 2:0  Wisła Kraków 1933-07-22 Cracovia - Wisła Kraków 1:0  Garbarnia Kraków 1933-07-23 Garbarnia Kraków - Cracovia 4:2  Hakoah Wiedeń 1933-07-29 Cracovia - Hakoah Wiedeń 2:2  2 Pułk Lotników 1933-08-03 Cracovia - 2 Pułk Lotników 6:1  Bocheński Bochnia 1933-08-06 Cracovia - Bochenski Bochnia 4:2  Concordia Zagrzeb 1933-08-12 Cracovia - Concordia Zagrzeb 3:2  Slovan Bratysława 1933-08-14 I.ČsŠK Bratislava - Cracovia 1:4  FC Nitra 1933-08-15 AC Nitra - Cracovia 2:2  Legia Warszawa 1933-08-20 Cracovia - Legia Warszawa 6:2  Pogoń Lwów 1933-08-27 Pogoń Lwów - Cracovia 3:1  Wisła Kraków 1933-09-03 Cracovia - Wisła Kraków 1:3  Rapid Wiedeń 1933-09-13 Rapid Wiedeń - Cracovia 6:0  Ruch Chorzów 1933-09-24 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 3:1  ŁKS Łódź 1933-10-01 ŁKS Łódź - Cracovia 0:1  Pogoń Lwów 1933-10-08 Cracovia - Pogoń Lwów 3:1  Plik:Strzelec Zakopane herb.png 1933-10-15 Strzelec - Cracovia 1:5  Wisła Kraków 1933-10-22 Wisła Kraków - Cracovia 1:1  ŁKS Łódź 1933-10-29 Cracovia - ŁKS Łódź 3:2  Legia Warszawa 1933-11-05 Legia Warszawa - Cracovia 2:2  Ruch Chorzów 1933-11-12 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 1:2