1926-04-25 Wawel Kraków - Cracovia 1:4
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
na stadionie Cracovii, gospodarzem Wawel
|
![]() Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 25 kwietnia 1926, 15:30
(1:2)
|
|
Sędzia: Zygmunt Rosenfeld z Bielska
|
Mecze tego dnia: | ||
|
Zapowiedź meczu
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
- Zapowiedź meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik
- Trzecia zapowiedź meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Cracovia - Wawel 4:1 (2:1). Silny upał dał się obu drużynom, rozpoczynającym zawody już o godzinie 3.30, porządnie we znaki. To też poziom gry Cracovii nie stał na dotychczasowej wysokości. Wawel, aczkolwiek uległ zupełnie zasłużenie, podobał się w linji ataku bardziej, niż w ubiegłym tygodniu na zawodach z Jutrzenką. Na jego dobro zapisać należy wymianę poprzedniego niemożliwego prawego skrzydła na gracza młodego, wykazującego znacznie więcej umiejętności. Pomocy zarzucić należy zbyt ostrą grę. Zawsze dobry Jesionka w obronie czuł się na upale widocznie źle. Dziwiła głównie nieczystość jego wykopu. Młody bramkarz Wawelu z 3-ej drużyny trzymał się, mimo widocznego jeszcze braku rutyny, wcale dobrze.
Atak Cracovii cierpi głównie na brak prawego łącznika, przez co i efekt gry Kubińskiego na prawym skrzydle nie odpowiada jego umiejętności. Interesującem będzie, jak wypadnie gra Kubińskiego w Budapeszcie, przy łączniku kombinacyjnym, jakim jest Reymann Jan z Wisły. Kałuża, jako kierownik ataku, nie ma w Polsce konkurenta. Młody Nawrot wykazuje brak rutyny, lecz jako materjał na przyszłość zapowiada się dodatnio. W pomocy słabszą formę wykazał Chruściński i Hyla, jednym z najlepszych w tym dniu był Zastawniak.
Ważniejsze momenty gry: Już pierwsza minuta sprowadza niespodziewany punkt dla Wawelu. Sołtys celnym i ostrym strzałem z 20 metrów uzyskuje bramkę. Powoli uwydatnia się techniczna przewaga Cracovii, której rzut z rogu i strzał głową Kałuży w 4 minucie z trudem broni bramkarz Wawelu. Jedenasta minuta przynosi wyrównanie. Bity przez Sperlinga rzut wolny dostaje się do Nawrota, otoczonego większą ilością graczy Wawelu, i kończy się bramką, uzyskaną „wspólnemi siłami”. Drugą bramkę uzyskuje Wójcik pięknym dolnym strzałem w róg bramki w 36 minucie. Do pauzy prowadzi zatem Cracovia 2:1. Podwyższenie wyniku następuje w 16 minucie po pauzie przez Nawrota, z podania Kubińskiego. Przebój Wójcika w 8 minut później pięknie broni bramkarz Wawelu, wybierając napastnikowi piłkę z pod nóg. Nastepują dwa rogi przeciw Wawelowi, obronione przy pomocy słupka. Czwartą bramkę uzyskuje Kałuża na osiem minut przed końcem. W ostatniej minucie niebezpieczny atak Wawelu, obroniony szczęśliwie przez Szumca. Znakomitym sędzią był p. Rosenfeld z Bielska.Źródło: Przegląd Sportowy nr 17 z 29 kwietnia 1926
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Mecz sam zapowiadał się interesująco od chwili, kiedy Wawel w 1 min. uzyskał pierwszą bramkę z ładnego strzału środkowego napastnika. To podnieciło tylko Cracovię, która zaczęta przypuszczać cały szereg groźnych ataków, głównie inscenizowanynh przeć Kałużę. Od chwili jednak, kiedy białoczerwoni zrewanżowali się w 11 min. przez Nawrota, a następnie kiedy zaczęli prowadzić dzięki drogiej bramce (zdobytej przeć Wójcika) 2:1, od tej chwili zaczynają, już oszczędzać swe siły. Uwidaczniało się to na grze kilku zawodników, którzy stanowili wczoraj wybitnie słabe punkty, do takich zaliczyć należy Gintla w obronie (z powodu niedawnej kontuzji), Hylę i Chruścińskiego w pomocy, oraz obu łączników w napadzie. Reszta natomiast graczy bez zarzutu, na wyszczególnienie zasługuje przedewszystkiem Kałuża, który kierował znakomicie napadem i wypracował swym współpartnerom doskonałe pozycje.
Po przerwie gra toczyła się podobnie jak i do pauzy. przy nieznacznej pewnej przewadze Cracovii. Wawel jednak nie potrafił wyzyskać żadnej pozycji podbramkowej, udaje się zaś to Cracovii dwukrotnie przez Nawrota i Kałużę. 0 Wawelu po ostatnich zawodach wyrazić się należy z uznaniemi, wczorajszy mecz należał do jego lepszych zawodów, odmłodzenie drużyny w napadzie, które zauważyliśmy wczoraj, może drużynie wyjść tylko na lepsze. Wawel aczkolwiek przegrał dość wysoko, to jednak z przebiegu gry sądząc, na taką porażkę wie zasłużył.
Sędziował bez zarzutu p. Rosenfeld.
Po przerwie gra toczyła się podobnie jak i do pauzy. przy nieznacznej pewnej przewadze Cracovii. Wawel jednak nie potrafił wyzyskać żadnej pozycji podbramkowej, udaje się zaś to Cracovii dwukrotnie przez Nawrota i Kałużę. 0 Wawelu po ostatnich zawodach wyrazić się należy z uznaniemi, wczorajszy mecz należał do jego lepszych zawodów, odmłodzenie drużyny w napadzie, które zauważyliśmy wczoraj, może drużynie wyjść tylko na lepsze. Wawel aczkolwiek przegrał dość wysoko, to jednak z przebiegu gry sądząc, na taką porażkę wie zasłużył.
Sędziował bez zarzutu p. Rosenfeld.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 115 z 27 kwietnia 1926